Mroczna opowieść fantasy, w której bohater o niezwykłych mocach próbuje ocalić przed zagładą
rozpadający się świat starego imperium
Oto niezwykłe przygody Elryka, ostatniego cesarza imperium Melniboné, oraz jego rozumnego
wampirycznego miecza, Zwiastuna Burz, który potrafi wysysać dusze i siłę pokonanych przeciwników.
Potęga Melnibonian, starożytnej rasy władającej światem przez dziesięć tysięcy lat, chyli się ku upadkowi,
atakowana przez sąsiadujące ze Smoczą Wyspą ludzkie królestwa. Zasiadający na Rubinowym Tronie Elryk
to wyjątkowy bohater - choć o słabym ciele i uzależniony od narkotyków podtrzymujących jego siły witalne,
to jednak dzięki odziedziczonym po przodkach mocom jest potężnym czarnoksiężnikiem potrafiącym
przyzywać demony, władającym żywiołami i do tego korzysta z ciągłej pomocy Władców Chaosu.
Białowłosy i szkarłatnoooki Elryk z Melniboné samotnie kroczy wśród światów multiwersum, budząc
strach wśród wrogów i przyjaciół, rywalizując ze swym podłym kuzynem Yrkoonem o panowanie nad
baśniową krainą.
,,Elryk z Melniboné jest jednym z tych gigantów fantasy, którzy wstrząsnęli gatunkiem. Może nie tak znany
jak Conan czy Gandalf, ale mimo to jest w tym samym nielicznym klubie postaci wymienianych jako
przełomowe dla opowieści spod znaku magii i miecza".
Fantasyliterature.com
W TOMIE
ELRYK Z MELNIBONÉ
PERŁOWA FORTECA
ŻEGLARZ NA MORZACH PRZEZNACZENIA
KLĄTWA BIAŁEGO WILKA
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2023-10-31
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 704
Tytuł oryginału: Elric of Melniboné
"Elryk z Melniboné" to klasyka w świetnym wydaniu, skierowana do czytelnika, lubującego się w takich powieściach. Sama historia wymaga od czytelnika uwagi i skupienia. Podzielona została na cztery księgi, a każda składa się z kilku części - całość licząca nieco ponad 600 stron nie jest przeznaczona na jeden wieczór. Narracja trzecioosobowa kieruje przygodami Elryka, ukazując nam nie tylko jego sylwetkę ale również dynamiczną akcję, oraz innych bohaterów, którzy odgrywają znaczącą rolę w powieści. Ilość bohaterów i wątków może momentami przytłaczać, dlatego też, to o czym wspomniałam, książka wymaga niemałego zaangażowania że strony czytelnika. Uważam jednak, że warto się w nią zagłębić, bo zapewnia świetną rozrywkę i oderwanie się od rzeczywistości. Na uwagę zasługuje główny bohater. Elryk niejednokrotnie udowadnia swoją moc i potęgę. Jednak pomimo swej siły, ma też słabości, co przybliża nam jego ludzką odsłonę. Jesteśmy świadkami zarówno jego rozterek wewnętrznych, jak i tych zewnętrznych, co pozwala nam wytworzyć z nim pewną więź. Ja go bardzo polubiłam i z chęcią obserwowałam jego poczynania. To taki typowy, szablonowy bohater powieści fantasy, przypominający "Wiedźmina" Sapkowskiego. Wracając do fabuły - powieść wpisuje się idealnie w swój gatunek, poprzez wykorzystanie typowych dla niego wątków. Trochę oklepane? Być może, jednak nie zmienia to faktu, że naprawdę miło spędziłam czas z tą książką. Walka, tajemnice, intrygi, nieporozumienia - z tym spotkamy się w tej książce. Do tego klimat, trącający pewną baśniowością, otoczony aurą tajemniczości, i charyzmatyczny bohater. Dla miłośników gatunku, to pozycja obowiązkowa!
,,Elryk z Melniboné" jest młodym cesarzem, kory według innych nie zasługuje nim być.
Mężczyzna musi walczyć o udowodnienie nie tylko innym ale również sobie, że jest godzien tego mienia.
Dodatkowo przyjdzie zmierzyć mu się z własnym kuzynem o tron.
"Oto niezwykłe przygody Elryka, ostatniego cesarza imperium Melniboné, oraz jego rozumnego wampirycznego miecza, Zwiastuna Burz, który potrafi wysysać dusze i siłę pokonanych przeciwników."
Oj... Jak ja nie lubię pisać takich opinii.
Niestety książka mnie nie porwała, ciągnęła mi się okropnie a dodatkowo kiedy już ją zmęczyłam, dorobiłam się zastoju czytelniczego.
Fabuła jest chaotyczna, długie opisy i niepotrzebne przemyślenia dodatkowo męczą.
W książce dzieje się dużo, jednak ciągnie się to jak flaki z olejem.
I choć książka jest klasykiem lat 70/80 i tym wydaniu znajdziemy znajdziemy cztery tomy sagi, księgi tj. "Elryk z Melnibone", "Perłowa Forteca", "Żeglarz na Morzach Przeznaczenia" oraz "Klątwa Białego Wilka", to niestety dawno nie czytałam książki która tak mnie zmęczyła, czytałam ją chyba że dwa tygodnie choć ma tylko niecałe 650 stron.
Czy polecam?
Jasne, że tak bo przecież każdy ma inny gust, każdy inaczej odbiera daną książkę, więc może Wam akuratnie przypadnie do gustu ?
"Elryk z Melnibone" to książka napisana w latach siedemdziesiątych. Mówi się, że tytuł ten wstrząsnął fantastyką, był przełomowy.
W tym wydaniu znajdziemy znajdziemy cztery tomy sagi, księgi tj. "Elryk z Melnibone", "Perłowa Forteca", "Żeglarz na Morzach Przeznaczenia" oraz "Klątwa Białego Wilka".
Jest to na pewno klasyka fantastyki, widać wpływ lat siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych w końcu w tym okresie książka została napisana. Bardzo lubię tą starszą fantastykę, ma coś w sobie. Na pewno jest trochę inna jak współczesna, dlatego tym fajniej do niej wracać.
Pozycja ta ma swoje plusy i minusy. Jak na mój gust było tutaj zbyt wiele wątków i bohaterów, bywało, że się w tym wszystkim gubiłam. Sama lektura też jest specyficzna ale musze przyznać, że nie da się przy niej nudzić.
Bardzo mi się podobało, a zarazem miało swoje wady, że Elryk to postać wyjątkowa, inna. Jak często główny bohater, do tego cesarz jest słaby? Wiadomo, Elryk jest potężnym czarnoksiężnikiem, jednak jako człowiek już nie za bardzo, bez swoich napoi wzmacniających nie za bardzo może funkcjonować. Jest na pewno oczytany i inteligentny, ale jednocześnie ma swoje poglądy, które nie przystają cesarzowi, niegdyś potężnego cesarstwa. Z jednej strony super było poczytać o takiej innej postaci, niespotykanej, a z drugiej czasami miałam dość zachowania Elryka, który po prostu wyglądał na słabego władcę przez swoją pobłażliwość.
Tytuł ten czytało mi się bardzo szybko, łatwo wciągnęłam się w historię, chociaż, miałam takie chwile, że musiałam książkę odłożyć i chwilę odpocząć.
Lektura ta bardzo mi się podobała. Nie da się przy niej nudzić. Polecam! Jeśli lubicie fantastykę z zeszłego wieku, koniecznie musicie sięgnąć po tą książkę!
ELRYK PROSTY, ALE FAJNY
Tak w skrócie można podsumować tę serię niezbyt imponujących rozmiarami tomów (skoro w tej książce mieszczą się cztery z nich to sami chyba rozumiecie). Nie jest to wymagająca lektura, ot prosta, lekka i przyjemna, z całkiem ciekawym bohaterem, nadająca się też dla nieco młodszych - ot choćby takich nastoletnich - czytelników, ale że jednocześnie to klasyka, to nawet w tej prostocie pokazuje, że można mimo to pisać dobrze, ciekawie i w fajnym stylu. Więc tak, rozrywka to tylko, wiadomo, ale za to na poziomie i naprawdę całkiem przyjemna.
Poznajcie Elryka, który po śmierci swojego ojca, sam zostaje nowym cesarzem imperium Melniboné. Z tym, że Elryk to człowiek pełen słabości, uzależniony, a jednocześnie władający potężną magią. No i wampirycznym mieczem, Zwiastunem Burz. A wiadomo, władanie cesarstwem to nie jest bajka, wrogowie czekają, więc na naszego bohatera czeka niejedno wyzwanie i...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/03/elryk-z-melnibone-michael-moorcock.html
Dziwne i wstrząsające przygody Johna Dakera, najbardziej natchnionej postaci współczesnej fantastyki, który został wezwany, aby stać się Wiecznym Wojownikiem...
Były to czasy oceanów światła i czasy dzikich bestii z brązu latających w przestworzach, miast unoszących się tuż pod sklepieniem nieba. Stada karmazynowego...
Przeczytane:2025-01-16, Ocena: 4, Przeczytałam,
Temu panu, żadna sroka okładkowa się nie oprze. W nowym wydaniu „Erlyka z Melnibone” [Zysk i s-ka, 2024] zerkania nas albinos o hipnotycznym spojrzeniu, od którego bije władza. Jak możemy dowiedzieć się z opisu i treści książki jest on faktycznie cesarzem, chociaż wcale nie herosem. Czyżby Michael Moorcock wykreował niesztampową postać? I tak, i nie. Początki cyklu o Erlyku sięgają lat 70 XX wieku i zaliczany jest on do klasyki fantasy. Z perspektywy czasu „trąci myszką”, ale „nieważne” chce się się powiedzieć.
Gwoli formalności zacznę od tego, że w publikacji „Elryk z Melnibone” znajdziemy cztery – dotąd oddzielne wydane – księgi: „Elryk z Melnibone”, „Perłowa forteca”, „Żeglarz na morzach przeznaczenia”, „Klątwa Białego Wilka”. Okej. Mogę już podzielić się z wami wrażeniami z lektury. Pomimo wartkiej akcji i mrocznych, krwawych scen jest to powieść delikatna, oniryczna, przesycona spokojem. Bohaterowie sprawiają wrażenie opanowanych, a autor nie spieszy się relacjonując przygody Erlyka, aczkolwiek konsekwentnie przydziela mu nowe zadania i nie pozwala osiąść na laurach. W dialogach sporo patosu, a postacie są jednowymiarowe, chociaż do tego można się przyzwyczaić, a nawet dodaje to nieco uroku. Po prostu taki jest ten świat: doniosły, sztywny, a przy tym nieobliczalny.
No właśnie, nie możemy w przypadku „Elryka z Melnibone” mówić o nieprzewidywalności, bo łatwo wyłapać schemat na jakim Michael Moorcok buduje te historie, natomiast brak tu zasad, które kierowałyby powieściowym multiwersum. Właściwe brakuje jakiegokolwiek wprowadzenia do tego świata. Nie wiemy kim właściwie jest typowy Melniboneańczyk, jakimi wartościami się kieruje, dlaczego lud ten jest związany z magią. Elryk odwiedza kolejne miejsca, a czytelnik musi być gotowy na wszystko. Bohater jest kierowany niczym marionetka, a jego twórca może w każdej chwili zmienić dekoracje, wprowadzić najdziwniejsze rozwiązanie, bo tak. On nie musi nikomu tłumaczyć się ze swoich decyzji. Coś, co wcześniej nie działało nagle działa. Coś, co wcześniej było poskromione nagle wpada w szał. W tym wszystkim dziwna wydaje się też motywacja Erlyka. Szukam dobrego słowa... Może kapryśna, spontaniczna. Stara się kierować intuicją, ale szybko się przekonuje, że jest tylko narzędziem w potyczkach potężniejszych.
Powieść „Elryk z Melnibone” wciągnęła mnie. Jest specyficzna i łatwo stracić wątek, ale nie sposób się przy niej nudzić. W klasycznym fantasy lubię połączenie spokoju i dynamiki. I tu to znalazłam. Z jednej strony Michael Moorcock się nie speszy. Raczy nas chociażby długimi dialogami. Z drugiej potrafi napisać scenę spektakularnego pojedynku. Natomiast trudno było mi „poruszać się” po światach z powieści. Miałam za mało informacji, aby poczuć się w nich swobodnie, co utrudniało mi śledzenie fabuły. Jednak cieszę się, że miałam okazję poznać tego bohatera.