Ile praw złamiesz, by ocalić najdroższe życie?
Jan Skórzewski jest bezgranicznie zakochany w swojej wnuczce. Gdy dowiaduje się, że Emilka cierpi na rzadką chorobę nowotworową, postanawia zrobić wszystko, by jej pomóc. Naprawdę wszystko.
Wykorzystuje więc całe swoje doświadczenie oraz umiejętności – także te, które przez lata skrzętnie ukrywał przed bliskimi – żeby zdobyć środki niezbędne do wyleczenia ukochanej wnuczki. Wkrótce odkrywa, że nic w jego życiu nie wydarzyło się bez przyczyny. Każdy krok, każda decyzja nieuchronnie prowadziły go do tego momentu. Jak daleko posunie się Skórzewski, by ocalić ukochaną wnuczkę?
Tajemnice, trudne wybory i niewyobrażalne poświęcenia – „Dziadek” ukazuje Czytelnikom niezwykłe oblicza miłości.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-10-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 636
Język oryginału: polski
"Dziadek" Rafała Junosza Piotrowskiego to poruszająca opowieść, która łączy w sobie elementy nostalgii, rodzinnych więzi oraz refleksji nad przemijaniem czasu. Autor, w sposób niezwykle wnikliwy i subtelny, przedstawia relacje między pokoleniami, ukazując zarówno radości, jak i trudności, które towarzyszą bliskim sobie ludziom. Książka zaczyna się od opisu codzienności narratora, który z sentymentem opowiada o dziadku.
Piotrowski z niezwykłą precyzją maluje obraz życia, które mimo prostoty, tętni emocjami i wspomnieniami. Wątki autobiograficzne przeplatają się z elementami fikcji, co nadaje opowieści uniwersalny charakter - czytelnik może odnaleźć w niej cząstkę swoich własnych doświadczeń. Styl pisania autora jest przemyślany, a jego język pełen obrazów i metafor, co sprawia, że lektura staje się prawdziwą przyjemnością. Piotrowski potrafi zbudować napięcie oraz wprowadzić czytelnika w głęboką refleksję nad życiem i jego ulotnością. Każdy rozdział to kolejne wspomnienie, które odkrywa przed nami nie tylko historię dziadka, ale także szerszy kontekst rodzinnych relacji oraz ich wpływu na nasza tożsamość.
,,Dziadek" to nie tylko opowieść o jednym człowieku, ale także o całym pokoleniu, które musiało zmierzyć się z wyzwaniami swojej epoki. Książka skłania do myślenia o wartościach, które przekazujemy sobie nawzajem, o mądrości starszych oraz o tym, jak ważne jest pielęgnowanie rodzinnych tradycji.
Podsumowując, ,Dziadek" Rafała Junosza Piotrowskiego to emocjonalna podróż, która z pewnością dotknie serc wielu czytelników. To książka, którą warto przeczytać, aby przypomnieć sobie o sile rodzinnych więzi i o tym, jak ważne jest pielęgnowanie pamięci o tych, którzy odeszli.
Gwarantuję, że dostaniecie moc niezapomnianych emocji.
Polecam z całego serca!
BRUNETTE BOOKS
Lubię śledzić nowości książkowe, jako nałogowiec. I oczywiście lubię, gdy znany autor popełni kolejny tom cyklu, czy niezależną opowieść. Ale śledzenie nowości debiutantów to moje takie ,,pod-hobby", czasem wysoce ryzykowne.
I natknąłem się na ,,Dziadka" Rafała Junoszy Piotrowskiego, trochę szumu zaobserwowałem ostatnio na ten temat na Insta. Coś o człowieku poczytałem; tłumacz, więc zawodowo zajmuje się słowem. Czyli warsztatowo, czy językowo powinien być w porządku. Ale warsztat to nie wszystko.
Czytam opinie tu i ówdzie, na stronie autora są, niejako ,,obowiązkowo", od pozytywnych po entuzjastyczne. Obczajam z grubsza, o czym historia ta jest - sensacja przygodowo-historyczna, miłość i poświęcenie, tajemnice i takie tam. Może z pozoru trochę za dużo grzybków w barszcz, ALE!
Ale autor wykonał jeden sprytny manewr, i jestem mu za to ogromnie wdzięczny: mianowicie na swoje stronie udostępnia DARMOWĄ PRÓBKĘ książki, 172 strony (!) Myślę zatem - czemu nie, oczaruj mnie pan, panie Piotrowski.
I WCIĄGNĄŁEM TO NOSEM. Serio. I w te pędy poleciałem składać zamówienie na całość. I pomyślałem sobie: ,,panie autor, jak pan dasz ciała z resztą tej historii, to pana osobiście uduszę!"
Są dobre wieści: autor żył będzie, i oby nam pożył jeszcze więcej niż trochę.
OK; jest to w rzeczy samej swoisty, niewielki miszmasz międzygatunkowy, bo to i trochę obyczajówka z elementami psychologii (bardzo zgrabnie podane to wszystko, nawiasem mówiąc), i po części szpiegowska sensacja, a po części narracja historyczno-przygodowa. No i jest tych ,,grzybków w barszczu" niby za wiele, ale... to mnie W OGÓLE nie przeszkadza.
P. Piotrowski ma wyjątkową, niewiarygodną lekkość pióra. Jest gawędziarzem... hm, chciałoby się powiedzieć ,,doskonałym", ale bogowie to tylko na Olimpie :D Ale niewiele mu do tej doskonałości brakuje. Książkę po prostu połykałem, nie zdając sobie sprawy, kiedy przewracałem kartki, tak jak nie zdajemy sobie sprawy z tego, że mrugamy oczami. Opisy, dialogi - wszystko w świetnie, jak na mój gust przynajmniej, skrojonych proporcjach. Postacie jak najdalsze od papierowych, każda z nich jest dopieszczona, począwszy od opisu wyglądu, przez maniery, aż po język, jakim się posługuje. No i wreszcie te kilkupoziomowe tajemnice; liczne retrospekcje nawiązujące z początku pozornie nie wiadomo do czego, a potem wielki finał. Wielki - ale nie na miarę uratowania Ziemi przed kosmiczną inwazją, ale zawierający jeden, bardzo prosty, a równocześnie ogromnie ważki gest jednej z głównych postaci; nie będę tu spoilerował. Zdradzę tylko, że mnie osobiście to zakończenie ogromnie poruszyło i dało ogromną dawkę przyjemności czytelniczej, czy też spełnienia, jak kto woli.
I jeszcze jedno: to jest książka dla czytelnika wymagającego. Niekoniecznie wymagającego eksperymentów językowych, semantycznych czy dramaturgicznych, ale dla wyrobionego, otrzaskanego z setkami, a lepiej z tysiącami książek. Bo autor serwuje nam w kilku (nastu? nie wiem, czy już wszystko odkryłem!) miejscach ,,jajeczka wilekanocne", czyli nawiązania kulturowe, przy których się uśmiechałem, a nawet bodaj raz w głos roześmiałem. I jest jeden, króciutki, DOSŁOWNY cytat z jednej z moich ukochanych powieści wszechczasów, a wpleciony w sposób zaskakująco uroczy w fabułę.
Podsumowując - polecam z całej mocy konsumentom literatury popularno-rozrywkowej, bo w moim odbiorze mieści się to w górnych 5% gatunku, w ujęciu jakościowym rzecz jasna.
Aha, żeby było jasne - autor nie płaci mi ani grosza za ten post, ani nie zapewnia żadnych innych świadczeń czy korzyści. Napisałem sam z siebie, bo CHCĘ OD NIEGO WIĘCEJ!!!