Rok 1924. Rok zwariowanych podlotków, kąpieli w szampanie i szalonych zabaw, kończących się bladym świtem. Rok dziewiczej podróży przez Atlantyk "Arkadii", najbardziej luksusowego transatlantyku, jaki kiedykolwiek zbudowano.
"Dziewicza podróż" jest opowieścią o pięknej Catrionie Keys, która w ciągu tygodnia przeszła ogromną przemianę, z beztroskiej dziewczyny stając się prezesem wielkiej linii żeglugowej; o Marku Beeneyu, który pragnie posiąść linię żeglugową i... serce jej właścicielki; o Edgarze Deaconie, który zamierza zrujnować Catrionę, a samemu zdobyć władzę. Jest to opowieść o życiu, miłości i przeznaczeniu ludzi, którzy znaleźli się na pokładzie luksusowego statku w jego dziewiczym rejsie.
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2009-03-17
Kategoria: Przygodowe
ISBN:
Liczba stron: 528
Tytuł oryginału: Maiden Voyage
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr Kuś
W dzielnicy czerwonych latarni w Cork dochodzi do wielu brutalnych morderstw, których ofiarami padają działający w tym okręgu sutenerzy. Detektyw...
Mieszkańcy małego miasteczka w Normandii ciągle jeszcze wspominają dramatyczny dzień 1944 roku, kiedy trzynaście czarnych amerykańskich czołgów...
Przeczytane:2012-10-17, Ocena: 3, Przeczytałam, 2012,
Twórczość Grahama Mastertona znam. Znam jego styl w wersji społeczno-obyczajowej -"Pani fortuny" oraz wersji horror- "Czerwony hotel". Ksiązkę "Pani fortuny" wywarła na mnie tak dobre wrażenie, że postanowiłam tym razem skusić się na "Dziewiczą podróż".
Jest rok 1924. Beztroskie zycie Catriony Keys zmienia się niespodziewanie po śmierci ojca, który był potentatem przemysłu żeglugowego. Ostatnim przedsięwzięciem ojca Catriony-Stanley Keys była budowa luksusowego statku o nazwie "Arcadia". Statek ma wyruszyć w swoją pierwszą podróż tydzień po śmierci Stanleya. Statek ma płynąć do Ameryki. Catriona jako jedynaczka staje na czele firmy, która boryka się poważnymi kłopotami finansowymi. Kobieta wkracza w świat interesów, rywalizacji, intryg , przepychu i rozpusty.
Muszę przyznać, że książki średnio mi się podobała. Historia moim zdaniem jest banalna , a sama postać kobiety taka naiwna. Cud piękność, której każdy mężczyzna pożąda. Mężczyźni to rozpustnicy i wielcy materialiści, dla których kobieta jest jak trofeum.
Najbardziej mnie irytowała wątek romantyczny , jeśli tak można tą sytuację nazwać. Catrona na statku poznaje Marka, który chcę poprzez uwiedzenie spadkobierczyni skłonić ją do sprzedaży mu "Arkadii". Drażniły mnie opisy dwuznacznych sytuacji,które próbował nakreślić autor. Jest to dla mnie próba stworzenia intymnego klimatu, która była zbyt sztuczna i jakby pisana na siłę. I pytam się dlaczego bohaterka musi ulegać "zbójowi"? Czy nawet jeśli by przeżyła chwilową fascynację Markiem, nie mogłaby znaleźć kogoś lepszego. Zmiana postępowania Marka to jakaś literacka kpina i kompletnie do mnie nie trafia taki przekaz. Nagle drań staje się aniołkiem. Jasne.
Wadą w moim odczuciu są tez opisy przepychu i bogactwa statku. Pisarz inspiracje chyba zaczerpnął z Titanica. Choć jest dużo dialogów i powinno się czytać szybko i przyjemnie, mnie się ta czynność strasznie dłużyła i popadałam w stany czytelniczego otępienia. Minimalne zwroty akcji to za mało, by mną wstrząsnąć, oczarować, ale przede wszystkim obudzić.
Na plus przemawia fakt, a raczej epizod w tej powieści. Mianowicie taka, że młody człowiek, który nienawidzi kapitalistycznego systemu ukrywa się w bagażowni, by tam zdetonować trotyl i wysadzić statek w powietrze. I ten wątek powinien być rozwinięty. Wtedy to byłby thriller , a nie jakaś romantyczna papka.
Niestety, tym razem Masterton mnie nie uwiódł. Na półce leżą "Upadłe anioły" i czuję, że wersji z pazurem pisarz mi bardziej leży. Zobaczymy.