Dlaczego bez szczegółu nie ma ogółu? Czym różni się fakt od faktu podanego czytelnikom? Czy na pewno Z zimną krwią Trumana Capote’a jest pierwszą powieścią non-fiction? Do czego może służyć reporterowi bardzo długi szalik? Dlaczego Hanna Krall jest Mondrianem reportażu, a nie Chagallem? Czego uczyła reporterki i reporterów "Gazety Wyborczej” Małgorzata Szejnert? Jak Ryszard Kapuściński używał pisarskiej wolności? Czy reportaż gonzo to tylko Ameryka po narkotykach? Czy reporter może używać fantazji? A może reportaż to jedynie "wiara, że coś się zdarzyło”?
"Słowo w reportażu ma rolę świadka. Niestety, świadek czasem mija się z prawdą, chociaż przysięgał, że nie skłamie – pisze Szczygieł. – My, reporterzy i reporterki, jesteśmy w potrójnym klinczu (taki raczej w sporcie nie istnieje, ale chcę podkreślić złożoność sytuacji). Z jednej strony jest świat, którego kołem zamachowym bywa kłamstwo, i są rozmówcy o niestabilnej pamięci. Z drugiej – mamy tylko siebie: nasze oczy, nasze uszy i nasze mózgi, a więc bardzo ograniczony aparat postrzegania. Z trzeciej – nieobiektywny, uznaniowy język, który nie umie być wiarygodnym świadkiem”.
Nowa książka Mariusza Szczygła jest esejem napisanym z miłości do reportażu. To lektura dla wszystkich, którzy kochają ten gatunek oraz dla tych, którzy mają wątpliwości, czy jest wiarygodny, a także poradnik dla tych, którzy sami chcą pisać.
Wydawnictwo: Dowody
Data wydania: 2022-06-01
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 400
Nie ma kogoś. Nie ma czegoś. Nie ma przeszłości. Nie ma pamięci. Nie ma widelców do sera. Nie ma miłości. Nie ma życia. Nie ma fikcji. Nie ma właściwego...
„W przewodniku oprowadzam wyłącznie po moich ulubionych miejscach w Pradze. W ten oto sposób książka wymyka się krytyce, że czegoś w niej...
Przeczytane:2022-06-16, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Ukończone w roku 2022, Gatunek: Literatura faktu/reportaż,
Mariusz Szczygieł w swojej najnowszej książce podejmuje się tematu dotyczącego sztuki pisania reportażu. Przeczytamy między innymi o tym, że w pisaniu reportażu "diabeł tkwi w szczegółach". Na przykładach przytoczonych fragmentów z innych reportaży (między innymi Ryszarda Kapuścińskiego, Hanny Krall, Cezarego Łazarewicza, Wojciecha Tochmana czy Piotra Lipińskiego) przejdziemy przez odpowiedzi na pytania: czym jest reportaż i na czym polega jego siła? Czym w reportażu jest styl Gonzo i czy przydaje się jego używanie? Przyjrzymy się pracy reportera "od podszewki" - od tematu i jego wyboru, przez przelewanie wszystkich zaczerpniętych informacji na papier, umiejętnego cytowania innych, ale - co najważniejsze - dowiemy się tego, jak rozmawiać z ludźmi, żeby mieć o czym pisać oraz, że w pracy reportera umiejętność słuchania niesie ze sobą istotną rolę.
To książka, w której najbardziej odnajdą się studenci Szkoły Reportażu, bądź miłośnicy sztuki pisania reportażu czyli te osoby, które same myślą o napisaniu takiegoż ale brakuje im dostatecznej wiedzy jak się za to zabrać. Sama podczas czytania chwilami miałam wrażenie jakbym była uczestniczką uczelnianych wykładów na temat sztuki pisania reportażu, a przed sobą trzymała zapis tychże. Spokojnie każdy z rozdziałów mógłby być takim właśnie odrębnym wykładem. Odbieranym różnie - raz z większym zainteresowaniem (jak miałam w przypadku rozdziałów takich jak: "Ja, Gonzo", czy "Reportaż krok po kroku"), raz mniejszym - kiedy czytałam o Trumanie Capote.
Ale lektura tej książki była dla mnie nie tylko ciekawą podróżą po warsztacie reportera, gdyż dzięki przytaczanym przez Autora w tekście tytułom książek, które wymieniane są przy okazji wyjaśniania wartościowych kwestii, poznałam parę wartych uwagi tytułów z gatunku reportażu, do których chętnie zajrzę. Mniemam też, iż przeczytanie tej książki dało mnie - jako czytelniczce - nieco inne spojrzenie na literaturę faktu i reportaż, co na pewno zaowocuje ma przyszłość, kiedy będę obcować z tym gatunkiem literatury [non-fiction]. Zapewne będę dostrzegać więcej tego, czego być może do tej pory nie widziałam.
Ta książka może niektórych rozczarować, bo to nie jest typowy reportaż Pana Mariusza Szczygła w klimacie jego poprzednich - choćby bardzo dobrych: "Láski nebeskiej", czy "Zrób sobie raj". Jednakże mogą polubić się z tą książką ci, którym nie straszne będą iście profesorskie rozważania i przydatne "tipy" (podpowiedzi) jak napisać dobry reportaż. ,,Fakty muszą zatańczyć" to po prostu kawał porządnego studium nad reportażem.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2022/06/fakty-musza-zatanczyc.html