Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2012-10-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 496
Przeszłość wraca jak bumerang
Erica Spindler to amerykańska autorka, która specjalizuje się w powieściach kryminalno – romansowych. To już moje drugie podejście do twórczości tej Pani, a właściwie to drugie i troszkę, bo przecież jest jeszcze „mini opowiadanie”, które wchodzi w skład książki napisanej razem z Alex Kavą i J. T. Ellison – Cienie nocy. Wracając jednak do tematu. Moje poprzednie spotkanie z prozą Pani Spindler praktycznie okazało się klapą i zarzekałam się, że po raz kolejny nie sięgnę po jej książki, a jednak… Wszystko za sprawą mojej ukochanej rodzicielki, która namawiała mnie na Dotyk strachu w znacznej mierze, dlatego iż sama miała sporą ochotę, aby ja przeczytać. No i w końcu się złamała, ale czego nie robi się dla mamy.
Anna North, tak naprawdę Harlow Anastazja Grail. Córka gwiazd Hollywood, która w dzieciństwie została uprowadzona wraz ze swoim przyjacielem przez bezwzględnego mordercę. Zdarzenie to rzuciło się cieniem na całą resztę jej życia. Czemu nie ma się co dziwić, zwłaszcza gdy dowiadujemy się, że porywacza na oczach małej dziewczynki pozbawił życia jej kolegę, ponieważ nie otrzymał okupu od jej rodziców.
Na szczęście dziewczynce udało się cudem uciec. Porywacze zostali pojmani, a Anna objęta ochroną. Udaje jej się, jako tako poukładać swoje życie, chociaż nadal zostaje przesadnie czujna. Niestety wkrótce przerażenie ponownie rozgości się w jej życiu. Jej prześladowca odnalazł ją i rozpoczął swoje chore polowanie. Czy kobiecie uda się wyjść z tego cało? Jaki finał będzie miała sprawa z przed lat?
Jestem naprawdę zaskoczona. Książka pochłonęła mnie od samego początku i nie pozwoliła oderwać się dopóki nie przeczytałam ostatniego zdania. Wszystko dzięki świetnie skonstruowanej fabule, w której wątek romantyczny tym razem nie wybijał się na główny plan. Był jedynie uzupełnieniem do zagadki, a właściwie to intrygi kryminalnej. Autorka naprawdę doskonale się spisała, do samego końca nie wiadomo, kto jest kim. Samo zakończenie okazało się dla mnie nie małym zaskoczeniem.
Z powyższych informacji łatwo wysnuć, więc wniosek, że akcja jest naprawdę dynamiczna i wypełniona niespodziewanymi zwrotami, które nie raz wbiją nas w fotel. Zwłaszcza, że nigdy nie można być pewnym tego, co autorka przyszykowała dla swoich bohaterów, a także i czytelników na każdej następnej stronie.
Podsumowując. Dotyk strachu to świetny thriller trzymający w napięciu od początku do końca. To naprawdę doskonale wróży na przyszłość, jeżeli chodzi o moją znajomość z twórczością Pani Spindler. Gorąco polecam!
Włąśnie przczytałem książkę Eriki Spindler ,pt. "Dotyk strachu". Już przeczytałem kilka książek tejże pisarki i uważam ją za dobrą pisarkę i tym razem się na niej nie zawiodłem, bo i ta powieść mi się podobała; nawet udało mi się domyślić kto jest mordercą, a także kim naprawdę był. Ale tego nie zdradzę, przeczytajcie sami, a sami się przekonacie. To tyle.
W Nowym Orleanie, zniszczonym przez huragan Katrina, policja dokonuje makabrycznego odkrycia - na składowisku lodówek w jednej z zamrażarek leży sześć...
W małym miasteczku Charlotte w Karolinie Północnej następuje seria dziwnych zgonów, jednak nikt nie przypuszcza, że są one dziełem wyrafinowanego zabójcy...
Przeczytane:2014-02-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2013, Posiadam,
Od zła można próbować uciec. Można się rozpędzić i starać się zniknąć za rogiem. Można zamknąć oczy i wierzyć, że to, czego się boimy, najzwyczajniej w świecie zniknie. Można próbować zniknąć. Można starać się zapomnieć. Można... można naprawdę wiele rzeczy, jednak zdecydowana większość z nich na nic się zda w obliczu zła. Bo ono ma to do siebie, że niezwykle często zwycięża. Często, ale na szczęście nie zawsze.
Trzynastoletnia Harlow Anastazja Grail, córka znanej hollywoodzkiej gwiazdy Savannah North Grail oraz chirurga plastycznego - Corneliusa Graila, wpadła w niezłe tarapaty. W sumie dla nastolatki nie ma w tym nic dziwnego, ale kłopoty, z którymi boryka się Harlow nie mają nic wspólnego z typowym dla jej wieku buntem. Bo w ten czerwcowy dzień, zamiast spokojnie wrócić ze stajni do domu, została porwana. Na dodatek nie była wtedy sama, więc w ręce porywaczy trafiła nie tylko ona, ale i sześcioletni Timmy, będący synkiem kobiety zarządzającej majątkiem Grailów. Niestety, jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, wszystko poszło nie tak. Rodzice Harlow nie wiedzieli co począć i w końcu poinformowali o całym zajściu policję. Dość szybko sprawę odkryła prasa i telewizja. To niezmiernie rozwścieczyło porywacza, który, postawiony pod ścianą, zabił chłopca i okaleczył dziewczynę. Cudem Harlow udało się zbiec i odzyskać wolność, niestety porywacz nigdy nie został odnaleziony. Następne dwadzieścia trzy lata cudowne dziecko Hollywood spędziło ukrywając się. Niemal każdą noc dziewczyna budziła się przerażona. Niemal w każdym widziała swojego prześladowcę. Czuła, że ta historia się jeszcze nie skończyła. Była pewna, że zło do niej wróci i to ze zdwojoną siłą. I nie pomyliła się. Kiedy dziewczyna w końcu ułożyła sobie życie, gdy uwierzyła, że może być szczęśliwa, odezwały się duchy przeszłości. By dowiedzieć się jak mocno i jak bardzo namieszały w życiu Harlow, koniecznie należy sięgnąć po Dotyk strachu autorstwa Eriki Spindler.
Nie będę ukrywała, że lubię czytać tego rodzaju historie. Jest nierozwikłana tajemnica, jest strach i obawa, jest zauroczenie, a w końcu jest i miłość. Wielu bohaterów, wiele ścieżek do przejścia i tylko jedno rozwiązanie, tak niezwykłe, że aż trudno w nie uwierzyć. Jeśli więc mam być szczera, to muszę stwierdzić, że znaczna część drugiej połowy powieści była według mnie naciągana. Część wątków pędziła jak szalona, choć mogły się one spokojnie rozwijać, z drugiej strony były również takie, które teoretycznie powinny być rozwiązane w pierwszej kolejności, a ciągnęły się w nieskończoność. Było to więc dla mnie odrobinę denerwujące i niewspółgrające z tym, co spodziewałam się otrzymać od tej powieści. Jednak mimo tego Dotyk strachu mi się podobał. Autorka miała ciekawy pomysł i w interesujący sposób go rozwinęła, dzięki temu do książki chciało się wracać i czytać ją dalej. Nie mogę jednak powiedzieć, że przeczytałam ją ekspresowo. Z jednej strony czytało mi się ją dość dobrze, z drugiej po dwóch - trzech rozdziałach miałam dość na dany wieczór i odkładałam książkę na półkę. Z tego powodu czytanie całości trwało nie kilka godzin, nie kilka dni, a niemal kilka tygodni. Mimo to nie żałuję poświęconego tej książce czasu. Myślę, że to ciekawa pozycja, po którą warto sięgnąć.. Na akcji nie trzeba specjalnie się skupiać, spokojnie więc można czytać Dotyk strachu powoli, albo w przerwach innych powieści. Książka nie powala, ale zadawala.