,,Nie, nie, nie! Jeszcze raz nie! Przerwijcie to, proszę, zabierzcie tego krokodyla, bo tu umrę ze śmiechu! Następna studentka proszę!"
Hanka zbiegła ze sceny i ze łzami w oczach rzuciła się na krzesło w garderobie. Płakała jak nigdy w życiu.
Nie o tym marzyła, kiedy w tajemnicy przed ojcem zdawała egzaminy do szkoły teatralnej. Przy jej nazwisku pojawiła się wówczas adnotacja: ,,aktorka charakterystyczna". Cóż z niej za aktorka? Wychodzi na scenę i wszyscy w śmiech!
A jednak Hanka udowodniła, że warto sięgać po to, czego się pragnie. I nie przeszkodziły jej w tym ani duży nos, ani ,,głos jak z baru".
Dziunia, ale dama to opowieść o królowej polskiego kabaretu Hance Bielickiej, a jednocześnie wspaniały obraz epoki, przez którą przewijają się legendy polskiej sceny: Danuta Szaflarska, Jerzy Duszyński, Irena Kwiatkowska, Aleksander Zelwerowicz, Marek Hłasko, Helena Buczyńska, Hanka Ordonówna.
To powieść o dziewczynie, której wszystkiego było w życiu mało.
FRAGMENT KSIĄŻKI:
Hanka istotnie wyrastała na gwiazdę Syreny, i miała właściwie tylko jedną rywalkę - Irenę Kwiatkowską.
Poznały się dawno, w Siedmiu Kotach w Krakowie, i już wtedy Hanka wiedziała: Kwiatkowska to jest ktoś. Aktorka znakomita. Temperament, Hermenegilda Kociubińska. Och, gdybym ja miała taką wykreowaną dla siebie postać, myślała Hanka. Obie, zabawne na scenie, poza nią stawały się poważne i surowe. Obie też, w myśl zasad przedwojennej szkoły, ogromną wagę przykładały do profesjonalizmu, punktualności i przygotowania do roli. Publiczność je uwielbiała, one jednak darzyły się niechęcią. Plotkarze warszawscy powiadali, że to dlatego, że jeszcze w Krakowie Irenie spodobał się mąż Hanki. Cóż, Jerzy podobał się, jak wiadomo, wszystkim, więc nie byłoby w tym nic dziwnego. Irena jednakże wyszła wtedy za mąż za spikera Kielskiego, który się dla niej rozwiódł i obecnie uchodzili za szczęśliwą i wzorowa parę.
Co to w ogóle za bzdury? - myślała Hanka, jadąc do teatru. Mijało dziesięć lat istnienia Syreny i właśnie miały razem wystąpić w jubileuszowej rewii. - Warto byłoby zakopać topór wojenny, jak to mruknął pod nosem Jurandot. Ale jaki topór? Nigdy się nawet się nie pokłóciłyśmy! Co było, to było, nie ma sensu pielęgnować uraz. Nadchodzą wspólne próby. Pierwsza wyciągnę rękę!
Z tym postanowieniem weszła do garderoby. Irena już była, malowała sobie oczy.
- Dzień dobry pani - powiedziała Hanka, siadając przy sąsiednim lustrze.
- Dzień dobry pani - odpowiedziała Kwiatkowska.
Hankę pochwyciła impulsywna chęć, by powiedzieć: ,,A może po tylu latach znajomości, ba, nawet grywania w sztukach, będziemy mówić sobie na ty?". Ale kiedy odwróciła się ku Irenie, ta zmierzyła ją lodowatym wzrokiem, po czym wstała i wyszła.
Czy rzeczywiście przed laty romansowała z Jerzym? Czy możliwe, że miała do niej żal, że to ona jest żoną amanta? Może rzeczywiście coś jest ze mną nie tak, rozmyślała Hanka. Że też te baby taką wagę przykładają do wzdychań i pocałunków, i chcą pojawiać się w SPATIF-ie pod rękę z przystojnym mężczyzną i miną ,,mój ci on!". Sama nie uważała się za piękność, ale z pewnością wciąż była interesująca i niejeden kolega chętnie by jej to powiedział. Na przykład Tadzio Pluciński. Młody aktor nie krył zachwytu Bielicką i starał się często być w zasięgu wzroku starszej koleżanki. Śmiała się z tego. Nie miała ochoty na żadne romanse, a romanse Jerzego nie wstrząsały nią tak, jak powinny. Ale Kwiatkowska? Nie to niemożliwe. Zresztą nawet gdyby - oddałaby jej męża za palmę pierwszeństwa w teatrze... I nagle Hanka uświadomiła sobie, że jeśli chodzi o Kwiatkowską, to o wiele bardziej zazdrosna jest o publiczność niż o męża. Publiczność Syreny, jej śmiech, oklaski i uwielbienie były dla niej większą wartością nić wierność Jurka.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
"Dziunia ale dama" to zbeletryzowana biografia Hanki Bielickiej. Opisane jest jej życie prywatne i zawodowe od narodzin az do śmierci.Przedstawione czasy w których żyła, lata przedwojenne, wojenne aż do powojennej rzeczywistości. Poznajemy jej barwne życie, choć nie zawsze różowe. Ukazana jest Bielicka jako silna i zaradna kobieta, potrafiająca radzić sobie w każdej sytuacji. Oprócz życia tej znanej aktorki, poznajemy innych artystów z którymi miała kontakt. Na kartach tej powieści wspominana jest Hanka Ordonówna, Jerzy Duszyński, Ludwik Sempoliński i wielu innych. Czytając nie ma nudy, a miejscami jest okazja do śmiechu.
Berta, zdolna graficzka, pracuje w Gamedavie i tworzy przestrzenie gier komputerowych. Trochę tęskni za klasycznym malarstwem, ale nowy projekt wciąga...
Po latach oczekiwań w życiu Janki i Leszka pojawia się wymarzona córka, Kasia. Dorosła Katarzyna po latach spisze koleje rodzin Borengów...
Przeczytane:2022-04-24,
Wydaje mi się, że każdy z nas, chociaż kojarzy postać Hanki Bielickiej. Była ona jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego kabaretu. Przez lata mogliśmy podziwiać ją na deskach największych teatrów oraz na ekranach w kinach i na telewizorach. Rozpoznawalna, charyzmatyczna, energetyczna i głośna, po raz ostatni mogliśmy oglądać ją w filmie "Ja Wam pokażę!".
Po biografie sięgam regularnie i jest to rodzaj książek, który bardzo sobie cenie. Szczególnie jeśli zdradza nam kawałek historii i pokazuje ważne i ciekawe osobowości. Tutaj to mamy! Anna Weronika Bielicka, wszystkich zaskoczyła swoim nieoczekiwanym przyjściem na świat i urodziła się na Ukrainie. To właśnie od tego wyjątkowego wydarzenia zaczyna się ta książka. Pierwszy żart sprawiła swoim rodzicom już pierwszego dnia, w końcu... miała być chłopcem! Jej ojciec przez lata z dumą śledził poczynania córki, a sam był sławnym barytonem. Kobieta swoje dzieciństwo spędziła w Łomży. Następnie mamy przyjemność śledzić początki jej kariery, które niestety zbiegły się z wybuchem II wojny Światowej. Hanka żyła w czasach, które pełne były przewrotów historycznych i one również na pewno wpłynęły na jej postrzeganie świata i osobowość. W 1939 roku otrzymała dyplom ze szkoły aktorskiej w państwowym Instytucie Sztuki Aktorskiej w Warszawie. Swoją karierę rozpoczynała w Wilnie na deskach Teatru Polskiego i grała tam przez cały okres wojny.
Poza karierą kobiety, która jak wiadomo jest ważnym kawałkiem jej życia, możemy poznać również jej bliskich, przyjaciół czy mężczyzn, którzy przewijali się w jej życiu. Poza tym, co ważne widzimy mocne zmiany, które obecnie zachodziły zarówno w naszym kraju, jak i w całej Europie. Książka ma rys historyczny, który dla mnie był bardzo ważny i wniósł do całości bardzo dużo. Podoba mi się również styl pisania autorki, która podjęła się tej powieści. Całość jest lekka, plastyczna i bardziej nam opowiedziana niż przedstawiona. To nie jest biografia oparta na suchych faktach, tylko lekka powieść, przez którą błyskawicznie się płynie. Jestem pewna, że spędzicie z nią bardzo dobry czas, a osobowość kobiety zaskoczy Was nie raz! Polecam!