Brutalne zabójstwo w Zakopanem.
Znany kurort staje się miejscem krwawej zbrodni skrywającym wiele tajemnic z przeszłości. Zakopiańska powieść kryminalna Mariusza Koperskiego - dla wszystkich fanów dobrych kryminałów!
W siedzibie zakopiańskiej fundacji prowadzonej przez małżeństwo milionerów znaleziono zwłoki mężczyzny. Ofiarą morderstwa jest Jan Lewcun, cieszący się powszechnym szacunkiem kierownik różnych miejskich instytucji.
Śledztwo w tej sprawie prowadzą komendant Powiatowej Policji w Zakopanem, Sławomir Derebas, oraz jego przyjaciel, góral z dziada pradziada komisarz Tomasz Karpiel.
Motyw zbrodni jest zagadką. Czy komuś zależy na tym, by skompromitować kontrowersyjną fundację, a Lewcun znalazł się po prostu o złym czasie w złym miejscu? A może jego śmierć to wyrównanie osobistych porachunków z przeszłości? A co, jeśli w grę wchodzą wielkie pieniądze i walka o wpływy w mieście?
Niespodziewanie policjanci otrzymują wskazówkę od tajemniczej osoby o pseudonimie Sprzątacz. Czy to morderca podjął z nimi grę, czy rzeczywiście ktoś usiłuje im pomóc?
Wielkie emocje, wielkie pieniądze i tajemnice, które skrywa Zakopane.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2019-03-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Nawet mi się dość podobała... Powiem nawet, że mnie pozytywnie zaskoczyła. Chociaż podejrzenie kierowałam raczej we właściwą stronę, to do końca nie mogłam rozgryźć jak to się odbyło. Do Zakopanego przybywa potwornie bogate małżeństwo i zabiera się za filantropię. Oczywiście szybko zyskują sobie rzeszę wrogów. Nagle w ich biurze zostaje spektakularnie pod samą kamerą zamordowany kompletnie obcy typ. Okazuje się też, że typ również miał zatrzęsienie wrogów. Komisarz Karpiel i jego ekipa mają niezły orzech do zgryzienia.
W wigilijną noc podczas śnieżnej zamieci we wsi pod Zakopanem dochodzi do tajemniczego wypadku. Samochód znanego biznesmena wjeżdża w starą góralską...
Przeczytane:2019-04-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Książki XXI wieku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
GÓRALSKA KREW
W poszukiwaniu ciekawego kryminału sięgnęłam po nową pozycję wydawnictwa Muza, napisaną przez Mariusza Koperskiego „Giełdę milionerów” i ten wybór okazał się strzałem w dziesiątkę.
Do Zakopanego przyjeżdża polskie małżeństwo, które w amerykańskiej loterii wygrało zawrotną sumę dwóch miliardów złotych. Małżonkowie zakładają fundację, która okazuje się solą w oku miejscowych notabli i biznesmenów. Kilka miesięcy po ich przyjeździe, w siedzibie fundacji znalezione zostają zwłoki mężczyzny. Zamordowany to niejaki Jan Lewcun, obywatel cieszący się powszechnym szacunkiem i wielce dla miasta zasłużony. Zbrodnia dokonana z zimną krwią, niczym wyrok, zostaje uwieczniona na filmie. Śledztwo rozpoczynają komendant Sławomir Derebas, nadinspektor Hermann oraz rodowity góral komisarz Karpiel. Otrzymują wiadomość od tajemniczego człowieka o pseudonimie Sprzątacz. Kim jest nieznany nadawca wiadomości? Czy to morderca rozpoczął chorą grę z policjantami? W toku prowadzonego śledztwa na jaw wychodzą brudne sekrety z przeszłości. Czy krzywdy sprzed lat zostaną odkupione?
Trzech nietuzinkowych policjantów, specyficzna góralska mentalność, biznesowe rozgrywki i przekleństwo ludzkiej pamięci - te elementy najlepiej definiują oś tej powieści. Znajdujemy tu zarówno interesujących, niekoniecznie kryształowych bohaterów jak i wstrząsające tajemnice z przeszłości, a wszystko to w Zakopanem, mieście, które dla jednych pozostaje najpiękniejszym miejscem w kraju, a dla innych stanowi symbol tandety i zatłoczenia. W cieniu potężnych gór rozgrywają się ciche ludzkie dramaty. Czasem zaś wychodzą na światło dzienne. Niespieszna akcja, rzetelnie nakreślone działania śledczych i cały wachlarz interesujących portretów psychologicznych są mocnymi stronami „Giełdy milionerów”. Mariusz Koperski prowadzi akcję bardzo rzeczowo, bez zbędnych udziwnień czy ozdobników. Podoba mi się ta prostota, która sprawia, że książka jest przekonująca i czyta się ją z dużym zainteresowaniem.
Derebas i Hermann to gliniarze, którzy wydawać by się mogło, że najlepsze lata mają już za sobą, a ich kariery upadają. Młody, ambitny, choć nieco porywczy, Karpiel jest rozdarty między rodzinnym Zakopanem, a Warszawą, gdzie mieszka z narzeczoną. Jego rozterki autor przedstawił bardzo realistycznie i świetnie komponują się z fabułą powieści. Mnie się ta trójka bardzo podoba. To nie są wyidealizowani policjanci, ani wykreowani na modłę skandynawską, degeneraci z problemem alkoholowym. Te postaci są żywe i naturalne. Nie rażą irracjonalnymi zachowaniami, a prowadzone przez nie dialogi są zwięzłe i rzeczowe.
Cała misterna konstrukcja tej powieści to stopniowe odkrywanie kolejnych warstw, które tworzą spiralę tajemnic. Powoli, bez pośpiechu, zagłębiamy się w coraz mroczniejszą przeszłość. Stopniowo odkrywamy kolejne karty, które układają się w konkretny i przekonujący obraz. Zakończenie jest sporym zaskoczeniem, ale jest niezmiernie udane i nie przejaskrawione. Wszystkie, pozornie rozsypane, wątki łączą się w logiczną całość. Dawne krzywdy, zemsta i ogromne pieniądze, czyli wszystko to, co stanowić może motor napędowy ludzkości, autor ukazuje w ciekawy sposób. Tak sprawnie prowadzi narrację, że książkę czyta się po prostu z zapartym tchem i nawet przez krótką chwilę nie sprawia wrażenia wydumanej czy nielogicznej. Z pozoru prosta historia, która obnaża złożone mechanizmy ludzkiego umysłu i ukazuje społeczne przyzwolenie na zło, które skryte w czterech ścianach domu bardzo często traktowane jest jako norma. Zdarza się jednak, że czara krzywd się przepełnia. Wtedy dojść może do zbrodni. Motywy, którymi kierują się bohaterowie Koperskiego wydają mi się ludzkie i prawdziwe. Pisarz opowiada naturalnym, konkretnym językiem, a to w połączeniu z interesującymi postaciami i ciekawą fabułą, sprawia, że „Giełda milionerów” to wyśmienity kryminał. Nieco w starym, klasycznym stylu, bez owijania w bawełnę, rzeczowo i pasjonująco. Ta historia naprawdę wciąga.
Mnie ta opowieść porwała i zapewniła mi wiele emocjonujących chwil. Tropiłam zagadkę zakopiańskiego mordercy z przejęciem i dużym zainteresowaniem. Mariusz Koperski napisał rewelacyjny kryminał w takim stylu jaki lubię. Mroczny w swych zagadkach i barwny w palecie uczuć jaką ukazuje. Rzetelnie skonstruowany, pełen zaskakujących zwrotów akcji, inteligentny i doskonale rozplanowany. Świeży i jędrny, nie nudzi nawet przez chwilę. Idealna propozycja dla wszystkich miłośników gatunku, a także dla osób, które dopiero chcą rozpocząć swą kryminalną przygodę i szukają powieści, która nie będzie nazbyt epatowała przemocą i wynaturzeniem, za to pozwoli oddać się przyjemności śledzenia kryminalnej zagadki.
Diabelska ocena to 5. Diabeł gorąco poleca