- W niektórych książkach ginie jedna osoba po drugiej - poinformowała mnie z lubością Josephine. - W końcu znajduje się mordercę, bo jest jedyną osobą, która zostaje przy życiu.
- Josephine, obudx się! To nie powieść kryminalna. Tu są Trzy Szczyty w Swinly Dean, a ty jesteś dziewczynką, która czytała za dużo kryminałów.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2001 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 217
Tytuł oryginału: Croocked House
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Rojkowska
Złożymy dziś wizytę w „małym przestępczym domu...”[1] Mieszka w nim, mająca greckie korzenie, rodzina Leonides. Spaja ją przedsiębiorczy Aristide Leonides. Mężczyzna ma już osiemdziesiąt wiosen na karku, ale w dalszym ciągu jest pełen życia i czuwa nad krewnymi. Służy im radą i finansowym wsparciem. Wydaje się, że rodzina darzy go szacunkiem oraz sympatią. Chyba jednak "dziadunio" zalazł komuś za skórę, bo targnięto się na jego życie i to z sukcesem.
„Dom zbrodni” Agathy Christie to powieść detektywistyczna. Akcji jest tu niewiele – jeżeli jakaś w ogóle. Zamiast tego komisarz Scotland Yardu w asyście swojego syna – narzeczonego wnuczki zmarłego – przesłuchują kolejnych członków rodziny. Podejrzany/a szybko zostaje wytypowany, ale doświadczonemu policjantowi coś tu nie gra. Sprawa wydaje się mu zbyt oczywista, więc drąży, drąży i drąży.
Jest to książka, która właściwie niczym specjalnym się nie wyróżnia – klasyczna Agatha Christie. Trochę dziwnym zbiegiem okoliczności jest, że syn komisarza prowadzącego śledztwo jest związany z jedna z podejrzanych i w to śledztwo zostaje aktywnie zaangażowany. Poza tym nie mam się do czego przyczepić. „Dom zbrodni” to klasyczny kryminał. Może nie jakiś wybitny, ale spełniający oczekiwania. Morderstwo zostaje ukazane w możliwie delikatny sposób. Detektywi traktują podejrzanych z szacunkiem. Metodycznie zbierają informacje i starają się prześwietlić domowników. Szybko dochodzą do wniosku, że wszyscy zarówno mieli i nie mieli powodu zabijać dziadka. Trzeba tylko znaleźć tego, u kogo szala zysków przechyliła się w mroczniejszą stronę. Szepnę wam tylko, że zakończenie jest rewelacyjne. Kto je przewidział, ma mój szacunek.
Agatha Christie to mój literacki pewniak. Chętnie sięgam po jej książki i jeszcze się nie zawiodłam. „Dom zbrodni” zostanie w mojej pamięci dzięki świetnemu finałowi. Nie jest to długa książka – i dobrze – bo formuła przesłuchiwania kolejnych podejrzanych byłaby na dłuższą metę nużąca. Jest ona po prostu akurat w każdym calu.
[1] Agatha Christie, „Dom zbrodni”, przeł. Anna Polak, wyd. Dolnośląskie, loc. 61 [e-book].
Agatha Christie uważa, że na pięć powieści, które są ciężką pracą, jedna jest przyjemnością. Pisanie tej książki należało właśnie do przyjemności. Co więcej, sama autorka twierdzi, że "Dom zbrodni" należy do jej najbardziej udanych i ulubionych książek.
Głównymi bohaterami kryminału jest rodzina Leonidesów, do której należy stara ciotka Edith, nowo poślubiona żona, dwóch dorosłych synów wraz z rodzinami. Głową rodu jest nestor - Arystydes Leonides, bogaty biznesmen o nieomylnej intuicji. Pewnego dnia zostaje on zamordowany w tajemniczych okolicznościach. Podejrzaną staje się młodsza żona, jej domniemany kochanek, a także dzieci, które mogły chcieć wcześniej otrzymać swoją część spadku. Każde z nich ma motyw, lecz słaby, aby odnaleźć mordercę. Charlesowi zależy na jak najszybszym rozwikłaniu zagadki, ponieważ chce poślubić wnuczkę zamordowanego, lecz jako dyplomata nie może pojąć za żonę kobiety o niewyjaśnionej przeszłości...
Agatha Christie przedstawia perypetie rodziny, w której wydarzyła się tragedia. Ciekawie nakreśliła postaci, które ją tworzą. Każda z nich ma odmienny charakter.
Zakończenie jest zaskakujące i chyba nie do odgadnięcia. Morderca świetnie się zakamuflował. Takie rozwiązanie jest najlepsze, gdyż sprawia, że książka staje się bardziej ciekawsza - szczególnie kryminał. "Dom zbrodni" jest potwierdzeniem słów autorki, że "każdy zdolny jest do zbrodni". Książka jak najbardziej godna polecenia i osobiście umieszczam ją w grupie tych najlepszych, które napisała królowa kryminału.
Niewątpliwie najlepsza książka Christie! Nawet po przeczytaniu wielu jej książek nie sposób przewidzieć kto jest mordercą. Podejrzenia co chwile przechodzą z jednej postaci na inną.
Historia toczy sie wokol smierci greckiego milionera Arystydesa Leonidesa,ktory zostaje zostaje otruty. Krag podejrzabych tworza jego spadkobiercy.Swietnie budujacy napiecie kryminal i nieoczekiwany koniec .Ciagle zwroty akcji i nowe fakty buduja napiecie czytelnika.Dobrze sie czyta.
Jeden z bardziej interesujących kryminałów Agathy Christie. Intryga, która trzyma czytelnika w napięciu do końca.
Czyta się szybko i z ogromną chęcią poznania mordercy (zresztą jak zawsze u Christie) z tym, że tu jest sporo podejrzanych. Kto spośród tak dużej liczby osób popełnił zbrodnię? O tym należy już przeczytać. Zakończenia ciężko się domyślić niemalże do samego końca.
Książkę jak najbardziej polecam. Nie tylko fanom Christie.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2022/02/dom-zbrodni.html
„Ktoś wydał zduszony krzyk. Wśród siedzących przy stole podniósł się lekki szmer. Ronnie podjął pytania, ale jego głos brzmiał teraz inaczej –...
Pani Lancaster wynajęła stary, surowy i posępny dom, otoczony w dodatku aurą tajemnicy. Podobno przed trzydziestu laty umarł w nim z głodu mały, opuszczony...
Przeczytane:2023-06-25,
„Dom zbrodni” to kryminał, który sama Christie w przedmowie określa jako jeden z najlepszych w jej dorobku.
Mamy tu historię dziejącą się w starej posiadłości. Zostaje otruty milioner - Arystydes Leonides, a główną podejrzaną jest jego dużo młodsza żona - Brenda. Nie ma jednak twardych dowodów na jej winę, a sposobność do morderstwa miał praktycznie każdy z domowników.
Ten kryminał Christie wyróżnia się takim mrocznym klimatem. Umiejscowienie akcji w starym domu już samo w sobie tworzy niepokój, a wszystkie postacie występujące tam są nakreślone w sposób budzący podejrzenia, co jeszcze bardziej podkręca duszną atmosferę. Zakończenie gdzieś błądziło mi po głowie, bo było idealne dla tej książki. Gdyby okazało się, że zabił ktoś inny, to byłbym rozczarowany, Zabiła osoba, dzięki której finał zrobił wrażenie.