Edgara Allana Poego nie trzeba nikomu przedstawiać. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że autor pionierskich powieści detektywistycznych, przerażających opowiadań i nastrojowej poezji zasłynął też czymś innym: miłością do nauki. Rzucając światło na epokę, w której granice oddzielające literaturę i badania naukowe zostały zatarte, najnowszy biograf pisarza ujawnia ambicję Poego rozwijania i kwestionowania ludzkiej wiedzy. Autor Zagłady domu Usherów, nawet gdy intensywnie pracował nad swoimi utworami, nigdy nie przestawał komentować nowych odkryć, otwierając drogę na sceny literackie najwybitniejszym uczonym.
Tresch pokazuje, że Poe żył, myślał i cierpiał w otoczeniu nauki - i że wiele z jego najbardziej znanych tekstów można zrozumieć właśnie dzięki niej. Rozpoczynając historię od zadziwiającego wykładu o początkach wszechświata, który pisarz wygłosił pod koniec życia, prowadzi czytelnika przez życie postaci będącej synonimem tajemnicy i wyobraźni.
John Tresch jest profesorem w Instytucie Warburga na Uniwersytecie Londyńskim. Przez ponad dziesięć lat wykładał historię nauki i techniki na Uniwersytecie Pensylwanii, odbył też staże w wielu renomowanych instytucjach na całym świecie. Prócz biografii Poego napisał jeszcze The Romantic Machine: Utopian Science and Technology after Napoleon.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023-11-07
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 468
Tytuł oryginału: The Reason for the Darkness of the Night: Edgar Allan Poe and the Forging of American Science
„Edgar Allan Poe” to postać szeroko znana, o której powstało już wiele książek i niemal każdy słyszał. Niemniej jednak ja z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po ten tytuł i zdecydowanie się nie zawiodłam, a co więcej pozytywnie się zaskoczyłam. Nie jest to forma typowej biografii, a można powiedzieć że poznajemy historię chłopaka, który już od najmłodszych lat dziecięcych nie miał w życiu łatwo. Dodatkowo później został rozdzielony ze swoim rodzeństwem, a na koniec trafił pod opiekę ojczyma, który nie był mu przychylny. Działanie na przekór ojcu zostało mu już we krwi na zawsze.
Sięgając po tą książkę poznajemy Edgara Allana Poe z zupełnie innej strony. Poznajemy jego pasje i zainteresowania, którymi okazała się być astronomia. Zdecydowanie jest to intrygująca, ale zarazem trudna dziedzina.
Książka, która może zainteresować wiele osób, choć jest zaliczona do biografii, po które jednak nie każdy lubi sięgać, to myślę, że tym razem naprawdę warto dać jej szansę.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu.
Lubię książki, które sprowadzają mnie do parteru. Pokazują jak niewiele wiem o świecie, chociaż wydaje mi się, że przecież na pewno sporo już wiem. Z czułością i delikatnie acz konsekwentnie i dobitnie obnażają przede mną moją własną ignorancję. Do takich pozycji z całą pewnością należy ,,Ciemna strona Księżyca", biografia Edgara Allana Poe, napisana przez Johnego Trescha (przetłumaczona przez Magdę Witkowską).
Któż z fanów literatury grozy nie czytał chociażby ,,Upadku domu Usherów", ,,Kruka", ,,Studni wahadła" albo ,,Czarnego kota"? Któż nie słyszał przeróżnych anegdot na temat Poego? O tym, że honorarium za wspomnianego ,,Kruka" wynosiło tylko 10 dolarów, o jego wyniszczającym uzależnieniu od opium i alkoholu (teorii na temat alkoholizmu Poego, najdziwaczniejszych, freudowskich, powstało sporo), o upodobaniu do mieszania laudanum z wyskokowymi trunkami. O jego wielkiej zmarnowanej szansie na spotkanie z prezydentem w Białym Domu*. Ostatecznie o tajemniczej śmierci, która zabrała go cztery dni po tym, gdy znalezionego go błąkającego się po ulicach w nie swoim ubraniu. Łatwo na tej podstawie stworzyć sobie w głowie obraz ponurego marzyciela, pechowego nieszczęśnika, którego byle drobiazg mógł strącić w przepaść wprost w objęcia melancholii a nawet szaleństwa.
Z czasem dociera do nas, że to nie może być pełen obraz człowieka, którego świat w końcu pokochał i docenił, który wywarł - i nadal wywiera - ogromny wpływ na kształt literatury popularnej. Zresztą nie tylko na literaturę. Warto wiedzieć, że w duchu Poego swoje filmy tworzy np. Jordan Peele (,,Uciekaj" i ,,To my"). Im więcej więc o pisarzu wiemy, tym więcej zaczniemy mieć wątpliwości co do rewelacji na jego temat i podziwu dla jego ambicji i błyskotliwości. Okazuje się bowiem, że wiele osób chciało zaszkodzić Poemu, zepchnąć go w niebyt, publicznie opowiadając na jego temat bzdury. Oskarżanie go o narkomanię współcześnie wydaje się już bezpodstawne, tak samo jak opowiadanie o jego skłonności do młodych dziewcząt. Co prawda kuzynka, którą poślubił miała 13 lat, jednak przypuszcza się, że związek ten nie został skonsumowany. Przypominał bardziej relację brata i siostry niż męża i żony. Poza tym po śmierci Victorii poeta wiązał się raczej z ,,dojrzałymi" kobietami. Pojawiło się także wiele nadużyć interpretacyjnych, które zniekształcały wizję jego twórczości i życia. Uważano np. że gotyckie opowiadania, nasycone grozą i okropnością, odzwierciedlają osobowość Poego, a fascynacja śmiercią, to dowód na to, że był nekrofilem.
John Tresch, zabiera nas głębiej. W pełni zdaje sobie sprawę z tego, że żeby oddać istotę twórczości Poego i rozgryźć jego samego (odrobinę bardziej), trzeba podejść do tematu możliwe najszerzej. Nie można izolować więc autora oraz jego dzieła od tła kulturowego ani rzeczywistości społeczno-politycznej i kontekstu historycznego. Dlatego nie przemilcza wpływu jaki na Edgara miała śmierć jego rodziców, nieusynowienie przez opiekuna (i zdrady jakich ten dopuszczał się względem przybranej matki), czarnoskóra służba pośród której dorastał i nadużycia białych wobec niewolników, których był świadkiem, służba na statku, reforma szkolnictwa, odkrycia naukowe, wszelkie szarlataństwa, mesmeryzm, frenologia, hazard i kryzys bankowy, gdy miał zacząć wydawać własną gazetę. Nie pomija także tego epizodu z życia Poego, o którym inni biografowie nie wspominali zbyt chętnie. Mianowicie o odbytej przez niego służbie wojskowej i zaskakująco szybkim awansie na sierżanta majora, dzięki konotacjom rodzinnym. Podejmuje się także tematów mniej wygodnych i wymagających dogłębniejszej analizy. Zastanawialiście się kiedyś czy Poe był rasistą? Dlaczego zafascynowany rozwojem technologii, jednocześnie odnosił się sceptycznie do idei postępu?
Przedstawiany nam przez Trescha Poe to, owszem, człowiek trudny i przekorny, miewający pecha, ale także niezwykle błyskotliwy i, co dla wielu zaskakujące, obdarzony niebanalnym poczuciem humoru. To ostatnie nie ujawniało tylko w licznych utworach satyrycznych, ale także w umieszczanych na łamach prasy fake newsów i obserwowaniu reakcji czytelników na nie. Żeby zrobić coś podobnego trzeba mieć odwagę, no i oczywiście spory tupet. Jak każdy wybitny człowiek, Poe był osobistością o wielu twarzach.
,,Ciemna strona księżyca" traktuje w dużej mierze o czasach w których Poe żył. Dlatego jest to lektura skłaniająca do ciągłych poszukiwań. Co rusz trafia się tutaj na ciekawostki, nazwiska, odkrycia, o których chce się wiedzieć więcej - zaczyna się więc szukać, doczytywać, poznawać. Stąd dowiedziałam się m.in. o ludziach-nietoperzach żyjących na księżycu i Mechanicznym Turku. To bez dwóch zdań imponująca książka, która wzbudzi zachwyt w każdym, kto łaknie wiedzy i chciałby przyjrzeć się bliżej wybitnemu człowiekowi.
__
*14 marca 1843 roku Poe miał swoją wielką życiową szansę. Zaproszono go bowiem na spotkanie z samym prezydentem w Białym Domu. W kilka minut mógł zmienić swoją sytuację życiową: utrzeć nosa wrogom, nazywających go, ze względu na jego twórczość poetycką, obraźliwie ,,jingle manem", czyli ,,brzękajłą" i wróciłby na salony wzbudzając respekt. Niestety zamiast wykorzystać okazję Poe ruszył w tango. Do Białego Domu dotarł całkiem pijany i bełkotliwie zażądał widzenia z prezydentem. Wyrzucono go na bruk.
[współpraca reklamowa barter]
Do samounicestwienia
Edgar Allan Poe jest jednym z najpopularniejszych autorów szeroko rozumianej literatury grozy. Choć już za życia był postacią znaną, a jego losy są dość dobrze udokumentowane, wokół jego biografii narosło wiele kłamstw i zniekształceń (z książki Johna Trescha można dowiedzieć się dlaczego). "Ciemną stronę Księżyca" można zatem uznać za najpełniejszą i najrzetelniejszą dostępną biografię Poego.
Chociaż większość ludzi kojarzy Poego jako poetę i pisarza, to był on człowiekiem o bardzo rozległych zainteresowaniach (chyba mało kto wie, że napisał dość obszerną pracę z dziedziny konchiologii). Tresch ogromną część opowieści o Poem poświęcił jego pasjom i namiętnościom, co może być bardzo przydatne w analizowaniu jego twórczości, ale momentami dość skutecznie odciąga uwagę od głównego bohatera.
Od najwcześniejszych lat Poemu towarzyszył pewien tragizm, który odcisnął piętno również w jego dziełach. Śmierć najbliższych mu osób, długi, niepowodzenia, konflikty rodzinne ostatecznie doprowadziły go do choroby alkoholowej, która w bezpośredni sposób przyczyniła się do śmierci pisarza. Nie sposób jednak zauważyć, że Poe przejawiał wiele autodestrukcyjnych zachowań, które przełożyły się na jego tragiczną historię.
Wracając do książki Johna Trescha - czy "Ciemna strona Księżyca" to dobra biografia? Na pewno jest rzetelna - autor rozprawił się w niej z wieloma kłamliwymi opiniami na temat Poego. W biografii znajdziemy też całkiem sporo ilustracji i źródeł, które uzupełniają narrację Trescha. Czy biografia Poego mi się podobała? To zdecydowanie bardziej skomplikowane.
Z jednej strony w pełni doceniam ogrom pracy Trescha i cieszę się, że mogłam dowiedzieć się o Poem więcej niż popkulturowe klisze. Jest jednak coś, co bardzo zniechęcało mnie do lektury do tego stopnia, że w pewnym momencie chciałam ją porzucić. Każda dziedzina, którą zajmował się Poe, a którą Tresch chciał poruszyć, została opatrzona nieprzyzwoicie długim wprowadzeniem, w którym autor biografii kwiecistym językiem opisuje całe środowisko - czy to naukowe, czy literackie. Zanim dowiemy się, że Edgar Allan Poe interesował się mięczakami, serwuje się nam cały wykład o konchiologii. Wszystkie naukowe (i pseudonaukowe) pasje i fiksacje Poego są ciekawe, ale Tresch czasami tak bardzo stara się zarysować kontekst, że główny bohater całkowicie ginie w natłoku informacji.
Fani prozy Poego zdecydowanie powinni sięgnąć po "Ciemną stronę Księżyca" chociażby po to, by móc znaleźć w biografii elementy, które znalazły swoje ujście w jego twórczości. Niech moje zarzuty Was nie zniechęcą, bo to, co dla mnie w tej pozycji było wadą, dla innych może być ogromną zaletą, dającą ogląd na całą epokę. Potoczysty styl sam w sobie również nie jest defektem i może wynikać z tego, że Tresch bardzo intensywnie zaczytywał się w literaturze romantyzmu, a pisząc o Poem, chciał oddać ducha tej epoki. Podsumowując, nie zwracajcie uwagi na moje marudzenie i najlepiej oceńcie sami.
Edgar Allan Poe to XIX-wieczny artysta, pisarz, literat, osobowość niezwykła, która rynek zasypywała nowymi pomysłami! To on dał początek współczesnej literaturze kryminalnej, powieściom grozy i fantastyki. A i tak to nie wszystko - był to też człowiek żywo zainteresowany nauką, nowinkami technicznymi, które w tamtym okresie przeżywały prawdziwy rozkwit, kształtowały się na te dziedziny nauki, które sami teraz dobrze znamy. O wszystkim tym opowiada biografia pióra Johna Trescha pt. "Edgar Allan Poe. Ciemna strona księżyca". Napisana przez profesora historii nauki właśnie z jego punktu widzenia, a zatem to rozwój nauki i literatury stanowi człon publikacji, ten kręgosłup, na którym cała historia się opiera. Pozostałe główne wątki to życie zawodowe Poe z dodatkiem wątków prywatnych oraz analiza jego tekstów literackich. Każdy z tych aspektów historii opisany jest niezwykle szeroko i dogłębnie, dwa pierwsze były dla mnie niezwykle fascynujące, z ciekawością śledziłam jak tworzyła się współczesna literatura, jak literaci śmiesznie się ze sobą na łamach czasopism przepychali i, a może przede wszystkim - jak inaczej żyło się te dwieście lat temu, jak niewielką wiedzę mieli ludzi w porównaniu do tego co wiemy teraz. I Poe w tym uczestniczył, ba! Sam miał swoje naukowe teorie, niektóre bardzo zgodne ze współczesnymi założeniami. Wątek analizy tekstów Poego w mojej ocenie potraktowany jest nieco za akademicko, ale to niewielki minus tej publikacji. Już dla samego rozwoju nauki, zaobserwowania jak ścierała się nauka prawdziwa z szarlataństwem warto po tę publikację sięgnąć. Dla fanów nauki, powieści kryminalnych i grozy lektura obowiązkowa!
PS. Fani ładnych wydań też będą zadowoleni - twarda oprawa, każda część ładnie oddzielona, dużo przedruków graficznych, które tylko pobudzają ciekawość czytelnika!
"Edgar Alan Poe. Ciemna strona księżyca" to książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że będzie tak dobra i ciekawa!
Wiedziałam, że Poe był poetą i pisarzem. Mam zbiór jego opowiadań i kiedyś nawet zaczęłam go czytać. (Co prawda nie skończyłam, ale teraz na pewno nadrobię!) Jednak kojarzyłam go z takim romantycznym, udręczonym twórcą, który parał się również grozą. Jakie było moje zdziwienie, kiedy dowiedziałam się, że to on był twórcą kryminału, a także, że był pionierem science-fiction oraz zajmował się naukami ścisłymi!
Poe to naprawdę zaskakująca i warta poznania postać. To człowiek wielu talentów, rozległej wiedzy na różne tematy, artysta i naukowiec. Jednak jego życie nie było kolorowe, stracił rodzinę w młodym wieku, a potem żył w niepewności, stąd stał się doskonałym obserwatorem.
Podobało mi się, że autor przedstawił tego twórcę w inny sposób. Chyba każdy słyszał to nazwisko i kojarzy tego poetę jako twórcę grozy, jako romantyka. A tu niespodzianka! John Tresch przedstawia nam o wiele bardziej złożoną i ciekawą i postać. Nie określa go przez pryzmat dzieł w nurcie romantycznym, lecz jako osobę wszechstronną.
Język książki jest dosyć przystępny, choć chwilami ciężko czytało mi się ten tytuł. Zdecydowanie nie jest to lektura na jeden wieczór. Trzeba poświęcić trochę czasu aby zapoznać się z tą pozycją, lecz naprawdę jest warta tego czasu. To książka naprawdę warta lektury. Jestem nią zachwycona jak i Edgarem Alanem Poem. Polecam!
#współpracabarterowa
Pierwsza przeczytana przeze mnie biografia Poego, i jestem zaskoczona tym, jak mało o nim wiedziałam!
Edgar był człowiekiem wszechstronnie utalentowanym, miał wiedzę techniczną, naukową i biegle władał piórem. W swych dociekaniach był nieustępliwy. Już od małego był zafascynowany naukami ścisłymi, zwłaszcza astronomią. Pragnął wyjaśnić tajemnice wszechświata.
W biografii pisarza, znajdziemy znacznie więcej niż suche fakty. To nie tylko informacje o jego dzieciństwie, śmierci jego matki, o przybranych rodzicach Allanach, ożenku z dużo młodszą kuzynką Rozalią. To wszystko się przeplata z omówieniem jego najważniejszych dzieł. Teraz, gdy wiem w jakich warunkach i czasach powstały, jestem przekonana, że inaczej bym je odebrała.
Życie go wielokrotnie doświadczyło, nie było usłane różami. Miał wiele marzeń, a ledwo był w stanie zaspokoić podstawowe potrzeby swej rodziny. Często przeprowadzał się w poszukiwaniu szczęścia, pragnąc odegnać biedę. Problemy z alkoholem nie ułatwiały mu sprawy.
To także wprowadzenie do tego jak wyglądała literatura w połowie XIX wieku. W tamtych czasach wykorzystywano w artykułach prasowych naiwność ludzi, trudno było odróżnić bzdury i szarlanterię naukową od prawdy. Poe wdawał się w dyskusje z czołowymi umysłami naukowymi ówczesnych czasów, demaskował oszustwa. Intrygującą rzeczą jest jego analiza mistyfikacji szachisty Maelzela. W tym świecie ludzi spragnionych nowinek technologicznych, sam Poe napisał kilka artykułów w tonie, jakby wydarzyły się naprawdę, choćby o podróży balonem.
Był nie tylko krytykiem literackim, genialnym poetą, mistrzem powieści detektywistycznych i horroru.
Zdobył uznanie dopiero po publikacji "Kruka", wtedy został zauważony, ale nie dało mu to sukcesu finansowego. To portret człowieka wraz z jego wszystkimi wadami i zaletami.
Momentami czułam wielki smutek, tak krótkie życie, osiągnął tak wiele, ale umarł bez niczego. Jego kreatywne, krytyczne myślenie, jego teoria kosmologiczna, wkład w literaturę amerykańską zostały docenione dopiero po śmierci. Można teraz jedynie tylko gdybać, czy jeśliby żył w innych czasach powiodłoby mu się lepiej?
Bardzo fascynująca biografia! O niezrozumianym geniuszu. Do tego w wydaniu okraszonym fotografiami i w prześwietnej, twardej oprawie. Warto, bardzo warto! Gorąco polecam i to nie tylko fanom Poego!
P.S. mam teraz wielką ochotę nadrobić "Eurekę. Esej o Wszechświecie materialnym i duchowym".
Przeczytane:2024-06-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Edgar Alan Poe - tej niewątpliwie barwnej postaci, chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Dla tych co o Edgarze nie słyszeli i nie znają jego twórczości, książka Tresch'a będzie świetnym kompendium wiedzy i punktem zapalnym do sięgnięcia po 'Zagładę domu Usherów" lub chociaż "Kruka". Według mnie Poe jest szalenie ciekawą osobistością, stał się legendą. Dziś jest obecny w popkulturze, wielu twórców na przestrzeni lat się nim inspirowało, równierz i dziś wielu się nim inspiruje, dla tego też zupełnie nie dziwi mnie fakt, że wreszcie ktoś pokusił się o napisanie konkretnej biografii tej osoby. Ta fenomenalnie wydana cegiełka, w twardej oprawie ukazuje historię życia Poe'go w fantastyczny sposób. Autor książki niestandardowo podszedł do tematu i pokazał jak ogromny wpływ miała na Edgara nauka, jak ten człowiek żył, myślal i tworzył w jej otoczeniu i jak ogromny wpływ miała ona na jego dorobek. I dla tego książka Tresch'a tak bardzo mi się podobała. Czytałam ją naprawdę z dużym zainteresowaniem, choć osobiście jej głównego bohatera już trochę znam i co nieco o nim wiem, to ani przez chwilę nie czułam że ta lektura mnie nudzi. Wręcz przeciwnie - pojawiły się w niej fakty z życia Edgara, które były dla mnie nowe i zaskakujace. Choćby to, że był kadetem i pełnił funkcję mechanika. Tresch piszę o technicznej smykałce Poe'go, o jego ciągłych zmaganiach zawodowych, o tym jak był upartym w dążeniu do celu człowiekiem. To było szalenie ciekawe. Dla mnie Edgar Alan Poe jest niewątpliwie znakomitym autorem mrocznych opowiadań, nastrojowej poezji, geniuszem o niepohamowanej inwencji twórczej i to wszystko pięknie podkreśla John Tresch w swojej biografii. Dodatkowo zręcznie opisuje niełatwą wcale epokę w której przyszło żyć głównemu bohaterowi.
To na co w tej książce warto też zwrócić uwagę to na pewno bardzo wyczerpujące i obszerne przypisy. Zazwyczaj akurat za nimi nie przepadam, bo bywają rozpraszające, jednak w tym przypadku chętnie się w nie zagłębiałam.
Podsumowując - biorąc w swoje ręce biografię autorstwa Johna Tresch'a na pewno się nie zawiedziecie. Jest to kawał dobrej, rzetelnej roboty. W pełni doceniam ogrom pracy, którą autor włożył w przygotowanie tej książki, oraz to jak oddał ducha tamtej epoki. Ta książka zadowoli na pewno, nawet najbardziej wymagającego czytelnika. Nie tylko ze względu na dużą wartość intelektualną, ale również dla tego, że jest to wizualnie bardzo estetyczne wydanie i znakomicie prezentuje się na półce.