Wydawnictwo: Papilon
Data wydania: 2011-05-02
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 32
Elmer pomaga hipopotamom odzyskać dostęp do wody. Opowieść fajna, z dobrym przekazem, że trzeba nieść pomoc innym. Jednak grafika mnie nie przekonała.
Elmer - słoń w kratkę - ulubieniec przedszkolaków na całym świecie. Światowy bestseller, klasyka literatury dziecięcej już w Polsce! Razem z Elmerem...
Elmer - słoń w kratkę - ulubieniec najmłodszych na całym świecie. Razem z Elmerem dziecko odkrywa swoje indywidualne talenty, uczy się tolerancji i...
Przeczytane:2013-11-27, Ocena: 6, Przeczytałam, czytam regularnie w 2013 roku, Mam,
Świetny pomysł na książkę dla dziecka, to pomysł sprawdzony. Jako że w przypadku Davida McKee i słonia Elmera mam do czynienia z przetestowanym produktem, z chęcią sięgnęłam wraz z moją małą zdobywczynią świata i odkrywcą w jednym, po „Elmera i hipopotamy”, czyli kolejną z wielu przygód ulubieńca dzieci. Jak zwykle zagłębiłyśmy się w lekturę, która trwa i trwa i trwa, bo książka młodej się nie nudzi.
Tym razem kolorowy słoń w kratę rozwiązywał będzie pewien konflikt pomiędzy słoniami a hipopotamami. Z czego wyniknął spór i w jaki sposób uda się rozwiązać problem Elmerowi, musicie odkryć z dzieckiem sami. Ja powiem tylko, że jest to mądra historia ucząca nie tylko dzieci, że problemy rozwiązywać należy wspólnie. I że trzeba ze sobą rozmawiać, choć to czasem trudna sztuka.
„Elmer i hipopotamy” to książka, która uczy myślenia, samodzielności i empatii. Stawia na współpracę. Pokazuje, że nie ma takiego problemu, którego nie dałoby się rozwiązać wspólnymi siłami. Wystarczy tylko bardzo tego chcieć.
Jak w każdej książce Davida McKee z serii o słoniu w kratkę, także i tym razem będzie bajecznie kolorowo, baśniowo wręcz, niepowtarzalnie. Autor zadbał o to, by jego ciekawa opowieść, oprawiona była ilustracjami, które inspirują. Proste, przypominające dziecięcą kreskę, tym bardziej wpadają w oko dzieciakom. Jest w nich coś nietypowego i wzruszającego. Coś, co sprawia, że ilustracje cieszą oko i serce (jakkolwiek infantylnie to brzmi, tak jest w istocie). Prostota i bajeczne kolory, to przepis na sukces.
Wydawca zadbał też i o to, by starszaki mogły same czytać tekst, odpowiednio powiększając czcionkę. Ewentualnie uznajmy, że jest to ukłon w stronę dziadków, spędzających z wnukami czas i chętnie czytających im lektury.
„Elmer...” na pewno spodoba się młodszym dzieciom. Krótkie teksty pisane łatwym językiem nie zanudzą ani dorosłego czytelnika, ani młodego, dla którego książka została stworzona. Całość jest zrozumiała i interesująca, co czyni lekturę atrakcyjną i przyjemną, do tego stopnia, że dziecko z chęcią wracać będzie do książeczki. Dobry, jasny tekst oraz magiczne wprost ilustracje powodują, że z Elmerem zaprzyjaźnia się od pierwszej chwili. Dlatego życzę wam byście wraz ze swoimi pociechami również poddali się tej magii, którą stworzył na kartach Elmera David McKee.
A proste przesłanie książki plus dobra cena, to bardzo dobre przesłanki, by zaopatrzyć się w „Elmera...” na święta.
Polecam!