Młoda pisarka, Menley Nichols, próbuje wydobyć się z kryzysu psychicznego, spowodowanego śmiercią syna Bobby`ego - przypadkową, ale w pewnym sensie zawinioną przez nią. Szansą odzyskania równowagi jest przyjście na świat drugiego dziecka, córki, pojawienie się Hannah pozwala także odżyć uczuciu łączącego niegdyś Menley i Adama.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Remember Me
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marek Cegieła
Jak zawsze moją uwagę przykuło nazwisko autorki. Jak widzę, że Mary Higgins Clark napisała powieść to biorę ją do czytania w ciemno. Lubię książki autorki, które zawsze czyta mi się lekko, miło i przyjemnie. Historia opowiedziana w tej pozycji nie jest nowa. Świat zna wiele podobnych historii gdzie miłość, zazdrość czy chciwość bywa motorem napędowym do popełniania zbrodni w celu osiągnięcia swoich celów. Cieszę się, że jeszcze w porę udało się zatrzymać szaleństwo a bohaterowie scalili swoją rodzinę. Udało mi się wytypować osobę odpowiedzialną za objawy paranoi Menley ale zakończenie mnie troszkę zaskoczyło. Fajna obyczajówka z rozbudowanym wątkiem kryminalnym.
Menley i Adam Nichols wiodą dostatnie i szczęśliwe życie. On jest cenionym adwokatem, a żona pisze artykuły do gazet. Ich miłość owocuje narodzinami syna Bobbiego, który jest oczkiem w głowie obojga rodziców. Sielankę przerywa tragedia – w wypadku na przejeździe kolejowym, podczas którego w bok samochodu uderza pociąg, ginie mały Robert. Menley obwinia się za jego śmierć, traci sens życia i musi szukać pomocy u psychiatry. Małżeństwo Menley i Adama przechodzi ciężką próbę. Adwokat postanawia na jakiś czas opuścić żonę i wyjechać do Chatham, gdzie mieszkają jego przyjaciele ze szkolnych lat. Tam otrzymuje informację od Menley, że spodziewa się dziecka. Narodziny małej Hannah są lekiem na ich kłopoty z przeszłości. Lęki związane z odgłosem pociągów i nawoływaniem synka, na jakie cierpi Menley, pojawiają się znacznie rzadziej. Małżonkowie postanawiają spędzić lato w uroczej willi o nazwie „Pamiętaj” na przylądku Cod, którą wynajmują dzięki przyjaciółce Adama – Elen. Adam spotyka tu oskarżonego o zabójstwo Scotta i postanawia podjąć się jego obrony w sądzie. Natomiast Menley zbiera informacje do swojej nowej książki, której akcja rozgrywa się na przylądku. Przypadkiem trafia na archiwalne materiały dotyczące historii miejsca i domu, który wynajmują. Odkrywa tajemniczą przeszłość wilii związaną z jej pierwszymi właścicielami.
Czy willę nawiedza duch dawnej właścicielki, czy to wyobraźnia Menley zaczyna płatać jej figle? Może zaleczona choroba psychiczna ponownie daje o sobie znać? Jaką tajemnicę kryje przeszłość wynajętego domu? Kim byli jego właściciele?
Wiele pytań moglibyśmy stawiać, a dodam, że pojawia ich się coraz więcej podczas lektury. Niektóre odpowiedzi są zaskakujące, inne możemy przewidzieć.
Muszę przyznać, że „Dom nad urwiskiem” to pierwsza powieść Mary Higgins Clark, którą przeczytałam i jestem mile zaskoczona faktem, iż tak miło, łatwo i bez znużenia poznałam losy jej bohaterów. Ciekawie opisany wątek kryminalny, wiele niewiadomych, choć jak dla mnie może zbyt mało zaskakujące rozwiązanie to pierwsze wrażenia jakie mi się nasunęły po zakończonej lekturze. Choć nie jestem miłośniczką powieści kryminalnych, czy sensacyjnych, sposób przedstawienia intrygi i ciekawie nakreślone sylwetki bohaterów sprawiają, że powieść czyta się naprawdę z dużym zainteresowaniem. Jestem pewna, że niebawem sięgnę po kolejną książkę tej autorki.
Polecam.
Pewnego grudniowego wieczora młoda dziewczyna imieniem Sondra zostawia swą nowonarodzoną córeczkę na progu plebanii przy kościele Świętego Klemensa na...
Przeczytane:2016-07-29, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016,