Doktor Proktor i wanna czasu to druga książka opowiadająca o słynnym Doktorze Proktorze, który tym razem wybiera się do Paryża, gdzie chce spotkać ukochaną Joliette Margarin. W tym samym czasie Lisia i Bulek otrzymują tajemniczy i dziwny list do pewnego profesora, który utknął gdzieś w czasie.
Nasi bohaterowie postanawiają, że nie mogą biernie się zastanawiać czy jest to wiarygodna informacja i decydują się pomóc biedakowi. Młodziaki również zmierzają do stolicy Francji, nie zdając sobie zupełnie z tego sprawy, że za ich placami przemieszcza się także zła Raszpla, była asystentka profesora oraz przerażająca intrygantka.
Nowe przygody naszych postaci to nie tylko kolejna fascynująca zabawa, ale to także interesująca wizja i spojrzenie na to co by się stało, gdyby historia zmieniła swój bieg. Jo Nesbo po raz kolejny zdecydował się przedstawić nam opowieść związana także z ukrytym drugim dnem. To świetna propozycja zarówno dla “małych” jak i “dużych”.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2012-01-03
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 312
Tytuł oryginału: Doktor Proktors tidsbadekar
Pancerne serce to ósma odsłona cyklu o Harrym Hole’u, który tym razem będzie musiał poradzić sobie z zakończeniem sprawy Bałwana, rozpoczętej...
Trzeci klucz to czwarta pozycja w ramach cyklu Harry Hole, która po raz kolejny pozwala nam poznać kolejne losy wspomnianego policjanta współpracującego...
Przeczytane:2019-01-03, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
„Doktor Proktor i wanna czasu” to bezpośrednia kontynuacja przygód dwójki wyjątkowych dzieciaków, których życie zmieniło się diametralnie od chwili poznania tytułowego Doktora Proktora, szalenie inspirującego szalonego wynalazcy. W pierwszej odsłonie przygód tej niesamowitej gromadki, zatytułowanej „Proszek pierdzioszek” poznaliśmy dość dokładnie rudego piegowatego mikrusa o imieniu Bulek, który namiętnie wikła się w najbardziej nawet nieprawdopodobne tarapaty i równie brawurowo udaje mu się z nich wykręcić oraz jego koleżankę Lisę, klasowego kujona, dziewczynkę tylko pozornie zahukaną i nieśmiałą, w której jednak drzemie niesamowita wręcz odwaga i spore pokłady intelektualnej biegłości.
Tytułowy Proktor to klasyczne wręcz uosobienie toposu szalonego naukowca i wynalazcy. Podobnie jak w pierwszej odsłonie swoich przygód, tak w tej także, staje się on swoistym katalizatorem wydarzeń napędzających akcję, która w tej części pędzi z jeszcze większą intensywnością, niż w tomie pierwszym. Choć jeśli chcieć być bardzo precyzyjnym, należałoby stwierdzić, że akcję napędza nie sam Doktor Proktor, a jego wynalazki. Wcześniej tytułowy proszek, teraz wanna do podróży w czasie. Sam doktor pojawia się sporadycznie na kartach drugiej z serii przygód. Pod koniec pierwszej wyjechał do Paryża w poszukiwaniu swej wielkiej miłości, na początku drugiej Bulek i Lisa dostają od niego osobliwą pocztówkę z prośbą o ratunek. Niewiele się namyślawszy rzucają się w wir przygód, które ciekawe będę nie tylko z powodu miejsc, w jakich się będą toczyć, ale przede wszystkim, jak chyba łatwo się domyślić, z powodu czasów, jakie przyjdzie nam zwiedzić.
Oto bowiem serwuje nam Nesbo szalony roller coaster między epokami, zapraszając nas do udziału w brzemiennych dla historii świata wydarzeniach oraz bliższą znajomość z historycznymi postaciami, takimi jak Napoleon Bonaparte, architekt Eiffel czy Joanna d’Arc.
Prócz swojej bezsprzecznie kapitalnej warstwy rozrywkowej, książka norweskiego mistrza kryminału, ma też swoje drugie dno. Porusza bowiem sporo ważnych tematów, nie unikając opisywania trudnych i mrocznych stron ludzkiej egzystencji. Zdecydowanie więc celowałbym z szacowaniem wieku odbiorcy na kilkanaście lat. Młodszy czytelnik mógłby trudniej poradzić sobie ze scenami gilotynowania (tak, będziemy świadkami rewolucji francuskiej) czy palenia na stosie (średniowieczne procesy oskarżonych o czary).
Od razu jednak śpieszę nadmienić, że potrafi Nesbo nawet te najbrutalniejsze momenty opowiedzieć z wyczuciem i wyważonym humorem, dzięki czemu czytelnik nie skupia się na samych zbrodniach, bo mimo grozy wspomnianych egzekucji, brak jest tutaj epatowania przemocą. W przypadku gilotynowania sprytnie udaje się Autorowi objawić absurdalność całego tego szalonego przedsięwzięcia, przy okazji spalenia na stosie legendarnej Joanny d’Arc, daje nam lekcję na temat prawdziwej miłości i poświęcenia. Po mistrzowsku też rozgrywa alternatywną wersję bitwy pod Waterloo, która, jak wiemy z przekazów historycznych, była przypieczętowaniem klęski Napoleona i pochłonęła mnóstwo ofiar. Nesbo brawurowo bawi się przy tym wieloznacznością powiedzenia, że „historię piszą zwycięzcy.”
W „Wannie czasu” nie mogło oczywiście zabraknąć motywów jakie pokochaliśmy w pierwszej części cyklu. Jest więc proszek pierdzioszek, który znowu odegra niebagatelną rolę, jest też kultowe dzieło z biblioteczki Bulka czyli „Zwierzęta, których istnienia być sobie nie życzył”, a raczej dwa egzemplarze z niego pochodzące czyli siedmionogi peruwiański pająk ssący oraz kongijski słoń tse-tse, których pojawienia się bardzo sobie życzymy.
Przede wszystkim jest w tej książce ogrom zabawy, emocji i wzruszeń, które ponownie zostawiają nas w poczuciu ssącej niczym pająk peruwiański chęci na więcej.