Miłość, która spada na człowieka w niewłaściwym momencie życia.
I nowy początek, który pojawia się, gdy wszystko wydawało się już skończone.
Sopocki hotel Grand ich połączył. Życie rozdzieliło. Nie przeczuwają, że spotkają się ponownie. Lotnisko stanie się poczekalnią przed rozpoczęciem nowego rozdziału w życiu. Konfesjonałem, w którym wyznają swoją prawdę. I rozdrożem, gdzie będą musieli dokonać wyboru: czy żyć przeszłością i wspomnieniami, czy wyruszyć na spotkanie nieznanego.
Pełna czułości opowieść o ludziach, którym przytrafiło się życie, ze wszystkimi odcieniami szczęścia i cierpienia. To historie o tym, że los potrafi upomnieć się o nas w najmniej oczekiwanym momencie, by wyrównać rachunki.
Janusz Leon Wiśniewski po raz kolejny udowadnia, że nie ma sobie równych w opisywaniu tego, co wydarza się między dwojgiem bliskich sobie ludzi.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 0
"Serce przestaje boleć, jak je zająć kimś innym albo książki czytać."
?"Gate" to pierwsza książka Janusza Leona Wiśniewskiego, z którą postanowiłam się zmierzyć. Nigdy wcześniej nie miałam w swoich rękach innych publikacji tego autora. Muszę przyznać, że treść i sposób jej przestawienia nieco mnie zaskoczyły. W książce tej nie znajdziecie bowiem wielu dialogów, ale za to wiele stron opisów i opowieści rozgrywających się w życiu przedstawionych nam bohaterów.
? Książka "Gate" składa się z trzech odmiennych historii, których bohaterowie nie są ze sobą w żaden sposób połączeni, oprócz tego, że w ich życiu pewną rolę odegrał hotel "Grand".
?Każda z opowieści przedstawia czytelnikowi całkiem inną i na swój sposób trudną historię życia danego bohatera. Każdy z nich jest w pewien sposób zagubiony i szuka właściwej drogi, ktorą mógłby podążać. Najbardziej w pamięć zapadła mi pierwsza z tych historii, opowiadająca dzieje człowieka, który po śmierci córki nie widzi sensu życia i popada w alkoholizm. Nagle jednak dostaje szansę, która umożliwia mu zmianę tej szarej codzienności, która go otacza. Od tego czasu nie jest tym samym człowiekiem i korzysta z tego, co dał mu los. Tak się składa, że jego przemyślenia, ciągnące się nieraz na kilka stron, wiele razy potrafiły mnie nieźle pozbawić.
? Druga z opowieści nie wywarła już na mnie takiego wrażenia jak poprzednia, jednak myślę, że była też bardzo ciekawa. Niestety ostatniej z tych historii chyba do końca nie rozumiałam. Jak dla mnie nie miała ona jakiegoś konkretnego przesłania i kompletnie mnie nie zaciekawiła.
?Dla każdego z przedstawionych bohaterów lotnisko to miejsce, gdzie mogą zacząć swoje życie na nowo, a stare dzieje pozostawić daleko za sobą. Nie ważne jakie błędy wcześniej popełnili, teraz mają szansę iść za głosem serca.
Jak zawsze Wiśniewski mnie nie zawiódł. Pięknie snuje kilkutorowe historie, polecam audiobook.
„Moje historie prawdziwe” to kilkaset stron opowieści, które od lat zachwycają czytelników. Bawią, skłaniają do refleksji, zaspokajają głębokie...
Nasze losy się przeplatają, nawet jeśli jesteśmy rozrzuceni po świecie. Czasem zapach, dotyk czy znalezienie się w odpowiednim miejscu wystarczą, żeby...
Przeczytane:2023-02-26,
„Nie ma nic złego w świętowaniu sukcesu, ale ważniejsze jest wyciągnięcie nauki z porażki”.
Bill Gates
Po przeczytaniu pierwszej części ;Grand. W tym hotelu miłość odmienia ludzi ; Janusza Leona Wiśniewskiego, z wielką ciekawością zapragnęłam dowiedzieć się o kolejach losu bohaterów którzy zatrzymali się na bramce lotniska by przedstawić dalsze ich toczące się życie. Przemiany jakich dokonali po różnych turbulencjach związanych z miłością, decyzjami spowodowały że skoro hotel Grand w Sopocie ich połączyło, zmieniło, życie paradoksalnie rozdzielało powodując że Lichutki odkrył w sobie talent do hodowli róż czym zaskarbił sobie zaufanie szejków z Dubaju, gdzie miał udać się do tego bogatego kraju w delegację, by i tam stworzyć sferę pięknych klombów tych delikatnych kwiatów, siedząc w dziale odlotów poznał stewardesę a tym samym koleżankę jego nie żyjącej córki która po krótce opowiedziała mu swoje życie, z pasją, z pewną rezerwą sam zauważył pokrętność życia, że będąc jako kloszard, bezdomny jako nie znaczący człowiek i numer PESLA, jedna osoba nadała mu życiu sens, kierunek, otworzyła w nim pasję jaką było dbanie o rośliny, jak strukturalnie do nich podchodził, dbał, jak spędzał czas i kim się sam stał, ze zwiędniętego człowieka wydobył z siebie pokłady piękna, bo ktoś dał mu szansę, zauważył w nim potencjał, a on sam zrobił resztę. Historia zasnuta w opowieści jest zaznaczona uniesieniem, pogodą ducha i cierpieniem, lekcją pokory, wartości, wprowadza nas w tajniki refleksji, układa melancholię jak mozaikę a w tym wszystkim słychać nuty muzyki nostalgicznej, smutnej, a jednocześnie uniesionej. Tylko Wiśniewski potrafi tak poprowadzić fabułę że książka staje się chwilową odskocznią, igraszką, nadając tempo które wyrywa się i daje mocnego kopa. Petarda i nie zapomniane chwile, bo w każdej opowieści o postaciach chciałoby się zobaczyć siebie, to daje także miejsce na własne osobiste przemyślenia, przecież zawsze można czegoś dokonać, zmienić, przewartościować, zauważmy pewne sytuacje które niech będą lekcją która niesie przesłanie, przyjmując życie jako jedno nam dane, robiąc to co kochamy bez tych za i przeciw, bez pardonu co ludzie powiedzą i czy wypada, bądźmy ze sobą szczerzy i ufni, bo częste porywy serca są wysłannikiem czystego rozsądku. Pogodna, optymistyczna a jednocześnie wprowadza zaciekawienie, powieść o ludziach, emocjach, uczuciach, wymagająca czytania ze zrozumieniem, dogłębna i nie szablonowa, tutaj nie znajdziesz miejsca na płytkość treści, dialogów, niszowa, elokwentna i pełna poczucia sytości. Żałuję że to już koniec. Polecam każdemu z osobna.
Wydawnictwo: Wielka Litera.