Banitka! Tak właśnie jedenastoletnia Flawia de Luce lamentuje nad swym trudnym położeniem, kiedy odkrywa, że jej ojciec i ciocia Felicja wysłali ją za ocean do Kanady, do Żeńskiej Akademii panny Bodycote – szkoły z internatem, do której niegdyś uczęszczała także jej mama, Harriet. Zanim jeszcze nastał pierwszy poranek niewoli, u jej stóp wylądował podarunek od losu. Ponieważ Flawia to Flawia – dobrze zapowiadająca się chemiczka i detektyw – tym podarunkiem jest okopcone i zmumifikowane ciało, które wypada z ceglanego komina. Od tej chwili, uczęszczając na lekcje, zdobywając przyjaciół (oraz wrogów), a także oceniając surową dyrektorkę szkoły i jej ciało pedagogiczne (które ma w swym gronie między innymi uniewinnioną morderczynię), Flawia stara się jednocześnie ustalić tożsamość ofiary, czas śmierci, podejrzanych, motywy i środki. Krążą pogłoski, że akademia jest nawiedzona, a kilka dziewcząt zniknęło bez śladu. Kiedy dochodzi do rozwiązania tych zagadek, Flawia staje na wysokości zadania, lecz nie zna jeszcze swego prawdziwego przeznaczenia.
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2017 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 362
Język oryginału: angielski
Zbliżają się święta, a wybitna jedenastoletnia detektyw Flawia de Luce spędza jak zwykle czas w laboratorium chemicznym, przygotowując pułapkę na…...
Zima odeszła w niepamięć, a wraz z nią ponure wydarzenia, które nawiedziły Bishop’s Lacey. Nastała wiosna, świat budzi się do życia, ćwierkają...
Przeczytane:2018-12-02, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
Tym razem akcja powieści toczy się z dala od domu Flawii, w szkole z internatem. Gówna bohaterka jest coraz odważniejsza, świadoma i pewna siebie. Barw dodają nowe postacie, a jest ich sporo. Tylko brakuje Dggera, bardzo polubiłam jego postać. Za każdą rozwiązaną zagdaka czyha nowa tajemnica. Pokochałam serię i żałuję, że to ostatnia pozycja w mojej biblioteczce.