Zbiór czterech mrożących krew w żyłach minipowieści.
Joe Hill, jeden z najlepszych amerykańskich autorów horrorów, stawiany jest na równi z takimi pisarzami, jak Peter Straub, Neil Gaiman czy Jonathan Lethem. W „Dziwnej pogodzie”, frapującej kronice niekończącej się wojny między dobrem i złem, sprawnie obnaża mrok kryjący się pod powierzchnią codziennego życia. Swoim mistrzowskim piórem przesuwa granice gatunku na nowe terytoria. Zabierając czytelników w nieznane, Joe Hill, literacki alchemik, skupia się w swoich czterech minipowieściach na najważniejszych elementach ludzkiej egzystencji: pamięci i niepamięci, wyobrażeniach i fantazjach, bestialstwie i bezradności, lęku i brawurze, deszczu i wietrze, śmierci i życiu, marzeniach… i koszmarach.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-09-05
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: Stragne weather
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marta Guzowska
"Wyobraźnia to rak serca. Te wszystkie życia, które nosiło się w głowie i których nigdy nie dało się przeżyć - przepełniały człowieka, aż nie mógł oddychać. "
"Dziwna pogoda" to zbiór czterech opowiadań w klimacie horror. Każde z nich porusza kwestie innych bohaterów oraz innych sfer z życia, ale łączy je niepokojące uczucie, że coś jest nie tak. Czy opowiadania potrafią wciągnąć aż tak czytelnika, aby zapomniał o realnym świecie?
"Wokół rozszedł się jeden z najwspanialszych zapachów świata, zapach gorącej jezdni w letnim deszczu."
Ta recenzja będzie inna niż wszystkie do tej pory, ponieważ opowiadania są tylko cztery, stwierdziłam, że pokrótce opowiem Wam o każdym z nich i napiszę jakie wrażenie na mnie wywarło.
"Zdjęcie"
Poznajemy młodego chłopaka, który przez swoją tuszę i zamiłowanie do konstruowania nie ma zbyt wielu znajomych. Mieszka on w Dolinie Krzemowej. Pewnego dnia podczas konstruowania zabawkowego pistoletu, na drodze zauważa swoją bosą sąsiadkę, która zachowuje się nienaturalnie. Nie wie, gdzie jest, co tu robi i bredzi coś o człowieku z polaroidem, który kradnie wspomnienia. Michael odprowadza sąsiadkę do domu i za jakiś czas niespotykanie trafia na owego mężczyznę z aparatem. Zaczyna dostrzegać jego dziwne zachowanie i tajemniczy aparat. Chłopak musi znaleźć sposób jak pozbyć się niebezpiecznego mężczyzny ze swojej okolicy.
Narratorem tej historii jest sam Michael, dzięki czemu oprócz zdarzeń poznajemy jego emocje. Samo opowiadanie było bardzo nietypowe i szczerze mówiąc niepokojące. Nie było też oczywiste, ponieważ do wszystkiego dochodzimy bardzo powoli. Były momenty, gdy miałam dreszcze na rękach i odczuwałam lekki strach ze względu na pełne napięcia chwile. Ciekawym motywem, który wplątał w fabułę autor, są właśnie wspomnienia i pamięć.
"Naładowany"
Floryda. W centrum handlowym dochodzi do strzelaniny. Niedoceniony i zepchnięty na margines ochroniarz zapobiega całkowitej katastrofie. Randall Kellaway dzięki temu ma chwilę sławy, ale podczas wychodzenia na jaw kolejnych faktów, jego historia zaczyna się rozpadać.
To opowiadanie miało jak dla mnie najmniej elementów grozy, ale ukazywało złożoną osobowość człowieka. Historia zaczyna się od kilku epizodów z przeszłości, aby czytelnik w trakcie bieżących wydarzeń miał jasną sytuację. Dużo jest tu również elementów o osobach czarnoskórych, ich życiu w społeczeństwie oraz próby pokazania siebie z najlepszej strony właśnie przy pomocy takich osób. Nie zdradzę Wam więcej z treści, bo nie chcę Wam odbierać frajdy z odkrywania kolejnych kart, ale sądzę, że tak jak mnie nie jedna akcja wprowadzi w osłupienie.
"Wniebowzięty"
Wyobraźcie sobie, że panicznie boicie się wysokości, ale obiecaliście swojej zmarłej na nowotwór przyjaciółce, że zrealizujecie jej listę "rzeczy do zrobienia". A na tej liście jedną z pozycji jest skos ze spadochronem. W takiej sytuacji jest Aubrey Griffin, który od kilku lat walczy ze swoim lękiem, a teraz jest na pokładzie samolotu przypięty pasami do instruktora skoków. Dodatkowo obok niego jest dziewczyna, w której się kocha. No przecież w takiej sytuacji ciężko jest stchórzyć. I gdy chłopak poważnie myśli o rezygnacji, samolot ma awarię i wszyscy muszą wyskoczyć. To jak się okazuje jednak najmniejszy problem, ponieważ Aubrey ląduje na chmurze. Tak dobrze czytacie na chmurze, ale nie jest ona zwyczajna. Posiada dziwne właściwości i włada magią, która potrafi wejść do umysłu chłopaka i spełnić jego skryte pragnienia, oprócz oczywiście zejścia na ziemię. Jakiś haczyk musi być. Tylko czy można zaufać czemuś, co wygląda jak chmura, ale ma dziwne właściwości?
To opowiadanie należy do tych, które nie przeraża wprost, ale poprzez klimat i rzeczy, które nie powinny mieć miejsca. Przez nie czuć, że coś jest nie na miejscu, a jak coś jest tak bardzo nie na miejscu i nam obce to nas to przeraża. Oprócz tego mamy chłopaka, który mierzy się ze swoimi lękami, czy tego chce, czy nie. Ma czas na przemyślenia, bo zejść na ziemie nie może. Podobało mi się to opowiadanie oprócz tych elementów niepokojących, pozwala też wniknąć w psychikę.
"Deszcz"
Stan Kolorado, konkretnie miasteczko Bourder. Henoeysuckle Speck czeka na dworze na swoją dziewczynę Yolandę, która po sześciotygodniowej rozłące, zamieszka z nią. Przy okazji oczekiwań zajmuje się synem sąsiadki Templetonem, chłopcem, który często chorował, a matka ciągle zamykała go pod kloszem. Gdy Yolanda wraz z matką zajeżdżają pod dom, czuć radość narratorki. I wszystko byłoby okej, gdyby nie nagłe opady deszczu, I to nie zwykłego deszczu, tylko deszczu, który składa się z ostrych jak szpilki kryształków. Podczas tej ulewy ginie większa liczba ludności miasteczka, w tym dziewczyna Honeysuckle oraz jej matka. Co wywołało taki deszcz i czy może on jeszcze wrócić?
Brzmi strasznie to fakt. Sama nie wiem, jak bym się zachowywała w takiej sytuacji, widząc dookoła umierających ludzi, którym nie jesteś w stanie pomóc, bo jak wychylisz choćby nos na zewnątrz, tysiące małych igiełek wbiją się w Ciebie. To opowiadanie niosło ze sobą pełne napięcia oczekiwanie, czy kolejny deszcz będzie taki sam, a może wróci do normy? Jednocześnie jest to opowiadanie o człowieku. O jego słabościach, o jego chęci zemsty, która nie raz jest silniejsza niż każde inne uczucie. O chęci dominacji nad innym, często słabszym człowiekiem. Niesie ono w sobie wiele lekcji i nie jest typowym horrorem. Jest niepokojące przez ludzi, którzy często są gorsi niż inne istoty.
Jeśli sięgacie po te opowiadania, oczekując horrorów paranormalnych itp., to uprzedzam, że nie tędy droga. W większości są to opowiadania, które przedstawiają z różnych stron ludzką naturę. Obnażają one człowieczeństwo i pokazuję je z wielu perspektyw. Oczywiście są też elementy, których nie da się logicznie wytłumaczyć, które niepokoją swoją innością i one też wprowadzają w osłupienie. Nie raz czytając, czułam wielki niepokój, wiedziałam, że to nie pasuje do całości, to jest coś nieoczywistego a przez to właśnie przerażającego. Wiedziałam, że zaraz może stać się coś strasznego, bo to nie jest normalne. Tak więc wracając do pytania na początku tak, te opowiadania mogą bardzo mocno wciągnąć, są intrygujące i nie pozwalają się odstawić. Oprócz treści jestem zachwycona wydaniem tej książki. Twarda oprawa w cudownych kolorach, wkładka w środku i mroczne obrazki. Jestem zdecydowanie na tak. I o ile do tej pory byłam sceptycznie nastawiona do opowiadań, tak muszę zmienić swoje podejście do nich, bo czasem warto.
"Strach zagęszcza czas, sprawia, że staje się powolny i kleisty."
Największym atutem książki jest fantastycznie wykreowany klimat, chętnie w niego wchodzimy, bo zmysłowo przyciąga rozmaitością. Cztery opowiadania, napisane w różnej konwencji, z barwnymi motywami wiodącymi, perspektywą spojrzenia na złożoną ludzką naturę. Podobało mi się podkręcanie wyobraźni czytelnika przeplatającymi się sprzecznościami, raz jest delikatnie i ciepło, kiedy indziej bezpośrednio i zimno. Momentami musimy odwołać się do własnych doświadczeń życiowych, by wydobyć głębię, a za chwilę pokazywana jest pod przyległym zaskakującym kątem. Odpowiadało mi wnikliwe spojrzenie na niemal każdą z postaci, nawet nieobsadzoną w głównej roli, poprzez odpowiednie uwypuklenie opisujących ją detali, staje się swojska, zrozumiała, bliższa. Mamy wrażenie jakbyśmy sami mogli wziąć udział w odgrywanych scenach i wydarzeniach, bo w końcu dotyczyć mogą każdego z nas.
Zatem ogólne wrażenie wydawałoby się pozytywne, a jednak ta partia twórczości Joe Hilla nie do końca mnie przekonała. Lubię kiedy autor sprytnie bawi się z czytelnikiem, zaprasza na literacką imprezę z wcześniej określoną tematyką, aby za chwilę w trakcie intelektualnej zabawy zboczyć z wyznaczonego szlaku, wędrować po bocznych ścieżkach, bardziej nęcących i frapujących niż źródło, z którego się wyruszyło. Wówczas czujemy, że nasze zaangażowanie jest naturalne i niewymuszone. Natomiast w takiej odsłonie, jak zaprezentował to Hill, pozornie przemyślanej i spenetrowanej, ale częściowej i niezbyt wnikliwej, nie udało mi się intensywnie wgryźć w przedstawiony materiał. Mam świadomość, że to krótka forma literacka, jednakże przeszkadzała mi powierzchowność, prześlizgiwanie się po zagadnieniach naprawdę wartych uwagi.
Jedynie "Zdjęcie" mocno mnie zaintrygowało, niosło nawiązania do ukrytych lęków, które odczuwa każdy z nas, do mniej chlubnych migawek z życia, które wciąż potrafią wywołać dreszcze zażenowania i wstydu, do ukazania bezwzględnej zawodności ludzkiej pamięci. Potencjał opowiadania ogromny, ale wykonaniu zabrakło precyzji i kunsztu. Odwrotnie odebrałam za to "Naładowanego", początkowo nieśmiało rozwijającego się, aby w każdy wdechem stawać się coraz bardziej brutalne i makabryczne, od lekkiego drażnienia wyobraźni i wywoływania zaniepokojenia, do niezakłamanej odsłony ludzkich słabości. Elementy science fiction zaprezentowane we "Wniebowziętym" miały intrygujący urok, niestety w całkowitym rozrachunku niewiele wynosimy z tego opowiadania, a przecież nawiązania do strachu jako instrumentu kształtującego scenariusz życia, determinującego podejmowane decyzje, dałoby się bardziej uwypuklić. I "Deszcz", zawierający mocne przesłanie, lecz to już było, nie wniosło nic nowego.
bookendorfina.pl
"Dziwna pogoda” to zbiór czterech ciekawie napisanych i klimatycznych nowelek autorstwa Joe Hilla, a dokładniej Josepha Hillstorma Kinga, syna Stephena Kinga. Wbrew tytułowi w historiach nie chodzi o pogodę, lecz o ludzką naturę. Autor serwuje czytelnikom historie, które opowiadają o smutku, chorobie, przemocy i strachu. Nie są to historie do końca utrzymane w klimacie horroru, ale wszystkie wywołują w odbiorcy uczucie niepokoju.
Zdjęcie
„Zdjęcie” to opowieść o chłopcu, który musi stawić czoło tajemniczemu mężczyźnie uzbrojonemu w aparat, który za pomocą zrobionych zdjęć wymazuje fragment pamięci fotografowanej osoby. I to właśnie ta historia najbardziej mi się podobała, gdyż była niezwykle emocjonalna, mroczna i przerażająca. Wspomnienia, nie ważne czy są dobre czy złe, są dla każdego z nas niezwykle cenne, a ich utrata to ogromny ból, który autor doskonale przedstawił na kartach tej historii.
Naładowany
„Naładowany” to opowieść o niedocenionym ochroniarzu, który w centrum handlowym powstrzymuje masową zabójczynię i staje się bohaterem, lecz pewna wścibska dziennikarka postanawia przyjrzeć się tej sprawie z bliska. Zanim czytelnik dotrze do głównego wątku historii zostaje zapoznany z wydarzeniami dziejącymi się parę lat wcześniej i wydawać mogłoby się, że nie mają one związku z całą opowieścią. Jest to założenie mylne, lecz zabieg ten osobiście mnie zniechęcił do całej historii. Ta historia najbardziej dotyka ludzkiej natury a autor zwraca uwagę na problem rasizmu, dyskryminacji i przemocy. Jednocześnie „Naładowany” to trzymająca w napięciu gra w kotka i myszkę, w której coraz bardziej daremne starania strażnika o ukrywanie zbrodni doprowadzają do zaskakującego zakończenia.
Wniebowzięty
Trzecie opowiadanie zatytułowane „Wniebowzięty” przedstawia Aubrey'a, który mimo lęku wysokości decyduje się skok ze spadochronem, aby zaimponować ukochanej Harriet. Bo czego nie robi się dla miłości? Jednak nie wszystko udaje się po myśli spadochroniarza. Aubrey ląduje na dziwnej chmurze, która potrafi spełniać jego pragnienia. „Wniebowzięty” zabiera czytelnika w nieco inny klimat, niż poprzednie dwa opowiadania. Tym razem mamy więcej elementów charakterystycznych dla science-fiction. Pomysł na fabułę jest dobry, jednak z jego wykonaniem autorowi nie poszło najlepiej. Historia choć nawiązuje do nieszczęśliwej miłości, lękach i życiu w to momentami nuży życiowymi przemyśleniami
Deszcz
„Deszcz” to opowiadanie najbardziej związane z tytułową pogodą. Mieszkańcy Bourder w stanie Kolorado doświadczają dziwnej anomalii pogodowej, gdzie z nieba zamiast kropli deszczu spadają ostre kryształki, które doprowadzają do śmierci wielu nich... Ta opowieść najbardziej zapada w pamięć. W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o wpływie człowieka na przyrodę, która jest jednym z najbardziej śmiercionośnych i zaskakujących zjawisk, a w dodatku jej skutków nie można dokładnie przewidzieć. Napięcie i oczekiwanie mieszkańców czekających na kolejny deszcz niosący ze sobą śmierć udziela się także czytelnikowi a Hill jednocześnie odsłania mroczną naturę człowieka, która ujawnia się w chwili walki o przetrwanie, gdy prawo przestaje obowiązywać.
Podsumowanie
„Dziwna pogoda” to zbiór klimatycznych opowieści z znakomicie zarysowanymi postaciami i spójną trzymającą w napięciu fabułą. Autor nie narzuca opowieściom szybkiego tempa, lecz prowadzi swoich bohaterów nieśpiesznie przez różne wydarzenia, jednocześnie odsłaniając przed czytelnikiem ich naturę i przeszłość. Joe Hill za pomocą przedstawionych historii porusza tematy ludzkich problemów oraz nawiązując do tematu posiadania broni, uprzedzeń, przemocy, bezsilności i wewnętrznych lęków. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Joe’a Hilla i mimo drobnych niedociągnięć uważam je za udane i na pewno sięgnę po inne dzieła tego autora.
"Dziwna pogoda" to zbiór czterech nowel. Ich autorem jest amerykański pisarz Joe Hill. Przyznam szczerze, że bardzo rzadko zdarza mi się sięgać po tego typu książki. Horrory goszczą na moich listach książek przeczytanych sporadycznie, a zbiory opowiadań trafiają na nie z jeszcze mniejszą częstotliwością. Skąd więc wzięła się u mnie chęć na przeczytanie "Dziwnej pogody"? Otóż od razu po przeczytaniu opisu książki przyszedł mi do głowy serial,który wywarł na mnie duże wrażenie - "Czarne lustro". Krótkie streszczenia nowel idealnie wpasowały się w klimat wspomnianego serialu. Jako, iż wszystkie odcinki mam już dawno za sobą, pomyślałam, że zamiast ma szklanym ekranie przeniosę się w inne rzeczywistości za sprawą książki. Z pewnością nie można odmówić autorowi jednego - wyobraźni. Stworzone przez niego światy i zjawiska przyciągają uwagę i zainteresowanie. Dołączając do tego niepokojącą okładkę książki, można by rzec, że to idealne przynęta na czytelnika. Joe Hill i Wydawnictwo Albatros mnie na nią złapali. Tylko czy wśród niespotykanych zjawisk spowodowanych dziwną pogodą czułam się jak ryba w wodzie?
Tak jak wspomniałam wcześniej "Dziwna pogoda" to zbiór czterech nowel. Pierwsza z nich nosi tytuł "Zdjęcie" i to właśnie ona początkowo najbardziej zachęciła mnie do sięgnięcia po książkę w ogóle. Uważam, że opis "Zdjęcia" jest najbardziej intrygujący. Poznajemy młodego i doświadczającego ogromnej samotności chłopaka. Jego dotychczasowe życie ulegnie przemianie w momencie, gdy będzie musiał wykazać się odwagą i stawić czoła mężczyźnie z dziwnym aparatem fotograficznym w dłoni. Przeciwnik okazuje się być niezwykle trudny do pokonania, ponieważ wykonywane przez niego zdjęcia pozbawiają ludzi wspomnień i pamięci. Kolejna nowela to "Naładowany" - opowieść przepełniona fałszem i zakłamaniem. Ochroniarz pracujący w centrum handlowym z dnia na dzień osiąga bardzo dużą popularność wynikającą z dokonania wielkiego czynu - zabija on terrorystę. Okrzyknięty bohaterem mężczyzna poddaje się sławie i cieszy z takiego obrotu spraw. Pojawia się jednak dociekliwa dziennikarka, która dąży do poznania prawdy. Trzecią historią jest "Wniebowzięty". Jej głównym bohaterem jest młody mężczyzna, który podczas skoku ze spadochronem ląduje na chmurze wykazującej tajemnicze właściwości. Ostatnia nowela nosi tytuł "Deszcz". Dziwnym zjawiskiem są tutaj zbierające się nad ludźmi chmury, z których zamiast znanego ludziom deszczu padają ostre kolce. Jeśli ktoś nie znajdzie w porę schronienia, zginie.Strach o siebie i o bliskich jest tutaj na pierwszym miejscu. Wizja końca świata w tej noweli jest bardzo bliska czytelnikowi.
W pierwszym odczuciu byłam przekonana, ze najbardziej do gustu przypadnie mi "Zdjęcie". Okazało się jednak, że to "Naładowany" znalazł się na pierwszym miejscu. Historia ochroniarza i dziennikarki wciągnęła mnie najbardziej. I to właśnie od niej najtrudniej było mi się oderwać. Po dwóch ciekawych nowelach przyszła pora na "Wniebowziętego". Moim zdaniem jest to najsłabsza z opowieści. Nie zainteresowała mnie zupełnie. Od samego jej początku myślałam tylko o tym,ile stron pozostało jeszcze do jej zakończenia. Niestety, niesmak po słabej lekturze, jaką była trzecia nowela, rzucił cień na "Deszcz". Ostatnią nowelę czytałam przez pryzmat trzeciej.
Podsumowując "Dziwna pogoda" to ciekawa pozycja, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Polecam ją głównie ze względu na "Zdjęcie" i "Naładowanego". Choć ostatnie dwie nowele w mniejszym stopniu przypadły mi do gustu to uznaję tę książkę za ciekawą przygodę na mojej czytelniczej ścieżce.
Ma autor wyobraźnię! Jedna nowelka lepsza i dziwniejsza od drugiej! Ale chyba najbardziej podobał mi się "Deszcz".
„Dziwna pogoda” Joego Hilla to zbiór czterech rewelacyjnych mikro powieści poruszających współczesną problematykę społeczną. Utwory są utrzymane w różnych konwencjach, mają bardzo różnorodnych bohaterów i poruszają różne zagadnienia, mimo to antologia stanowi całkiem spójny zbiór. Nowele zgrabnie połączył tytułowy motyw dziwnej pogody, która towarzyszy wszystkim wykreowanym przez Hilla postaciom – burze z gradem zabijające wróble, pożar i dziwaczne ogniste tornado, niezwykła chmura, skrywająca w sobie tajemnicę, oraz śmiertelnie niebezpieczny deszcz. W dwóch przypadkach zjawiska atmosferyczne są tylko tłem wydarzeń, a ich funkcją jest podsycanie narastającej w opowieści atmosfery niepokoju. W kolejnych dwóch zostają one ustawione niemal w roli głównych bohaterów, z którymi przyjdzie zmierzyć się ludziom.
Zbiór otwiera „Zdjęcie” – opowieść grozy, której akcja została osadzona w roku 1988. To niepokojąca historia, w której pisarz porusza problematykę starzenia się, choroby Alzheimera i godnej śmierci. Drugim opowiadaniem jest „Naładowany” – w tym utworze Joe Hill porusza zagadnienie dotyczące swobodnego dostępu do broni. Krwawy thriller pokazuje do jakich tragedii może dojść, kiedy naładowany pistolet trafi w ręce nieodpowiedniej osoby. „Wniebowzięty” – trzeci tytuł ze zbioru – to opowieść fantastyczna zahaczająca nieco o fantastykę naukową, Pewien mężczyzna zostaje zmuszony do zweryfikowania swych marzeń i zerwania ze złudzeniami, którymi się karmił, kiedy staje się zakładnikiem dziwacznej chmury. Zbiór zamyka świetne opowiadanie „Deszcz”. Jest to niezwykle wciągająca pod względem fabularnym opowieść postapokaliptyczna, w której pisarz pokazuje tragiczne skutki działalności człowieka na przyrodę, porusza również zagadnienie homofobii. To zdecydowanie moje ulubione opowiadanie z całego zbioru – jest ono szalenie ciekawe i mocno naładowane treścią . Wisienką na torcie jest dla mnie intertekstualność „Deszczu”, który wyraźnie był inspirowany jedną z moich ulubionych powieści Kurta Vonneguta „Kocią kołyską”.
Zbiór „Dziwna pogoda” wywarł na mnie ogromne, pozytywne wrażenie. Treść była wspaniała – według mnie każde z opowiadań Joego Hilla stanowi gotowy materiał na trzymający w napięciu film. Muszę pochwalić również samo wydanie książki – twarda okładka, ilustracje i małe rysunki przy numeracji stron stanowią detale, które cieszą oko czytelnika i dodatkowo uprzyjemniają mu obcowanie z tym tytułem.
Polecam gorąco wszystkim czytelnikom ceniącym treściwe, ale nie pozbawione głębi historie.
„Dziwna pogoda” jest dziwna, jest mocna i niesamowicie klimatyczna.
To zbiór 4 opowiadań bardzo różnorodnych, klarownych i wymownych. Każde z opowiadań jest przesiąknięte emocjami, bo jest w nich wszystko: wdzięczność, czułość, strach, gorycz, groza, szaleństwo, fascynacja, ułuda ale dominująca w każdym z nich jest miłość w rozmaitych odsłonach: miłość rodzicielska, małżeńska, kompletna, fanatyczna , złudna, zaborcza, niszczycielska…
Mnie osobiście podobały się, bardziej lub mniej, wszystkie opowiadania, ale jedno jest wyjątkowe i szczególnie mocno zapadło mi w pamięć. To „Naładowany”. Jest najbardziej soczyste, wielowątkowe i nieoczywiste. Aż kipi od emocji bohaterów i wrażeń czytelnika. To zderzenie mnóstwa emocji i uczuć – od nienawiści na tle rasowym poczynając, poprzez szał i wściekłość, fascynację bronią i traumę byłego żołnierza misji wojskowych. Daje to niesamowitą mieszankę wybuchową. A jeżeli dodamy do tego duszną atmosferę płonących wokół lasów i pożar, który coraz bardziej zacieśnia pętlę wokół miasta to otrzymujemy mistrzowskie opowiadanie mrożące krew w żyłach, bardzo wymowne i tragiczne.
W „Dziwnej pogodzie” Joe Hill udowadnia, że nie liczy się ilość ale jakość. Na kilkudziesięciu stronach , bo tyle mniej więcej liczy każde opowiadanie, otrzymujemy niesamowitą historię, pełną wrażeń, wzruszeń lub grozy, dającą do myślenia i zmuszającą do refleksji. Nie ma w nich nic zbędnego, dostajemy samą esencję.
Warto też dodać, że książka jest przepięknie wydana, z obłędnie magicznymi ilustracjami otwierającymi i zamykającymi każde opowiadanie. Książkę polecam, każdy wymagający czytelnik, lubiący historie inteligentne i niejednoznaczne będzie usatysfakcjonowany.
NIE TYLKO NA ZŁĄ POGODĘ
Kiedy mój pierwszy kontakt z twórczością Joe'go Hila okazał się nietrafiony – a było to za sprawą dwóch opowiadań napisanych wspólnie z ojcem, Stephenem Kingiem – zrezygnowałem z sięgnięcia po którąkolwiek z książek młodego autora. Teraz żałuje tego faktu, bo kiedy wreszcie zdecydowałem się bliżej poznać jego twórczość i dałem się jej zachwycić, większość wczesnych dzieł Hilla przestała być dostępna. Szkoda, może kiedyś wrócą na księgarskie półki, a póki co cieszę się jego nowymi pracami. A jest czym się cieszyć, bo w swej twórczości autor łączy to, co najlepsze z prac swojego ojca z własną nutą. I dokładnie to oferuje nam najnowsza jego książka, zbiór czterech nowel, „Dziwna pogoda”.
W pierwszej z nich pisarz zabiera nas do roku 1988, kiedy to główny bohater zauważa, że jego sąsiadka dziwnie się zachowuje. Wszystko wskazuje na to, że postradała zmysły, ale jednej rzeczy zdaje się być pewna z przerażającą klarownością: istnienia tajemniczego mężczyzny z aparatem, który robiąc zdjęcia, wymazuje część pamięci fotografowanych osób…
W kolejnym tekście poznajemy losy George’a Kellawaya, ochroniarza, którego życie się rozsypuje. Los chce jednak, że zostaje bohaterem, kiedy zabija terrorystkę. Taka jest przynajmniej oficjalna wersja tego, co się stało, ale jaka jest prawda? Tę zaczyna odgrzebywać pewna dociekliwa dziennikarka…
Z kolei we „Wniebowziętym”, będącym jakby ucieleśnieniem lęków ojca pisarza związanych z lataniem, niejaki Aubrey decyduje się na skok ze spadochronem. Nie robi tego dla siebie, chce zaimponować dziewczynie, która wraz z innymi robi to dla uczczenia zmarłej przyjaciółki. Jeszcze zanim dojdzie do skoku, spadochroniarze zauważają dziwną chmurę, która kojarzy im się w UFO. Pech chce, że to Aubrey ląduje na jej powierzchni…
Zbiór wieńczy historia pogodowa. Na Boulder w stanie Kolorado spada deszcz. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zamiast wody z nieba lecą kryształy. Oczywiście zabójczo ostre dla mieszkańców, którzy w upalny dzień wyszli ze swoich domów…
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/09/dziwna-pogoda-joe-hill.html
Po ojcu, niekwestionowanym mistrzu horrorów, przez którego nie przespałam kilku nocy, nadszedł czas na syna. Joe Hill, a właściwie Joseph Hillstorm King, spokrewniony (a jakże) ze Stephenem Kingiem napisał „Dziwną pogodę”, czyli zbiór czterech opowiadań.
Dopiero pisząc recenzję zorientowałam się, że ten fantastyczno-horrorowy klimat znany z historii mistrza grozy nie jest przypadkowy. Jednak co w rodzinie to nie zginie! Niestety, nie wszystkie opowiadania Hilla mnie porwały. W sumie z niecierpliwością czytałam tylko jedno, z zaciekawieniem dwa. „Zdjęcie” miało fajny pomysł, ale niekoniecznie podobało mi się wykonanie. Aparat, który z każdą zrobioną fotografią wymazuje fragment pamięci fotografowanego brzmi naprawdę strasznie! „Naładowany” było tą nowelą, która czytałam z niecierpliwością (może dlatego, że miało to miejsce w kolejce do lekarza). Jak dla mnie to był kawałek fajnego thrillera, a końcówka była zakończeniem z przytupem. „Wniebowzięty” i niezwykła chmura. Eeeem, seerio? Jeśli chodzi o morderczy „Deszcz” z zabójczo ostrymi kryształami w roli głównej – uwielbiam klimat postapo (wszystko przez ojca Josepha i jego „Bastion”), ale tu z każdą stroną było coraz słabiej. A szkoda.
Jeśli oczekujecie horrorów, flaków na wierzchu i opadania szczęki to nie tędy droga. „Dziwna pogoda” opowiada o złożoności ludzkiej natury. Ja niestety chyba wyrosłam już z fantastycznych zagrywek (stąd opowiadanie „Wniebowzięty” w ogóle do mnie nie przemówiło). Książce nie można odmówić pięknego wydania oraz wspaniałych ilustracji. Zakochałam się od początku i poczułam, że dostałam trochę kosza. Chciałam się bać, a dostałam gatunkowy misz-masz.
Victoria McQueen odkrywa sposób na przenoszenie się w przestrzeni. Po pewnym czasie staje oko w oko z Nosferatu - upiorem porywającym dzieci. Choć doprowadza...
Nikt nie wie dokładnie, kiedy i jak to się zaczęło. Przez kraj przetacza się przerażająca plaga, która uderza w kolejne miasta: Boston, Detroit, Seattle...
Przeczytane:2019-03-10,
Cztery nowele. Cztery całkowicie różne historie. Jedno przenikliwe uczucie niepokoju, które towarzyszy czytelnikowi już od pierwszej strony. (Nie)zwykły polaroid, który z każdym kolejnym błyskiem flesza pozbawia znajdującą się na zdjęciu ofiarę fragmentu przeszłości, raz na zawsze wymazując go z jej pamięci. Głęboko zakorzeniona i niemożliwa do pohamowania chęć zabijania, która skrywa się gdzieś wewnątrz postaci, której nigdy byście o to nie podejrzewali. Pobyt w chmurach, który choć brzmi pięknie, wręcz magicznie, okazuje się czystą męczarnią, której sprostać będzie musiał jeden z bohaterów. Niezgodne w jakikolwiek sposób z prawami przyrody zjawiska pogodowe, zbierające owocne żniwa wśród ludzkich dusz, których mógłby im pozazdrościć niejeden zamachowiec - a może to jednak jego sprawka? "Zdjęcie", "Naładowany", "Wniebowzięty", "Deszcz" - Joe Hill zabiera czytelnika w pełną zaskakujących i nietypowych zdarzeń podróż, pozwalającą spojrzeć na świat z całkowicie innej perspektywy.
"Żyj szybko i pozostaw po sobie ładne zwłoki:
to gówniany plan dla człowieka, ale niezły na nowelę".
Co tu dużo kryć, powyższe zdanie idealnie opisuje stworzoną przez Hilla pozycję. Przyznam szczerze, że miałam lekkie obawy sięgając po tę książkę, gdyż o ile za horrorami przepadam, tak za fantastyką już niekoniecznie. Całe szczęście zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona, a poza wyżej wymienionymi gatunkami w "Dziwnej pogodzie" znalazło się również miejsce na thriller, tworząc tym samym nietuzinkową, piekielnie wciągającą mieszankę.
Formy narracji zmieniają się wraz z przedstawianymi przez autora historiami. Niektóre z nich poznajemy bezpośrednio z perspektywy głównych bohaterów, inne z kolei za pomocą narracji trzecioosobowej. Jest to ciekawy zabieg, który dodatkowo urozmaica już i tak pełną wrażeń lekturę. Postaci wykreowane przez Hilla są niesamowicie barwne i przede wszystkim diabelnie charakterystyczne. Ich cechy osobowości wręcz wylewają się z kartek papieru, ożywiając i czyniąc bohaterów autentycznymi. Wśród nich znajdziemy nieradzącego sobie ze stosunkami międzyludzkimi otyłego nerda, który cały swój wolny czas poświęca na tworzenie autorskich 'wynalazków'. Jest też służący niegdyś w wojsku i pełniący obecnie funkcję ochroniarza Kellaway, któremu sąd wydał zakaz zbliżania się i jakiegokolwiek innego kontaktu z jego sześcioletnim synem i byłą żoną. Kolejnym bohaterem jest tchórzliwy Aubrey, mężczyzna nieszczęśliwie zakochany w swojej przyjaciółce, który głównie dla niej, mimo lęku wysokości, decyduje się na skok ze spadochronem. Ostatnią bohaterką jest Honeysuckle, homoseksualistka o ogromnym sercu, która podczas ulewy ostrych kryształów traci swoją ukochaną, tak naprawdę jedyną bliską jej osobę.
"Zawsze ubrana w cienką, aksamitną suknię z emocji, której tkanina darła się przy każdym kroku w świat..."
Po przeczytaniu "Dziwnej pogody" wiem jedno, chcę więcej! Lekki i przystępny w odbiorze styl autora w połączeniu z plastycznymi i niezwykle barwnymi opisami sprawia, że przez tę pozycję zwyczajnie się płynie, a kartki niepostrzeżenie coraz szybciej przelatują między palcami. Spore tempo akcji narzucone zostało już od pierwszego opowiadania i utrzymywało się aż do ostatniej strony, całkowicie wciągając mnie w ten inny, dziwny świat. Jedyną nowelą, która niestety nie do końca przypadła mi do gustu, był "Wniebowzięty". Odrobinę zabrakło mi w niej napięcia, towarzyszącego mi chociażby przy historii "Naładowany", która swoją drogą skradła moje serce. To, co jednak najbardziej kupiło mnie w "Dziwnej pogodzie", to praktycznie całkowite odarcie jej z jakichkolwiek emocji. Nie ma w tej pozycji zbyt wiele miejsca na rozterki i przemyślenia głównych bohaterów, na poznawanie skrywanych i kłębiących się gdzieś głęboko w nich uczuć. Zostali oni przykryci pewną warstwą pozorów, przez które czytelnik nie do końca jest się w stanie przebić. Wszystkie następujące po sobie makabryczne wydarzenia ukazywane są z zimną krwią i niezachwianym spokojem - dlatego też tak ogromnie szokują i tworzą ten niepowtarzalny, mroczny i posępny klimat, który zapadnie w mojej pamięci na długo. Na sam koniec chciałabym również wspomnieć o wydaniu, które niemal od razu przyciąga wzrok. Twarda oprawa, oddająca aurę książki i utrzymana w odcieniach zieleni okładka oraz znajdujące się wewnątrz przepiękne ilustracje zdobiące każdą nowelę razem tworzą pozycję, która cieszy oko i pięknie zdobi biblioteczkę.
Podsumowując, jeżeli tak jak ja wahaliście się nad sięgnięciem po "Dziwną pogodę", nie zwlekajcie ani chwili dłużej! Ta idealna kombinacja grozy, thrillera i fantastyki przeniesie Was na chwilę do innego, ponurego świata, który niejednokrotnie wprawi Was w osłupienie i zachwyt. Z czystym sumieniem polecam!