„Bez przygotowania. Bez pieniędzy. Samotnie. Okrążyłam świat na rowerze w 152 dni, by znaleźć i ocalić siebie”.
Kolarka długodystansowa, bestsellerowa autorka, działaczka na rzecz praw
dziecka.
Rekordzistka Guinnessa – najszybsza kobieta, która objechała świat na rowerze.
„Nie byłam sportsmenką ani kolarką. Nie miałam żadnych kwalifikacji do
tak wielkiego wyczynu. Tylko siłę woli i determinację. Wyruszyłam, żeby
udowodnić, że wszystko jest możliwe, że jesteśmy zdolni do rzeczy znacznie
nas przerastających”.
Dziewczyna znikąd i niczyja. Pozbawiona wszystkiego: rodziców, rodziny, dzieciństwa, domu, ojczyzny. Urodzona i wychowana w okrutnej sekcie Dzieci Boga. Bita, gwałcona, zmuszana do żebrania. Buntowała się i była karana. Próbowała uciekać.
Wreszcie jej się udało. Miała 23 lata.
W 2006 ze swoimi dwiema siostrami, którym też udało się uciec, napisały książkę o życiu w sekcie: Not Without My Sister
(w Polsce ukaże się w październiku nakładem Wydawnictwa Amber pod tytułem Córki Dzieci Boga). Stała się międzynarodowym bestsellerem, została przetłumaczona na 11 języków. W Anglii sprzedana w 400 000 egzemplarzy była przez 5 tygodni
na 1. miejscu „Sunday Timesa”, przez 15 tygodni w Top 10 list bestsellerów.
Po latach prania mózgu i indoktrynacji Juliana próbowała znaleźć siebie.
Założyła fundację na rzecz praw dziecka. Pracowała w Afryce jako misjonarka.
Wreszcie los się do niej uśmiechnął. Spotkała wielką miłość – człowieka, który jak ona chciał czuć, że żyje i przeżywać życie
całą pełnią. Podróżnik, odkrywca, przewodnik wypraw ekstremalnych. Kiedy postanowili być razem, jej ukochany zginął...
zjedzony przez krokodyla.
Świat Juliany się zawalił. „Po tygodniach obezwładniającej żałoby obudziłam się pewnego dnia rano i spojrzałam w lustro.
Wiedziałam, że muszę coś zrobić, żeby się ratować. Śmierć ma swoje sposoby, żeby w ostrym świetle pokazać tymczasową
naturę życia, przypomnieć, że czas zawsze gna ku tej jedynej nieuchronności, wzniecić nagłą potrzebę zrobienia wszyst-
kiego natychmiast, kiedy jeszcze można”.
Wtedy zrodził się pomysł objechania świata na rowerze.
„To, co zaczęło się jako akt rozpaczy, wkrótce stało się przyćmiewającym wszystko celem”.
Wysłała zgłoszenie do Księgi Rekordów Guinnessa. Guinness odpowiedział, ustanawiając bardzo surowe zasady rekordu dla
pierwszej kobiety, która przystępowała do takiego wyczynu.
Informacje dodatkowe o Droga, którą jadę:
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2016-07-28
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
978-83-241-5928-4
Liczba stron: 256
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2016-07-25, Przeczytałam,
Droga, którą jadę to książka, obok której nie sposób przejść obojętnie. Jej autorka, Juliana Buhring, zabiera nas w samotną podróż dookoła świata, udowadniając, że każde marzenie jesteśmy w stanie spełnić.
Życie i okrutny świat nigdy Juliany Buhring nie rozpieszczały. Oddzielona od należących do sekty Dzieci Boga rodziców wychowywała się pod opieką obcych ludzi. W ciągu zaledwie dwudziestu trzech lat mieszkała w trzydziestu krajach. Poniżana, bita i gwałcona wreszcie zdecydowała się zawalczyć o swoje szczęście i uciekła z sekty. Kiedy poznała miłość swojego życia, wydawało jej się, że jest jeszcze dla niej jakaś szansa. Po tragicznej śmierci ukochanego, nie mogąc otrząsnąć się z żałoby, postanowiła znaleźć cel, który pozwoli jej utrzymać się przy życiu. Wymyśliła, że objedzie świat na rowerze, robiąc coś, czego nie dokonała przed nią żadna kobieta, uzyska wpis do Księgi rekordów Guinnessa i… w końcu odnajdzie siebie.
Zniechęcana przez ludzi wyśmiewających jej szalony pomysł i twierdzących że porywa się z motyką na słońce, znalazła oparcie w przyjacielu i wbrew opiniom, że nie da rady, ponieważ brakuje jej kolarskiego przygotowania i pieniędzy, postanowiła spróbować. Po raz kolejny odezwała się w niej buntownicza natura, by robić na przekór wszystkim i wszystkiemu. Nie na darmo zresztą w sekcie nazywano ją rebeliantką. Rzadko spotykany upór sprawił, że zdecydowała się zaryzykować i po miesiącach ciężkiej pracy osiągnęła swój cel. Po opadnięciu emocji związanych z powrotem do domu napisała książkę, która niejednej osobie może pomóc uwierzyć w siebie.
Podczas lektury Drogi, którą jadę uderzające jest, że jej autorka, a zarazem główna bohaterka, mimo iż dokonała czegoś wielkiego, ani przez chwilę nie kreuje siebie na superbohaterkę. Juliana Buhring od samego początku tej opowieści aż do jej końca pozostaje zwyczajną, nieszczególnie wyróżniającą się z tłumu, boleśnie doświadczoną przez życie dziewczyną znikąd i zewsząd, dla której podróż dookoła świata miała być przede wszystkim podróżą w głąb siebie.
Ta niezwykła książka to nie tylko relacja z kolarskiego wyzwania podjętego przez Buhring czy fascynujący przewodnik po czterech kontynentach, lecz także świadectwo morderczych zmagań Juliany z trudnymi warunkami atmosferycznymi, brakiem pieniędzy potrzebnych do realizacji przedsięwzięcia, napotykanymi po drodze niebezpieczeństwami, ograniczeniami ludzkiego organizmu i doskwierającą samotnością. Działające na wyobraźnię opisy przestrzeni oraz dopełniające je informacje na temat spotykanych ludzi czy zwierząt czynią lekturę dziennika Juliany jeszcze przyjemniejszą, gdyż pozwalają czytelnikowi poczuć się tak, jakby to on pokonywał tysiące kilometrów. Niesamowite wyznania autorki, opis wzlotów i upadków, chwil zwątpienia, walki z czasem i psującym się rowerem sprawiają, że nie sposób oderwać się od lektury. Ciekawość czytelnika, co jeszcze czeka Julianę i jak sobie poradzi przy okazji kolejnych problemów, za każdym razem zwycięża.
Po dotarciu do Podziękowań zamykających opowieść Juliany Buhring możemy czuć się nieco rozczarowani. Pozostaje bowiem niedosyt, że to już koniec. Chciałoby się dłużej posłuchać kobiety, zadziwiającej swoją odwagą, uporem i wiarą w siebie. Droga, którą jadę to niezwykle inspirująca książka, której autorka uczy nas, że wszystko jest możliwe. Jak sama przyznaje, wyruszyła, żeby udowodnić, że my ludzie jesteśmy zdolni do rzeczy znacznie nas przerastających. Wystarczy tylko uwierzyć: w siebie, w swoje możliwości, w swój cel i w to, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Warto po książkę Buhring sięgnąć, by uświadomić sobie tę prostą, choć często nieoczywistą dla nas prawdę. Bardzo polecam!