Dzienniki Nikki to zapiski zmagań nastolatki, która musi dopasować się do swojej nowej szkoły i przetrwać. Ze śmiesznymi rysunkami autorki i jej młodszej córki. Nikki idzie do nowej szkoły. Kogo tam pozna? Na początek kogoś nieznośnego. I kogoś przystojnego. I ma nowy pamiętnik, żeby to wszystko opisać.
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 2011 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 282
Zbliża się najważniejszy szkolny bal w roku. Mam nadzieję, że moja sympatia, Brandon pójdzie tam ze mną. Ale czas ucieka. Co jeśli się nie zgodzi...
Nikki musi ukryć siedem PRZEUROCZYCH szczeniaczków przed dwojgiem rodziców, jedną wścibską siostrzyczką, całą szkołą i jedną wredną, żądną...
Przeczytane:2020-05-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, 52 książki 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020,
"Dzienniki Nikki" to seria, której nie trzeba mocno reklamować. Już jej pierwsza część ("Dzienniki Nikki. Nie tylko o szkole!") trafiła na listę bestsellerów. Właśnie ją bierzemy dziś na tapetę. Sprawdzę, co jest w niej takiego fajnego, że pokochały ją nastolatki na całym świecie.
Fabuła
Nikki Maxwell rozpoczyna naukę w nowej szkole. Delikatnie mówiąc nie jest zadowolona. Jest zrozpaczona i zestresowana całą sytuacją. Czy sobie poradzi? Czy znajdzie jakiekolwiek koleżanki? A jak zostanie szkolną ofermą? W pierwszym dniu szkoły towarzyszy jej natłok czarnych myśli.
Czas pokazuje, że nie taki diabeł straszny. Może Nikki nie zostaje szkolną gwiazdą, ale poznaje dwie zwariowane dziewczyny i jednego przystojniaka, dzięki którym buda nie jest taka zła.
Rachel Renée Russell to amerykanka, więc szkoła, o której pisze jest taka, jaką znamy z amerykańskiego kina.
Szafki, stołówka, cheerleaderki itp. Jest też gwiazda szkoły, w której blasku mogą grzać się wybrani, a dla całej reszty jest wredna i wyniosła. Nikki ma pecha i nie udaje jej się dołączyć do grona pięknych i popularnych. Początkowo spędza jej to sen z powiek. Jest jej wstyd, że nie stać ją na drogie ciuchy, a jej tata nie jest prezesem wielkiej firmy tylko dezynfekuje domy. Nikki uczy się, jak odnaleźć się w nowym środowisku i jak nabrać dystansu wobec gwiazdy szkoły.
Czytanie "Dzienników Nikki. Nie tylko o szkole!" było świetną zabawą. Bardzo szybko zrozumiałam dlaczego ten cykl odniósł tak wielką popularność.
Rachel Renée Russell w zabawny sposób przedstawia nastoletnie problemy, ale ich nie bagatelizuje. Pozwala swojej bohaterce wygadać się. Forma dziennika to wręcz genialne rozwiązanie. Nikki może przelać na papier swoje dobre i złe myśli. Pamiętnikowi może powiedzieć wszystko. On nie ocenia.
Co mnie osobiście zachwyciło, to że bohaterzy książki to dzieciaki z pasją. Każdy z nich ma swoje hobby, które kocha. Malowanie obrazów, fotografia, czytanie książek (tak są tam moliki książkowe z prawdziwego zdarzenia), czy projektowanie ubrań – w czymkolwiek realizują się postacie z książek robią to z pasją i mają warunki do rozwoju.
Podsumowanie
Wiecie czego nienawidzę w książkach? Patosu. Dlatego zawsze pochwalę coś, co jest napisane na luzie i z humorem, ale jest o czymś. Pierwsza część "Dzienników Nikki" opowiada o tym, że nie każdy może być popularny. Uczy jak nabrać dystansu do otoczenia.
Nikki jest może trochę roztrzepana, ale dodaje jej to uroku. Przecież nie chodzi o to, aby być idealnym, ale aby być sobą.