Dostojewski. Artykuły i wykłady

Ocena: 3 (1 głosów)
Tom artykułów, odczytów i wykładów w słynnym Vieux Colombier. Gide tłumaczy Dostojewskiego w świetle własnych doświadczeń twórczych i przemyśleń na temat literatury czy filozofii człowieka.

Informacje dodatkowe o Dostojewski. Artykuły i wykłady:

Wydawnictwo: KR
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 83-89158-32-9
Liczba stron: 248

więcej

Kup książkę Dostojewski. Artykuły i wykłady

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dostojewski. Artykuły i wykłady - opinie o książce

Avatar użytkownika - Olena
Olena
Przeczytane:2013-09-01, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki - 2013,
Pierwsza część przypomina po trosze bełkot natchnionego, wiejskiego kaznodziei, który mówi "jeśli chodzi o Dostojewskiego, jego życie i twórczość oraz sposoby właściwej recepcji tych wybitnych dzieł, jest dokładnie tak a tak, bo ja w to wierzę, więc i wy uwierzcie". Ciężko nie porównywać tych bezkrytycznych wywodów do szablonowych wypracowań zafascynowanego uczniaka, napawającego się wielkością pisarza uznawanego za mistrza i nie potrafiącego przyjąć do wiadomości faktu, że ktoś może być odmiennego zdania, ewentualnie mieć jakiekolwiek uwagi. Wyjątkowo mierzą i śmieszą akapity, w których Gide, urażony krytycyzmem innego autora piszącego o teatralności i braku logiki w rozumowaniu czy postępowaniu bohaterów Dostojewskiego (zupełnie jakby ostrze wspomnianej krytyki skierowane było w niego, a nie w darzonego przez niego namiętną miłością geniusza), zarzuca ignorancję i niezrozumienie każdemu, kto śmie nie tyle podważyć wielkość Rosjanina co zwrócić uwagę na rzeczy, które w jego pisarstwie mogą nie przypaść do gustu czytelnikowi. Oczywiście każdy, kto chwali Dostojewskiego automatycznie zna się na rzeczy i z tym można porozmawiać. Kolejnym słabym punktem wystąpień Gide'a, wynikającym oczywista z wybujałego uwielbienia dla Dostojewskiego jest przedstawianie biografii pisarza w jak najlepszym, a więc komicznie wypaczającym rzeczywisty obraz zwierciadle. Wszystko, co w tym barwnym życiorysie uznać można za niezbyt chwalebne (że tak to wielce eufemistycznie ujmę) umiejętnie Gide tuszuje, podaje nam w formie mocno złagodzonej lub kreśli stosowny komentarz usprawiedliwiający. Oto hazardowe długi Rosjanina w ujęciu Gide'a przekształcają się w kłopoty finansowe wynikające z dobrotliwości, empatii i współczującego charakteru, który to miał nakazywać mistrzowi rozdawanie pieniędzy ludziom będącym w potrzebie; jego młodzieńcza, awanturnicza przeszłość, to "żywot frywolny" polegający na chodzeniu do teatru i na koncerty; prześladowanie znajomych listownymi prośbami o pieniądze, to przecież żądania pokorne, nie zaś butne; polityczne zapatrywania i frakcyjna działalność Dostojewskiego została pominięta milczeniem i ograniczała się do zdawkowej wzmianki, że z pewnością nie zagrażał on bezpieczeństwu państwa i nie był wywrotowcem, za to ze współczującym sercem opisał Gide jego odsiadkę w więzieniu i wyrok śmierci, zamieniony na zesłanie. Podobnie ubolewa Autor nad stałym przytaczaniem przez biografów owych rojących się od błędów, siermiężnych i gramatycznie wątpliwych listów Dostojewskiego, bo gdzieś tam istnieje jeden, zachwycający, dobrze skomponowany, którego złośliwcy jacyś nie dołączają do antologii, a on przecież uratowałby wszystko! Ponadto w którymś momencie Autor utrzymuje, że Dostojewski uwikłał się prawdopodobnie w małżeństwo bez miłości, do którego skłoniła go litość i talent do wpakowywania się w nieciekawe sytuacje, po czym następuje fragment listu samego Rosjanina, który wyznaje, iż pomimo nieszczęśliwego pożycia kochał pierwszą żonę niemożliwie mocno... Cóż, wygląda na to, że Gide wie lepiej, co zresztą nie dziwi, jako że rozwiązłość Dostojewskiego i liczne zdrady, których się dopuszczał (o czym G. nie pisze ani słówka, zapewne by nie kalać obrazu "Największego z Wielkich") sprawiają, iż należy poddać w wątpliwość nie tyle szczerość jego uczuć, co nawet zdolność do nich. I jeszcze wisienka na owym ociekającym fałszem biograficznym torcie, a więc odniesienie do znamiennej sceny z "Biesów", przez długi czas usuwanej z książki, w której bohater gwałci dziewczynkę, a potem niejako przyczynia się do jej śmierci, nie ratując dziecka w chwili, gdy jest świadom, że właśnie popełnia ono samobójstwo. Zarówno w przypisach do "Biesów", jak i w licznych opracowaniach biograficznych pojawia się informacja, że owa wstrząsająca "scena" zaczerpnięta została z życiorysu Dostojewskiego, który sam miał dopuścić się owego plugawego czynu, odmalowanego przezeń szczegółowo w powieści, i podobnie jak jego bohater, gardzić miał potem samym sobą (w każdym zaś razie przekonująco zapewniał Dostojewski otoczenie o nękającym go poczuciu winy). Gide beznamiętnie przytacza fragmenty dotyczące gwałtu na dziecku, po czym długo rozwodzi się nad wyjątkowością owej niepojętej i fascynującej go rosyjskiej duszy, tak skorej do skruchy i szczerego żalu za grzechy... W dalszej części wykładów Gide wciąż pławi się w zachwytach, jednak części jego spostrzeżeń tym razem nie sposób odmówić racjonalności, jako że autor wreszcie sięga po same dzieła i w umiejętny sposób przybliża czytelnikowi to, co w nich godne uwagi. Oczywiście i w tym wypadku nie brakuje wątpliwych stwierdzeń i prób udowodnienia, że czarne jest białe a białe jest czarne, że w gruncie rzeczy bohaterowie Dostojewskiego tylko pozornie wydają się nielogiczni, a tak naprawdę są bardziej ludzcy od samych ludzi, że brak odczuwania przez nich choćby zazdrości może skłonić do zastanowienia, że być może w gruncie rzeczy ludzie zazdrości rzeczywiście nie odczuwają, tylko biorą za zazdrość mieszaninę innych uczuć (bo Otello tak naprawdę wcale nie zabija z zazdrości - kto ciekaw, niech zajrzy do książki). Gide bez wątpienia jest znawcą jeśli idzie o treść książek Dostojewskiego, przytacza najciekawsze sceny z opowiadań, nowel i powieści, a każda z nich opatrzona jest stosownym komentarzem; nie bez racji wyróżnia trzy płaszczyzny obecne w twórczości Rosjanina, stara się wytłumaczyć zarówno namiętności jak i duchowe poszukiwania bohaterów. Wielką zaletą są też ustępy, w których Gide oddaje głos samemu "mistrzowi" przytaczając fragmenty jego listów. Artykuły i wykłady Gide'a przez swą stronniczość mogą budzić mieszane uczucia, choć z pewnością przemówią do innych entuzjastów Dostojewskiego, zwłaszcza do tych, którzy skłonni są nie tyle przymykać oko na jakże ludzkie potknięcia i niedoskonałości (które przecież zdarzają się najlepszym pisarzom), co w ogóle nie przyjmować do wiadomości, że jakiekolwiek potknięcia miały miejsce. Moim zdaniem nazywanie jakiegokolwiek twórcy mianem "najlepszego ze wszystkich" jest dosyć wątpliwym posunięciem, które nie przystoi światłemu umysłowi, bo po pierwsze - nie sposób przeczytać wszystkiego, po drugie zaś - nie sposób przyjąć sprawiedliwego kryterium podług którego można przykładać dzieło mistrza do dzieła innego mistrza, by dokładnie zmierzyć je pod kątem wielkości oraz zważyć w celu oszacowania większego natężenia geniuszu, by po takowym zabiegu ostatecznie zawyrokować, który z mierzonych i ważonych pisarzy był tym "najlepszym". Zresztą Dostojewski jeśli idzie o pisarski talent bez wątpienia pozostaje jednym z największych, więc żadna krytyka, zwłaszcza ta uzasadniona, mu nie zaszkodzi, bo choćby jego bohaterowie miotali się w jednym ze swych najbardziej niezrozumiałych ataków szaleństwa, czytelnik i tak dostrzeże za ową nie zawsze trafioną, gdyż w odczuciu niektórych zbyt jaskrawą próbą przedstawienia ludzkich emocji, talent wybitnego autora. Gide nie musiał stosować wybiegów przemilczająco-korygujących - jeśli chodzi o swą twórczość Dostojewski, choć nie taki bez skazy jak chciałby rozentuzjazmowany wykładowca, doskonale potrafi obronić się sam, co zresztą po dziś dzień z powodzeniem robi, stale zyskując sobie nowych czytelników i wyznawców.
Link do opinii
Inne książki autora
Notatki o Chopinie + CD
Gide Andre0
Okładka ksiązki - Notatki o Chopinie + CD

Chopin był dla Gide'a, muzyka, mistrzem. Autor poświęcił Chopinowi książkę, o której marzył od 1892 r., ale opublikował ją dopiero w 1949 r. pod tytułem...

Lochy Watykanu
Gide Andre0
Okładka ksiązki - Lochy Watykanu

Najbardziej znana powieść tego autora, głównie za sprawą kontrowersji, które wywołała: oskarżano ją o herezję i niemoraność, a jej autora odsądzano od...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy