Dziewczyna, która sięgnęła nieba

Ocena: 6 (1 głosów)

Rok 1515. Młodziutki Mercurio jest mistrzem drobnych oszustw. Sprytny, szybki, zręczny, stosując wymyślne sztuczki charakteryzacji, potrafi zmienić się nie do poznania. Rzymski rynsztok stał się dla niego domem, a ulica nauczyła go swoich praw: by przeżyć, musisz myśleć tylko o sobie. Przekonany, że zabił żydowskiego kupca, którego dopiero co obrabował, zmuszony jest uciekać. Daleko od dręczących go upiorów przeszłości, będzie próbował odmienić swoje niełatwe życie.

Wkrótce trafia do Wenecji gdzie poznaje Giudittę, która przybyła na lagunę z ojcem, w nadziei że odnajdą tu miejsce wolne od nasilających się prześladowań ludności żydowskiej. Rodząca się między chłopakiem a dziewczyną miłość musi przejść niejedną próbę: przede wszystkim zazdrość młodej Benedetty, a także powstanie w Wenecji pierwszego w Europie getta. Gubienie się w labiryncie podejrzanych uliczek i zaułków jest w tym mieście normą, jednak Mercurio będzie musiał w końcu zapomnieć o samym sobie, by odnaleźć Giudittę, brakujący element na poszarpanej mapie jego serca.

Luca Di Fulvio (ur. 1957) mieszka i pisze w Rzymie. Jego – jak sam ją określa – schizofreniczna natura pozwala mu tworzyć z jednakowym zapałem krwawe thrillery i subtelne bajki dla dzieci, które publikuje pod pseudonimem. W roku 2008 ukazała się jego „Drabina Dionizosa”.

Informacje dodatkowe o Dziewczyna, która sięgnęła nieba:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-06-26
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7839-779-3
Liczba stron: 823
Tytuł oryginału: LA RAGAZZA CHE TOCCAVA IL CIELO
Język oryginału: włoski
Tłumaczenie: Natalia Mętrak/ Anna Osmólska-Mętrak

więcej

Kup książkę Dziewczyna, która sięgnęła nieba

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dziewczyna, która sięgnęła nieba - opinie o książce

Avatar użytkownika - karola27
karola27
Przeczytane:2015-04-24, Ocena: 6, Przeczytałam, wyzwanie: 52 książki w 2015 roku,
Będąc w bibliotece w moje czytelnicze łapki wpadła książka o dość sporych gabarytach. Nie chodzi tutaj o jej wielkość, a raczej grubość. "Dziewczyna, która sięgnęła nieba" to powieść licząca sobie 823 strony...Czytam książki już od dłuższego czasu, ale takiego tomiszcza to ja w swoich dłoniach jeszcze nie trzymałam....No własnie jak ją teraz trzymać, żeby czasami moje nadgarstki nie doznały kontuzji...Chyba lepiej będzie jak położę ją na stole, albo na kolanach...W pewnym momencie pomyślałam sobie, ile ta książka może ważyć? Pewne tragiczne w skutkach wydarzenie sprawiło, że Mercurio ( główny bohater książki ) zmuszony był rozstać się z uliczkami Rzymu. Wyruszył w podróż w kierunku Wenecji. Mercurio to młody chłopak który może pochwalić się wyjątkowym sprytem. Tylko, teraz nie wiem czy takimi talentem wypada się chwalić, gdy dochodzi do tego jeszcze umiejętność chowania różnego rodzaju przedmiotów w kieszeniach w taki sposób, żeby nikt tego nie zauważył. Coś takiego chyba nazywa się: kradzież. Również przebieranki były jego domeną. Tak naprawdę cała ta wyprawa była ucieczką od wymiaru sprawiedliwości... Po drodze do wyznaczonego celu nie obyło się bez niespodziewanych sytuacji. Jedna miała związek z dziewczyną. Bardzo piękną żydówką o imieniu Giuditta oraz z jej ojcem. Oboje również kierują się w stronę Wenecji. Młody chłopak zakochuje się w nieznajomej od pierwszego wejrzenia i to z wzajemnością. Dotychczasowe życie Mercuria, które i tak nie należało do ustabilizowanego jeszcze bardziej się skomplikowało. Uczucie, którym młodzi ludzie zostali obdarzeni jest niestety zakazane. Głównym tego powodem jest pochodzenie dziewczyny. Jest Żydówką w związku z czym zostaje zamknięta w gettcie. Na przeszkodzie ich związkowi stanie jeszcze coś, a raczej ktoś. Tym kimś jest Benedetta. Kobieta, która zabiega o młodego złodziejaszka. Gdy spostrzega, że jej starania o serce ukochanego nie przynoszą odpowiednich efektów wprowadza w życie "plan B". Tym planem jest zemsta... Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, ale z treści książki można wywnioskować, że raczej do Wenecji. Wenecja kojarzy się nam przede wszystkim z gondoliami, jest uznawana za miasto zakochanych...Czytając najnowszą powieść Luci Di Fulvio czytelnik będzie miał możliwość przenieść się w czasie, a mianowicie do XVI wieku. W tym okresie jedno z najpiękniejszych włoskich miast znacznie odbiegało od tego współczesnego. To właśnie w Wenecji powstało pierwsze getto dla żydów. Społeczność żydowska traktowana była jak zło, którego trzeba się za wszelką cenę pozbyć. Nie wspominając już o różnorakich nakazach, zakazach. Żółty beret - był obowiązkowym elementem garderoby... Przy czytaniu tej książki nie sposób się nudzić. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Zawiera w sobie elementy romansu, kryminału oraz sensacji. Ktoś może teraz powiedzieć, czy nie jest tego w jednej książce za dużo. Nie jest!!!. Wszystkie te elementy stworzyły jedną, spójną całość. Autor pisząc powieść skupił się na kilku tematach. Zakazana miłość, ludność żydowskiego pochodzenia oraz sposób w jaki była traktowana przez pozostałą cześć społeczeństwa. Do tego dochodzą kwestie związane z religią, a także z wiarą w magię i czary. Religia kontra czary i zabobony. Brzmi interesująco prawda? Na uwagę zasługuje również wątek związany z organami sprawiedliwości i ukazanie w jaki sposób odbywały się szesnastowieczne procesy sądowe. Warto wspomnieć o bohaterach drugiego planu, dzięki którym czytelnik będzie miał możliwość poznać "prawdziwość" XVI-wiecznej Wenecji oraz problemy z którymi zmagało się w tym okresie miasto. Ojciec Giuditty, to on sprawił, że kobiety lekkich obyczajów mogły liczyć na pomoc lekarską. Jako jedyny odważył się im pomóc, gdy zostały zainfekowane tzw. francuską chorobą. Ich praca polegała na nierządzie. Czasami sytuacja życiowa nie pozostawiała im wyboru, więc nie wyciągajmy zbyt pochopnych wniosków i nie osądzajmy. Z zainteresowaniem czytałam fragmenty, w których przedstawiona była historia jednej z kobiet oraz jej córki. Jest to dość obszerna lektura, ale niech Was to zaraz na starcie nie zrazi. Może niektórych opisów bym się z jej treści pozbyła, bo powodowały we mnie raczej obrzydzenie niż zachwyt, ale wydaje mi się, że autor pisząc "Dziewczynę, która sięgnęła nieba" chciał, aby przyszły czytelnik poczuł to co czuli w tych czasach Wenecjanie i udało mu się to. Niektóre opisy zostały napisane w sposób bardzo realistyczny i chyba w ciekawych i godnych polecenia książkach właśnie o oto chodzi. Aby za pomocą książki przenieś się do innego świata, i nie zawsze ten świat musi być kolorowy, prawda? Ale żeby nie było, pięknych barw również nie brakowało. W fajny sposób zostały wplecione w biel i czerń...
Link do opinii
Ostatnio bardzo często w ręce wpadają mi książki, które łączą w sobie kilka gatunków. Tak też było z ,,Dziewczyną, która sięgnęła nieba" autorstwa L. Di Fulvio. W książce znajdziemy bowiem chociażby elementy powieści historycznej i romansu. Autor zabiera nas głównie do średniowiecznej Wenecji i jej okolice, gdzie przeplatają się losy kilku bohaterów. Akcja powieści rozgrywa się w roku 1515. Poznajemy Mercuria, który jest mistrzem drobnych oszustw. Chłopak jest sprytny, szybki, zręczny, całkiem inteligentny, a stosując wymyślne sztuczki charakteryzacji, potrafi zmienić się nie do poznania. Rzymski rynsztok stał się dla niego domem, a ulica nauczyła go swoich praw - aby przeżyć, trzeba myśleć tylko o sobie. Jednakże pewnego dnia Mercurio jest zmuszony do ucieczki, gdyż jest przekonany, że zabił pewnego kupca, którego niedawno okradł. Chłopak nowe życie zaczyna w Wenecji, gdzie poznaje Giudittę, która przybyła na lagunę z ojcem, w nadziei, że będzie to miejsce wolne od nasilających się prześladowań ludności żydowskiej. Między tym dwojgiem rodzi się uczucie, które będzie wystawione na wiele prób, od zazdrości młodej Benedetty (towarzyszki podróży Mercuria) poprzez niechęć ojca Giditty do chłopaka, po powstanie getta. Mercurio będzie zmuszony zapomnieć o tym czego nauczyła go rzymska ulica i jeżeli będzie chciał zmienić swoje życie musi przyswoić sobie to, że nie może myśleć tylko o sobie. Jednak ta lekcja będzie dla chłopaka bardzo trudna i bolesna. W "Dziewczynie, która sięgnęła nieba" to Mercurio jest główną postacią, która pod wpływem wielu sytuacji i spotykanych ludzi bardzo się zmienia. Ten chłopak nie tylko poznaje czym jest miłość, ale odkrywa to kim chce być w życiu i co jest dla niego ważne. Jednak w powieści spotykamy wiele innych całkiem fajnie rozbudowanych postaci, dzięki którym poczułam się zmuszona do poczynienia pewnych refleksji. Albowiem mamy tu chociażby mnicha fanatyka, który zaślepiony swoją ambicją, nienawiścią i kompleksami oraz w imię źle pojętej służby Bogu próbuje wpłynąć na jeszcze większe prześladowanie Żydów i wzbudzić w ludziach jak największą nienawiść do tego narodu. Ten człowiek w imię swojej źle pojętej misji jest w stanie posunąć się do kłamstw i wielu intryg. Spotykamy też wcześniej wspomnianą Benedettę, która zauroczona swoim towarzyszem niedoli jest w stanie zrobić wiele rzeczy, aby nie dopuścić do rozwoju uczucia między chłopakiem a Giudittą. Jest też kupiec, który zaślepiony rządzą zemsty nieudolnie usiłuje odnaleźć się w nowym życiu i kilka innych postaci, które na pewno dadzą Wam do myślenia i wzbudzą wiele emocji. Autor z każdą kolejną stroną książki powoli odkrywa przed nami to co siedzi w najgłębszych zakamarkach stworzonych przez siebie bohaterów. Pod koniec historii często odkrywa przed nami fakty, które zmieniają nasze spojrzenie na daną postać, co czyni tą historię jeszcze ciekawszą. Czytając "Dziewczynę, która sięgnęła nieba" jesteśmy świadkami ludzkich słabości, poszukiwań własnego miejsca na ziemi oraz samego siebie, ale także tego jaką moc ma na nas miłość, nienawiść i przebaczenie. W książce dostajemy dużo więcej, ponieważ wachlarz postaci i wydarzeń, które autor stworzył dostarcza nam wiele emocji i wrażeń. Jedne postacie mocno działają nam na nerwy, a inne wzbudzają sympatię. Jakbym chciała Wam napisać o wszystkim, na co zwróciłam uwagę to nie dość, że wyszłaby przydługa notka, to jeszcze mogłabym zdradzić za dużo szczegółów z fabuły co odebrałoby Wam przyjemność czytania. Mimo całego swojego uroku powyższa książka ma dla mnie przede wsztstkim dwie wady. Po pierwsze Giuditta - to dla mnie jedyna papierowa i bardzo mdła postać, której nie jestem w stanie polubić. Każdy z bohaterów jest jakiś i wzbudza emocje - jedni nas bardzo denerwują, a innych kupujemy w 100%. Jednak ta dziewczyna jest dla mnie mdła jak flaki z olejem. A to ze względu na to, że każda postać w tejże historii próbowała coś ze sobą zrobić, jakoś sobie radzić i walczyć o siebie tak jak umiała. Natomiast w przypadku Giuditty miałam wrażenie, że ta dziewczyna poddaje się biegowi wydarzeń i biernie godzi się na wszystko co ją spotyka. Nawet jej miłość do Mercuria wydaje się jakaś taka...płaska. Miałam wrażenie, że ta dziewczyna zakochała się w nim tylko przez to, że był przystojny i stanął w jej obronie. Ot taka wydmuszka, stanowiącą tło do poczynań głównego bohatera. Kolejną rzeczą, która mi przeszkadzała to, to, że miałam poczucie, iż autor w pewnych momentach na siłę przedłuża książkę pewnymi opisami, które jak dla mnie są bardzo zbędne. Odniosłam wrażenie, że pisarz spodziewa się wielkiego sukcesu powieści, która niebawem zostanie zekranizowana i stworzył idealną książkę pod scenariusz. Mamy tu bowiem zbyt rozbudowane opisy strojów, miejsc i sytuacji, które bardzo mnie nużyły, a które moim zdaniem stanowią idealne wskazówki dla reżyserów i scenarzystów. Moim zdaniem w wielu miejscach można było dużo krócej i ciekawiej. A tak nawet miejsca na rozbudzenie wyobraźni czytelnika było jakoś bardzo mało, bo wszystko było podane jak na tacy:/. Jednak mimo pewnych wad książka jest dość ciekawa. chociażby dlatego, że postacie wzbudzają emocje, a czytelnik bardzo często jest zmuszony do refleksji. Reasumując: "Dziewczyna, która sięgnęła nieba" to moim zdaniem książka na długie jesienne wieczory, ze względu na jej klimat i wolno rozwijającą się fabułę. Jej niewątpliwą zaletą jest wielu ciekawych bohaterów i sytuacji wykreowanych przez autora, które zmuszają do refleksji. Uważam, że jest to dobra lektura dla tych z Was, którzy może nie czytają zbyt wiele, ale czasem w jesienne lub zimowe wieczory lubią zalec w ulubionym fotelu, w towarzystwie kubka gorącej czekolady i książki. Zatem sami zdecydujcie czy chcecie ją przeczytać czy nie;]
Link do opinii
Inne książki autora
Drabina Dionizosa
Luca Di Fulvio0
Okładka ksiązki - Drabina Dionizosa

Koniec XIX wieku. Wielka europejska metropolia, miasto przemysłu i postępu, ale też dekadencji i grzechu. W ponurej dzielnicy na peryferiach grasuje tajemniczy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy