Dom na plaży


Tom 0 cyklu Zaczytaj się
Ocena: 5.19 (32 głosów)
Inne wydania:

Nigdy nie ignoruj tego, co dyktuje ci serce.

Nawet jeśli podążanie za jego głosem będzie bardzo trudne.

W życiu Anne wszystko było zaplanowane. Wystawne przyjęcia, ślub z mężczyzną, którego zna od wielu lat, kariera idealnej pani domu.
Wszystkie te plany niszczy jedna decyzja, podjęta pod wpływem impulsu.
Anne chce poznać smak prawdziwego życia, z dala od rodzinnego domu.
Dlatego zgłasza się do oddziału pielęgniarek stacjonujących na Bora-Bora.
Tam, wśród pięknie kwitnących krzewów hibiskusa i bezkresu turkusowego oceanu narodzi się przyjaźń między nią a tajemniczym żołnierzem Westrym.
Czy przyjaźń jest dobrym początkiem miłości?
Czy związek ma szanse przetrwać, gdy piękna wyspa przestanie być rajem?

Informacje dodatkowe o Dom na plaży:

Wydawnictwo: 12 Posterunek
Data wydania: 2012-06-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788324022670
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: The Bungalow
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marta Dziurosz

Tagi: rumunia plaża

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Dom na plaży

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dom na plaży - opinie o książce

Piękna i niezwykle wzruszająca opowieść o miłości, nadziei, tęsknocie i wojnie umiejscowiona w przepięknym krajobrazie wyspy Bora-Bora. To tutaj podczas II wojny światowej znajdowała się amerykańska baza morska i lądowa, w której przebywało 6 tysięcy żołnierzy i na tej wyspie zorganizowano szpital polowy, w którym służbę pełniły wyznaczone pielęgniarki. 
 
„Ta opowieść będzie się niosła z bryzą na Bora-Bora, będzie nawiedzać zniszczone pozostałości bungalowu i wiecznie żyć w moim sercu.”

Anne Godfrey – jedną z pielęgniarek przebywających podczas wojny na misji na Bora-Bora poznajemy jako wiekową już kobietę. Otrzymuje ona dosyć tajemniczy list z Tahiti, który wywołuje u niej lawinę wspomnień sprzed lat. Anne zgadza się opowiedzieć swojej wnuczce Jennifer historię swojej młodości i  dzięki temu poznajemy niezwykle romantyczną opowieść o miłości i wojnie. W tych trudnych czasach 1942-1943 toku Anne Calloway – młoda dziewczyna z zamożnej amerykańskiej rodziny pracowała jako pielęgniarka w bazie wojskowej na wyspie. Udała się tam w towarzystwie swojej najbliższej przyjaciółki Kitty i razem pełniły służbę w szpitalu. Tam Anne poznała przystojnego amerykańskiego żołnierza Westry’a Greena, z którym połączyło ją piękne, silne uczucie. Młodzi odnaleźli nieopodal plaży ukryty wśród zarośli i drzew stary domek, który kiedyś służył za enklawę Paulowi Gauguinowi i od tej pory było to ich sekretne miejsce.Wśród miejscowych bungalow ten był uważany za przeklęty i przynoszący nieszczęście. Pobyt na wyspie wiązał się z wieloma obowiązkami, żołnierze często wyjeżdżali na front, wracało wielu rannych, którymi trzeba było się zajmować. Kiedy nadszedł koniec misji Anne wracała do domu, do Seattle, a Westry jechał na front walczyć w Europie. Ich drogi się rozeszły, a następne wydarzenia sprawiły, że Anne i Westry nigdy się nie spotkali…

Za namową wnuczki Anne po prawie siedemdziesięciu latach decyduje się odwiedzić wyspę i spotkać się z adresatką listu. Zdarzenia na Bora-Bora doprowadzają do zakończenia pewnych spraw z przeszłości i wyjaśnienia tajemnic skrywanych przez lata.

Co przyniesie powrót na wyspę? Czy Anne odnajdzie tam to, czego szuka? Z jakimi sprawami przyjdzie się jej zmierzyć? Jaka niespodzianka czeka na nią na wyspie?

Napis na okładce głosi, że fani Nicholasa Sparksa pokochają tę książkę. Tak, na pewno „Dom na plaży” przypadnie im do gustu, ale polubią ją także czytelnicy np. Jodi Picoult, Richarda Evansa i osoby gustujące nie tyle w klasycznych romansach, co w powieściach obyczajowych okraszonych wspomnieniami dawnych czasów i przyprawionych nutą melancholii. Ja  osobiście pokochałam tę książkę i tym większe jest moje uznanie dla autorki. Wszystkie trzy powieści Sarah Jio wydane na polskim rynku wydawniczym to według mnie prawdziwe perełki, po które warto sięgnąć.

Polecam.

Link do opinii
Wspaniała, wzruszająca historia o miłości która przetrwała wiele lat. Na początku miałam wrażenie, że gdzieś już to czytałam lub oglądałam, ale szybko zobaczyłam, że fabuła popłynęła swoim torem i ciężko było mi się oderwać. Z pewnością polecam wszystkim, którzy lubią powieści obyczajowe z nutką romansu.
Link do opinii
W życiu Anne, głównej bohaterki książki, wszystko jest zaplanowane. Niedługo ma wychodzić za mąż. Rodzice chcą dla niej dobrego i dostojnego życia, dlatego też wydają ją za mąż, za zamożnego mężczyznę, który, ich zdaniem, jest idealnym kandydatem na męża. Jednak Anne ma wątpliwości co do uczucia, jakim darzy Gerarda, obawia się, że to nie jest mężczyzna, z którym chciałaby spędzić resztę życia. Jedna decyzja, podjęta pod wpływem impulsu, zmieni jej życie całkowicie. Anne chce poznać smak prawdziwego życia, smak przygody, dlatego razem z przyjaciółką zapisują się do oddziału pielęgniarek stacjonującego na wyspie Bora-Bora, gdzie będą pomagać żołnierzom walczącym na froncie II wojny światowej. Tam pozna przystojnego i wrażliwego Westry'ego, w którym zakocha się ze wzajemnością. Jak potoczą się ich losy? Czy ich miłość będzie skazana na klęskę po zakończeniu wojny i służby Anne na wyspie Bora-Bora? "Widzisz, kiedy łączy cię z kimś miłość, nawet tylko przez jakiś czas, ona już na zawsze zostaje w twoim sercu." Porywająca, pełna emocji i nieprzewidywalnych zwrotów akcji opowieść o wielkiej i ponadczasowej miłości dwojga ludzi, którzy spotkali się przypadkowo podczas wojny. Los chciał, że zakochali się w sobie, i mimo iż Anne początkowo wzbraniała się przed tym uczuciem i nie chciała, aby jej serce pokochało innego mężczyznę, w końcu się poddała. Ich miłość była tak silna i bezgraniczna, że przetrwała całe lata. Żeby nie było tak słodko, w książce ma miejsce również niewyjaśnione morderstwo, które zostaje rozwiązane dopiero po kilkudziesięciu latach. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i na pewno nie ostatnie. Sarah Jio potrafi wzbudzić skrajne emocje. Język powieści jest prosty i bazujący na odczuciach czytelnika. Książkę czyta się bardzo szybko, lektura wciąga coraz bardziej z każdą kolejną stroną. Nie jest to zwykłe romansidło, ale romans połączony z wydarzeniami wojennymi. Nadaje to całej książce dramatyzmu, a także sprawia, że nie jest ona nudną powieścią romantyczną, w której wszystko jest piękne i słodkie, ale pełną zagadek, tajemniczości i nieprzewidywalnych zwrotów akcji powieścią. PODSUMOWUJĄC: "Dom na plaży" to prawdziwy wyciskacz łez. Polecam tę książkę przede wszystkim osobom o wrażliwym sercu, ponieważ tacy bez problemu zrozumieją problemy bohaterów i nie będą wyśmiewać ich za przejawy ich słabości. Jak dla mnie książka rewelacyjna!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Dakota
Dakota
Przeczytane:2016-05-15,
Sarah Jio jest pisarką i dziennikarką. Swoje artykuły o zdrowym odżywianiu, wszelkiego rodzaju dietach, czy psychologii umieszcza na łamach kilku znanych pism, m.in. Health oraz Glamour. Na co dzień natomiast jest żoną i matką trójki dzieci. Zadebiutowała powieścią Marcowe fiołki, które natychmiast zostały okrzyknięte bestsellerem. Jej książki zostały przetłumaczone na siedemnaście języków, w tym na język polski. Pamiętam, że poprzednią książkę, czyli Marcowe fiołki, oceniłam zaledwie na sześć z dziesięciu możliwych punktów i nawet nie wiecie, jak tego teraz żałuję. Obiecałam sobie, że sięgnę ponownie po jakąś powieść tej autorki i tym razem mój wybór padł na Dom na plaży. Czy się zawiodłam? Nie. Absolutnie. Jeszcze bardziej zakochałam się w historii i bohaterach wykreowanych przez autorkę. Książka zaczyna się w momencie, w którym Jennifer znajduje w śmieciach list zaadresowany do babci -- Anne. Tak rozpoczyna się cała opowieść, którą babcia postanawia opowiedzieć wnuczce. Wszystko w życiu Anne było zaplanowane. Wystawne przyjęcia, narzeczony z dobrego domu, to tylko przedsmak życia, które na nią czekało. Bohaterka jednak czuje się tym wszystkim przytłoczona. Nie jest zadowolona z kolejnego przyjęcia organizowanego przez jej matkę ani nacisków przyszłego męża, dlatego, gdy wybucha wojna, wyjeżdża wraz ze swoją przyjaciółką Kitty na Bora-Bora, aby tam zostać pielęgniarką. Oddział żołnierzy stacjonujących na wyspie wydaje się zadowolony z faktu, iż na wyspie pojawiła się grupa tak przepięknych kobiet. Anne w niedługim czasie poznaje Westry'ego, który także jest żołnierzem. Razem znajdują małą, zniszczoną chatkę, którą postanawiają odbudować. Oboje zakochują się w sobie bez pamięci, ale czy ich uczucie jest wystarczająco silne, aby mogło przetrwać? Czy Westry jest absolutnie szczery wobec Anne? To już druga książka Sarah Jio, w której nie potrafiłam polubić drugoplanowej bohaterki. Kitty irytowała mnie swoim postępowaniem, nie rozumiałam do końca jej zachowania i tego, jak może być taka podła w stosunku do najlepszej przyjaciółki -- Anne. Natomiast główni bohaterowie całkowicie skradli moje serce. Nie byli nijacy. Mieli swoje wady i zalety i to sprawiło, że książka spodobała mi się jeszcze bardziej, bo była przepełniona realizmem, a nie sztucznością. Wojna sprawia, że ludzie stają się sobie jeszcze bliżsi. Czasami właśnie w takich sytuacjach możemy dopiero zobaczyć, kto jest naszym prawdziwym przyjacielem, a kto tylko udaje. Bohaterka może się przekonać, jaki wpływ na najbliższych mają obce osoby. Pozornie może się wydawać, że to całkowicie banalna historia miłosna, z której nie wyniesiecie nic dobrego. Nic bardziej mylnego. Książka jest przepełniona tajemnicami i intrygami, a z każdą kolejną stroną, opowieść staje się dla nas coraz bardziej zaskakująca. Okładka nie jest zła, ma jakiś urok i podoba mi się zdecydowanie bardziej niż Marcowych fiołków. Gdy patrzę na książki w komplecie, to prezentują się jeszcze lepiej. Rozwiane włosy kobiety i plaża w tle przypominają mi o jednej z sytuacji zawartych w Domku na plaży. Żółtopomarańczowa oprawa połączona z delikatnym turkusem symbolizują piasek i bryzę morską wyspy Bora-Bora. Sarah Jio ma niesamowicie lekkie pióro, a każdą linijką oczarowuje czytelnika i wciąga go w wir swoich historii. Nie sposób przejść obojętnie przy jej powieściach. Dom na plaży jest przepiękną historią miłosną, w której nie brakuje również bolesnych chwil. Bohaterowie są ukazani na tle drugiej wojny światowej, która niesie za sobą okrutne żniwo. To książka, która opowiada, jak ważne jest postępowanie w zgodzie z samym sobą. Autorka pokazuje nam również, że niektóre przyjaźnie nie mogą trwać latami i w jednej chwili mogą przerodzić się w zwykłą zazdrość, która komplikuje życie. Sarah Jio ma głowę pełną pomysłów, w jej książkach schemat nie goni schematu, tylko zawsze możemy poczytać o czymś nowym, czymś, co nas intryguje do takie stopnia, że pragniemy więcej i więcej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ania87
ania87
Przeczytane:2016-05-08,
Po przeczytaniu "Marcowych fiołków" i "Domu na jeziorze" tak bardzo polubiłam książki Sarah Jio,że musiałam sięgnąć i po tę pozycję.Nie zawiodłam się i tym razem dałam się porwać magii opowieści i czułam jakbym była z bohaterką Annie i jej "przyjaciółką" Kitty na Bora Bora.Zapach kwiatu hibiskusa,piękna plaża,gwieździste noce i mały opuszczony domek nic dziwnego,że w takiej malowniczej scenerii rodzi się bardzo silne uczucie.Ann mimo iż jest zaręczona poznaje smak prawdziwej miłości,a zaczyna się ona bardzo niewinnie od wymiany listów we wspomnianym domku...Ann już jako staruszka postanawia zwierzyć się wnuczce z tego co wydarzyło się na Bora Bora.Czy dzięki temu poczuje się lepiej i jakie będzie zakończenie jej przygody?Trzeba się przekonać a książka jest w sam raz na letnie dni.
Link do opinii
,,Dom na plaży" autorstwa Sarah Jio to piękna, momentami smutna opowieść o miłości i przyjaźni, które kwitną niczym delikatne i nietrwałe kwiaty hibiskusa na rajskiej wyspie Bora-Bora. Pisarka stworzyła naprawdę wzruszającą historię. Niby to zwykły romans, któremu mogłabym zarzucić trącenie banałem, a jednak opowieść ma w sobie coś wyjątkowego, co sprawiło, że lektura wzbudzała we mnie jedynie pozytywne emocje. Anne to stateczna staruszka - wdowa, matka, babka należąca do śmietanki towarzyskiej Seattle. Kobieta wiedzie spokojne, ustabilizowane życie, w które niespodziewanie wdziera się przeszłoś. Do głównej bohaterki dociera list, w którym nadawca prosi Anne o pomoc w rozwikłaniu tajemniczego morderstwa, do którego doszło na Bora-Bora, kiedy kobieta stacjonowała tam jako pielęgniarka. W staruszce odżywają wspomnienia najpiękniejszych i najbardziej dramatycznych chwil życia. Anne postanawia spłacić dług z przeszłości. W asyście wnuczki wraca na rajską wyspę, by zmierzyć się ze słodko-gorzkimi, bolesnymi wspomnieniami o wydarzeniach, które na zawsze zmieniły bieg jej życia. Powieść Sarah Jio to piękny, nastrojowy romans, którego akcja rozgrywa się głównie w latach 40. XX wieku. Mamy w tej powieści wzruszającą historię miłosną, sekrety, dramaty i zbrodnie. Piękno rajskiej wyspy kontrastuje z krwawymi obrazami wojny. Atmosfera sielanki jest zaburzona przez poczucie ciągłego oczekiwania na najgorsze. Radość i namiętność mieszają się z wątpliwościami i wyrzutami sumienia. Kradzione chwile szczęścia są słodkie, ale później przychodzi czas bolesnych rozliczeń. Czy szalone uczucie, które rozkwitło w czasach wojny ma szansę przetrwać? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie, sięgając po książkę. Polecam miłośnikom wzruszających, słodko-gorzkich romantycznych historii.
Link do opinii
Na naszych oczach toczą się prawdziwe wojenne dramaty - strach, niepewność jutra, śmierć. W okolicznościach II wojny światowej pomiędzy bohaterami nawiązują się wielkie przyjaźnie, romanse i miłości. Autorka pisze o przyjaźni, która niekiedy zawodzi, zostaje wystawiona na próbę i potrzebuje wybaczenia. Bardzo dobrze oddała klimat gorącej wyspy Bora-Bora - barwne opisy powodowały, że czułam się jakby uczestnikiem wszystkich tych zdarzeń i miałam wrażenie, że stoję tuż obok pachnącego hibiskusa. To książka o ogromnej tęsknocie i nadziei, która nigdy nie gaśnie. To przepiękna wciągająca, wzruszająca i tajemnicza historia miłości, której nie zabiła ani wojna, ani upływający czas.
Link do opinii
List otrzymany od nieznanej kobiety sprawia, że Anne wyrusza z wnuczką w emocjonalną podróż pełną wspomnień. Rok 1942. Anne jest młodą pielęgniarką, zaręczoną z mężczyzną idealnym, wkrótce ma odbyć się ich ślub. Kiedy jej przyjaciółka dołącza do grupy pielęgniarek, jadących na wyspę Bora-Bora by tam nieść służbę krajowi i pomagać rannym żołnierzom, Anne przekłada ślub i wyjeżdża wraz z Kitty. Na małym skrawku raju na ziemi panuje nieznośny upał, a trudy wojny wkrótce dają o sobie znać. Anne spotyka Westry'a Greena i wkrótce łączy ich gorący romans w małym bungalowie na plaży, który staje się ich oazą spokoju i szczęścia. Anne jest świadkiem zabójstwa młodej, ciężarnej dziewczyny z wyspy, ale przekonana przez ukochanego milczy. Przyjaźń Anne z Kitty staje się coraz bardziej nadwątlona, aż w końcu urywa się na wiele lat za sprawą zdrady Kitty. Po powrocie z Bora-Bora, pośpiesznym wyjeździe do Paryża i utracie miłości swojego życia, Anne wychodzi za Gerarda i wiedzie z nim dobre życie. Po 70 latach kobieta powraca z wnuczką na wyspę, żeby pomóc w znalezieniu sprawiedliwości dla zamordowanej dziewczyny. Na miejscu odkrywa, że Westry w każdą rocznicę ich pierwszego spotkania przyjeżdżał na wyspę i w bungalowie zostawiał dla niej wiadomość. Wnuczka Anne doprowadza do spotkania ukochanych. Moje pierwsze i na pewno nie ostatnie spotkanie z twórczością Sarah Jio. Niezwykle wzruszająca historia miłości, która przetrwała ponad 70 lat, mimo wojny, próby rozdzielenia ukochanych przez zawistną Kitty i odległość. Dodatkowo autorka pokazuje wojnę oczami pielęgniarek, które w myśl patriotyzmu zostawiły rodziny i ryzykowały życie w imię ojczyzny. Zazwyczaj historie tego typu są przedstawiane z perspektywy żołnierzy, więc tym większe wrażenie robi "Dom na plaży". Autorka subtelnie wskazuje, jak dramatyczne wydarzenia zmieniają człowieka w zależności od siły jego charakteru.
Link do opinii
"Dom na plaży" jest lekką, prostą historią o dziewczynie nie znającej miłości, która nagle zaczyna doświadczać tego uczucia. Ta romantyczna historia z wojną w tle jest jednak lekturą przewidywalną. Wydarzenia przedstawione na wyspie, na której spotykają się główni bohaterowie, nie przysparzają aż tylu zachwytów, ilu moglibyśmy się spodziewać po romansie rodzącym się w tak burzliwym, trudnym czasie, jakim jest wojna. Brakuje emocji, strachu, dreszczyku. Wszystko przedstawione jest w zbyt delikatny sposób, co niektórych czytelników może zirytować. Gdy jednak pominiemy pewne niedociągnięcia pozostaje nam miła, lekka lektura w sam raz na wolną chwilę i tak też należy tę powieść traktować.
Link do opinii
To już czwarta-niestety ostatnia! powieść Sarah Jio po którą sięgnęłam i jak zwykle się nie zawiodłam! Przepiękna historia o miłości, przyjaźni, więzach rodzinnych,w której każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Odnajdziemy tu uczucie o którym każdy marzy, przyjaźń, która tak często boli oraz splot wydarzeń, które niejednokrotnie wycisną łzę z "wrażliwego oka". I choć nie zawsze zgadzamy się z postępowaniem bohaterów, nie możemy ich nie polubić. Każda z postaci zarysowanych przez autorkę warta jest naszej uwagi. Z niecierpliwością oczekuję kolejnych historii Sarah Jio!
Link do opinii
Z recenzji jaką przeczytałam widzę że książka musi być bardzo ciekawa.
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2015-02-05,
Tytułowy dom na plaży znajduje się na Bora- Bora. Został znaleziony przypadkiem przez pielęgniarkę stacjonującą na wyspie podczas drugiej wojny światowej. Tam spotykała się z Westrym. Mieli razem iść przez życie, lecz decyzję, którą ktoś podjął za nich skutkuje tym, że spotkają się dopiero u schyłku swoich dni. Barwne opisy wyspy przenoszą nas w tamte niebezpieczne czasy i pobudzają do wyobraźni. Polecam
Link do opinii
Okres II wojny światowej jest nam dobrze znany. To niestety najnowsza historia naszego narodu i do tego historia smutna, przerażająca, tragiczna. Ale tak naprawdę znamy głównie II wojnę światową i jej przebieg na kontynencie europejskim. Rejon Pacyfiku z tego okresu jest traktowany raczej ,,po macoszemu". Każdy z nas widział pewnie parę projekcji filmowych, czytał parę powieści traktujących o działaniach wojennych w tym rejonie, ale w porównaniu z publikacjami dotyczącymi Europy, to tylko niewielki ułamek. Dlatego może warto sięgnąć po ,,Dom na plaży", który pokaże nam codzienność zaplecza wojennego działań na Pacyfiku, jakie były udziałem amerykańskiej armii. Dzięki autorce powieści Sarah Jio znajdziemy się jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej na malowniczej, koralowej wyspie Bora-Bora na Oceanie Spokojnym, gdzie w czasie II wojny światowej znajdowała się amerykańska baza morska i lądowa. Sarah Jio zdobyła tytuł pisarki bestsellerów wydając w 2011 roku swoją debiutancką powieść ,,Marcowe fiołki" (polskie I wydanie - 2012; II wydanie - 2014). Książka ta została uznana przez ,,Library Journal" za jedną z najlepszych kobiecych książek roku 2011. Od tej pory jej powieści zostały wydane w ponad 20 krajach i przetłumaczone na 17 języków. Oprócz pisarstwa zajmuje się również pracą dziennikarską, współpracując z tak prestiżowymi czasopismami jak np. ,,Glamour", ,,Marie Claire" czy ,,Health". Pisze prawie o wszystkim - o podróżach, psychologii, dietach, zdrowym odżywianiu, sporcie, rozrywce. Mieszka w Seattle z mężem i trojgiem dzieci. Wydała siedem powieści, z których cztery (,,Marcowe fiołki", ,,Dom na plaży", ,,Jeżynowa zima" i ,,Kameliowy ogród") pojawiły się również na polskim rynku za sprawą wydawnictwa Znak. Anne jest starą kobietą, ale nie zmarnowała swojego życia. Przynajmniej z obiektywnego punktu widzenia. Ma wnuczkę, z którą jest bardzo mocno związana. I właśnie Jennifer odnajdując wrzucony przypadkowo do kosza list i oddając go babci, powoduje wspomnienia. Wspomnienia z lat młodości spędzonych na wyspie Bora-Bora. Rok 1942. Anne Calloway i Kitty Morgan cieszą się swoją przyjaźnią i młodością. Za miesiąc Anne wychodzi za mąż za Gerarda, przystojnego, zamożnego dwudziestosiedmiolatka, którego znała od najmłodszych lat. Życie Anne, mimo szalejącej w Europie wojny, jest niczym niezmąconym pasmem szczęścia. Otoczona kochającą rodziną, bez żadnych trosk finansowych i bytowych, kochana przez mężczyznę, którego ma wkrótce poślubić, chyba zakochana. Właśnie szykuje się do swojego przyjęcia zaręczynowego i wydawać by się mogło, ze już nikt i nic nie jest w stanie zmienić jej losu. A jednak... pod wpływem impulsu i swojej przyjaciółki Kitty, Anne postanawia wyjechać i dołączyć do pielęgniarek na południowym Pacyfiku, żeby pomóc na froncie. Po paru dniach podróży najpierw statkiem, a potem samolotem dziewczęta znalazły się na wyspie Bora-Bora, która mogłaby być - gdyby nie wojna - rajem na ziemi. ,,...błękitna woda, biały piasek i porośnięte bujną zielenią zbocze wzgórza". [1] Na wyspie Anne poznaje młodego żołnierza - Westry'ego Greena... Jak potoczą się dalsze losy Anne i Westry'ego? Czy będą razem, czy Anne wróci jednak do swojego narzeczonego? Czy wszyscy doczekają końca wojny? Jak będzie wyglądała codzienność w bazie amerykańskiej? Czym jest tytułowy domek na plaży i jaką rolę odegra w życiu Anne? Zapraszam do lektury - tam znajdziecie odpowiedź na wszystkie te pytania. ,,Dom na plaży" jest niezaprzeczalnie powieścią o miłości; o miłości, która kształtuje się w trudnych wojennych warunkach; o miłości, która przetrwa wszystko; o miłości od pierwszego wejrzenia; o miłości, która trwa mimo oddalenia i rozłąki. Nie jest to na pewno łatwa miłość, bo przeszkadzają w jej rozwoju wcześniejsze zobowiązania, a i szalejąca wokół wojna jej nie sprzyja. Ale wiadomo, że miłość o nic nie pyta, a już na pewno o zgodę na zaistnienie - jak już Amor kogoś sobie upatrzy, to wysyła swoje strzały bez względu na inne okoliczności. Tylko, czy ta miłość potrafi przezwyciężyć wszelkie przeszkody? Czy w końcu zatriumfuje? Trzeba przyznać, że Sarah Jio zaserwowała nam piękną opowieść o miłości, świetnie skonstruowaną i wcale niebanalną. Opowieść, która wciąga w zasadzie od pierwszej kartki i trudno ją odłożyć aż do może trochę przewidywalnego, ale jakże wzruszającego zakończenia. Oczywiście w tle historii pojawia się cała masa innych wątków i na pewno to ma duży wpływ na zainteresowanie fabułą powieści, a jednocześnie wskazuje na kunszt autorki, która potrafiła stworzyć spójną, logiczną opowieść. Pisarka wplotła w fabułę sporą ilość tajemniczych wydarzeń, łącznie z wątkiem kryminalnym, akcja często zmienia się i zaskakuje czytelnika, wyprowadzając go w pole. Czy trzeba czegoś więcej, żeby porwać miłośniczkę powieści obyczajowo-romantycznych? Ale Sarah Jio dorzuciła do tego jeszcze bardzo ciekawą kreację postaci i barwne, plastyczne opisy wyspy. W ,,Domu na plaży" nie ma postaci bladych, bezbarwnych, nijakich. Wszystkie pozostają w pamięci na dłużej i jeszcze długo po zakończeniu powieści zaprzątają nasze myśli. I nieważne jest, czy się z nimi identyfikujemy, czy je lubimy, czy też wręcz przeciwnie - drażni nas ich zachowanie, irytuje ich charakter, czy denerwuje sposób bycia - zawsze wzbudzają emocje i poruszają jakieś struny naszej duszy. A przecież to jest najważniejsze. A do tego jeszcze przecudowne opisy, które sprawiają, że przestaje istnieć zima za oknami, nie ma śniegu czy deszczu, znika chłód i ziąb, czy porywisty wiatr. A my nagle czujemy pod swoimi stopami gorący piasek pięknych, białych, połyskujących złotem plaż. Z rozkoszą wchodzimy do cieplutkiego oceanu - do wody o niespotykanym, błękitnym odcieniu - żeby ochłodzić swoje ciało nagrzane promieniami słonecznymi. Z zachwytem oglądamy otaczającą nas zieleń drzew i krzewów, upajamy się pięknem różnobarwnych kwiatów hibiskusa. A wieczorem zasiadamy na tarasie hotelu popijając egzotyczne drinki... oj, chyba się trochę zagalopowałam w tych marzeniach. Przecież trwa wojna i dziewczęta wyjechały na Bora-Bora nie po to, żeby popijać drinki. Ale książka nie jest jedynie opowieścią o pięknym uczuciu, przedstawia również różne oblicza przyjaźni. Zmusza nas do refleksji, czy każda przyjaźń przetrwa próbę czasu, jakie aspekty i wydarzenia mogą jej zagrozić, ile warto dla przyjaźni poświęcić. Przyznam się, że ten wątek powieści zafascynował mnie nie mniej niż motyw przewodni i pozwolił na zastanowienie, czy w moim życiu przyjaźń odgrywa wystarczająco ważną rolę i czy nie powinnam jednak więcej czasu poświęcić swoim przyjaciołom, czy ich w jakiś sposób nie zawiodłam i czy może coś uda się jeszcze naprawić. Potrzebne są takie tematy w czytanej lekturze, bo pomagają w przemyśleniach nad własnym życiem. Byle tylko te przemyślenia nie zjawiły się za późno. Czy coś jeszcze należałoby dodać? Powieść naładowana olbrzymim arsenałem emocji - mamy tu tak wiele trudnych spraw - śmierć, wojnę, utratę dziecka, niechciane ciąże, rozstania, tęsknotę, ale również miłość, przebaczenie, namiętność, nadzieję... każdy z tych tematów budzi w nas emocje. I właśnie te emocje, jakie są naszym udziałem, są najważniejsze w tej powieści. Powieści, której na pewno nie postawimy na najwyższej półce, ale przeczytamy ją z dużą przyjemnością i wzruszeniem. To moje pierwsze spotkanie z prozą Sarah Jio - trudno mi więc odnieść się do jej innych powieści. Wierzę jednak, że czyta się je z równą przyjemnością, co ,,Dom na plaży". Chętnie więc sięgnę po kolejne pozycje tej autorki. A Wy jeśli chcecie zostawić zimę daleko za sobą i przenieść się do raju na ziemi, a jednocześnie macie ochotę na parę wylanych łez, to polecam Wam ,,Dom na plaży". Na pewno nie poczujecie się rozczarowani... [1] ,,Dom na plaży" Sarah Jio, Wydawnictwo Znak - Między słowami, 2014, str.47
Link do opinii
Polubiłam tę autorkę - jej ciepłe, wzruszające opowieści o kobietach, uczuciach, tajemnicach sprzed lat. "Dom na plaży" mnie nie rozczarował - lubię takie historie o uczuciach, tajemnicach. Polecam! Czyta się błyskawicznie.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-08-02,
,,Dom na plaży" to moje pierwsze spotkanie z Sarah Jio, pisarką i dziennikarką, mieszkającą w Seattle. Pierwsze i na pewno nie ostatnie, gdyż książka mnie wprost oczarowała. Potrzebowałam zaledwie dwóch dni, na ,,pochłonięcie" historii (myślę, że gdybym nie musiała spędzić 8 godzin w pracy, zajęłoby mi to znacznie mniej czasu). Wszystko zaczyna się podczas II Wojny Światowej. Poznajemy historię Anne, dwudziestojednoletniej dziewczyny z bogatego domu. Anne ma kochających rodziców, służącą, która jest dla niej jak druga matka, przyjaciółkę Kitty i narzeczonego Gerarda. Jednak w pewnym momencie swojego życia Anne zaczyna się zastanawiać, czy to co czuje do Gerarda, to na pewno miłość? Czy kocha go tak, żeby spędzić z nim całe życie? Przełomem w jej życiu jest przyjęcie zaręczynowe, podczas którego zjawia się Kitty i oświadcza Anne, że wyjeżdża na wyspę Bora Bora jako pielęgniarka, służąca stacjonującym tam żołnierzom. Dziewczyna, niewiele myśląc, postanawia towarzyszyć przyjaciółce. Ślub zostaje odłożony do jej przyjazdu. Dziewczyny, wraz z innymi ochotniczkami, lecą do raju - jak można na początku nazwać wyspę. Piękne, dziewicze plaże, roślinność, krystaliczna woda oceanu. Jednak to nie raj, to piekło, w koło trwa wojenna zawierucha, ludzie giną, cierpią. Nikt nie wie, co go czeka jutro. W tych okolicznościach Anne poznaje jednego z żołnierzy, Westrego. Po przypadkowym spotkaniu na plaży, chłopak zdradza jej swą tajemnicę, pokazuje domek, który jest ukryty w gęstwinie drzew, przy samej plaży. I tu zaczyna się cała historia, która zakończenie będzie miała dopiero w czasach teraźniejszych. Jak potoczą się losy bohaterów? Jak wojna wpłynie na ich losy? Gwarantuję, że każdy, kto sięgnie po tę książkę, będzie usatysfakcjonowany. ,,Dom na plaży" to książka o miłości. Ale nie nazwałabym jej romansem. To raczej historia kobiety, która poszukuje miłości, tej prawdziwej, na zawsze. Miłości wielkiej, spełnionej, dojrzałej, pełnej pożądania i namiętności. ,,Dom na plaży" to również coś dla miłośników książek z historią w tle, oraz dla amatorów pięknych miejsc, jakim jest niewątpliwie wyspa Bora Bora. Opisy przyrody, jakimi raczyła nas autorka, sprawiają, że ciągle mam przed oczami te miejsca. Czuję ich zapach a przed oczami mam krystalicznie czystą wodę oceanu i piaszczystą, ciepłą plażę. Wśród tej całej pięknej historii przeplata się również wątek kryminalny, którego rozwikłania przyjdzie nam czekać przez długie lata. Tytułowy dom na plaży to nic innego jak symbol miłości spełnionej, tej, której szukamy, a gdy znajdziemy, mamy nadzieję, że będzie aż do śmierci. Czy domek ten okaże się szczęśliwy dla naszej pary? Czy możliwa jest miłość żołnierza i pielęgniarki podczas trwania okrutnej wojny? Nie zdradzę szczegółów, powiem tylko, że ta historia Was bardzo zaskoczy. Nie można powiedzieć, że jest przewidywalna. A moim marzeniem jest obejrzenie filmu na podstawie tej historii. To byłby strzał w dziesiątkę. Już mam nawet wybranych aktorów, którzy mogliby zagrać tytułowe role. http://ksiazkimoimswiatem.blogspot.com/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Plewka
Plewka
Przeczytane:2014-07-22,
Powieść świetna na wakacje, szczególnie nad morzem ;) Niedaleko przecież od domu na plaży do zamku z piasku. A i jeden i drugi wymagają cierpliwości, pożądają współpracy i może je zmieść pierwszy silniejszy powiew wiatru. Powieść Jio polecam na wakacje, ponieważ opowiada o pięknym, budującym uczuciu i przeznaczeniu. Wojenna aura podkreśla jej wymowę i wnosi doń sporą dozę dramatyzmu. Mnie podoba się również fakt, że miałam okazję poznać realia codziennego życia w bazie wojskowej, które, co tu dużo mówić, do najprzyjemniejszych nie należały. Trzeba też zwrócić uwagę, że akcja rozgrywa się podczas II wojny światowej, kiedy życie kobiet wyglądało inaczej niż dzisiaj. Świetnie zarysowane postaci, dużo wątków pobocznych, absorbująca historia i wojenne tło sprawiły, że książkę przeczytałam z wielką przyjemnością i niesłabnącym zainteresowaniem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2014-07-16,
O tym, że książki Sarah Jio warto poznać, przekonałam się w po raz pierwszy w kwietniu, kiedy to sięgnęłam (nareszcie!) po "Marcowe fiołki". Autorka w genialny sposób potrafi wciągnąć czytelnika w opisywaną historię i już od początku powieści tak stopniować napięcie, by nie można było odłożyć jej na bok przed ukończeniem. Jednak żyć trzeba i książki czytuję z reguły "na raty", co tylko podsyca moją chęć poznania ciągu dalszego. "Dom na plaży" doczekał się - po dwuletniej przerwie od premiery wydania pierwszego - powtórnego wydania, które niestety nie przekonuje mnie swoją okładką. Jednak uwierzcie - nie warto w tym przypadku, nawet w najmniejszym stopniu - kierować się szatą, liczy się zawartość! Anne jest już starszą kobietą, dziewięćdziesięcioletnią babcią. Kiedy odwiedza ją wnuczka Jennifer, wręcza jej list, znaleziony w koszu na śmieci. Pewnie starsza pani wyrzuciła go przypadkowo wraz z ulotkami i reklamami. Jednak stempel wywołuje w Anne ogromne emocje - list pochodzi z Bora-Bora. Reakcja babci na treść listu ogromnie dziwi Jennifer, dzięki czemu dziewczyna ma okazję poznać młodość Anne. Pora już bowiem na opowieść życia Anne Calloway i nie będzie to bajka. Młodość Anne to pasmo stabilnego życia, z góry zaplanowanego, choć nie do końca przekonującego dziewczynę do tego, że akurat taka droga da jej szczęście. Zamożna rodzina zatrudniająca służącą Maxine oraz narzeczony Gerard, bankier - to dwie solidne podstawy, na których opiera się jej życie. Dziewczynie tak naprawdę nie brakuje nawet przyjaźni, ma bowiem serdeczną przyjaciółkę - Kitty. Czy jednak na pewno nic nie może zburzyć tej idylli? Czy wszystko prowadzi już tylko do ustalenia daty ślubu i życia według wymogów ówczesnego świata? Podczas przyjęcia zaręczynowego, Anne dowiaduje się od Kitty, iż podjęła ona decyzję o wyjeździe na tereny objęte działaniami wojennymi. Przyjaciółki wspólnie przeszły kurs pielęgniarski i po namyśle Anne postanawia towarzyszyć Kitty. Nie jest bowiem całkowicie pewna, iż miłość do Gerarda, jest tą właściwą, zatem najlepszym pomysłem na rozwianie lub potwierdzenie swoich wątpliwości, Anne upatruje w rozłące. Domem przyjaciółek na najbliższy rok ma zostać wyspa Bora-Bora, gdzie mają nieść pomoc rannym żołnierzom. Wśród przepięknej scenerii lazurowych wybrzeży i urokliwych krzewów hibiskusa narodzi się pełna gama uczuć - od miłości, poprzez przyjaźń i sympatię do nienawiści. Wśród pielęgniarek zrodzą się przyjaźnie, które niejednokrotnie przetrwają wojenny czas a na tak małym terenie jak baza wojskowa, trudno uniknąć rodzącej się miłości pomiędzy nimi a żołnierzami. Jak nie trudno zgadnąć, również Kitty i Anne dosięgnęły strzały Amora. Jednak podobnie jak w ojczyźnie, z uczucia Kitty wyniknie sporo problemów i jej ucieczka na uroczą wyspę jeszcze bardziej pogmatwa jej życie. Muszę przyznać, że jej miłosne przygody śledziłam z ogromną ciekawością, ale chwilami nie czułam ani odrobiny sympatii czy zrozumienia. Kitty często była dla mnie "czarnym charakterem" tej powieści i przez wiele stronic nie potrafiłam jej wybaczyć. Na Bora-Bora Anne poznała ujmującego mężczyznę, o niezwykłym magnetyzmie w oczach - Westry'ego Green'a. Między młodymi od samego początku zrodziło się niecodzienne uczucie - porozumienie, które już samą obecnością drugiej osoby dawało szczególne ciepło. Ich wyrywane brutalnej, wojennej rzeczywistości, chwile we dwoje sprawiały, iż Anne miała w głowie i sercu coraz większy mętlik. Coraz rzadziej myślała o Gerardzie, wieści z domu nie były pomyślne a i kłopoty Kitty nie ułatwiały codzienności. Anne i Westry pragnęli być razem już na zawsze, sądzili iż są sobie przeznaczeni a w chatce na plaży przeżywali ulotne, lecz romantyczne chwile. Co stanie się z ich uczuciem, kiedy minie czas wojny? Czy Anne wróci do Gerarda? Czy wojenna miłość ma szansę przetrwać? Jak zakończy się wojna między USA a Japonią a jak historie miłosne? O tym już przeczytacie w książce. Może i jest to historia banalna, ale możecie mi wierzyć - to tylko pozory! Powieść jest nafaszerowana tajemnicami a nie chcąc psuć Wam doskonałej lektury, nie mogę wspomnieć tutaj o choćby jednej. Bez tego może i brakuje tu jakiejś iskierki, ale z nią byłyby to ogromne spojlery. Jak już miałam okazję się przekonać na podstawie dwóch książek Sarah Jio, wiem iż ma ona niesamowity dar pisania. I nie ma powodów do obaw ten, kto przeczytał genialne "Marcowe fiołki" i sądzi, że już nie może być równie dobrze - otóż może. "Dom na plaży" jest świetnym dowodem na to, że autorka ma głowę pełną pomysłów i nie kieruje się przy pisaniu schematami, tylko szuka naprawdę ciekawych elementów fabuły. Powieść daje czytelnikowi nie tylko orientację w walkach prowadzonych z Japonią, ale również - a może przede wszystkim - wciąga go w procesy myślowe dotyczące przyjaźni i miłości w naszym życiu. Trzeba dobrze się zastanowić kiedy wybieramy bliskie sobie osoby, bowiem czasami chwila zaślepienia, źle podjęte decyzje i pozostaniemy nieszczęśliwi na resztę życia. Autorka idealnie opisała emocje jakie towarzyszą ludziom w sytuacjach stresowych. Kto jest wtedy naszym oparciem? Czyich rad powinniśmy słuchać? Czasami bowiem sporo racji może być nawet w wypowiedzi niby zwyczajnej służącej... "Dom na plaży" dopisuję koniecznie do listy książek, które pozostawiają swoje przesłanie w moim sercu. Zapewne długo jeszcze będę pamiętać przyjaźń, która nie zawsze jest prawdziwa i szczera, a także miłość, która uderza nagle i trzyma w swoich sidłach na długi czas i potrafi być tak mocna, prawdziwa i wieczna. Powieść polecam czytać z zapasem chusteczek, jest naprawdę doskonałym przykładem literatury, która ma właściwości zdrowotne - przeczyszcza kanaliki łzowe. Jeśli lubicie Sarah Jio albo dobrą kobiecą powieść koniecznie sięgnijcie po publikację.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kasiek
Kasiek
Przeczytane:2014-07-16,

Za każdym razem gdy biorę książkę do ręki zastanawiam się co ona mi przyniesie Nowa książka jest jak człowiek, którego poznajemy. Potencjał jest wprost nieograniczony. Długo wpatrywałam się w okładkę „Domu na plaży” dumając co znajdę otworzywszy drzwi. Minął w końcu czas na dywagacje, przyszła pora na czytanie. W pamięci miałam „Marcowe fiołki” książkę niezłą, ale bez szaleństw, nie wspominałam jej jako tej, która wstrząsnęła fundamentami mego jestestwa.  Jednak! Pamiętałam, że miała całkiem niezły klimat. Wyzbyłam się uprzedzeń i odpaliwszy w kominku wosk pink sandsi zanurzyłam się w powieści o barwie złotego piasku, letniej, sugerującej czytadło, w sam raz na leniwą niedzielę, bez zobowiązań, bez gonitwy za nienazwanym.  Na wstępie Wam powiem, bo nie jestem dobra w gradacji napięcia: dopisuję się do osób wziętych przez tę powieść szturmem.   Trwa wojna, Anna ma dwadzieścia jeden lat i poukładane życie. Pochodzi z dobrego domu, ma wkrótce wyjść za mąż za człowieka, który chce świat złożyć u jej stóp, a jednak czuje, że jej życie jest jałowe. Dookoła szaleje wojna, a ona ma skupiać się na kroju sukienki? Gdy dowiaduje się, że jej najlepsza przyjaciółka Kitty jedzie na Bora-Bora aby służyć jako pielęgniarka, postanawia jechać z nią. Porzuca swój uporządkowany świat, na rzecz wysepki, na ogarniętym wojną Pacyfiku. Malowniczy atol gości żołnierzy, którzy starają się pokonać Japończyków i pielęgniarki, które chcą też wnieść nieco do wysiłku wojennego USA. Oczywiście na wyspie mieszkają tubylcy, przesądni i barwni, którzy niechętni są gościom. Anna nie przypuszcza jak wiele ten wyjazd zmieni w jej życiu. Do tej pory narzekała, że jest bezbarwne, teraz nabierze wszystkich, soczystych barw jakie występują na tej wysepce, przekona się jak smakuje miłość i jak trwała jest przyjaźń. Ta historia wraca do Anny po kilkudziesięciu latach, gdy kobieta badająca sprawę ohydnego morderstwa na wyspie zwraca się w liście z prośbą o pomoc. Anna opowiada wnuczce historię swojej młodości. Historię tajemnicy, namiętności . Opowiada o sekretach, które zostały na Bora-Bora, czy klątwa o której usłyszała wiele lat temu, teraz się dopełni?
Od razu uprzedzam, rozklejam się jak wigilijne uszka, przy większości książek, przy tej – owszem – miałam mokre oczy, ale nie popłakałam na całego. Niemniej jednak, książka jest o wiele lepsza od „Marcowych fiołków” . Ta książka skrzy od emocji, ma bardzo równy poziom i przez cały czas trwania akcji trzyma w napięciu, dostarcza  wrażeń. Dzieje się tak, zarówno za sprawą atmosfery zagrożenia, większość z Nas pamięta przecież jak krwawe i brutalne były walki na Pacyfiku, jak również za sprawą świetnie i wyraziście skonstruowanych  bohaterów. Nie ma tu ludzi miałkich, każdy ma swój charakter, cechy, które go wyróżniają, sprawiają, że zapada w pamięć . Klimat tej książki kojarzył mi się z głośnym filmem, dziś będącym synonimem kiczu, a mianowicie „Pear Harbour”(Może kicz, ale muzyka i zdjęcia – cudne). I chociaż wiele osób ten film wyśmiewa, popłakałam sobie na nim, ma coś w sobie, chociaż nie wykluczam też mojego kiczowatego gustu : P. Ta książka też ma atmosferę grozy i nieuchronności straty, zmiany, niepewności.  Widzę, że nie jestem jedyna, boAgnes, również skojarzyła i napisała o tym : ) (Wielkie umysły myślą podobnie ; ] ) Co mogę zarzucić tej książce? Że czyta się ją za szybko, kończy się zbyt prędko… a chciałoby się żeby była i była. Zmusza do refleksji nad ludzką naturą, nad błędami, nad przewrotnością losu i konsekwencją niedomówień.  Nie zawsze jesteśmy marionetkami w rękach bogów, często to inni ludzie bawią się nami nie bacząc na skutki, a konsekwencje ponosimy my. Chcę zwrócić Waszą uwagę, na tę bardzo ciekawą, poruszającą i dobrą książkę. Premiera już za kilka dni. Nie przegapcie, tej straty pożałowalibyście!

Link do opinii
Avatar użytkownika - SteveS
SteveS
Przeczytane:2014-07-06,
Przyznam, że początkowo byłam nastawiona sceptycznie do tej książki. Obawiałam się kolejnego romansidła z niezdecydowaną bohaterką, która rozmyśla o swoich uczuciach. Miło się jednak rozczarowałam! Anne, bohaterka opowieści, to kobieta z krwi i kości, decydująca o swoim losie, otoczona przez ludzi dobrych i złych, którzy nie mają w sobie nic z bohaterów. Opowieść naprawdę łamie serce, wzrusza, przeraża - nie jest to zwykły romans z wojną w tle, raczej historia o tym, jak wojna potrafi złamać człowieka i skomplikować jego losy. Szczerze polecam.
Link do opinii
Po przeczytaniu tej książki, autorka będzie moją ulubioną pisarką. Zawładnęła moim sercem opisując przepiękna historię miłosną, tak bardzo wzruszającą. Ale z drugiej strony po jej przeczytaniu mam mieszane uczucia. Czegoś mi w niej brakowało, czegoś co złączało by tę historię w jedna całość. Staje się być przewidywalna, ta miłość już nie jest aż tak nasycona, jakby mogła być. Zdecydowanie niewykorzystany potencjał- jesli chodzi o fabułę miłości.
Link do opinii
,,Dom na plaży" autorstwa Sarah Jio to piękna, wciągająca powieść. W latach 40' gdy trwa wojna, młoda Amerykanka Annie zastanawia się co zrobić ze swoim życiem. Przyzwyczajona do życia w luksusie, za kilka tygodni ma wyjść za mąż za przystojnego przyjaciela z dzieciństwa, co jeszcze zwiększy jej status materialny. Dziewczyna czuje jednak, że chce być w życiu przydatna innym ludziom, pomagać bezpośrednio, a nie tylko przelewając pieniądze z konta. Ma również wątpliwości, czy do Gerarda czuje prawdziwą miłość. Wobec powyższego wraz z przyjaciółką decyduje się wyruszyć z transportem pielęgniarek do wojskowej bazy na jednej z wysp Pacyfiku, gdzie toczą się działania bojowe pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Japonią . Młode kobiety nie zdają sobie sprawy, że wojna to nie przygoda, ale cierpienie oraz śmierć. Ich uczucia i serca również czeka ogrom zdarzeń i pięknych, i tragicznych, na tyle by zmienić je obie. Żadna z nich już nie wróci będąc tą samą dziewczyną. Piękna wyspa Bora-Bora to nie tylko przyrodniczy raj, ale i piekło powodowane przez ludzi. Oprócz tragedii, w książce jest też ogrom miłości, ale dopiero zakończenie, które jest nagromadzeniem masy nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności, spycha ,,Dom na plaży" do rangi romansu. Mimo to, powieść była dla mnie miłym zaskoczeniem. Książkę czyta się szybko, ponieważ jej fabuła jest tak ciekawa, że trudno się od niej oderwać. Jest to literatura typowo kobieca - poruszająca i emocjonalna.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Eliza89
Eliza89
Przeczytane:2021-01-25, Ocena: 4, Przeczytałam,

Ciekawa historia w czasach II wojny światowej; pełna niedomówień, które wpłynęły znacząco na losy głównych bohaterów. Jest także wielka miłość, która narodziła się w tytułowym domu na plaży na południowym Pacyfiku (na wyspie Bora-Bora), między młodziutką pielęgniarką Anne i przystojnym żołnierzem Westrym.
Styl autorki podobny do Nicholasa Sparksa. Jest czasem romantycznie, przyjemnie i zmysłowo. Jest także wzruszająco i nostalgicznie.
Ja po przeczytaniu tej książki miałam pewien niedosyt. Wydawało mi się, że niektóre wątki zostały zakończone tak nagle, i to na samym końcu książki. Na niektóre moje pytania odnośnie fabuły były zaskakująco oczywiste odpowiedzi. A jeden motyw (konkretnie rozstania rodziców Anne), mam wrażenie, że nie został do końca wyjaśniony. Jakby znów pierwsze skrzypce grały w/w przeze mnie niedomówienia.
Jednak podsumowując- książkę czytało mi się przyjemnie. Lektura na dwa-trzy dni. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - slena1098
slena1098
Przeczytane:2020-06-06, Ocena: 6, Przeczytałam,

Anne to sędziwa kobieta wiodąca spokojnie życie. Ten spokój burzy list z Tahiti. Wraca wspomnieniami do lat młodości, kiedy to  wraz ze swoją najlepsza przyjaciółką wylatuje na Bota Bora, by nieść pomoc rannym na wojnie żołnierzom. Decyzję o tym podjęła w dniu swojego przyjęcia zaręczynowego i wbrew swojej rodzinie.

Na egzotycznej wyspie Anne poznaje Westry’ego. Między nimi rodzi się uczucie. Dziewczyny czuje się rozdarta, bo chce być lokalna wobec narzeczonego, ale nie potrafi oprzeć się tajemniczemu mężczyźnie. Ich mały raj na ziemi szybko przestaje nim, być, kiedy wojna „pokazuje” ogrom cierpienia, a makabryczne wydarzenie rzuca cień na dwoje kochanków.

Jest to najpiękniejsza książka tej autorki, jaką przeczytałam do tej pory. Sarah Jio w niezwykły sposób łączy historię z teraźniejszością. Pokazuje także, że w cieniu straszliwych wydarzeń, może narodzić się coś pięknego.

Anne na wyspie odnajduje miłość, ale traci przyjaźń. Ale historia jeszcze się nie skończyła…

Link do opinii

Młoda pielęgniarka Annie, szczęśliwie zakochana przyjmuje oświadczyny Gerarda. Wybucha wojna, mężczyźni zaciągają się do wojska. Każdy che zrobić coś, by pomóc. Dla Annie i jej ukochanego jest to także czas wielkiej próby. Kobieta zaczyna widzieć pewne wady u partnera. Zachęcona przez koleżanki wyjeżdża na front by pomagać rannym żołnierzom. Tam spotyka żołnierza. Jej serce zaczyna bić szybciej do tego mężczyzny. Mijają tygodnie, miesiące. Pewnego wieczoru na plaży dochodzi do morderstwa... Jak Anne poradzi sobie na nieznanej ziemi? Jak potoczą się losy Anne? Czy odnajdzie szczęście u boku przystojnego żołnierza? A co z Gerardem? Czy jej związek z narzeczonym się rozpadnie? I co ze sprawą morderstwa na wyspie? Kto za nim stoi? Po odpowiedzi na te i wiele innych pytań odsyłam do książki.

 

Moje odczucia podczas lektury są mieszane. Z jednej strony mamy piękną opowieść o wielkim uczuciu, a także o rożnych obliczach przyjaźni. Z drugiej strony autorka serwuje już od początku książki mało interesujące czytelnika rzeczy. Rozpisuje się o faktach mało ważnych, co nudzi, a nawet każe odłożyć książkę niedokończoną. W dodatku w paru miejscach książka zaczyna być przewidywalna. Szczęściem tylko do połowy.

 

Uważam jednak, że warto przebrnąć przez tych kilka początkowych (zresztą dość długich jak na taką lekką lekturę), rozdziałów, po to by dowiedzieć się jaki jest finał tej historii. Bo im bliżej końcowych rozdziałów tym więcej emocji. Nie należy zrażać się może mniej ciekawymi, czasami napisanymi naiwnie rozdziałami. Warto wraz z główną bohaterką poznać do końca losy jej miłości z Thaiti.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bozuci
Bozuci
Przeczytane:2016-06-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2016-05-13, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Dom na plaży
Sarah Jio0
Okładka ksiązki - Dom na plaży

Nigdy nie ignoruj tego, co dyktuje ci serce. Nawet jeśli podążanie za jego głosem będzie bardzo trudne. W życiu Anne wszystko było zaplanowane. Wystawne...

Kameliowy ogród
Sarah Jio0
Okładka ksiązki - Kameliowy ogród

W 1940 roku młodziutka Flora wyrusza do Anglii w poszukiwaniu rzadkiej odmiany kamelii. Dziewczyna chce wykraść drogocenny okaz, aby wspomóc głodującą...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy