Zbliżają się święta, a wybitna jedenastoletnia detektyw Flawia de Luce spędza jak zwykle czas w laboratorium chemicznym, przygotowując pułapkę na… Świętego Mikołaja. Świąteczną atmosferę w Buckshaw przerywa przyjazd ekipy filmowej. W rezydencji de Luce’ów powstanie film z gwiazdą światowego kina, Phyllis Wyvern, w roli głównej. Tuż przed Wigilią rozpoczyna się śnieżyca, a w Buckshaw zbiera się niemal cała wioska Bishop’s Lacey, by obejrzeć benefis gwiazdy. Wspaniały Szekspirowski wieczór w foyer wiekowej posiadłości kończy się po północy odkryciem trupa. Morderstwa dokonano za pomocą taśmy filmowej…
Kto spośród zebranych w Buckshaw przyjezdnych był w stanie dopuścić się tak przerażającego czynu? Na dworze szaleje zamieć, a Flawia musi znaleźć zabójcę, który ukrywa się… na oczach wszystkich.
Powieść Alana Bradleya Tych cieni oczy znieść nie mogą jest czwartym tomem przygód Flawii de Luce, które wkrótce zostaną sfilmowana przez Sama Mendesa, reżysera ostatniego filmu z Jamesem Bondem
Informacje dodatkowe o Flawia de Luce. Tych cieni oczy znieść nie mogą:
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2012 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 364
Język oryginału: angielski
Kup książkę Flawia de Luce. Tych cieni oczy znieść nie mogą
Zobacz także
Flawia de Luce. Tych cieni oczy znieść nie mogą - opinie o książce
W pewien wiosenny ranek A.D. 1951 Flawia de Luce zjawia się z rodziną na stacji w oczekiwaniu na powrót matki. Ale tuż przed przyjazdem pociągu...
Po morderczym lecie w Buckshaw nastała zabójcza jesień. Flawia de Luce jest o krok od odkrycia w szklanej kuli tajemnicy własnej przeszłości, gdy pożoga...
Przeczytane:2018-11-05, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
W Bishop’s Lacey nastała sroga zima, a mieszkańcy przygotowują się do Świąt Bożego Narodzenia. Ta część książek o Flawi znów uświadamia mi, że pomimo bystrego umysłu i naukowych zainteresowań główna bohaterka jest małą, kruchą dziewczyną. Przecież dzieciństwo kończy się dopiero wówczas, gdy przestaje się wierzyć w Świętego Mikołaja. Ta część podoba mi się najmniej z dotychczas przeczytanych. Zbyt długo czekałam na rozpoczęcia śledztwa, co w książkach o Flawii lubię najbardziej. Nie zawiodło mnie jednak jej poczucie humoru i drobne złośliwości.