Drugie życie Matyldy

Ocena: 5 (8 głosów)

Matylda ma dom, pracę, rodzinę, lecz wszystko to jest chwiejne i pozorne. Zamiast ciepłego domu – wiejąca chłodem mistyfikacja. Zamiast opiekuńczego i kochającego męża – samotność, tęsknota za domem rodzinnym i pewna niezakończona historia z młodzieńczych lat. Kiedy sprawy zaczynają wymykać się spod kontroli, a mąż mimo protestów chce wywieźć Matyldę i ich syna Oskara za granicę, kobieta musi zagrać fałszywą kartą. Sprawy zaczynają się układać zgodnie z planem, tylko Matyldę wciąż męczą okropne wyrzuty sumienia. I kiedy zaczyna wierzyć, że jej los się odmienia, przychodzi zemsta. Pozornie przypadkowe zderzenie z przeszłością rozpoczyna całą serię dramatycznych wydarzeń. Matylda balansuje na granicy życia i śmierci, a jedynym, co może ją uratować, jest prawda i czysta, niczym nieskalana miłość.

Informacje dodatkowe o Drugie życie Matyldy:

Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2016-06-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7835-512-0
Liczba stron: 224

więcej

Kup książkę Drugie życie Matyldy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Nigdy nie jest tak, że winna jest tylko jedna osoba. Sytuacja, w jakiej się znaleźli, też była składową różnych nawarstwiających się okoliczności. Niewypowiedzianych żali, niewybaczonych przykrości, niezapomnianych zadr.


Więcej

Żyj tak, abyś za każdym razem, gdy spojrzysz wstecz, mógł się uśmiechnąć.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Drugie życie Matyldy - opinie o książce

Życie jakie jest każdy widzi. Z całą pewnością nie jest ono bajką. Bywa, iż jesteśmy otoczeni ludźmi, a mimo to czujemy się samotni. Samotność w tłumie to coś, co może spotkać każdego z nas. Niby jesteśmy razem, a jednak wciąż osobno. Czujemy pustkę, która każdego dnia coraz bardziej wypełnia przestrzeń naszego serca.

Główna bohaterka Matylda, mogłoby się wydawać na pozór, iż jest szczęśliwą kobietą. Ma dom, rodzinę i pracę. Mimo tego, w jej życiu gości pustka. Męża pochłonęła całkowicie praca, nie ma czasu dla swojej żony, nie poświęca jej uwagi i myśli, iż Matyldzie wciąż mało pieniędzy. Naszej bohaterce jednak brakuje prawdziwego, wypełnionego uczuciami domu. Do tego wciąż nie zapomniała dawnej miłości.

Postać Tymoteusza wpływała na mnie negatywnie. Nie polubiłam go, to człowiek pozbawiony duszy i emocji. Liczy się dla niego tylko i wyłącznie pogoń za sukcesem i pieniędzmi. To całkowite przeciwieństwo jego żony.

Słuchając audiobooka, niejednokrotnie było mi żal naszej bohaterki, ale bywały również momenty złości na nią, za udawanie jej miłości. Ludzie myślą, że jak będą walczyć o coś, co z góry jest już na pozycji przegranej, to będą mimo wszystko szczęśliwi. Ale to tak nie działa. Nie ma co, na siłę próbować ratować coś, czego po prostu nie da się uratować. Nie zawsze w naszym życiu układa się tak jakbyśmy chcieli. Czasem ktoś czaruje nas miłymi słówkami, czułymi gestami, a potem nagle wszystko pęka jak bańka mydlana.

Pieniądze szczęścia nie dają, są jedynie nabytą rzeczą. Owszem, może i pozwalają lepiej żyć, czy jednak to lepsze życie, kiedy jest pozbawione wszelkich emocji, jest tego warte? Czy warto w imię wartości materialnych poświęcić własne uczucia i emocje? Żyć z kimś, a jednocześnie być samotnym?

Historia Matyldy i jej dramaty ukazują nam, iż w życiu chodzi o coś więcej jak tylko ciągle udawane szczęście. Ważne jest, aby obok nas zawsze był ktoś na kogo możemy liczyć. To historia, która ukazuje nam, iż pozory potrafią mylić.

Lektorem audiobooka jest Joanna Gajór. Muszę przyznać, iż początkowe czytane fragmenty książki pozbawione były emocji, miałam wrażenie jakbym słuchała jakiejś ponurej kobiety, znudzonej życiem. Jednak z każdą kolejną stroną było coraz lepiej.

Drugie życie Matyldy to historia kobiety, która w imię miłości była w stanie poświęcić dosłownie wszystko. Autorka próbuje otworzyć nam oczy na to, że rodzina to nie tylko wspólny związek, dzieci, to przede wszystkim wzajemna relacja opierająca się na wielu uczuciach i emocjach. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2017-04-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
"Czasami szukamy jakichś skomplikowanych wytłumaczeń, rozwiązań, a prawda znajduje się na wyciągnięcie ręki i w dodatku jest prosta jak dwa razy dwa". Życie to nie bajka, o czym przekonujemy się każdego dnia. Piętrzące się przeszkody, ludzka zawiść i ciągła walka o godny byt - to stałe składowe naszej egzystencji. Gdy do tego wszystkiego szczęście omija nas szerokim łukiem - umieramy wówczas każdego dnia naszego życia, od nowa i od nowa. Magdalena Trubowicz to optymistka i marzycielka, z wykształcenia magister inżynier logistyki. Jest mamą dwóch uroczych urwisów, żoną, córką, siostrą i przyjaciółką. W 2001 r. została laureatką nagrody za najlepszą recenzję programu TVP "Zwyczajni - niezwyczajni". Autorka książek "Kod przeznaczenia" oraz "Brygida Star Show". Mieszka obecnie w Winnicy koło Legnicy. Matylda powinna być szczęśliwa - posiada dom, pracę i rodzinę. Jak się okazuje to jedynie pozory, gdyż mąż Tymoteusz zatracił się zupełnie w swoich zawodowych obowiązkach, a bohaterka nie zapomniała o swojej miłości sprzed lat. Gdy Matylda zachodzi w ciążę i rodzi syna Oskara, coraz bardziej gnębią ją tęsknota i samotność. Plany jej męża dotyczące wyjazdu do Belgii, zmuszają bohaterkę do podjęcia radykalnych kroków, których konsekwencji się nie spodziewa. "Drugie życie Matyldy" to słodko-gorzka, ukierunkowana bardziej na gorzki posmak, powieść obyczajowa dla kobiet, ukazująca wielką samotność jednostki w tłumie. Matylda to bowiem kobieta, która posiada wszystko oprócz tego, co najważniejsze, czyli prawdziwego wsparcia od bliskich osób. Podczas lektury tej książki wielokrotnie było mi okropnie żal głównej bohaterki, a jednocześnie jej bierna postawa i życie w stagnacji, budziły moją złość. Cóż, ewidentnie Matylda wywołuje ambiwalentne uczucia i z pewnością taki był właśnie zamysł autorki przy kreowaniu tej postaci Myślę także, że sporo czytelniczek będzie mogło chociaż w pewnej części utożsamiać się z tytułową bohaterką tej powieści, co oznacza, że autorka jest dobrą obserwatorką rzeczywistości. Głównym przesłaniem książki Magdaleny Trubowicz jest ukazanie tego, że pieniądze i wszelkie dobra materialne to jedynie namiastka szczęścia. Prawdziwe zadowolenie zapewnia bowiem przede wszystkim zdrowa rodzina i szczera miłość, bez fałszu i trwania w pozorach. Historia Matyldy i dramatów, jakie zafundowało jej życie jest tego doskonałym przykładem, a widoczne przesłanie współgra z cechami gatunkowymi powieści obyczajowej, Muszę także wspomnieć, że w "Drugim życiu Matyldy" autorka użyła zabiegu retrospekcji, dzięki czemu podczas lektury czytelnik ma możliwość spojrzenia w przeszłość głównej bohaterki i poznania wydarzeń, które doprowadziły ją do miejsca, w którym obecnie się znajduje. Nie do końca natomiast odpowiadała mi kreacja psychologiczna Tymoteusza, który wychowany w patologicznej rodzinie, w pogoni za sukcesem, utracił to, co w człowieku najważniejsze - skłonność do empatii i ludzkich odruchów. Jego postać w mojej opinii została niedopracowana charakterologicznie. Zakończenie historii Matyldy, czyli kobiety, która była w stanie poświęcić wszystko dla swojej rodziny, autorka pozostawiła otwarte i to w dość sensacyjnym stylu. Jestem bardzo ciekawa, co wydarzy się w kolejnej części pt. "Nie pytaj dlaczego", której premiera miała miejsce kilka dni temu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2017-03-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2017, Mam,

Człowiek ma dwa życia, to drugie zaczyna się, gdy uświadomi sobie, że ma jedno. 
Konfucjusz

Mogłoby się wydawać, że Matylda ma wszystko co do szczęścia potrzebne - dom, pracę, rodzinę. Niestety to wszystko to tylko gra pozorów. Męża interesuje tylko praca, wspinanie się po szczeblach kariery i dążenie do jak największego dobrobytu. Matylda czuje się zaniedbana, samotna. Pewnego dnia mąż postanawia wywieźć rodzinę za granicę do Belgii. Kobieta nie chcąc do tego dopuścić, decyduje się na intrygę w stosunku do jednego z szefów Tymoteusza. Ten zmienia plany względem podwładnego. Wszystko układa się zgodnie z planem do czasu, kiedy Matylda zaczyna mieć wyrzuty sumienia i do głosu niespodziewanie dochodzi nierozwiązana sprawa z przeszłości kobiety. Konsekwencje jej postępku skutkować będą całą serią dramatycznych wydarzeń. Tymoteusz będzie chciał się zemścić. I tu dopiero rozpoczyna się prawdziwa walka o życie, miłość, lepszą przyszłość.

Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się, co jest w stanie zrobić kobieta, by walczyć o rodzinę, podpowiem wam - kobieta jest w stanie zrobić wszystko.

Magdalena Trubowicz stworzyła powieść, która wzbudza ogromne emocje. Kreacja bohaterów wypadła świetnie. Od samego początku polubiłam Matyldę. Kibicowałam jej w walce o małżeństwo, rodzinę. Mimo młodego wieku już tak wiele przeszła, a nie poddawała się kolejnym przeciwnościom losu. Gotowa jest dla rodziny poświęcić wszystko. Tymoteusz również nie pozostaje w tyle. Jego sylwetka jest niezwykle ciekawa. To mężczyzna zimny, wyrachowany, dążący po trupach do celu. Nie liczy się z rodziną ani uczuciami. Pieniądze i pozycja społeczna to dla niego cel nadrzędny. W pewnym momencie miałam nawet nadzieję, że się zmieni, lecz po krótkiej chwili dobroci, wracał do swojego stałego oblicza. 

Lektura Drugiego życia Matyldy pokazuje, że nie zawsze warto uszczęśliwiać się na siłę, gdzie tylko jedna strona się stara, a druga nie. Nie warto żyć w kłamstwie, bo prędzej czy później odbije się to na nas. Autorka na przykładzie postępowania Tymoteusza przypomina nam, że szczęścia i miłości nie można kupić za pieniądze. 

Sporo w ostatnim czasie było w jej życiu tych różnych dróg. Droga po nowe, lepsze życie, droga do wolności, droga do szczęścia... Brakowało chyba tylko drogi do prawdy. Matylda nie potrafiła o tym zapomnieć.

To mądra i piękna powieść o życiu, o pragnieniach, samotności, lękach, tęsknotach i... przeznaczeniu. To ono czasami potrafi nas zaskoczyć w momencie, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Książka wzrusza i zmusza do refleksji. Chętnie poznam kolejną część, bo wciąż zaprząta mi głowę myśl: i co dalej? A już wiadomo, że będzie to "Nie pytaj dlaczego". W epilogu bowiem autorka uchyla rąbka tajemnicy i troszkę zdradza, czego możemy się spodziewać w kontynuacji. 

Życie jest tylko jedno, nie egzystuj - żyj!

Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2017-01-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2017 r.,
Życie jest tylko jedno, żyj, nie egzystuj! (s. 112) Matylda Nowicka to młoda mężatka. Wydaje się, że ma wszystko - pięknie urządzone ogromne mieszkanie, ukochanego niespełna 7-letniego syna Oskara, dobrze zarabiającego męża i satysfakcjonującą pracę dziennikarską. Ale to tylko pozory, zewnętrzne postrzeganie jej życia małżeńskiego, bo prawda jest odwrotnie proporcjonalna. Matylda nauczyła się udawać miłość. (s.18) Matylda jest samotna w ogromnym, zimnym mieszkaniu, tęskni za mężem, który jest dyrektorem w banku lubiącym liczyć pieniądze, a przez to stale nieobecny w domu i w życiu ich syna. Tęskni też za ciepłem domu rodzinnego pod Legnicą oraz za jedyną, prawdziwą miłością swego życia. Tylko syn jest jej opoką. Chroni go przed okrutną prawdą kłamstwami i różnymi historyjkami, ale Oskar jest nad wiek mądrym dzieckiem i bardzo spostrzegawczym i pamiętającym wszystko. Sielanka rodzinna serwowana rodzicom Matyldy to mistyfikacja, i to bardzo nieudana. Sprawy zaczynają wymykać się spod kontroli. Dla Tymoteusza liczą się tylko awans i pieniądze, syna traktuje wręcz jako zło konieczne. Jest zimny i wyrachowany, nie liczy się z uczuciami swych bliskich. Panuje nad życiem i rodziną jak nad zestawieniem wydatków w firmie. Mimo protestów żony chce ją wraz z synem wywieźć do Belgii, do swego nowego miejsca pracy. Matylda uknuła misterny plan i krok po kroku go realizowała, choć męczyły ją wyrzuty sumienia. Kiedy wydaje się, że wszystko dobrze się układa, w jej życiu, jak i całej rodziny następuje przełom. Zemsta losu. Przypadkowe zderzenie z przeszłością to początek lawiny nieszczęśliwych wydarzeń. Bohaterka balansuje na granicy życia i śmierci... Człowiek nie ma pojęcia, ile ktoś dla niego znaczy, póki nie pojawia się okoliczności, w których może tę osobę stracić. (s. 77-78) Początek powieści przyznam szczerze, że trochę mnie nużył. Opisy nieszczęśliwego małżeństwa, wspominanie jego początków, nieszczęśliwa miłość z czasów szkolnych i jej brzemienne w skutki efekty, to wszystko może przytłoczyć czytelnika albo uśpić jego czujność. Proza życia w ponurych barwach nie nastraja optymistycznie. Właściwa akcja zaczyna się dość późno. Zaczyna się dziać. Dużo. Bardzo dużo. Jedne wydarzenie ciągnie za sobą sznur następnych. To lawina dramatycznych wydarzeń. Walka rozgrywa się na różnych polach i między różnymi bohaterami, także między życiem i śmiercią. Bohaterkę może uratować nie tylko wyjątkowe lekarstwo i drugi człowiek, co prawda i prawdziwa miłość. To był wyjątkowo ciężki dzień. Ciężki dla wszystkich. Ojciec Matyldy walczył z prawdą, Tymoteusz walczył z wyrzutami sumienia, Rafał walczył z tęsknota, Oskar walczył ze strachem, a Matylda - najważniejsza, walczyła o życie. (s. 91) Powieść ukazuje zmienność życia człowieka i jego nieprzewidywalność. Konieczność dokonywania zmian wynika z życiowych zakrętów, na których znaleźli się bohaterowie, także ojciec Matyldy i Rafał, jej pierwsza miłość, a nawet prezes banku Kot. Puste słowa i obietnice nie naprawią małżeństwa, jeśli nie pójdzie za tym chęć zmiany i naprawy pracy nad sobą. Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się, co jest w stanie zrobić kobieta, by walczyć o rodzinę, podpowiem wam - kobieta jest w stanie zrobić wszystko. (s. 53) Autorka uświadamia czytelnikom, że każdy ma drugą szansę w życiu i na nią zasługuje. Kwestia tylko, czy ją wykorzysta. Czasami i terapia u specjalisty nie ma sensu - trzeba walczyć o siebie, pozostawiając problemy za sobą. Po raz kolejny czytelnik przekonuje się, jak wielki wpływ ma dzieciństwo na człowieka. Tymoteusz pochodzący z rodziny alkoholowej ma niską samoocenę, chore ambicje i piętno małomiasteczkowości. Nie potrafi swej rodziny obdarzyć ciepłymi uczuciami, ale za to doskonale wie, jak się na niej zemścić. I jeszcze jedna ważna rzecz - nie siadać za kierownicę w złości. Miłość też ma moc uzdrawiania. I na dodatek jest skuteczna zawsze i wszędzie. (s. 103) ,,Drugie życie Matyldy" to także powieść o kochaniu i niekochaniu. O sekretach sprzed lat skrywanych przed ukochanym, przyjaciółką czy rodziną. O cierpieniu po odejściu ukochanej osoby, która może wpędzić w poważną chorobę. Czasami trzeba długo czekać na miłość, walczyć o nią, ale warto. Wspomnienia są ważne, ale nie najważniejsze, liczy się bowiem to, co jest teraz i co będzie jutro. Mimo początkowej stonowanej akcji opartej głównie na wspomnieniach książka z czasem zaczyna wciągać. Zaczyna się dziać, akcja nabiera tempa. Pojawiają się wprawdzie wspomnienia Matyldy czy Rafała, ale są one znacznie krótsze i tylko uzupełniają brakujące informacje o wydarzeniach z przeszłości. A zakończenie... brak słów! Mimo że mogłam się takiego rozwiązania akcji spodziewać, to i tak mnie ono zaskoczyło totalnie i usadziło w miejscu. Krótkie wstawki w epilogu z kolejnego tomu tylko zaostrzyły mój apetyt na poznanie dalszych losów bohaterów. Ile można żyć wspomnieniami? Ile można tęsknić za swoją jedyną miłością? Tyle, ile trzeba. Ile razy można zaczynać życie na nowo? Za każdym razem, gdy los zawróci bieg naszego życia o 180 stopni. Ale wtedy trzeba walczyć o siebie. Po prostu żyć. Nie ma co się łudzić, trzeba żyć i być szczęśliwym. (s. 170)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Jedrulek
Jedrulek
Przeczytane:2016-12-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2016, Mam,
,,Drugie życie Matyldy" jest pierwszą powieścią Magdaleny Trubowicz, po którą sięgnęłam. Upatrzyłam ją sobie już długo przed premierą. Zaintrygowała mnie zarówno opisem swej zawartości, jak i przyciągającą wzrok niczym magnes okładką. Historia, którą opowiada nam autorka jest porównywalna z losem wielu osób, które w pogoni za sukcesem, pieniądzem, zatraciły poczucie tego co naprawdę ważne. Losem zarówno tych uczestniczących w nieustannej ,,pogoni szczurów", jak i tych cierpliwie czekających na swoje 5 minut w życiu ukochanej osoby. ,, [...] miłość też ma moc uzdrawiania. I na dodatek jest skuteczna zawsze i wszędzie. Nawet jeśli ktoś tego uczucia nie chce w danej chwili przyjąć, my możemy stać z boku i czekać na moment, gdy jednak będzie go potrzebował. Czasami wystarczy nawet myśleć o kimś najlepiej jak tylko potrafimy [...]." Matylda to dojrzała 35-letnia kobieta, żona, matka 6-letniego Oskara, dla oczu postronnych kobieta, którą szczęście suto obdarza swą łaską. Niestety, jak to w życiu bywa, to co widzą inni, nie ma nic wspólnego z prawdą. Życie kobiety jest jedną wielką mistyfikacją i próbą trzymania w ryzach rodziny za wszelką cenę. Ponad swe szczęście, honor i godność. Ponad wszystko, dla ukochanego syna. Młodzieńcze ideały i marzenia kobiety o stworzeniu pocztówkowej rodziny, po kolei spełzają na niczym. Mąż zatracony w pracy, któremu psychiczne znęcania się nad rodziną nie jest obce, bez jakichkolwiek zahamowań pruje do przodu w dzikim pędzie za pieniądzem, nie dostrzegając, a nawet nie starając się dostrzec potrzeb swej rodziny. Gdy sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli, a mężczyzna postanawia wywieźć żonę z synem z dala od bliskich, za granicę, kobieta posuwa się do intrygi, która krzyżuje mu plany. Matylda stawia na swoim, jednak wrodzona wrażliwość nie pozwala jej przejść obok swego występku obojętnie. Wyrzuty sumienia powodują, iż kobieta staje się jeszcze bardziej lękliwa, pełna obaw i strachu o konsekwencje swego podstępu, gdy ten już wyjdzie na jaw. A zemsta Tymoteusza będzie surowa. ,,[...] Sporo w ostatnim czasie było w jej życiu tych różnych dróg. Droga po nowe, lepsze życie, droga do wolności, droga do szczęścia... Brakowało chyba tylko drogi do prawdy. Matylda nie potrafiła o tym zapomnieć [...]." Magdalena Trubowicz zaserwowała nam powieść traktującą o bardzo ważnych, i aktualnych w dzisiejszych czasach problemach, takich jak pogoń za pieniądzem, który staje się w naszym życiu wartością nadrzędną, utrata wartości i wzorców moralnych, ale też tęsknota za rodziną, której idee pielęgnujemy w marzeniach od dziecka, za miłością, wzajemną adoracją i oddaniem. Autorka w wyrazisty sposób zarysowała nam swoich bohaterów. Mamy tutaj bezwzględnego Tymoteusza, który wychowany w patologicznej rodzinie, odzwierciedla brak wzorców otrzymanych w młodości. I choć momentami chcemy wierzyć, że mężczyzna zrozumie, zmieni się, ten szybko wyprowadza nas z błędu, pokazując swe wyrachowane, przesłonięte mamoną oblicze. Jest też Matylda, kobieta pragnąca kochać i być kochaną. Dla rodziny skłonna poświęcić wszystko, włącznie ze swym szczęściem i swą osobowością. Kobieta po przejściach burzliwej młodości, której życie nie oszczędzało. Kocha Tymoteusza mimo wszystko, jednak to dla młodzieńczej, niedokończonej miłości od lat bije jej serce. Życie jej nie oszczędza, na każdym kroku rzucając kłody pod nogi, wręcz można by się pokusić o stwierdzenie, iż w przypadku tej osoby nieszczęście nie chodzą parami a całymi rzędami... Ważną postacią jest również ojciec Matyldy uosabiający przemianę jaką może przejść w mężczyźnie. Wydawać się może, iż dopiero za sprawą niewdzięcznego Tymoteusza dostrzega poświęcenie i całą miłość jaką kobieta wkłada w rodzinę i dążenie do jej szczęścia. Rafał obrazuje mężczyznę kochającego miłością bezwarunkową. Tak różną od tej, którą od męża otrzymuje Matylda. Wreszcie Oskar, synek Matyldy i Tymoteusza, który rozumie więcej niż wszystkim się wydaje. Jego spostrzeżenia są tak trafne, a zarazem proste, iż tylko dziecko potrafi być tak szczere i nieskomplikowane w swych uczuciach i okazywanych emocjach. Magdalena Trubowicz na 205 stronach swej powieści podarowała nam historię pełną burz, wyładowań, wielkich emocji i niespodziewanych turbulencji. Jedną z pierwszych refleksji jaka przyszła mi do głowy po lekturze tej książki, była myśl, iż tę opowieść ze spokojem można było przenieść na kolejne 200 stron, gdyż dzieje się tutaj naprawdę dużo! Jednak plus dla autorki, iż tego nie uczyniła. Mamy za to lekturę konkretną, bez zbędnych ,,przedłużaczy", przy której nie sposób się nudzić. Dalsze losy Matyldy ujrzą światło dzienne już w kwietniu 2017 roku, na co czekam z niecierpliwością, gdyż zakończenie, które zaserwowała nam autorka mrozi krew w żyłach. Chciałoby się powiedzieć ,,A miało być tak pięknie ....", ale jak to w życiu bywa, za szczęściem często podąża cień. Motto książki: ,,Życie jest tylko jedno. Żyj, nie egzystuj" https://miloscdoczytania.wordpress.com/2016/12/13/drugie-zycie-matyldy-magdalena-trubowicz/
Link do opinii

Magdalena Trubowicz mieszka w Winnicy. Z wykształcenia jest magistrem inżynierii logistyki. Jest również pełnoetatową mamą Sławka i Mirka. W 2001 roku została laureatką nagrody za najlepszą recenzję programu TVP. Zadebiutowała książką obyczajową "Kod przeznaczenia". 
Matylda to kobieta po przeżyciach, które zostawiły w jej umyślę zadrę. Postanowiła jednak nie oglądać się na przeszłość, tylko rozpocząć nowe życie. W tym celu wyjeżdża do stolicy, gdzie poznaje swojego przyszłego męża, Tymoteusza. Niedługo potem rodzi im się synek Oskar. Już na samym początku marzenia o idealnym, pełnym ciepła domu, które snuła bohaterka, burzy bezwzględny, zimny mąż. Jednak Matylda stara się przyjmować wszystko na barki i nie narzekać, tylko potulnie nosić swój krzyż. Niestety granica zostaje przekroczona, kiedy Tymek postanawia wywieść swoją rodzinę do Belgii. W tym momencie nasza główna bohaterka posuwa się do intrygi, która ma mu w tym przeszkodzić. Nie wie jednak jeszcze, że odbija się to na niej niezwykle mocno. Spokój zostanie zachwiany, a ona i jej rodzina wystawiona na porządną próbę. W dodatku czeka ją niespodziewane zderzenie z przeszłością i bolesną prawdą.
Magdalena Trubowicz stworzyła uniwersalną powieść, która niesie ze sobą pewne przesłanie. Porusza aktualne problemy współczesnego świata. Pogoń za pieniędzmi jest bowiem najczęstszym zjawiskiem obecnych czasów. Ludzie zapominają o prawdziwych wartościach, a jasny umysł przysłania żądza władzy, nawet kosztem innych. Jak się okazuje, powiedzenie "Nieważne jak mówią, ważne, że mówią" jest jak najbardziej trwające, a do celów idzie się po przysłowiowych trupach.
Sama fabuła nie odbiega schematem od wielu innych powieści obyczajowych, nie zaskakuje, jednak mimo wszystko wzrusza i zmusza do refleksji. Kreacja bohaterów zasługuje na uznanie jeśli chodzi o portret psychologiczny, który został prawidłowo przedstawiony, niestety niekiedy miałam wrażenie, że tarzamy się w płytkiej kałuży, która z bliska nie wydaje nam się taka głęboka, na jaką wyglądała na początku. Momentami irytuje infantylność co poniektórych bohaterów, a w innej chwili drażni ich wyolbrzymianie problemów. Mimo to powieść traktuje o poważnych tematach, które mogą mieć miejsce obok nas każdego dnia. 
Myślenie ludzi starej daty, brak oparcia w nich, ich konserwatywne poglądy, które nie pozwalają na zauważenie, trafne zdiagnozowanie problemu oraz profilaktykę. Znęcanie się psychiczne nad rodziną, brak ojca i nadludzkie starania matki, by tą pustkę wypełnić. Tymoteusza ukształtował przede wszystkim brak wsparcia w dzieciństwie, zarówno ze strony matki jak i ojca. Brak wzorców wykreowało człowieka bez skrupułów, dla którego nie liczy się nic ponad jego własną karierę. Identycznie sytuacja ma się z Matyldą, która po licznych przeżyciach w młodości stała się zakompleksioną, zdesperowaną kobietą, a więc w życiu przyjęła to, na co uważała, że zasługuje. Nie miało znaczenia to, że jej mąż nie miał do niej szacunku, a rodzina, którą próbowała stworzyć opierała się tylko na złudzeniach podsycanych licznymi kłamstwami. Więc widzimy, że obraz psychologiczny został dopracowany, a autorka konsekwentnie połączyła przeszłość z teraźniejszością, co nakreśliło charakter naszych bohaterów. 
Dodatkowo niesamowicie lubię, kiedy bohaterowie nie są "łatwym orzechem do rozgryzienia". W tym przypadku na pewno takim orzechem nie jest Tymek, który potrafi swoje egoistyczne usposobienie zamienić na fałszywą maskę dbającego, troskliwego męża i ojca. 
Na uwagę zasługuje metamorfoza, jaka zachodzi w człowieku. Tym człowiekiem jest przede wszystkim ojciec Matyldy, który w końcu zaczyna dostrzegać kłopoty i stara się z nimi walczyć. Autorka pokazała, że w obliczu śmierci ludzie potrafią się zmieniać.
Ważnym aspektem jest również poruszenie przeszłości w taki sposób, by nie naruszała teraźniejszości. Często niestety jest tak, że autor niezbyt wielką wagę przywiązuje do połączenia tych dwóch płaszczyzn, przez co odbiorca zaczyna zastanawiać się, co uwarunkowało obecną sytuację i w jakim celu jest stworzona retrospekcja, skoro nic szczególnego nie wnosi, a nawet można powiedzieć, że mąci w całej historii. U Magdalena Trubowicz widać natomiast tą dokładnie przemyślaną strategię. Widać, że wiedziała jakie ma zamiary i wprowadziła je skrupulatnie w fabułę, nie burząc przy tym logicznej całości.
Mimo kilku negatywnych wrażeń w ogólnym rozliczeniu książka jest jak najbardziej lekturą godną polecenia. Już sam fakt, że dotyka ponadczasowych tematów powinien zachęcić potencjalnego czytelnika. Ponadto stopniowo wprowadzane napięcie nie pozwala na przerwie trwającej lektury. W pewnym momencie zaczynamy obawiać się zarówno o życie głównej bohaterki jak i o jej przyszłość. Również jej postać jawi się jako kobieta udręczona, która mimo przeciwności losu i wiatru w oczy walczy o miłość swojego zapatrzonego w siebie męża, o dobro dziecka, które staje się dla niej priorytetem, a swoje potrzeby spycha na boczny, już dawno zapomniany tor.
Zakończenie powieści spowodowało, że koniecznie muszę sięgnąć po kontynuację, ponieważ moją głowę zaprząta teraz naczelna myśl: "I co teraz?". 

Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com

Link do opinii

Przyznam, iż nie do końca rozumiałam Matyldę, tą jej determinację w walce o odbudowę związku, którego nie ma. Łatwiej było mi ją zrozumieć jako matkę walczącą o dobro dziecka, oszukującą siebie i jego, aby tworzyć pozory normalnosci, aby pozwolić mu wzratać w iluzji szczęśliwości. Pozytywnie zaskoczyła mnie pomysłowością w tej walce.  gdy wydaje się, że jest szansa, mąż znowu zawodzi, a pojawia się on - już nie wspomnienie pierwszej miłości, ale jej ucieleśnienie... Czy za szczęście trzeba będzie zapłacić? Jeśli tak, to jak wysoka musi być strata?

Link do opinii
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2020-05-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 2020,
Inne książki autora
Kod przeznaczenia
Magdalena Trubowicz0
Okładka ksiązki - Kod przeznaczenia

Kiedy myślisz, że wszystko już stracone, okazuje się, że ktoś wyciąga do ciebie pomocną dłoń. Nie zastanawiaj się – chwytaj i trzymaj ile sił. Ona...

Miłość w kolorze bieli
Magdalena Trubowicz0
Okładka ksiązki - Miłość w kolorze bieli

Dla kogo zabiją dzwony kościelne? Salon sukien ślubnych „Embarras” to miejsce jedyne w swoim rodzaju. To właśnie tutaj przeplatają się radości...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy