Miłość, która spada na człowieka w niewłaściwym momencie życia.
I nowy początek, który pojawia się, gdy wszystko wydawało się już skończone.
Sopocki hotel Grand ich połączył. Życie rozdzieliło. Nie przeczuwają, że spotkają się ponownie. Lotnisko stanie się poczekalnią przed rozpoczęciem nowego rozdziału w życiu. Konfesjonałem, w którym wyznają swoją prawdę. I rozdrożem, gdzie będą musieli dokonać wyboru: czy żyć przeszłością i wspomnieniami, czy wyruszyć na spotkanie nieznanego.
Pełna czułości opowieść o ludziach, którym przytrafiło się życie, ze wszystkimi odcieniami szczęścia i cierpienia. To historie o tym, że los potrafi upomnieć się o nas w najmniej oczekiwanym momencie, by wyrównać rachunki.
Janusz Leon Wiśniewski po raz kolejny udowadnia, że nie ma sobie równych w opisywaniu tego, co wydarza się między dwojgiem bliskich sobie ludzi.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
"Miłość, która spada na człowieka w niewłaściwym momencie życia.
I nowy początek, który pojawia się, gdy wszystko wydawało się już skończone".
"Gate" to kontynuacja powieści "Grand". Zasięgnęłam wiedzy i można czytać niezależnie.
Jest to moje drugie spotkanie z książkami autora i powiem Wam jakie to było świetne.
Sopocki hotel "Grand" ich połączył. Życie rozdzieliło, a przeznaczenie da o sobie znać.
Sięgamy po powieść, która przenosi nas na lotnisko, spotykamy kilku przypadkowych bohaterów, których życie nie rozpieszczało, słuchamy ich historii, wyobrażamy sobie różne warianty ich losów. Dzielą się z nami swoimi tajemnicami, stoją na rozdrożu wyborów, decyzji czy iść do przodu czy wracać do tego co minęło bezpowrotnie.
Autor wciągnął mnie w swoją opowieść, zainteresował i nie pozwolił odłożyć niedokończonej książki.
Niewiem o co tu chodzi, ale autor ma niebywały dar przekazywania emocji, opisywania wszystkiego co może przydarzyć się dwojgu ludziom.
Czytałam tę książkę jak w jakimś transie, jakby autor zarzucił na mnie haczyk, a ja go złapałam.
To powieść skłaniająca nas do przemyśleń, do refleksji, do chwilowego zatrzymania się.
Slodko- gorzka historia o życiu, człowieku, wyborach.
Tu nawet nie chodzi o to o czym jest ta książka, ale jak ona jest napisana.
Jestem pod ogromnym wrażeniem pióra autora i kunsztu jaki posiada oraz daru tak pięknego opowiadania i zauroczenia tym czytelnika.
Jak się czujecie z początkiem kolejnego miesiąca? Macie już porobione swoje TBR na ten miesiąc? Z chęcią dowiem się co macie w planach czytać w najbliższym czasie.
Miłość, która spada na człowieka w niewłaściwym momencie życia.
I nowy początek, który pojawia się, gdy wszystko wydawało się już skończone.
Sopocki hotel Grand ich połączył. Życie rozdzieliło. Nie przeczuwają, że spotkają się ponownie. Lotnisko stanie się poczekalnią przed rozpoczęciem nowego rozdziału w życiu. Konfesjonałem, w którym wyznają swoją prawdę. I rozdrożem, gdzie będą musieli dokonać wyboru: czy żyć przeszłością i wspomnieniami, czy wyruszyć na spotkanie nieznanego.
Pełna czułości opowieść o ludziach, którym przytrafiło się życie, ze wszystkimi odcieniami szczęścia i cierpienia. To historie o tym, że los potrafi upomnieć się o nas w najmniej oczekiwanym momencie, by wyrównać rachunki.
Janusz Leon Wiśniewski po raz kolejny udowadnia, że nie ma sobie równych w opisywaniu tego, co wydarza się między dwojgiem bliskich sobie ludzi.
„Gate” Janusza Leona Wiśniewskiego.
Jest to kontynuacja wcześniej już recenzowanej przeze mnie książki „Grand”.
Obie te pozycje można czytać oddzielnie. Nie wpływają jakoś mocno na siebie, choć są ze sobą powiązane.
Po raz kolejny mamy tutaj przedstawione historię różnych ludzi. Każda z tych opowieści ma w sobie coś interesującego. Wiadomo, jedne są ciekawe inne nieco mniej, ale ze wszystkimi warto się zapoznać. Niestety tak jak przy „Grand”, tak i tutaj uderzył mnie brak dialogów. Ja osobiście przy zbyt długich opisach bądź przemyśleniach niekiedy odpływam. Zdecydowanie jestem większą fanką konwersacji. Jednak uważam, że ten zabieg również miał swój klimat i zapewne znajdzie także swoich zwolenników.
W tej książce trzeba, się więc umieć odnaleźć. Autor ma swój niepowtarzalny styl i trzeba, się na nim trochę skupić, by się nie zamotać. Nie ma więc sensu gnać przez treść, a lepiej po prostu zwolnić i skupić się dokładniej na tym, co się czyta.
Jeśli już wczujecie się, w opowieści to będą na was czekać wszelakie emocje. Niekiedy idzie się wzruszyć kiedy indziej rozczulić albo nawet nieco uśmiechnąć.
Ostatecznie książkę czytało mi się dobrze. Ja ten tom odebrałam lepiej niż wcześniejszy. Czułam się mniej znudzona i zmieszana.
Na pewno za często nie będę sięgać po podobne pozycje. Ja jestem raczej fanką czegoś bardziej żywiołowego. Zachęcam jednak do wydania samodzielnej opinii.
Miłość przeróżne ma oblicza i spada na człowieka z zaskoczenia, w najmniej oczekiwanym momencie. Nie zawsze przynosi szczęście, zadowolenie i spełnienie. Często bywa tak, że to uczucie sprawia ból, rozdziera serce i zmusza do podejmowania wyborów, których żałujemy do końca życia.
Autor w swej książce wykorzystuje postaci ze swego wcześniejszego dzieła „Grand”. W trzech opowieściach przedstawia niezwykle smutne, rozdzierające serce historie, które pisało prawdziwe, bezlitosne życie.
Na lotnisku w Sopocie, przy bramkach, po latach spotykają się bohaterowie, którzy niczym jak na spowiedzi wspominają to co ich spotkało. Wyznają wzloty, upadki, dobre i złe chwile oraz jak doświadczyła ich rzeczywistość.
Pierwsza postać po stracie córki tyle wycierpiała. Jednak jego miłość do kwiatów oraz pragnienie wyhodowania białej róży sprawia, że czeka na samolot do Dubaju. Czy będzie on wstanie pozostawić za sobą przeszłość, by rozpocząć całkiem nowy rozdział w swoim życiu?
Kolejna bramka i samotny mężczyzna, który porzucił ukochaną kobietę oraz dziecko. Dlaczego podjął tak radykalną decyzję, która sprawia mu ból i wywołuje tęsknotę. Czy ten krok był tym właściwym? Postąpilibyście tak samo?
Trzecia historia opowiada o miłości zakazanej, która oparta była na kłamstwie, dlatego nie miała prawa istnieć. Czy to uczucie miało szansę bytu? Ta bramka jest krokiem, by zawalczyć o lepsze jutro i zostawić przeszłość za sobą. Czy te zamierzenia się powiodą? Przekonajcie się sami!
Początkowo ciężko było mi się wczytać i przyzwyczaić do stylu autora. Akcja jest wolna, toczy się swoim tempem, bez dynamicznych zwrotów. Jednak z każdą kolejną stronicą wciągała mnie fabuła i wczuwałam się w przeżycia bohaterów.
Muszę przyznać, iż autor wspaniale operuje słowem, wie jak sprawić by czytelnika ogarnęła cała gama emocji i odczuć, które wstrząsają. Zmusza do refleksji i zadawania masę pytań? Pisze bardzo plastycznie, bez przesady, rzuca same fakty, które powodują, iż wierzymy we wszystko i wiemy, że takie są realia.
Samotność i cierpienie są nieodłącznymi towarzyszkami nas oraz miłości. Są zawsze z nami i tylko od nas zależy jaką przybiorą postać.
Polecam !
Losy znanych nam już bohaterów przeplatają się na lotnisku. Każdy ze swoim bagażem doświadczeń, rozczarowań i oczekiwań wyrusza w kolejną podróż. Nadzieja na sukces, na miłość i prawdę pcha ich ku bramkom odprawy. Droga ku nieznanemu, nowemu.
Powieść wzruszająca, refleksyjna. Autor pozostawia czytelnika w zawieszeniu i niepewności. Czy poznamy kiedyś ciąg dalszy?
Nie czytałam części pierwszej, aczkolwiek wcale mi to nie przeszkadzało. Zastanawia mnie tylko, czy śmierć córki bohatera nie nastąpiła w tomie pierwszym, ale wzięłam pod uwagę fakt, że odeszła i na takim myśleniu czytałam ją dalej.
Od razu rzuciło mi się w oczy, że książka niby jest miła, choć, kiedy bohater przytacza nam rozmowy z inną postacią, to często naśladuje jej sposób wypowiedzi, dlatego zdarzały się tutaj przekleństwa. Piszę o tym, gdyż niektóre książki w ogóle ich nie zawierają. W wielu kwestiach potrafi wypowiadać się z czułością, niemal wczuwając się w historię, która wtedy miała miejsce. Bardzo często wspomina swoją córeczkę i medalik, który mu po niej został. Chciałabym, aby każdy człowiek był tak kochany, jak ona:-)
Niby książka rozpoczyna się nieco smutno, jednak później następuje pewien zwrot. Nasza postać w ogóle nie spodziewa się, że takie emocje zawładną jego ciałem. Tym bardziej, że dla niego życie już się skończyło. Ból przepełnia jego serce, a dusza krwawi w rytmie uderzeń starego zegara. Bardzo chciałby cofnąć czas, jednak wie, że nie jest to możliwe. W pewnym momencie jego losy się zmieniają o czym obficie nas informuje. Niczego nie ukrywa, niemal w sposób babcinych opowieści opowiada o wszystkim po kolei. Nigdy nie zapomina też jaki był wtedy czas, w jakim miejscu co mu się przytrafiło i co z czym mu się kojarzy. Dosłownie jakbyśmy przeniknęli do jego świadomości i widzieli obrazy i sytuacje o których opowiada.
Powiedziałabym, że zamiast powieść, jest to bardziej opowieść, gdyż ilość dialogów jest jak jak letni deszczyk. Czasem się pojawiają, a czasem ich po prostu nie ma. Ma niesamowity styl, który potrafi nami zawładnąć. Były takie momenty w których wydawało się, iż nic już go nie spotka i nagle bum, działo się i to sporo. Za nic nie potrafiłam przewidzieć zachowania, czy też opowieści bohatera, gdyż niczego nam wcześniej nie zdradza. Każda sytuacja jest jakby sekret, którego nie wszystkim może zdradzić. Jest tu wielu bohaterów, którzy pojawiają się i znikają, jednak każdy z nich pozostawia po sobie to coś.
Damian ma fotograficzną pamięć i talent do języków obcych. Jest autystykiem. Teraz dojrzewa. W świat erotyki pomaga mu wkroczyć "asystentka seksualna"...
„Moje historie prawdziwe” to kilkaset stron opowieści, które od lat zachwycają czytelników. Bawią, skłaniają do refleksji, zaspokajają głębokie...
Przeczytane:2022-04-22, Ocena: 5, Przeczytałem,
Połączył ich Hotel Grand w Sopocie, a los okrutnie rozdzielił. Jednak spotykają się ponownie na lotnisku. To właśnie w tym miejscu wyznają sobie wiele i będą musieli zdecydować czy żyć przeszłością czy jednak zacząć żyć na nowo. Jakiego wyboru dokonają bohaterowie? Czy odnajdą szczęście i spokój?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, nie czytałam również pierwszego tomu tej serii, czyli powieści "Grand", jednak wcale mi to nie przeszkadzało, gdyż autor bardzo często nawiązywał do tego co wydarzyło się wcześniej w życiu bohaterów, a ja całkowicie skupiłam się na tym co tu i teraz. Fabuła jest ciekawa i wciągająca, napisana przyjemnym w odbiorze językiem, co sprawiło, że czytało mi się ją bardzo dobrze, chociaż w moim przypadku trwało to kilka dni, sama nie wiem dlaczego. Bohaterowie zostali świetnie wykreowani, a to z czym musieli się mierzyć spowodowało, że łatwo jest się czytelnikowi z nimi utożsamić. W tej historii zaznamy zarówno poczucia szczęścia, jak i bólu czy cierpienia, z tej powieści po prostu emocje wylewają się dosłownie na każdej stronie, w ja chłonęłam je całą sobą. "Gate" zmusza do chwilowego zatrzymania się, refleksji nad własnym życiem oraz wartościami jakimi się kierujemy. Jestem pewna, że jeszcze nie raz sięgnę po książkę autora. Moja ocena to 8/10.