Dom Juliusów. Aurora Teagarden

Ocena: 3.5 (4 głosów)
Aurora Teagarden - dla przyjaciół: Roe - sympatyczna, choć niezbyt wysoka okularnica, tym razem na tropie mrocznej zagadki sprzed sześciu lat.

Wydaje się, że odkąd w jej życie wkroczył bogaty biznesmen Martin Bartell, Roe wreszcie czuje się spełniona. Pomimo różnicy wieku i doświadczenia, Martin doskonale wie, czego pragnie jego narzeczona, i w ramach prezentu ślubnego ofiarowuje jej dom Juliusów. Historia budynku od lat fascynuje Aurorę - rodzina, która poprzednio w nim mieszkała, sześć lat temu zniknęła bez śladu...

Pomiędzy kolejnymi przymiarkami do ślubu Roe radośnie zabiera się do remontu nowego domu. Szybko okazuje się, że jej szczęście może zakłócić nie tylko ciążąca na domu tajemnica, ale i niejasna przeszłość Martina. Czy bystra detektyw amator na pewno wie, kim jest człowiek, za którego wychodzi? I co takiego odkryje w domu Juliusów?

Wciągający kryminał retro z wątkiem romansowym w tle!

To z pewnością najdziwniejsza z przygód Roe.

,,Kirkus Reviews" 

   

Informacje dodatkowe o Dom Juliusów. Aurora Teagarden:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2014-04-01
Kategoria: Romans
ISBN: 9788376742816
Liczba stron: 288

więcej

Kup książkę Dom Juliusów. Aurora Teagarden

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dom Juliusów. Aurora Teagarden - opinie o książce

Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2017-03-12, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2017,
Rodzina Juliusów nagle zniknęła 6 lat temu, nie ma po nich śladu. Roe dostaje ich dom w prezencie ślubnym od narzeczonego Martina. Bohaterka jest podekscytowana tajemnicą dawnych mieszkańców- szuka śladów, rozmawia ze świadkami, czyżby kryła się za tym zbrodnia? Nie powiem, pisarka miała dobry i zaskakujący pomysł na tę historię. Dobrze się czyta, choć to raczej lekki kryminał, rozrywkowy. Z innych poruszanych wątków to kwestia przyszłego małżeństwa Roe z Martinem: przygotowania do ślubu, różnica wieku (14 lat) oraz różnica doświadczeń. Bohaterka zastanawia się co do przeszłości narzeczonego, Martin wprawdzie nie kłamie, ale nie mówi jej wszystkiego i całej prawdy. Do tego do mieszkania nad garażem w ich domu wprowadza się tajemnicze małżeństwo, jego znajomi. Jaka jest ich rola? ,,Dom Juliusów" to rozrywkowy obyczajowy kryminał o sympatycznej, ciekawskiej detektyw- amator o imieniu Roe. Spodobał mi się ten cykl, z chęcią sięgnę po inne tomy.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-11-11, Mam,
W tej części przygód Aurory Teagarden, nasza główna bohaterka jest w końcu szczęśliwą narzeczoną. Jako prezent ślubny od swojego wybranka dostaje dom, który już wcześniej brała pod uwagę przy poszukiwaniu nowego lokum. Dom ma komfortowy rozkład pomieszczeń, a także niepokojącą historię poprzednich mieszkańców. Rodzina Juliusów pewnego zwykłego, pięknego dnia po prostu zniknęła bez śladu... Książka stanowi duże wyzwanie dla cierpliwości. Przez połowę książki kompletnie nic się nie dzieje oprócz remontu i przygotowania do ślubu. Coś ciekawego wnosi dopiero przybycie znajomych Martina do mieszkania nad garażem posesji. Czytelnik zorientuje się bez problemu, że to ochroniarze a nie kumpel z wojska z żoną, którzy właśnie popadli w życiowe kłopoty. Roe wpada na to za późno jak na osobę, która interesuje się rozwiązaniem o wiele bardziej skomplikowanych spraw kryminalnych. Ma się wrażenie, że sprawą domu Juliusów zainteresowała się chyba z nudów. Roe do pomocy ma swoją ochroniarz Angel Youngblood, mimo tego brak jakichkolwiek zwrotów akcji. Przez cały czas pojawia się ta sama opowieść o ostatnim dniu Juliusów, a nie ma żadnych nowych informacji w tym temacie. Rewelacji dostarcza natomiast mąż Roe, Martin, który decyduje się uchylić rąbka tajemnicy ze swojej przeszłości. Okazuje się, że panna Roe nie była do końca świadoma z kim się związała. Stara się jednak opanować sytuacje i nie brać rozwodu po czterech tygodniach od ślubu. Mamy tu za mało kryminału jak na kryminał. Zostaje rozwiązana zagadka miejsca pobytu zaginionej rodziny, ale w sposób mniej satysfakcjonujący niż odbywało się to w poprzednich tomach. Emocji przy poszukiwaniu odpowiedzi tym razem zabrakło. Motywy osób zamieszanych w zbrodnię stały się tak przyziemne, że bardziej już nie można. Książka jest naprawdę dużym rozczarowaniem jeżeli porównamy ją z poprzednimi tomami.
Link do opinii
Tylko krowa zdania nie zmienia. Dlatego postanowiłam po raz drugi zmierzyć się z twórczością Charlaine Harris. Grobowy zmysł uznałam za porażkę, a książki autorki zaklasyfikowałam do tytułów zdecydowanie nie dla mnie. Wszystkim zdarzają się potknięcia, nie ma ludzi nieomylnych. I z tym przeświadczeniem wetknęłam nos w kolejny tytuł spod rąk autorki kilku popularnych cykli. Opis sugeruje, że "Dom Juliusów" mógłby być dobrym thrillerem. Jednak jest to zaledwie przeciętny tytuł, jakich na rynku wiele. Dziwne, że nie zaginęła ona w tłumie. Harris niezbyt wyszło stopniowanie napięcia. Połowa książki to zwykły melodramat. Obyczajówka niczego nie wnosząca. Dopiero w drugiej części książki przyjdzie nam rozwiązywać tajemnicę zaginięcia rodziny. Owszem, wcześniej autorka napomknie kilka razy o zbrodni. Owszem, im dalej w las, tym akcja mocniej się zazębia. Jednak nie ma tutaj wielkich zaskoczeń. Absolutnie wszystko jest przewidywalne. Nie jest to może majstersztyk pisarski, zdarza się tutaj nieco dziwnych zdań. A styl autorki jest bardzo prosty i przystępny. Książkę dzięki temu czyta się błyskawicznie. I nawet z dość mocnym zaciekawieniem (o ile nie klasyfikuje się jej jako czysty kryminał). Ja jednak utwierdzam się w przekonaniu, że ten typ książek nie jest dla mnie, a już na pewno nie twórczość pani Harris.
Link do opinii
Avatar użytkownika - djas
djas
Przeczytane:2019-10-15, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2019,

Przecztałem na Granice.pl jedną z ocen czytelnika - że nie przepada za Harris i jej wampirzej opowieści, ale dał autorce szansę i sięgnął po "Dom Juliusów". No i oczywiście ta książka również wypadła słabo - bo miałka i za bardzo romasowa, jak na kryminał. I w sumie absolutnie się z tą opimnią zgodzę. Zaczynać poznawanie Roe Teagarden od czwartego tomu musiało się tak skończyć. Sam zacząłem czytać od pierwszego i od niego zakochałem się w opowieściach o przygodach kryminalnych i sercowych głównej bohaterki. Czwarty tom w oderwaniu od wcześniejszych wypada blado, ale jako kontynuacja pewnej historii - musi być odbierana zupełnie inaczej. Mam wszystkie opublikowane części. Ostatnio czwarty raz przeczytałem pierwszy tom, trzeci raz drugi i po drugim razie trzeci i czwarty - mimo, że w miarę dobrze je już znam, bawiłem się nadal fajnie. Dlatego przestrzegam przyszłych czytelników - nie zaczynajcie od środka, tylko od początku, uczta będzie znacznie przyjemniejsza. Ale także i autor krytycznej recenzji przyznał, że książkę czytało się lekko. Dokładnie tak jest - to bardzo fajna lekko napisana, ale czasem dramatyczna historia. Wiem, bo kiedyś już przeczytałem większość części... Dwie pozostają jednak jeszcze całkowitą zagadką, tyle, że nie wyobrażam czytania dwóch ostatnich bez odświeżenia sobie wcześniejszych. Ja osobiście - polecam całą serię!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Lusia1987
Lusia1987
Przeczytane:2016-09-26, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2016-01-04, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Martwy dla świata
Charlaine Harris0
Okładka ksiązki - Martwy dla świata

Sookie ratuje półnagiego wampira z amnezją, nie wie jednak, że trafi w sam środek wojny, którą toczą między sobą czarownice, wilkołaki i wampiry! Sookie...

Czyste Szaleństwo
Charlaine Harris 0
Okładka ksiązki - Czyste Szaleństwo

Początkowo Lily sądzi, że zdarzył się wypadek. Jednak wkrótce okazuje się, że to trzecia „przypadkowa” śmierć... Lily wolałaby się nie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy