Dzieci Demonów


Tom 1 cyklu Psia ziemia
Ocena: 3 (2 głosów)

Bezimiennych, sługi bogini Elishty, przed laty zapędzono do podziemi. Niestety, ich pomiot, zrodzony przez śmiertelne kobiety, wciąż plugawi te ziemie. To półdemony, przeklęta krew. Wszystko, czego dotkną, zostaje skażone. Chroniący się w miastach ludzie wysłali ich tropem Wędrowców Błogosławionej Erin - biegających z wilkami członków watahy. Nie spoczną, dopóki nie wytropią ostatniego z dzieci demonów. Co jednak, jeżeli potomkowie Bezimiennych mają dusze?

Informacje dodatkowe o Dzieci Demonów:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2012-01-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7839-027-5
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: Never Knew Another
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Kamil Lesiew

więcej

Kup książkę Dzieci Demonów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dzieci Demonów - opinie o książce

Avatar użytkownika - Zaczytanywksiazk
Zaczytanywksiazk
Przeczytane:2015-04-20, Ocena: 1, Przeczytałem, Mam,
Tytuł: Dzieci demonów Autor: J.M. McDermott Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Data wydania: 17 stycznia 2012 Liczba stron: 272 J.M. McDermott - Amerykanin, absolwent University of Houston, gdzie uczył się kreatywnego pisania, oraz University of Southern Maine, na którym robił licencjat z literatury popularnej. Autor książek ,,The Last Dragon", ,,Women and monsters" oraz ,,Dzieci demonów", które są pierwszym tomem trylogii ,,Psia ziemia". Każdy człowiek jest jak drzewo, wspina się byle wyżej od innych, by sięgnąć słońca. Język utworu jest lekki, ale fabuła została bardzo nudno skonstruowana. Czytelnik nie jest przez cały czas zaskakiwany. Przerażające elementy pojawiają się rzadko, co jest dość dziwne dla pełnokrwistego, mrocznego fantasy. Bardzo się zawiodłem na tym utworze, gdyż spodziewałem się lepiej wykorzystanego pomysłu. Bezimiennych, sługi bogini Elishty, przed laty zapędzono do podziemi. Niestety, ich pomiot, zrodzony przez śmiertelne kobiety, wciąż plugawi te ziemie. To półdemony, przeklęta krew. Wszystko, czego dotkną, zostaje skażone. Chroniący się w miastach ludzie wysłali ich tropem Wędrowców Erin Błogosławionej, biegającej z wilkami, członków watahy. Wędrowcy nie spoczną, dopóki nie wytropią ostatniego z dzieci demonów. Ale jeżeli potomkowie Bezimiennych mają dusze?... Jeśli się nie jest bogaczem, człowiek się nudzi, a potem przez całą noc przypomina sobie, że jest biedny. Bohaterami są bardzo różni ludzie, którzy na pierwszy rzut oka w ogóle nie są do siebie podobni. Wśród nich możemy znaleźć: szlachtę, rzemieślników, bezdomnych, biedaków, złodziejów, strażników, duchownych i zakonnice. Zostają oni szczegółowo wykreowani. Należy wspomnieć także o dzieciach demonów, których ciała pokryte są łuskami, a języki niezwykle długi. Ciąży na nich klątwa, która nie ułatwia im życia. Jest bardzo zawiedziony tą lekturą. Spodziewałem się wspaniałego dzieła, które (o dziwo) jest rekomendowane przez świetne zagraniczne czasopisma fantastyczne. Czekam na dwie części, gdyż może będą lepsze. Odradzam tę książkę koneserom fantastyki, gdyż prawdopodobnie się zawiodą.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Dizzy
Dizzy
Przeczytane:2014-08-25, Ocena: 5, Przeczytałam,

Czy kiedykolwiek głównym powodem, dla którego sięgnęliście po daną książkę, była jej okładka? In persona, muszę ze wstydem przyznać, że choć zwykłam nie oceniać literatury wizualnie, to Dzieci Demonów skusiły mnie właśnie szatą graficzną, przywołującą mi na myśl postać z japońskiej mangi. Połączywszy to z całkiem udanym opisem, przypominającym mi odrobinę twórczość Davida Gemmella, zwyczajnie nie mogłam się powstrzymać przed zdobyciem ów pozycji i teraz... stoi wesoło na mojej półeczce, tuż obok twórczości wcześniej wymienionego autora, choć - otwarcie pisząc - związku z jego seriami nie odnalazłam.

Dzieci Demonów, autorstwa J.M. McDermotta, są pierwszym tomem trylogii zatytułowanej Psia Ziemia. Szczerze powiedziawszy, to pierwszy raz miałam szansę zapoznać się z ów autorem, chociaż z tego co wyczytałam z krótkiej notatki zamieszczonej na jego temat w książce, opublikował wiele opowiadań na łamach różnych magazynów i portali, a jedna z jego powieści była nominowana do nagrody Crawforda. Niestety, J.M. McDermott, nie jest w Polsce zbyt dobrze znanym pisarzem nad czym, po przeczytaniu Dzieci Demonów, odrobinę ubolewam.

Jak to jest zyskać pamięć miliona chwil cudzego życia? To jak być na wyspie pośród dwóch oceanów - ocean, który widzisz, gdy masz otwarte oczy jest twój; ten, który widzisz z zamkniętymi oczami, twój nie jest.
Zarówno narracja, jak i prowadzenie całej fabuły Dzieci Demonów, są doprawdy frapujące. Poznajemy świat oczami małżeństwa bezimiennych Wędrowców - ludzi-wilków, tropiących demony - oraz samych potomków demonów, ale nie za sprawą ich widzenia a... śnienia jednej z ich głównych oprawców. Szybko odnalazłam się w tym świecie skażonym przez demony i pochłonięta przez fabułę oraz postaci pełne sekretów, nie mogłam odejść od powieści. Właściwie, to mam wrażenie, że wciąż w niej tkwię...

Czemu wszyscy mówią, że doznają tylko jednego uczucia naraz? We mnie kłębi się wiele uczuć jednocześnie. 
Wbrew temu, że książka ta wyszła spod męskiego pióra, Dzieci Demonów kipią emocjami i pragnieniami bohaterów, którzy wręcz odżywiają na kartach powieści. Każdy charakter ukazany jej wyjątkowo barwnie, poznajemy motywy działań każdego, a także ich ciche życzenia, na które ciężko pozostać obojętnym. Wiem, że zabrzmi to kuriozalnie, ale mogłabym przysiąc, że w trakcie lektury nawiązałam jakąś finezyjną więź porozumienia pomiędzy sobą a bohaterami. Zupełnie, jakbym brała w ich życiu udział we własnej osobie...  Pomimo tego, co napisałam powyżej, Dzieciom Demonów nie brakuje także ostrego pazura i krwi. Szkarłatna maź przelewa się tutaj na wielu stronach, nie brakuje także bestialskich aktów, zwyrodnialców, walk, a także wizyt w burdelach i kanałach. Bezwzględne działania Wędrowców (szczególnie rygorystyczne palenie wszystkiego, czego dotknęła skaza) również nie należą do najprzyjemniejszych elementów fabuły. Czy naprawdę gruboskórne traktowanie zwyczajnych ludzi i ich dorobku jest warunkiem ochrony świata przed demoniczną posoką
 Jaką miałam rękę, zanim się narodziłam, albowiem ręką zmieniam ten świat?
W Dzieciach Demonów kłębią się również interesujące bóstwa, wierzenia i obyczaje. Cały świat książki pana McDermotta jest równocześnie poukładany, jak i pogrążony w chaosie, pełen magii i zwyczajności -  jest wypełniony przeciwieństwami, które dla czytelnika są niebywale apetyczne. Zresztą, sam napis na tyle powieści głosi:Pełnokrwiste, mroczne fantasy o świecie skażonym przez demony, a wszystko, co pełnokrwiste, automatycznie jest smaczne, prawda? ;)
Dzieci Demonów polecam miłośnikom mrocznej fantastyki, która posiada drugie dno. Ta lektura poza niesamowitą fabułą, daje czytelnikowi znacznie więcej - powiedziałabym wręcz, że z każdą stroną jesteśmy coraz bardziej skażeni przez ten demoniczny świat, ale w pozytywnym tych słów znaczeniu. Książka ta, budzi w człowieku jakąś iskierkę wrażliwości, o której nie sposób zapomnieć...
A któż z nas pamięta, co to szczęście?

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy