ISS Kennedy powrócił na Ziemię, która w niczym nie przypomina planety sprzed kilkuset lat. Po globalnym kataklizmie stała się jałowym pustkowiem, a na jej powierzchni przetrwali tylko nieliczni.
Ocalałe statki Ara Maxima są bezpieczne na orbicie, czekając na dalsze instrukcje tych, którzy podejmą się odbudowy ludzkości.
Co zdarzyło się na Ziemi? I czy okrętom naprawdę nic nie grozi? Wróg wygrał proelium i czeka gdzieś pośród gwiazd, świadomy istnienia gatunku ludzkiego.
Jeden z nich nadal znajduje się w kriokomorze Kennedy’ego. I będzie miał szansę, by odkupić swoje winy…
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2020-02-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 403
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Równie popieprzone co Chór zapomnianych głosów, ale bardziej... "przyziemne" i pewnie dlatego bardziej mi się podobało.
Nasi ocaleni z misji Ara Maxima w końcu trafiają na ląd, który kiedyś był ich planetą, poznają "nowych" mieszkańców, religijnych szaleńców, a Dija Udin jak zawsze daje popis krasomówczej bajery! Hakon wierzy, że jego przyjaciel-zdrajca może zostać "nawrócony" i za wszelką cenę spróbuje zrealizować swój plan.
Ogólnie pomieszanie z poplątaniem, ale bardzo fajna kosmiczna przygodówka z jak zawsze zaskakującymi zwrotami akcji.
Chyba jeszcze nigdy nie oceniłam książki na 1. Ale z czymś takim w swojej karierze czytelniczej jeszcze sie nie spotkałam. Nieinteresująca fabuła, nieinteresujący, płascy bohaterowie, nie wiadomo dokąd to zmierza i po co. Straciłam czas.
Kontyuacja „Chóru zapomnianych głosów” okazała się, niestety, pozycją znacznie słabszą od swojej poprzedniczki.
Relacje pomiędzy załogantami w większości przypadków wypadły moim zdaniem zupełnie nieprzekonująco, a co do decyzji i samego podejścia „pozytywnych bohaterów” do antagonisty – absurd gonił absurd. Być może miała wyjść z tego komedia na miarę skeczów z Monty Pythona, ale w moim odczuciu nie wyszła.
Po thrillerze też, niestety, wiele nie pozostało.
Czytało się szybko, ale po trzeci tom, gdyby powstał, nie sięgnęłabym. Nie odkryłam absolutnie niczego ciekawego w tej powieści i nic nie trzymało mnie w napięciu.
Plus za Jaccarda, którego niezmiennie uwielbiam i za słowa kończące powieść, które w jakimś sensie dały do myślenia i wywołały nikły uśmiech na mojej twarz.
Minus za jeszcze większą ilość wulgaryzmów w tej części historii.
Średniak-czytadło jak dla mnie
Mam mieszane odczucia co do tej książki...
Pamiętam jaka byłam zachwycona pierwszą częścią i nie mogłam doczekać się tej drugiej...
Zaczęło się dobrze, z przyjemnością odleciałam w kosmos na poznawanie dalszych przygód Hakona... Wrócili po kilkuset latach na orbitę ziemską, z nadzieją na powrót do domu... Tyle, że Ziemia nie przypomina tej co była... Wyjałowiona ziemia... Część ocalałych żyje pod ziemią a część, która nie chciała się stosować do reżimu żyje na wyspie... Tu jest ciekawy wątek co się może stać z grupą ludzi, która jest zbyt mała i się mnoży...
To nie jest książka dla każdego, jest dużo słówek, które mogą sprawiać trudność ale fani takich historii science-fiction nie będą mieli z tym problemu.
Ta książka w porównaniu do pierwszej części wypada blado. Pierwszą byłam zachwycona a tą już mniej, nie było aż tylu zwrotów akcji i intryg, dialogi były mniej zabawne. Miałam momentami wrażenie, że książka jest napisana jakby na siłę. Zakończenie nie zadowoliło mnie, teorie dotyczące czasu strasznie naciągane i zagmatwane, chyba sam Einstein by się w tym pogubił...
Od serii brutalnych morderstw pod Warszawą minęły cztery lata. Sprawcę ujęto, skazano, a potem osadzono w więzieniu. Dowody wskazujące na dawną legendę...
Boeing 747 irlandzkich linii lotniczych miał wylądować w Tel Awiwie o trzeciej w nocy. Nigdy nie dotarł na miejsce, a kontakt z maszyną utracono gdzieś...
Przeczytane:2024-03-31, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2024,
Jak będzie wyglądał powrót na zniszczoną Ziemię po kilkuset latach? Druga część serii "Chór zapomnianych głosów" podobnie jak pierwsza wciąga i trzyma w napięciu. Znajdziemy tu jeszcze więcej zabawnych dialogów między moimi dwoma ulubionymi bohaterami.
Pojawiają się też nowe ciekawe postacie. Chwilami będzie brutalnie, chwilami komediowo, czasem romantycznie, cały czas tajemniczo.
Jeśli chodzi o zastrzeżenia to podobnie jak w pierwszej części. O ile na początku wszystko idzie gładko do przodu i nawet wiele rzeczy się rozjaśnia, tak później znów robi się zbyt duże zamieszanie. Kiedy okazuje się, że śmierć i czas nie są przeszkodą, może wydarzyć się wszystko. Jest to mocno naciągane i choć w fantastyce można sobie pozwolić na wszystko, niektórym może przeszkadzać taka przekombinowana fabuła. Jednak myślę, że mimo to można przeżyć z książką niezapomnianą przygodę.
Pojawia się też znacznie więcej przemyśleń na temat ludzkiej egzystencji, nauki, wiary, tego, jakie wszechświat daje nam możliwości i ile tak naprawdę my jako gatunek dla niego znaczymy.