Dunkel

Ocena: 5 (4 głosów)

Mam na imię Dunkel. Jestem Dunkel. Posłuchaj mojej opowieści. Nie będzie łatwo, nie będzie przyjemnie. Zabiorę cię tam dokąd nie chcesz iść. Nie chcesz, ale i tak pójdziesz. Wiesz, że musisz. Słuchasz? Słuchaj. Jestem Dunkel, jestem ciemnością, twoją ciemnością. Poznasz mnie, a potem poznasz siebie. Chodź i słuchaj. Zabiorę cię na Dolny Śląsk, nach Niederschlesien cię zabiorę, do roku 1945. Zobaczysz jak to wszystko się skończyło, zobaczysz jak to wszystko się zacznie. Poznasz ich, poznasz ich wszystkich. Poznasz Franię i Franciszka, Kazię i Władka. Poznasz i już nigdy nie zapomnisz. Chodź ze mną. Będzie ciemno, chwyć mnie za rękę i chodź. Zobacz mnie w swoim lustrze.

Informacje dodatkowe o Dunkel:

Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2020-09-30
Kategoria: Horror
ISBN: 978-83-7731-357-2
Liczba stron: 344

Tagi: horror

więcej

Kup książkę Dunkel

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dunkel - opinie o książce

Jakub Bielawski, jak sam o sobie mówi, jest „smutnym człowiekiem, który pisze smutne książki”.  Choć potrafi także całkiem dobrze o sobie mówić. Wydaje się być człowiekiem z jako takim poczuciem humoru i długą listą osób, którym – tak czuje – że powinien być wdzięczny. Jego podziękowania są niemal tak długie, jak spaghetti zamówione we włoskiej restauracji. I równie długo się ciągną. Z czasem czytelnik ma dosyć, zaczyna się męczyć i zastanawia się, czy dosyć miał sam autor, kiedy je pisał. Być może, tego nigdy się nie dowiemy.

Zarówno posłowie, podzielone na dwie części, jak i podziękowania i wyjaśnienia zajmują bardzo dużo miejsca. Tak, jakby autor nie wiedział, kiedy należy przestać. Jakby był zawodowym gadułą.

Po dobrze przyjętym zbiorze opowiadań weird fiction  pt. ”Słupnik”, czy nie dającej się łatwo sklasyfikować powieści „Ćma”, zabrał się inną powieść. I tak właśnie powstał „Dunkel”. Powieść, która dosłownie i w przenośni bierze się za bary z przeszłą, ale ciągle bardzo aktualną, polską historią. Z historia, w której nic nie jest łatwe i proste, jak w bajkach dla małych dzieci, gdzie księżniczka wychodzi za przystojnego księcia i razem z nim mieszka w wielkim zamku, na zielonym wzgórzu. A zwierzęta odbywają z nimi codzienne spacery po lesie.

Niestety, to nie ta pełna czarów, magii i pozytywnej energii opowieść. Takiej opowieści, niestety, czytelnicy muszą szukać gdzie indziej.

Ta opowieść prowadzona jest w czasem w trzeciej, a czasem w narracji pierwszoosobowej, w której główny bohater i jednocześnie narrator całej tej historii, zwraca się wprost do czytelnika, zadaje mu pytania, nie oczekując od niego odpowiedzi. Chce, by jeszcze bardziej się skoncentrował, zagłębił w historię, która opisuje, zdał sobie lepiej sprawę z tego, jakiego rodzaju tekst trzyma w rękach oraz co właśnie przeczytał.

Nie wiemy dokładnie czym / kim jest Dunkel. Na początku można by sądzić, że jest to ciemność, która ogarnia po kolei przedstawianych nam przez autora bohaterów. Dopiero później dowiadujemy się, że narrator opowieści jest człowiekiem, a przynajmniej się jako taki urodził, pochodzącym z opisywanej w opowieści rodziny. Narodził się jako prawnuk dwojga bohaterów - Frani i Franciszka. To właśnie ich losy poznajemy w opowieści. Oprócz nich na stronach książki pojawiają się także: Kazia, Władzio, Sophie i jej ojciec, oraz społeczność, w jakiej przyszło im żyć.

Poznajemy ich losy w trudnym okresie. Kiedy na tamtych terenach pojawili się przesiedleńcy, przenoszący się z miejsca na miejsce po wojnie i brali w posiadanie cudze domy. Uczyli się żyć na obcym dla nich terenie. W międzyczasie, jako tło zdarzeń przed naszymi oczami przewija się większa cześć trudnej historii: koniec niemieckiej okupacji, okupacja radziecka, wywożenie ludzi, walka z odmieńcami, którzy tam zupełnie nie pasują, ale również, równolegle, przydzielanie obcym ludziom wolno stojących pustych gospodarstw.  Podejmowane przez tych ludzi prób życia na obcej ziemi, w domu i na pozostawionych przez innych sprzętach. Problemy z zaopatrzeniem, przywłaszczanie, dawanie łapówek, kradzieże były na porządku dziennym, zwłaszcza, gdy wiadomo było, komu należy „posmarować” albo z kim trzymać, aby uszło to ludziom na sucho.

Tytułowego Dunkela cieszyły wszystkie negatywne, żywione w tym okresie uczucia przez ludzi. Zarówno do obcych, jak i do swoich. Cieszyły go stal w głosie i ruchach, bezduszność,  strach i nienawiść, zdrady, morderstwa, kradzieże, zdrady i wszelkiego innego rodzaju przestępstwa, do jakich zdolni są żyjący w tak okropnych warunkach i czasach ludzie.

Zawsze zostawał przy tym „gospodarzu”, któremu gorzej się działo, któremu świat zwalił się na głowę, a jego czyny stały się złe i plugawe.

Mijały lata, warunki mieszkaniowe, polityczne i społeczne w kraju ulegały zmianom. Ludzie za to nie zmieniali się wcale, albo prawie wcale. Z pokolenia na pokolenie były przekazywane najgorsze wady, na jaw wychodziły najgorsze cechy i podstępki, do których Dunkel, siedzący w ludzkich głowach, jeszcze ich zachęcał, chcąc doprowadzić najwyraźniej do całkowitego zezwierzęcenia rodzaju ludzkiego. Czy mu się udało? Większość  z opisywanych osób wykazywała mniejsze, lub większe wady, nie zawsze dokonywała dobrych wyborów, czy kierowała właściwymi przesłankami w całym swym postępowaniu. Niewiele pozostało dobrych, czystych dusz. W tej historii prawie żadna się nie uchowała, bo Dunkel się nimi nie interesował, a historia jest opowiedziana z jego punktu widzenia.

Dla mnie ci ludzie byli po prostu ludźmi. Nie byli ani dużo lepsi, ani znacznie gorsi, niż ludzie żyjący współcześnie.

Sama historia to nie lekka lektura na słoneczne niedzielne popołudnie, lecz opowieść, w którą, żeby dobrze zrozumieć, trzeba się solidnie wgryźć. I nie dać się – choćby na przekór – jest depresyjnemu nastrojowi. Trudny, często używany język w tamtych odległych czasach, niezrozumiałe słowa i miejsca, a czasem także opisy.

Mimo wszystko uważam, że warto poświęcić czas i ją przeczytać. Na rynku wydawniczym to coś zupełnie nowego, czy świeżego, przynajmniej dla mojej osoby.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2020-10-18,

"Pewne rzeczy muszą jednak mieć miejsce, muszą się wydarzyć i muszą wydać owoce. Tak było, jest i będzie."

Niewiele brakowało, a nie zdecydowałabym się na spotkanie z tą przygodą czytelniczą, teraz dziękuję dobrym podszeptom wyjątkowo sympatycznej duszy, że mnie na nie nie namówiła. Miała rację, wiele bym straciła, gdybym nie poznała tej powieści. Wgryzłam się w nią z wielkim zainteresowaniem i zaangażowaniem. Początkowo musiałam dać sobie kilka chwil, a w zasadzie kilkanaście stron, aby zgrać się z powolnym rytmem narzuconym przez autora, ale im głębiej w zwarty las ludzkich dusz, tym lepiej opanowywałam melodię intensywnie skłębionej ciemności i biegłość w posunięciach frapującej gry.

Uwielbiam wkraczać w czarne i mętne sfery ludzkich skaz i ułomności, rozkładać je na czynniki pierwsze, poszukiwać źródeł złych emocji i czynów. Im ciemniej, tym lepiej, bardziej zajmująco, intrygująco, ekscytująco i prowokująco. Naznaczenie złem, pokoleniowe obciążenie fatum, intuicyjne kopiowanie marnych wzorców, podświadome wsłuchiwanie się w skomponowane przeszłością wierzenia, zawsze przyciągają moją uwagę, chętnie spoglądam od tej strony na ludzkie losy, decyzje i wybory. Tym tytułem Jakub Bielawski pierwszorzędnie wyczuł i zaspokoił moje potrzeby czytelnicze, dostarczył mnóstwo materiału do ciekawych i złożonych refleksji, które z pewnością wciąż będą we mnie odzywały i czekały na odkrycie nowych perspektyw.

Kolejna po "Ćmie" odsłona Dolnego Śląska, przesiąkniętego wielopokoleniowym tragizmem i cierpieniem, pogrążonego w trudnym do rozproszenia mroku historii. Ta ziemia na tyle wchłonęła ludzkiej krwi, okrucieństwa, niegodziwości, pogardy, rozpaczy, upokorzenia i wstydu, że długo jeszcze nie zapomni, jak zmienne i burzliwe były świadectwa ludzkiej mentalności ze skłonnością do obnażania własnych słabości, jednostek, grup i społeczności. Rozliczenie z prawdą trwa, nie ulega przedawnieniu, następuje wymiana pokoleń, ale stare rany nadal trzeba przemywać odtrutką na bestialstwo, nielitościwość i zdziczenie, zaś nowe na stagnację, otępienie i zgorzkniałość.

Odpowiadał mi sugestywny styl prowadzenia narracji, bezpośrednio przemawiał do czytelnika, wzmacniał przekaz wskazaniami i nawoływaniami. Pojawiło się coś na kształt fal płynących do brzegu myśli, pozornie takich samych, cyklicznie powtarzanych, a jednak za każdym razem inaczej odkształconych, wyrywających się pierwowzorowi. Fabułę sami będziecie musieli poznać, nic z niej nie zdradzam. Podobnie jak wczuć się w specyficzny klimat thrillera, wychodzący poza gatunek, narzucający oryginalny pomysł na podgrzewanie niepokoju i drażnienie wyobraźni. Wciągająca powieść, zdecydowanie warto na nią zwrócić uwagę, satysfakcjonujące zaczytanie. 

bookendorfina.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - djas
djas
Przeczytane:2024-01-23, Ocena: 2, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2024,

Niestety nie dla mnie. Wahałem się nad ostateczną oceną, bo w sumie opowiedziane historie były nawet momentami ciekawe. Ale liczyłem, że doprowadzą do jakiegoś ekscytującego, zaskakującego, albo choć do dobrego zakończenia. Nic z tych rzeczy. Na około 60 stronie, gdy przebrnąłem przez morze chaosu autor dał mi nadzieję, że to wszystko pozbiera, by uderzyć we mnie swą pomysłowością w finale. Pozbierał - owszem, ale do końca nie wiem po co... To najsłabsza nowa książka od Vespera. Jak dotąd dokonywali genialnych i trafiających w mój gust wyborów. Ta książka choć nie czytało się jej źle - nie wiem po co powstała, bo po skończeniu czułem się mocno oszukany... Raczej po inne książki Bielawskiego nie sięgnę. Na szczęście Vesper ma całą masę doskonałych pozycji.

Link do opinii

Każdy człowiek walczy ze swoimi demonami. Zło i mrok czają się w duszy, wypełzając na światło dzienne w najmniej spodziewanym momencie. Ciemność tkwi głęboko w nas. " Jestem Dunkel, jestem ciemnością, twoją ciemnością "

 

Jestem Dunkel

Pierwsze spotkanie z piórem pana Jakuba Bielawskiego uważam za niezwykle udane i bardzo pouczające. I choć początek był dla mnie ciężki, to już dawno nikt tak nie chwycił mnie za duszę i nie zahipnotyzował językiem tak bogatym, że fizycznie czułam jak okrywa mnie mrok. Sposób formułowania zdań był dziki i pierwotny, a jednocześnie wyszukany oraz przepełniony smutkiem. "Dunkel" to powieść pełna majestatycznego mroku, który wypełza z każdej strony, oplata czytelnika i dusi. Każda kolejna strona to otwarcie drzwi, których wydobywa się dreszcz przenikający czytelnika do samego jestestwa. Opisy są niezwykle realistyczne, dzięki czemu  bez problemu można sobie wyobrazić to, o czym pisze autor. Razem z narratorem podróżujemy więc za rękę poprzez kraj utopiony w wojnie, a zewsząd dobiegają krzyki bólu, zgrzyty czołgów i płacz natury. Tło historyczne, nakazuje się zatrzymać i z zupełnie innej strony popatrzeć na znaną nam wszystkim historię. Teraz to nie państwa, lecz ból i zagubienie jednostek jest dla nas ważne. Świat wykreowany przez autora jest spójny z mrokiem historii, jest więc brudno i gęsto od bólu. Czytając, świadomie, wyrusza się w podróż do ludzkiego wnętrza, które z pokolenia na pokolenie coraz bardziej obrasta gęstym i śmierdzącym mrokiem.

 

Podsumowanie

Książki "Dunkel" nie da się streścić, tą opowieść zwyczajnie trzeba przeżyć. I choć styl prowadzenia akcji jest ciężki, to warto zatracić się w tej ciemności. Są momenty, które wleją się w duszę, ale też trzeba przygotować się na ciężkie i mozolne brodzenie w śnieżnych zaspach i błotach. Jednak poruszana w tej książce tematyka warta jest poznania i przeanalizowania. Mąci w głowie i ciągnie czytelnika na dno, topiąc go w mroku i depresji. Tam nie ma miejsca na słońce i radość. Krew i brud już dawno zatarły ludzkie uczucia, a pośród nocy słychać jedynie krzyk przerażenia. Pamiętaj, że Dunkel kocha każdego, jednak nieustannie szuka tego, którego umiłuje sobie najbardziej, więc bądź ostrożny, aby nie wybrał ciebie.

Link do opinii

Nie jest to łatwa lektura, specyficznym językiem napisana ale naprawdę warto ją przeczytać. Tej książki się tak po prostu nie czyta, nią się mimowolnie delektuje, obraca się słowa w głowie. Myślę, że każdy odbierze ją inaczej.
Sposób prowadzenia czytelnika jest ciekawy choć wiem, że niektórych może irytować ale mnie się podobał. Miałam wrażenie, że ktoś w ciemnym kącie tę historię z wyzierającym się z niej smutkiem opowiada mi i upewnia się czy na pewno go słucham.
Opisy są plastyczne, miałam wrażenie, że te sytuacje i ludzi obserwuję z lotu ptaka albo tam jestem obok niczym cichy obserwator.
Powojenny świat rodzący się na nowo, rozbici ludzie z traumami próbujący stanąć na nogi.
Zobrazowane zostały tu mroczne zakamarki umysłów ludzkich, ich lęki i niepokoje, poczucie beznadziei i przemijalności czasu. To dojmujące poczucie marności, bezradności pełne wylewającego się żalu. Grzechy prędzej czy późnej przygniatają człowieka swym ciężarem. Ludzka podłość prowadząca do odczłowieczenia. Ogarniająca pustka i ciemność.
Życie jest niczym spirala, to co przydarzyło się naszym przodkom ma wpływ na nasze jestestwo i często przydarza się i nam, i przejdzie na następne pokolenia niczym przekleństwo. Rodzina jaka by nie była ma na nas większy wpływ niż nam się samym wydaje.
Bielawski udowadnia, że umie pisać o historii i potrafi stworzyć niesamowity klimat. Zostałam przesiąknięta smutkiem i cierpieniem, odorem ludzkiej zgnilizny bijącym z kart tej historii.
Chodźcie, dajcie się pochłonąć wszechogarniającemu smutkowi i mrokowi.
Wydana w pięknej oprawie i wzbogacona wspaniałymi ilustracjami.
Jestem nią zachwycona!

Link do opinii
Inne książki autora
Słupnik
Jakub Bielawski0
Okładka ksiązki - Słupnik

Bielawski także ochoczo – ale i umiejętnie – sięga po weird, co z jednej strony może zaskakiwać, bo pozornie niedoświadczony autor mierzy się...

Ćma
Jakub Bielawski0
Okładka ksiązki - Ćma

Dolnośląska prowincja w pierwszych latach XXI wieku. Poniemieckie miasteczka więdną w posępnym cieniu Gór Sowich. Tutaj ludzie umierają na życie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy