Nowa powieść autorki bestsellera ,,New York Timesa" ,,Dziesięć tysięcy drzwi"!
Gotycka powieść o małym miasteczku nawiedzanym przez tajemnice, które nie mogą pozostać pogrzebane
Eden to jedno z wielu umierających, pechowych miasteczek w Kentucky, gdzie woda jest ciężka od metalu, a powietrze pełne lotnych popiołów z pobliskich kopalni. Jedyny powód, dla którego ktoś mógł słyszeć o tym miejscu, to legenda o Eleanor Starling, XIX-wiecznej autorce i ilustratorce, która napisała popularną dziecięcą powieść, ,,Krainę Pod" - i zniknęła. Zanim słuch o niej zaginął, wybudowała niezwykły dom. Dziś wszyscy mieszkańcy są zgodni, że najlepiej byłoby pozwolić, aby dom Starlingów - i jego ostatni samotny spadkobierca, Arthur - zgnili.
Opal wie, że lepiej nie zadzierać z nawiedzonymi domami i ponurymi, tajemniczymi mężczyznami, ale niespodziewana oferta pracy może być szansą na lepszą przyszłość dla jej brata. Zbyt szybko jednak rezydencja Starlingów zaczyna niebezpiecznie przypominać jej coś, czego nigdy nie miała: dom.
Gdy złowrogie siły zbliżają się do Edenu, Opal i Arthur będą musieli dokonać tragicznego wyboru: odkopać pogrzebane sekrety przeszłości i stawić czoła własnym lękom lub pozwolić, by miasteczko zostało przejęte przez koszmary.
Jeśli Opal chce mieć dom, będzie musiała o niego zawalczyć.
Książka została wybrana najlepszą książką Października 2023 Reese's Book Club!
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2024-10-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Starling House
"To jak bajka, spełnienie marzeń. Ale potem zjada ich żywcem. W swoim pamiętniku Etsuko nazwała Dom Starlingów ich schronieniem. Ale to nie jest schronienie. To jest grób"
Opal zrobi wszystko dla swojego brata, nawet przyjęcie pewnej oferty pracy, tym samym zaczynając pracę w owijanej złą sławą rezydencji Starlingów. Z czasem zaczynają dziać się niepokojące rzeczy...
Co dzieje się w rezydencji Starlingów? Jakie tajemnice skrywa? Przed jakim wyborem stanie Opal?
Eden to miasteczko, w którym od dłuższego czasu wiele się dzieje i to niestety złego. Coraz więcej tajemniczych wypadków z udziałem ofiar śmiertelnych. Pogarszające się warunki wręcz kuszą do tego, żeby się stąd wyrwać a przyjezdnych nie zachęcają, aby zostać. Dlatego trudno się dziwić, że dziewczyna zrobi wszystko, aby wydostać stąd brata. A w pewnym momencie taka szansa się pojawia.
"O to, jak wszystko zaczęło się psuć: rzeka stała się ciemniejsza, chmury zaś wisiały niżej; bogate pokłady węgla się wyczerpały, a zdrowe dzieci zaczęły chorować. ludziom przestało dopisywać szczęście, za to zaczęło się koszmary"
Opal zawsze bardzo interesowała rezydencja Starlingów. I to od dziecka, kiedy już przeczytała książkę, której autorką była sama właścicielka rezydencji, a której postać jest owiana dosyć dużą tajemnicą. Z samym domem, jak i z jej właścicielką jest wiele różnych tajemnic, teorii i czytając książkę my również je poznajemy. Aż w końcu poznajmy tą jedną, właściwą.
Dom miał wiele różnych właścicieli i po śmierci zawsze zjawia się kolejny. Nikt tak naprawdę nigdy nie wiedział co się dzieje za murami tego domostwa. Dziewczynę zawsze bardzo ciągnęło do rezydencji, do tego ciągłe, straszne i męczące koszmary i Opal pewnego dnia zjawia się przed murami. Dziewczyna ma wręcz wrażenie, że dom ją woła.
"Dom chce jej - a Dom jest uparty"
Poznaje obecnego właściciela, który jest dosyć specyficzny i nie jest przyjaźnie nastawiony do naszej bohaterki, ale który zaskakująco po czasie proponuje jej pracę. Jej zadaniem byłoby w sprzątanie całej rezydencji a wynagrodzenie z tego tytułu jest dosyć wysokie. Opal mimo początkowych obaw decyduje się skorzystać z okazji i zarobić dodatkowe i przede wszystkim lepsze pieniądze. Okazuje się, że jest tam dosyć specyficzne. Dziewczyna ma wrażenie, że dom wręcz żyje, oddycha, ale czy ma rację?
Opal to młoda i silna dziewczyna, która zrobi wszystko, aby jej brat wydostał się z miasteczka. Chce zapewnić mu lepszą przyszłość, tym bardziej że chłopak nie cieszy się do końca dobrym zdrowiem. Jej matka zginęła w wypadku samochodowym a ona została sama mając pod opieką młodszego brata. Spadła na nią duża odpowiedzialność. Bardzo podoba mi się relacja pomiędzy rodzeństwem, choć Opal za bardzo jest opiekuńcza w stosunku do brata. Traktuje go jak dziecko, a rozwój historii pokazuje, że nie jest delikatny i jest w stanie sobie sam poradzić oraz nie potrzebuje do tego niańki. Smutne jest w ogóle to, że mimo że wszyscy w miasteczku wiedzieli jaka jest ich sytuacja to nikt nie pomyślał żeby pomóc, wszyscy odwracają wzrok. Opal może liczyć tak naprawdę tylko na dwie osoby i myśleć praktycznie. Nie ma miejsca na jej marzenia.
"Tacy jak ja nie mogą marzyć. Tacy jak ja muszę sporządzać dwie listy: listę rzeczy, których potrzebują, i listę rzeczy, których chcą. Pierwsza lista jest krótka, jeśli jest się mądrym, a drugą się pali"
Opal robi wszystko żeby przetrwać, nie tylko ciężką pracując, ale trudniąc się kradzieżą czy nawet łamiąc prawo. Chce wysłać brata na dobre studia, dlatego zaczyna pracować w rezydencji Starlingów. Decyduje się na to, mimo że wiele mówi jej, a wręcz każe żeby trzymała się od tego miejsca z daleka. Im dłużej tam pracuje tym zdaje sobie sprawę, że coś jest nie tak. Jest tam coś dziwnego, tajemniczego a przede wszystkim sam właściciel jest dosyć dziwny.
Tak, Artur jest dosyć specyficzny. Z jednej strony chcę trzymać Opal z dala od domu, a z drugiej strony bardzo lubi jej towarzystwo. Bardzo się o nią troszczy począwszy od dosyć wysokiego wynagrodzenia, po płaszcz czy nawet samochód, żeby dziewczyna była bezpieczna. Za każdym razem jak Opal przychodzi to widzi go w innym stanie i to nie tylko pod względem zachowania, ale przede wszystkim wyglądu. Co tam się dzieje? I dlaczego nazywa siebie strażnikiem domu? Jakie tajemnice skrywa i co ma w planach?
Historia już wciąga od pierwszych stron. Nie brakuje napięcia, emocji. Stale towarzyszy ciekawość i pragnienie odkrycia, co tak naprawdę się dzieje, co skrywa całe domostwo i jaka historia się z tym wiąże. W książce wiele się dzieje a im dalej tym jest tego jeszcze więcej. Nie brakuje aury tajemniczości, grozy, jak i napięcia. Opal odkrywa coraz więcej tajemnic i to co skrywała przed nimi matka. Swoją drogą, jak dla mnie ich matka była okropną osobą. Egoistyczna, dziecinna i która chyba nigdy nie dorosła. Nie zapewniła im odpowiedniego dzieciństwa, wychowania a co najważniejsze poczucia bezpieczeństwa. Pojawia się również pewien szantażysta. Ten ktoś zrobi wszystko, żeby dostać się do domostwa i odkryć co tam się dzieje. Posunie się do wszystkiego, dosłownie do wszystkiego i to nie raz pokazuje. Oj, ale to była obrzydliwa kobieta. Typ bohaterki, którą pragnie się potrząsnąć a nawet zrobić jej krzywdę. Ale czy Opal podda się szantażowi? Może wręcz przeciwnie?
Z kroku na krok sytuacja coraz bardziej się pogarsza. W miasteczku zaczyna się coraz bardziej źle dziać a najgorsze dopiero nadchodzi. Ale co lub kto? Coś bardzo złego wisi w powietrzu i każdy to czuje. Artur podejmuje pewną decyzję, a jaka będzie decyzja Opal? Co zdecyduje dziewczyna?
"Ale czasami są jeszcze sny. Powinniście się bać – istnieje wiele historii o tym domu i słyszeliście jej wszystkie – ale we śnie człowiek się nie waha. We śnie jesteś w domu"
"Dom Starlingów" to mroczna i pełna napięcia historia. Akcja raczej toczy się dosyć powoli, ale w żadnym razie nie jest to wada. Idealna lektura na wiosenne wieczory, a przede wszystkim na zbliżające się Halloween. Czuć z kartek książki grozę. Przeczucie, że za chwilę zdarzy się coś złego. Nie zabrakło też delikatnego wątku romantycznego. Był on naprawdę niewielki i fajnie wpasował się w historię.
Okładka, wygląd książki bardzo przyciąga wzrok i zachęca do przeczytania. Doskonale komponuje się z treścią historii.
"Dom Starlingów" ta książka, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Cały czas coś się dzieje i nie brakuje wrażeń. Wciągająca książka, zwłaszcza przez ostatnie 200 stron. Jak ktoś lubi tajemnicze, pełne niepokoju historie to zdecydowanie powinien sięgnąć po tę pozycję. Polecam, miłego!
"Dom Starlingów" Alix E. Harrow wydana została w odpowiednim czasie w roku - jesień rozgaszcza się coraz mocniej, zbliża się Halloween... Jest to historia osadzona na szkielecie powieści gotyckiej, mocno na nim bazująca, zarówno w samych kreacjach postaci, jak i w pojawiających się elementach tła. Mamy więc mroczną, starą rezydencję, w której podobno straszy, zresztą ilość plotek o niej krążąca, jest naprawdę trudna do zliczenia. Mamy jej mieszkańca, samotnego mężczyznę, który nigdy nie zapuszcza się poza mury tej posiadłości. Jest i młoda dziewczyna, która znajduje drogę do tego domu, która go oswaja. Jest delikatny wątek miłosny i mgła baśniowości, legend, zarówno o miejscu, jej mieszkańcach, jak i samej wiosce. Jednak najważniejsze jest to, co pod - a specjalnie używam tego słowa, bo nawiązuje ono do tytułu baśni, którą napisała znana lokatorka tej rezydencji, od której zresztą wzięła się jej nazwa - Eleanor Starling, która po napisaniu "Krainy Pod" zniknęła i ślad po niej zaginął. A my, pod tą dosłowną warstwą "Domy Starlingów", dostajemy wiele. To opowieść pełna krzywd i maskowanego bólu, pełna fałszu, brudu i niezrozumienia. Historia o otwarciu wzroku i o bliznach, jakie sami sobie zadajemy, choć wydaje nam się, że robi je ktoś inny. Smutna, ale mocna w przekazie historia podana w baśniowej, momentami rysowanej grubą kreską prozie. Idealna refleksja na jesień!
W ogromnej rezydencji pełnej egzotycznych skarbów, w której upływa jej młodość, January Scaller sama stanowi nie lada osobliwość. Będąc podopieczną bogacza...
Nie ma czegoś takiego jak wiedźmy, choć kiedyś były – w dawnych, spowitych mrokiem czasach, zanim zaczęto je palić. Od tego czasu noc należy do mężczyzn...
Czytam, Mam, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,