Dziewczyny z Danbury

Ocena: 4.5 (6 głosów)
Piper Kerman jeszcze do niedawna miała fantastyczne mieszkanie, kochającego chłopaka i obiecującą karierę przed sobą. Kiedy agenci federalni zapukali do jej drzwi z aktem oskarżenia, ledwo przypominała tę lekkomyślną, młodą kobietę, którą była tuż po ukończeniu Smith College. Teraz jednak musi rozliczyć się z konsekwencjami swojego krótkiego, beztroskiego flirtu z handlem narkotykami i trafia do więzienia dla kobiet w Danbury, w stanie Connecticut. Jeżeli myślała, że choć w drobnym stopniu mogła przewidzieć, co ją czeka... cóż, grubo się myliła.

Informacje dodatkowe o Dziewczyny z Danbury:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2013-09-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7674-193-2
Liczba stron: 360

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Dziewczyny z Danbury

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dziewczyny z Danbury - opinie o książce

Avatar użytkownika - Thalita
Thalita
Przeczytane:2019-03-10,
Widząc w bibliotece okładkę książki "Dziewczyny z Danbury" w pierwszej chwili pomyślałam iż jest to powieść młodzieżowa, opowiadająca o życiu nastolatek z jakiegoś tam miasteczka. Dopiero przeglądając ją w domu zorientowałam się, że są to wspomnienia byłej więźniarki, a sympatycznie brzmiące "Danbury" to nazwa obozu dla wykolejonych kobiet o obniżonym rygorze dla wykolejonych kobiet. Piper Kerman, autorka i narratorka powieści, to trzydziestokilkuletnia mieszkanka Nowego Jorku, pracująca w dziale marketingu w jednej z tysiąca podobnych sobie firm. Na pozór nic nie wyróżnia ją z grona młodych Amerykanek z klasy średniej. Na pozór, bowiem kobieta ta w przeszłości, tuż po zakończeniu studiów, trudniła się handlem narkotykami. Nie robiła tego dla pieniędzy, a jedynie po to by przeżyć przygodę życia. Naiwnie myślała, że gdy tylko skończy i dilerką (a skończyła po zaledwie kilku miesiącach "pracy"), cała sprawa rozejdzie się po kościach. Tak się jednak nie stało. Pewnego dnia w drzwiach jej mieszkania pojawili się agenci federalni informujący ją o tym, iż została oskarżona o handel narkotykami. Po kilku latach oczekiwania na proces sąd skazał ją na 15 miesięcy pobytu w ośrodku dla kobiet o złagodzonym rygorze w Danbury. Zamykając za sobą więzienną bramę, Piper znalazła się nagle w innym świecie, w świecie z którym jako grzeczna dziewczynka z dobrego domu nigdy nie miała kontaktu. Początkowo przerażona i przekonana że we więzieniu czai się samo zło, z dnia na dzień odkrywa niepisane reguły rządzące światem za kratami, obyczaje pozwalające uczynić pobyt tam bardziej ludzkim, a także kobiety - towarzyszki niedoli - z pośród których wiele to osoby wo złotych sercach i charakterach przyzwoitszych niż tak zwane "porządne kobiety". "Dziewczyny z Danbury" to książka przedstawiająca świat w ośrodku zamkniętym w sposób zupełnie inny niż znane mi dotychczas powieści dziejące się w miejscach przymusowego odosobnienia, takie jak "Miasto i psy" Mario Vargasa Llosy, "Inny świat" Gustawa Herlinga Grudzińskiego, "Jeden dzień z życia Iwana Denisowicza" Aleksandra Sołżenicyna, czy też opowieści przyjaciół mojego męża o ośrodkach dla uchodźców. W wymienionych historiach pełno jest wstrząsających scen, opisów nieludzkiego traktowania osadzonych zarówno p5rzez nadzorców, jak i innych więźniów. W powieści Piper Kerman prawie w ogóle nie ma brutalności oraz mrożących krew w żyłach opisów okrucieństwa. Wręcz przeciwnie, w jej autobiograficznej książce więzienie jest przedstawione jako miejsce w którym da się żyć, a nawet doświadczać mniejszych i większych radości. Towarzyszki Kerman scharakteryzowane są z humorem, większości autorka "przypina" jakąś ksywkę oddającą ich wygląd lub osobowość ( moją faworytką została transseksualna Vanessa zwana "divą", która swym wyglądem i zachowaniem starała się upodobnić do mej ukochanej piosenkarki Mariah Carey). Odbiór powieści ułatwia także język, którym posługuje się pisarka - lekki, zabarwiony młodzieżowym slangiem i na szczęście pozbawiony przekleństw (niestety, wielu autorom wydaje się, że skoro piszą o przestępcach, to ich bohaterowie muszą co drugie słowo używać k*** i ch***, osobiście tego nie znoszę), a mimo to oddającym specyfikę miejsca w którym toczy się akcja. W swoim utworze autorka wiele miejsca poświęca także krytyce systemu więziennictwa Stanów Zjednoczonych. Z przytoczonych przez nią faktów wynika, że w chwili powstawania książki (lata 2010-2011) w różnego typu więzieniach osadzonych było 2,5 miliona Amerykanów, a dodatkowe 4,5 miliona przebywało na zwolnieniu warunkowym lub pod opieką kuratora. Według wyliczeń Kerman, Stany Zjednoczone mają największy odsetek skazanych w stosunku do osób nigdy nie karanych spośród wszystkich krajów świata! Autorka zauważa, że wielu z tych ludzi osadzonych zostaje za drobne przestępstwa wraz z prawdziwymi kryminalistami, przez co w żaden sposób się nie resocjalizują, a wręcz przeciwnie - uczą się do tej pory nieznanych, przestępczych nawyków. Poza tym, zdaniem autorki "Dziewczyn...", zarówno w więzieniach jak i poza nimi nie istnieje żaden system pomocy (socjalnej, psychologicznej, prawnej, doradztwa zawodowego itd. osadzonym, ułatwiający im odnalezienie się w świecie już po opuszczeniu zakładu karnego i zmniejszający prawdopodobieństwo popełnienia kolejnych przestępstw. Jedynym minusem tej książki jest wywoływanie wrażenia, że więzienie to przyjemne miejsce, a pobyt w nim przypomina wyjazd na zieloną szkołę. Choć w wywiadzie zamieszczonym na końcu książki Piper Kerman wielokrotnie podkreśla, że obóz więzienny to bardzo nieprzyjemne miejsce, z jej słów można wywnioskować, że sporo czytelników odniosło przeciwne wrażenia. Książkę ´´Dziewczyny z Danbury`` polecam wszystkim osobom lubiącym powieści opowiadające o życiu w ośrodkach zamkniętych, a zwłaszcza tym, którzy zmęczeni są już mrocznymi szczegółami bijącymi z tych powieści i chcieliby dowiedzieć się czegoś optymistycznego na temat życia za kratami.    Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/
Link do opinii
Avatar użytkownika - madziusia
madziusia
Przeczytane:2014-03-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Wydaje się, że popełnianie błędów leży w ludzkiej naturze. Z pewnością niejeden z nas ma na swoim koncie większe lub mniejsze pomyłki, których żałuje, o których chciałby jak najszybciej zapomnieć. Nikt nie jest idealny i nigdy nie wyzbędziemy się skłonności do pakowania się w tarapaty. Ważne jest natomiast to, żeby za każdym razem umieć wyciągnąć wnioski z popełnionych czynów i unikać ich w przyszłości, aby pamiętać o konsekwencjach i odpowiedzialności za swoje decyzje. W dzisiejszym, pełnym pułapek, świecie nietrudno o popełnienie błędu, który może zaważyć na całym naszym życiu. Tak właśnie było w przypadku Piper Kerman, autorki książki „Dziewczyny z Danbury”.

Jeszcze do niedawna Piper Kerman prowadziła ustatkowane życie u boku kochającego mężczyzny. Przeprowadzka do Nowego Jorku, zakup nowego mieszkania oraz praca wolnego strzelca w tętniącym życiem mieście, uważanym za kulturalną stolicę świata, wydawały się spełnieniem marzeń młodej kobiety. Wyobraźcie sobie jej zdziwienie, kiedy pewnego ranka w drzwiach swojego mieszkania widzi agentów federalnych, co więcej dzierżących w swoich rękach akt oskarżenia o przemyt narkotyków i pranie brudnych pieniędzy. Choć od krótkiego epizodu z handlem narkotykami minęło pięć lat, przeszłość nie dała o sobie zapomnieć i powróciła do Piper niczym bumerang, w najmniej oczekiwanym momencie. O nieprzychylności losu kobieta przekonuje się po raz kolejny - na piętnastomiesięczną odsiadkę przyjdzie jej bowiem czekać kolejnych 5 długich lat, spędzonych na rozmyślaniu nad swoją przyszłością.

Do tej pory myśląc o więzieniu miałam przed oczami przemoc, napaści na tle seksualnym, wewnętrzny handel szmuglowanym towarem i kiepskie warunki sanitarne. Dzięki lekturze książki „Dziewczyny z Danbury” moje wyobrażenia o tym miejscu nieco się zmieniły. Co więcej więzienne realia zaskoczyły również samą Piper Kerman. Nie bez znaczenia pozostaje z pewnością fakt, że trafiła ona do kobiecego więzienia o obniżonym rygorze, gdzie większość osadzonych miała na swoim koncie drobne przestępstwa narkotykowe lub kradzieże. Już pierwszego dnia spotkała się z życzliwością więźniarek, które z wielką cierpliwością przybliżały jej rytm dnia i panujące w więzieniu zasady.
Odsiadka w zakładzie karnym musi być strasznym przeżyciem. Samotność, brak kontaktu z bliskimi i nadmiar wolnego czasu mogą złamać najtwardszą osobę. To właśnie właściwa organizacja wolnego czasu stała się dla Kerman kluczem do przetrwania trudnego okresu. Czytanie podsyłanych przez rodzinę i znajomych książek, uprawianie jogi, codzienny jogging, pomoc oferowana współosadzonym i praca na rzecz więzienia okazały się niezastąpionymi w walce z nadmiarem wolnego czasu.  Relacja Piper Kerman dowodzi, że nawet takie miejsce jak więzienie może być pełne radości i szczerego śmiechu osadzonych w nich kobiet, które starają się godnie przeżyć czas swojej odsiadki. Rytm ich więziennego życia wyznaczają daty kolejnych odwiedzin i obchodzone za zewnątrz święta. Same organizują Dzień Dziecka, Dzień Matki, Halloween, Święto Dziękczynienia i przyjęcia z okazji opuszczenia więzienia przez kolejne koleżanki. Wydarzenia te stają się okazją do odwiedzenia więziennego salonu fryzjerskiego, zrobienia sobie zakazanego pedicure i upieczenia sernika z nagromadzonych składników, używając mikrofalówki jako piekarnika. Książka Piper Kerman to pochwała kobiecej zaradności, ale także dowód na to, że również w więzieniu można zawrzeć wartościowe przyjaźnie na całe życie. Jako wykształcona i inteligentna kobieta, Kerman przemyciła na karty swojej powieści istotne spostrzeżenia, nie unikając przy tym krytyki wobec amerykańskiego systemu więziennictwa. Wspomina o nadużyciach ze strony strażników, o bezwzględności federalnej administracji, marnej opiece medycznej i braku zainteresowania losem wypuszczanych na wolność więźniarek, które niejednokrotnie  nie są przygotowane na powrót do życia sprzed pobytu w więzieniu. Większość z nich ma problem ze znalezieniem przyzwoitej pracy, z opłaceniem mieszkania i odzyskaniem praw do opieki nad dziećmi. Kerman wielokrotnie podkreśla, że miała to szczęście, że po wyjściu z więzienia czekał na nią kochający mężczyzna, mieszkanie i perspektywa pracy, jednak przyszłość większości z osadzonych nie wygląda tak kolorowo. 

Cóż, ja jestem pozytywnie zaskoczona. Sięgając po książkę spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale to co otrzymałam zdecydowanie przewyższa moje oczekiwania względem książki. Naszpikowana silnymi emocjami, szczera, okraszona sporą dawką humoru - taka jest książka Piper Kerman, na podstawie której powstał popularny serial „Orange is the New Black”.

Link do opinii
Avatar użytkownika - danutka
danutka
Przeczytane:2014-05-16, Ocena: 4, Przeczytałam, z_52 książki - 2014,
Oparte na faktach wspomnienia autorki z pobytu w więzieniu. Po latach trzeba odpowiedzieć za grzechy młodości - przestępstwo popełnione z pustoty i żądzy przygód. Ponad rok w Danbury uczy Kerman ponoszenia konsekwencji za swoje czyny, przy czym ważniejsze jest nie to, że siedzi w więzieniu, ale że styka się z kobietami, które przez jej przestępczą działalność mogły niszczyć narkotykami siebie, swoje zdrowie i związki. Niezła relacja, prawdziwa i szczera. Brakuje trochę wyrobienia w warstwie literackiej, zwłaszcza na początku, ale nadrabia to autentyzm przeżyć i emocje, jakie wzbudzają przemyślenia autorki. (Ocena: 4/6)
Link do opinii
Avatar użytkownika - natalia10433
natalia10433
Przeczytane:2014-05-25, Ocena: 6, Przeczytałam,
Idealna książka dla tych którzy chcą wiedzieć jak wygladało więzienie dla kobiet wewnątrz w Stanach Zjednoczonych. Książka także uczy, że nie warto mieszać narkotyków życie, bo mogą tylko nam zaszkodzić i możemy nie mieć takiego szczęścia jak główna Piper Kerman. Gorąco polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sil
Sil
Przeczytane:2014-05-18, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014, Posiadam,

Błędy młodości

 

,,Dziewczyny z Danbury. Orange is the new black" Piper Kerman

wyd. Replika

rok: 2013

str. 360

Ocena: 4,5/6

Think of all the roads
Think of all their crossings
Taking steps is easy
Standing still is hard
Remember all their faces
Remember all their voices
Everything is different
The second time around*

 

Młodość ma to do siebie, że wiele jej można wybaczyć. Wiele - ale niestety nie wszystko. Kto, w wieku lat nastu, nie robił rzeczy, które ludziom dorosłym nie przystoją? Imprezy do białego rana. Zadawanie się z nieodpowiednimi osobami. Postępowanie wbrew zasadom logiki i zdrowego rozsądku. Samo życie, prawda? Jak się okazuje, nie dla każdego... przynajmniej do czasu.

 

Piper Kerman pochodzi z Bostonu. Wbrew oczekiwaniom rodziny nie została ani prawnikiem, ani lekarzem, ani nauczycielem. Studiowała teatr i wśród bohemy czuła się najlepiej. Nie oznacza to jednak, że studia były strzałem w dziesiątkę. Szczerze powiedziawszy - ledwo udało jej się tę uczelnię ukończyć. Po dyplomie również nie zamierzała się ustatkować, teraz to dopiero miała plan - bawić się, eksperymentować, badać i doświadczać. Teraz miało się zacząć prawdziwe życie Piper. Mieszkała w Northampton w stanie Massachusetts i kochała to miejsce. Pracowała jako kelnerka, biegała i oddawała się kolejnym romantycznym przygodom z apetycznymi dziewczynami i chłopakami. Istna sielanka. Dość szybko związała się ściślej z Norą Jansen, która co prawda nie od razu, ale w końcu zupełnie zauroczyła Piper. Niestety Nora nie była niewinną studentką, czy spokojną i stateczną bizneswoman, choć do tej ostatniej zdecydowanie jej najbliżej. Mówiąc wprost nowa dziewczyna Piper parała się dość niebezpiecznym zajęciem - przemycała narkotyki oraz pieniądze i to na dość dużą skalę. Często więc znikała, wyjeżdżała na kilka dni, tygodni, miesięcy i zostawiała swoją dziewczynę samą. W końcu nadszedł ten dzień, gdy poprosiła Norę, by ta towarzyszyła jej w podróży do Indonezji. Był tylko jeden problem - Piper miała się tam dostać nieco inną trasą niż Nora. Tak zaczęła się jej niewielka przygoda ze światem przestępczym, która wiele lat później, odbiła się jej czkawką.

 

Dziewczyny z Danbury to powieść, a w zasadzie opowieść o tym, co wydarzyło się w życiu Piper Kerman. Kobieta z pełną otwartością snuje swoją historię, nie szczędząc czytelnikowi ani wesołych ani dołujących fragmentów. Lektura z pozoru wydaje się lekka i przyjemna, w rzeczywistości jest pełna zawiłości i skrywanych emocji. Pokazuje jak życie może się zmienić z powodu jednej złej decyzji podjętej w młodości pod wpływem impulsu. Nie ma lekko, a sprawiedliwość może się po ciebie upomnieć w każdej chwili. Nie ma znaczenia, że minął tydzień, miesiąc czy rok. Ba - czasem może ona zapukać do twych drzwi nawet po dziesięciu latach. I co wtedy?

 

Książka mi się podobała, ale nie powaliła mnie na łopatki. Wiem, że powstał na jej podstawie serial i chętnie go obejrzę, mam nadzieję, że będzie mi to dane i że przypadnie mi on do gustu. Dziewczyny z Danbury polecam, myślę, że warto sięgnąć po tę lekturę i dowiedzieć się, jak czasem życie się plącze i czym może się skończyć młodociana brawura.

 

Sil

 

*Regina Spektor - You've Got Time

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - annna84
annna84
Przeczytane:2014-01-24, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Orange Is the New Black. Dziewczyny z Danbury
Piper Kerman0
Okładka ksiązki - Orange Is the New Black. Dziewczyny z Danbury

Na podstawie książki powstał serial produkcji Netflix, który podbił serca milionów widzów! Przekrocz próg więzienia dla kobiet... Piper Kerman...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy