Dziewczyna z portretu (książka + film)

Ocena: 4.63 (16 głosów)
Inne wydania:

Laureat Oscara Eddie Redmayne ("Teoria wszystkiego") i Alicia Vikander grają w tej zapadającej w pamięć, opartej na faktach historii miłosnej, wyreżyserowanej przez Toma Hoppera, laureata Oscara za "Jak zostać królem". Kiedy Gerda (Vikander) prosi swego męża Einara (Redmayne), by pozował jej w kobiecym stroju, ujawniają się od dawna skrywane skłonności Einara, by zostać kobietą. Ciesząc się bezwarunkowym wsparciem kochającej żony, Einar podejmuje walkę o prawo do bycia tym, kim chce być - pionierką zmiany płci Lili ELbe.

Informacje dodatkowe o Dziewczyna z portretu (książka + film):

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2015 (data przybliżona)
Kategoria: Inne
ISBN: 9788377789674
Liczba stron: 22
Język oryginału: polski

Tagi: alicia vikander

więcej

Kup książkę Dziewczyna z portretu (książka + film)

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dziewczyna z portretu (książka + film) - opinie o książce

Jestem zakochana w tej książce! Czytam ją dwa razy do roku. Moim zdaniem jest bardzo dobrze napisana, językiem nie zawiłym, przystępnym dla każdego czytelnika. Gorąco polecam także oglądniecie filmu na podstawie tejże powieści :)
Link do opinii
Kiedy zobaczyłam zwiastun "Dziewczyny z portretu" wiedziałam, że muszę obejrzeć film. Ale najpierw postanowiłam przeczytać książkę, żeby mieć rozeznanie w wydarzeniach. Książka luźno oparta na życiu duńskich artystów. Trochę obawiałam się, że będzie przytłaczająco nudna i typowo biograficzna, ale na szczęście tak nie było. Kariera Grety jako artystki rozwinęła się dopiero, gdy zaczęła malować Lili, odnosiłam wrażenie, jakby nawet było jej na rękę przeobrażanie się Einara w Lili. Jednocześnie nieco egoistyczna i dominująca Greta wspierała Einara, gdy inni ludzie uznaliby go za zboczeńca i dewianta, biorąc pod uwagę czasy, w których rozegrały się wydarzenia opisane w książce. Ciekawie przedstawiony temat transseksualizmu i uwięzienia młodej kobiety w ciele mężczyzny. Trochę zaskoczyło mnie to, że nikt nie doszukał się w Lili Einara. Zakończenie przejmująco smutne i jakby niepełne. Chętnie dowiedziałabym się jak potoczyły się dalsze losy Lili, czy odnalazła szczęście u boku Henrika w Nowym Jorku. Nie moje klimaty, ale książka bardzo dobra. Czas na film.
Link do opinii
W dzisiejszych czasach transseksualizm nie jest już tak kontrowersyjnym tematem, tematem tabu. Coraz częściej mężczyźni źle czują się w swoich ciałach i chcieliby być kobietą, i na odwrót. Dużo słyszy się o operacji zmianie płci. "Dziewczyna z portretu" to powieść psychologiczna o poszukiwaniu swojej tożsamości, a także o zrozumieniu swojego ciała. Wszystko zaczęło się od słów: ,,Zrobisz coś dla mnie? (...) Pomożesz mi w czymś przez chwilę? (...) Anna znów odwołała sesję. Mógłbyś włożyć jej pończochy? I buty?" Taką nietypową prośbę skierowała malarka Greta do swojego męża Einera, mężczyzny o subtelnych rysach i drobnej budowie ciała. Wydawał się być idealny do tej roli. Kobieta jeszcze wtedy nie wiedziała, że taka niewinna prośba, a nawet artystyczny żart, zmieni jej życie. Bo właśnie w tamtym momencie zaczęła "tworzyć się" Lili Elba. "Dziewczyna z portretu" to wyjątkowa powieść, w której małżeńska relacja przeradza się w trójkąt miłosny: Greta, Einer i Lili, która początkowo z wielką nieśmiałością, niespodziewanie zaczęła pojawiać w domu małżeństwa. Co nadaje wyjątkowości tej książce? Zdecydowanie to, że pozycja ta, jest oparta na faktach. To historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które wstrząsnęły życiem dwojga duńskich artystów: Einara i Gerdy Wegenerów. Einar to pierwszy człowiek, na którym została przeprowadzona operacja zmiany płci. Autor w bardzo dobry sposób wykreował bohaterów, szczególnie podobał mi się portret psychologiczny Einera. Jego delikatność, nieśmiałość oraz kruchość czyli takie cechy mężczyzny, które są uważane za jego wady, stały się czymś, co nadaje wyjątkowości Lili. To te wszystkie kobiece cechy w Einerze pokazują, że jest to dusza kobiety w ciele mężczyzny. Na plus zasługuje również przedstawienie przemiany Einera w Lili. Autor opisuje wszystkie rozterki, wahania i pragnienia, a przede wszystkim lęk przed brakiem akceptacji i tolerancji ze strony Grety oraz otoczenia. Mówiąc szczerze, podziwiam Gretę, że odnalazła się w takiej sytuacji i nawet potrafiła wspierać męża w jego wyborach. Ja bym chyba zwariowała... "Dziewczyna z portretu" to nie jest powieść z gatunku lekkich. To trudna powieść psychologiczna, o niełatwej tematyce i problemach. Nie jest to również powieść, która trzyma w napięciu i od której nie można się oderwać - przynajmniej tak było w moim wypadku. Lekturę utrudniały mi liczne retrospekcje oraz retrospekcje w retrospekcjach, które wprowadzały do powieści lekki chaos oraz nieraz wyprowadziły mnie z równowagi. W dodatku akcja jest strasznie wolna, są momenty, w których nic się nie dzieje. Podsumowując, "Dziewczyna z portretu" to liryczna powieść pełna subtelności, o odważnej miłości, która potrafiła przekroczyć granice zarówno obyczajowe jak i seksualne, bez oglądania się na to, co wypada. Pomimo minusów, zdecydowanie zachęcam do lektury tak nietuzinkowej książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Eirene
Eirene
Przeczytane:2016-03-20,
Dziewczyna z portretu jest jak obraz, nie ma w niej zbyt wiele dynamiki, jest za to wiele opisów, delikatnych jak pociągnięcie pędzla po płótnie. Opis zapachów i krajobrazów daje nam tło do toczącej się historii, tragedii człowieka, który jest uwięziony w swoim ciele i w swojej seksualności. Historia ta, oparta na faktach, opisuje życie młodego malarza, który odkrywa, że tak naprawdę czuje się kobietą. Bolesne próby wyjaśnienia swojej sytuacji u kolejnych medyków, które przynoszą tylko rozczarowania, powodują, że wydaje się, że nie ma już dla niego nadziei. Jednak jeden z lekarzy jest skłonny zaryzykować i przeprowadzić pierwszą w świecie operację zmiany płci. W tym wszystkim malarza wspiera jego żona oraz jej brat, choć i im trudno czasami odnaleźć się w tej sytuacji. Na podstawie powieści nakręcono film, nominowany do Oscarów.
Link do opinii

Obecnie możemy mówić o pewnym coraz częstszym procesie – kobiety stają się bardziej męskie a mężczyźni ogromnie niewieścieją. Niejednokrotnie różnice płci w jakiś sposób zatracają się i częściej mamy do czynienia z określeniem „unisex”. Jednak od początku świata można było spotkać osoby, które nie akceptowały swojej płci, lub nie czuły się pewnie będąc takimi jakimi się urodziły. Często jednak pewne olśnienia dokonywały się przez przypadek, a rozumienie niektórych procesów nigdy nie było i nie jest najłatwiejsze. „Dziewczyna z portretu” to właśnie opowieść o poszukiwaniu nie tylko swojej tożsamości, ale również osobistego zrozumienia swojego ciała jak i jego potrzeb. Autor przedstawia dzieje małżeństwa Grety i Einara Wegenerów, pary artystów, osób ogromnie wrażliwych, umiejących otworzyć się zarówno na sztukę jak i na samych siebie. Einar uwielbiał malować pejzaże, często te same miejsca w różnych porach roku, Greta zdecydowanie bardziej wolała portrety. I właśnie przy malowaniu jednego z nich poprosiła męża, zdawałoby się o tak niewiele, aby przebrał się za nieobecną modelkę, by mogła szybciej dokończyć obraz. Ten epizod mógłby zostać praktycznie przez nich zapomniany, gdyby nie fakt, że w tym właśnie momencie w świadomości zarówno Einara jak i Grety pojawiła się jeszcze jedna postać – Lili, która niesamowicie szybko zawładnęła zarówno ich umysłami jak i sercem. Powoli, delikatnie z ogromną nieśmiałością i pewnym zawstydzeniem zaczęła wnikać w ich codzienność, i stawać się gościem w ich domu.    Muszę przyznać, że ogromnie podoba mi się konstrukcja powieści. Autor wykazał się ogromną wrażliwością i delikatnością. Nie stara się czytelnikowi nic sugerować bezpośrednio lecz pozwala mu samemu analizować, wyciągać wnioski i powoli zaczynamy akceptować początkową ulotność Lily, by później dać jej pełne prawo obecności w domu Wegenerów. Niesamowicie skomplikowany proces przemiany Einara w kobietę, sposobu jego myślenia, wewnętrznej walki, lęku o przyzwolenie (przede wszystkim Grety), to wiele dni w życiu artystów, dla których pojęcie „tolerancja” nabiera całkowicie innego znaczenia, a uczucia zostają poddane ogromnej próbie. Przyzwolenie na inność, na cudzą wrażliwość i akceptacja ich, to zdecydowane atuty tej powieści. Trudna droga do własnego samookreślenia się to początek zdobywania wyboistych ścieżek życia. Gdy jednak są przy nas osoby, które tak jak Greta, pozwalają byśmy szli w swoim kierunku i wspierają nas w tym – wszystko staje się możliwe. Einar Mogens Wegener po chirurgicznej korekcie płci staje się Lili Elbe. Nie namaluje więcej ani jednego pejzażu, twierdząc, że robił to tylko Einar.    Obecnie słowo tolerancja przechodzi zdecydowany renesans, niekoniecznie w dobrym znaczeniu. Zdecydowanie warto przeczytać właśnie tę powieść, przypomina ona bowiem o prawdziwym, niemedialnym jej obliczu. Zdecydowanie polecam.

Link do opinii
Trudne wybory, decyzje, operacje... Tak widzę tę książkę, która początkowo wydawała mi się być nie dla mnie, ale porwała mnie w świat damsko-męskich spraw. Każdy z nas ma w sobie coś z tej drugiej płci, ale nawet teraz ponad 80 lat od pierwszej operacji wielu osobom trudno się przyznać, że czują się źle w swoim ciele. Ta książka opowiada od odwadze mężczyzny i wielkiej miłości do niego jego żony. Godne podziwu wsparcie i pomoc, ale szkoda, że kończy się w takim momencie... trzeba samemu dopisać własne zakończenie.
Link do opinii
No cóż niekoniecznie dla mnie.. przeczytałam bo myślałam, że w końcu się rozkręci....niestety
Link do opinii
Greta i jej mąż Einar są artystami. Pewnego dnia Greta prosi mężczyznę o pomoc przy malowaniu portretu. Einar ma założyć pończochy i buty kobiety, która odwołała sesję. Greta chce zobaczyć, jak materiał się układa i oddać go na obrazie w najbardziej realistyczny sposób. Einarowi podoba się ta sytuacja. Gdy żona proponuje, by nazywać go Lili, wszystko się zmienia. Einar przebiera się za kobietę i żyje jak ona. W domu zaczyna mieszkać dodatkowa osoba - Lili. Jest nieśmiała i piękna. Początkowo opuszcza dom jedynie wieczorami, potem coraz częściej i dłużej przebywa poza mieszkaniem. Greta nigdy nie wie, z kim spędzi kolejny dzień - z mężem czy z Lili. Tymczasem Einar czuje, że Lili to odrębna osoba, która pragnie miłości, chce się podobać, czuć kobieco... Przeszkadza jej tylko obce ciało. David Ebershoff, autor Dziewczyny z portretu, zainspirował się prawdziwą historią Lili Elbe - kobiety, która urodziła się mężczyzną i była jedną z pierwszych osób, które przeszły operację zmiany płci. Jak sam mówi w rozdziale Od autora, powieść jest dość luźno oparta na życiu małżeństwa. Pisarz chciał skupić się na relacjach między parą, pokazać skomplikowane więzi ich uczucia i wspólnego życia. Historię opowiada trzecioosobowy narrator, który pokazuje życie pary razem i osobno. Dzięki temu wiemy, jak z sytuacją radzą sobie Greta i Einar. Dla obojga jest to trudny moment w życiu - Greta zdaje sobie sprawę, że traci męża, a Einar nie wie, kim jest. Oprócz chronologicznych zdarzeń, zdarzają się wspomnienia, które uzupełniają obraz życia głównych bohaterów. Sama operacja zmiany płci pojawia się pod koniec książki. Dużo ciekawsze są natomiast te fragmenty, gdzie pokazane jest życie Einara, gdy zaczyna odkrywać Lili. Bohater zapomina o swoim drugim wcieleniu, gdy staje się Lili bądź Einarem. Zdaje się, że faktycznie żyją w nim dwie osoby, które przełączają się niezależnie od woli postaci. Einar cierpi w męskim ciele, za to jako Lili jest szczęśliwy, czuje się bardzo swobodnie. Niestety, nigdy nie wie, kiedy skończy się bycie konkretną osobą i ,,zmiana" może go zastać w niespodziewanych sytuacjach. Równie ciekawe są rozdziały pokazujące przeżycia Grety. Z jednej strony kocha ona męża i akceptuje to, że zmienia się w Lili. Kobieta jest też dla niej inspiracją malarską. Jednak z drugiej strony Greta czuje, że traci Einara, że nie potrafi mu pomóc, stara się go zrozumieć, ale nie zawsze daje sobie radę, by połapać się w sytuacji. Chce opiekować się Lili, ale głównie dlatego, że jest ona wspomnieniem męża. Niestety, brakło mi w książce emocji. Owszem, zdarzało się, że opisywano uczucia, ale było tego za mało. Możliwe, że sytuacja była dla wszystkich całkiem normalna - Einar miał wsparcie w znajomych i żonie, nikt się nie dziwił, że zmienia się w Lili. Mimo to dla Grety i dla niego musiał to być trudny czas, a raczej niewiele się o tym mówi. Ogólnie jednak książka podobała mi się. Pokazuje siłę miłości, oddania i lojalności. Mocno wyeksponowano element poszukiwania siebie i odnajdywania się w nowej sytuacji. Poza tym pokazuje dużą tolerancję i wsparcie bliskich w trudach życia. No i temat - ciągle dość kontrowersyjny i tabu - jest pokazany doskonale. Polecam tym, którzy lubią historie na faktach, napisane w dobry sposób, ale poruszające trudny temat. Na pewno warto przeczytać przed obejrzeniem filmu, bo wiele kwestii zostało tu wyjaśnionych. Przy okazji to lektura, którą wręcz się połyka, jest ciekawa i nietypowa. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - SteveS
SteveS
Przeczytane:2016-01-26,
Zazwyczaj jako małżonkowie zazdrośnie strzeżemy naszej wspólnoty, nie dopuszczając do niej obcych. Tym mocniej los Grety i Einara, a potem Lili, uderza w nasze serca z pytaniem: czy stać by cię było na taką odwagę i poświęcenie...? Greta ze swoim kalifornijskim kręgosłupem pioniera jako malarka dotychczas nie święciła zbytnich triumfów, ale z pewnością swoją postawą wzbudzała zainteresowanie i podziw. Nimi zainteresowała również Einara - subtelnego, duńskiego, wychwalanego malarza, który z ogromną nieśmiałością podchodził do ludzi i zachwycał delikatną, wręcz dziewczęcą urodą. Ich małżeństwo zdawało się być udanym, aż do momentu, gdy na potrzeby jednego ze swoich portretów Greta prosi męża, aby przymierzył kobiecą suknię. Wówczas w Einarze dochodzi do przemiany, która - jak się okaże - drzemała w nim od wczesnego dzieciństwa. W świat małżeństwa wchodzi, na początku nieśmiało, a potem coraz bardziej pewnie Lili. To jednak dopiero początek - a może koniec - tej opowieści. Kilka słów i wartości, które przychodzą mi na myśl jako pierwsze, gdy mowa o ,,Dziewczynie z portretu", to poświęcenie, bezwarunkowa miłość, akceptacja i nadzieja. Trudno mi uwierzyć, że podobna historia mogłaby się zdarzyć dziś w Polsce - zapewne jej bohater zostałby spalony na stosie. Tymczasem, choć to opowieść przede wszystkim o Einarze i jego przemianie, to jednak postać Grety wydawała mi się tutaj szarą eminencją. Choć to nie na niej skupia się cała opowieść, jest jej niezbędnym elementem, bez którego z pewnością książka by wiele straciła. Gdy opowiadałam kilku osobom o postaci Einara, nikt nie miał w stosunku do niego pozytywnych uczuć. Wydawał się budzić wszelkie negatywne odczucia, od prostej niechęci, przez obrzydzenie brakiem moralności, naganę w związku z losem, na który wystawił swoją żonę, aż po zwykłą odrazę jego skłonnościami i stanem. Tymczasem mi, jako czytelniczce, nic podobnego nie przechodziło przez myśl. Z pewnością jednak była to jedna z bardziej budzących emocję pozycji na mojej liście czytelniczej od wielu tygodni. Einar budził raczej współczucie, a potem - podziw swoją odważną walką o własne ,,ja". Ta postać buduje wokół siebie tajemnicę, w której progi subtelnie zaglądamy, aby nie być posądzonymi o wścibstwo. Zupełnie inaczej jest z postacią Grety - silnej kobiety, która potrafiła oddać swoją bezwarunkową miłość bez patrzenia na własne potrzeby, a jednocześnie zapanować nad negatywnymi uczuciami i pozwolić odejść istocie, którą naprawdę pokochała. Oczywiście, nie brak tu też egoizmu i poczucia, że to właśnie ona dla własnego sukcesu pchnęła męża w ramiona odmiany, która się w nich rozpoczęła - nadal jednak to właśnie Greta wydaje się być opoką i kolosem, który dźwiga cały swój świat na ramionach. Ten tandem, czy może raczej - to trio - świetnie pokazuje również świat malarzy, artystów, którzy całą swoją osobowością tworzą i kreują rzeczywistość. ,,Dziewczyna z portretu" poniekąd oparta jest na faktach, jednakże celem autora, Davida Ebershoffa, było stworzenie fikcyjnych postaci i historii - można więc uznać, że rzeczywista historia malarza, znanego potem jako Lili Elbe, jest jedynie inspiracją. To opowieść trudna, pełna bólu, realiów pierwszej połowy XX wieku. Jednocześnie historia ta daje nadzieję na to, że każdy człowiek, bez względu na swoje wewnętrzne potrzeby, jest w stanie stać się naprawdę sobą i znaleźć taką miłość, na jaką zasługuje. To także opowieść o egoizmie, który popycha nas do realizacji własnych potrzeb, ale jednocześnie niekoniecznie krzywdzi otoczenie. W końcu, to również traktat nad istotą małżeństwa i emocjonalnego związku dwojga ludzi, którzy często żyją obok siebie zamiast razem, a jednocześnie potrafią odnaleźć tę cząstkę serca oddającą się w zamian za potrzeby partnera. ,,Dziewczynę z portretu" można analizować na wiele sposobów i z pewnością potrzebowałabym wielu kartek, aby móc opisać wszystko, co w tej opowieści mnie poruszyło. Mogę polecić tę książkę każdemu, kto nie postrzega drugiego człowieka jedynie przez pryzmat jego seksualności - a chce zobaczyć, jak piękna może być ludzka dusza. I wbrew wszystkiemu, to niezwykle bolesna opowieść o miłości - tej własnej, tej dziecięcej, tej czystej jak łza i powodującej szybsze bicie serca oraz wrzenie krwi. Tej najpiękniejszej, bo zupełnie osobistej. Recenzja pochodzi z bloga czytambyniezwariowac.blogspot.com David Ebershoff, ,,Dziewczyna z portretu", Kraków, Wyd. Znak, 2015.
Link do opinii
Bardzo intrygująca opowieść. Autor snuje przypuszczenia, jak wyglądało życie Einara Wegenera, pierwszej w historii osoby, która przeszła pomyślnie operację zmiany płci. Einar to spełniony duński malarz, wydawałoby się że szczęśliwy mąż i artysta. Jego żona, też malarka, kiedyś poprosiła go, by pozował jej do portretu sopranistki Anny. Założywszy kobiece ubranie, Einar nagle poczuł się jak w swojej skórze. Do głosu doszła jego kobieca natura i okazało się, że jest transseksualistą. Choć materia jest dość delikatna, pisarz potrafił wiarygodnie odmalować dylematy żony i samego Einara. Subtelne zawładnięcie przez kobiece alter ego , nazwane prze żonę Lily, jest najciekawszym fragmentem książki. Dziwi mnie postawa żony, która staje się prawdziwym wsparciem dla Einara/Lily, nie osądza go ani próbuje "przekabacić" na swoją modłę, zmienić go na powrót w heteroseksualnego mężczyznę. Historia tego osobliwego trójkąta mogłaby wzbudzać niesmak, ale talent literacki autora pozwala mu nie popaść w śmieszność, patos czy w skatologię.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Booka_Boo
Booka_Boo
Przeczytane:2017-05-16, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Ukończone w roku 2017, Film + książka,

Ładne, barwne fotosy z filmu, informacje o nagrodach, które zdobyła "Dziewczyna z portretu" to plusy tej książeczki. Atutem jest garść informacji biograficznych dotyczących prawdziwych Einara i Gerdy (których w filmie nie wyjaśniono) oraz problematyka głównego wątku - przemiana płci Einara, miłość Gerdy do męża, jej obawy, pogodzenie z losem i poświęcenie.
Całość robi dobre wrażenie.

 

Ocena książki: dobra (6/10)
Ocena filmu: bardzo dobry (8/10)

Link do opinii
Avatar użytkownika - wiesia884
wiesia884
Przeczytane:2021-03-06, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - lucter
lucter
Przeczytane:2016-05-17, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - kozung
kozung
Przeczytane:2016-02-29, Ocena: 5, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - planka1981
planka1981
Przeczytane:2014-09-15, Przeczytałam,
Inne książki autora
Książeczki przedszkolaka. Kolory
praca zbiorowa0
Okładka ksiązki - Książeczki przedszkolaka. Kolory

Pięknie wydana książeczka dla maluchów. Kolorowe fotografie wprowadzą dziecko w świat kolorów....

Tomek i Jacek. Groźne graty
praca zbiorowa0
Okładka ksiązki - Tomek i Jacek. Groźne graty

Zaskakująca i zabawna opowieść dla dzieci. Drugi tom serii, która powstała jako rozwinięcie krótkiej historii nagrodzonej w pierwszej edycji...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy