Podobno dobre uczynki wracają do nas po stokroć.
Dlaczego więc tak bardzo o nie trudno? Zwłaszcza, gdy uwagę zaprzątają własne sprawy: zdrowie, rodzina, praca czy miłość. Nawet mieszkańcy Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą muszą się zmierzyć z nowymi wyzwaniami. Dla Heleny nie jest to łatwy rok: boryka się z problemami zdrowotnymi, kłopotami z mydlarnią i sytuacją rodzinną. Na jaw wychodzi szokująca tajemnica, która już na zawsze odmieni los bohaterki. Zbliża się moment próby dla wszystkich lokatorów - czy wyjdą z niego zwycięsko? Na pewno odkryją prawdę o sobie, której wcześniej nawet się nie spodziewali.
,,Dobre uczynki" to pełna magii opowieść o sile rodzinnych więzi, sąsiedzkiej pomocy i odzyskanej przyjaźni. A także o miłości, która cierpliwie czeka na swój czas, by rozświetlić nam życie.
Drugi tom sagi ,,Uśmiech losu", opisującej perypetie lokatorów Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 500
Drugi tom z serii Kamienica to znani bohaterowie, jak Helena, która już nie chce uszczęśliwiać ludzi na siłę, nie czuje już wcześniejszej beztroski. To Zuzia, która ma znowu dylemat i gorsze chwile, ale się nie poddaje. Nową bohaterka jest Łucja, dystyngowana kobieta, która na strychu dawnej pracowni byłego męża, zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę nie miała nic.
Ta powieść zadaje pytanie czy dobre uczynki nie ukażą się niebezpieczną pułapką, odsłaniającą prawdę o bohaterach, prawdę której nie chcą znać i nie są na nią gotowi? Ta historia daje też morał, że nie warto odkładać pewnych marzeń na później, bo np. Boimy się odrzucenia czy porażki. Intrygujący jest wątek pewnej tajemnicy rodzinnej, czy akurat ta może być wyjątkowo bolesna?
Drugi tom trzyma poziom pierwszej części. Polecam.
OCENA 6-/ 6
O niebo lepsza niż część pierwsza. Były tajemnice, ale kilka zostało rozwiązanych. Fabuła wartko płynie, nie nudzi. Jedyny minus dla jendje bohaterki-Sywlii, strasznie mnie denerwowała.
No i mamy drugi tom serii Uśmiechy losu.
Lokatorzy kamienicy pod Gwiazdą mają swoje zmartwienia, a tu jeszcze czeka ich TEN dobry uczynek. Niby współpracują razem przy tworzeniu ogródka, niby każdy coś robi, ale nie jest to spektakularne. Choroba Heleny, tajemnica rodzinna czy też trochę historii o dziejach Żydów krakowskich to otoczka, którą bardzo szybko i z przyjemnością się czyta
Lubię takie powieści obyczajowe. Tutaj także sporo się dzieje, jest nawiązaniu do drugiej wojny światowej - za to jestem naprawdę wdzięczna, bo dzięki tej książce dowiedziałam się wielu rzeczy na temat przebiegu wojny w Krakowie, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Poza tym zawsze z dużym sentymentem czytam książki z akcją rozgrywającą się w tym mieście.
Cieszę się, że w końcu rozwikłana została tajemnica pochodzenia Heleny.
Nie mogę doczekać się następnego tomu.
Wszyscy wiemy, że dobrym warto być. Zawsze. Przez całe życie. Jednak od teorii do praktyki niekiedy naprawdę daleka i kręta droga. Łatwo zatracić dobre tory i wskoczyć na te nie pożądane. W drugą stronę niestety już nie tak prosto jest przejść. Mimo wszystko zawsze warto podejmować próby, wciąż i wciąż. Nie ważne, ile razy nam nie wyjdzie.
Agnieszki Krawczyk po raz kolejny pokazuje, że literatura dla kobiet nie musi być prosta niczym drut z nużącymi opisami uczucia pomiędzy dwojgiem osób. Za jej przyczyną ta kategoria oddycha świeżością. W przypadku serii „Uśmiech losu” w powietrzu unosi się woń kwiatów.
Właściciel bloku przy ulicy Gwieździstej zaserwował mieszkańcom swojej kamienicy, jak już wiemy, nie lada wyzwanie. To bez wątpienia istotne przedsięwzięcie burzy spokój panujący w mieszkaniach. Jednak jest jeszcze sporo innych wyzwań, z którymi muszą się uporać. Przecież życie toczy się stale, przynosi smutki i radości, trudne chwile. Dla Heleny Werde jest to wymagający wielu pokładów siły oraz samozaparcia czas. Walka z chorobą, toczący się spór o miejsce, w które idealnie wpasowałaby się jej mydlarnia. Gdyby tego było mało, dochodzi jeszcze nagła potrzeba stawienia czoła przeszłości. Zuzannę nieoczekiwanie odwiedza matka. Co więcej jest gotowa, by pomóc córce. Chce zająć się wnukami, gdy ta będzie realizowała swoje plany zawodowe. Niestety, chociaż wyręczenie w wielu obowiązkach jest dla Zuzy zbawienne, o tyle już dzielenie mieszkania z rodzicielką już do łatwych zadań nie należy.
Oprócz niewątpliwych rewolucji w życiu bohaterów, zmienia się również krajobraz przy ulicy Gwieździstej. Wszystko wskazuje na to, że powstanie socjalny ogród, z którego korzystać będą podopieczni fundacji oraz ci, którzy będą mieli swój wkład w jego powstanie. Dzięki temu wątkowi na kartach pojawia się Gabrysia, chora dziewczynka szybko burząca mur jakim odgrodziła się Marta Olesińska. Tylko Jacek wciąż pozostaje niewzruszonym twardzielem, któremu ciężko jest przyklasnąć jakiejkolwiek propozycji odnośnie bloku.
Piękna, lekka, subtelna opowieść. Nietuzinkowa. Niebanalna. Z pomysłem. Czasami nawet zaskakująca. Z przyjemnością śledziłam losy bohaterów i ze smutkiem przyjęłam fakt, że to już koniec. Chciałoby się więcej i więcej. Dobrze, że trzecia część już 24 kwietnia. Ciekawe, kto okaże się tajemniczym i tak pomysłowym właścicielem.
SERIA ,,LEŚNE USTRONIE" Tom 1. ,,Warkocz spleciony z kwiatów" Pełna emocji i uczuć opowieść o tych, którzy się zagubili i muszą odnaleźć swoje miejsce...
Beztroskie i pełne niezmąconego szczęścia dni w Zmysłowie dobiegają końca – życie sióstr Niemirskich wkrótce bardzo się zmieni. Agata...
Przeczytane:2019-03-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Znakiem rozpoznawczym serii 'Uśmiech losu' Agnieszki Krawczyk są urokliwe, wiosenne i emanujące pozytywną energią okładki. Kiedy dodamy do tego znaczenie tytułu tomu drugiego "Dobre uczynki" otrzymujemy powieść, która idealnie trafia do ludzkich serc.
"Zmiany w świecie należy zacząć od siebie." *
Do Kamienicy Pod Gwiazdą na ulicy Gwiaździstej jedenaście w Krakowie zaglądamy ponownie w chwili, gdy Helena dochodzi do siebie po zabiegu. Jej szkolna przyjaciółka Balbina twierdzi, że niezbędna jest radioterapia i odpoczynek. Jednak Lenie nie jest on dany, gdyż czeka ją walka o lokal po pralni, w którym stworzyła swoją mydlarnię. Dwoje innych sąsiadów - Marta i Jacek - również chce tam prowadzić swoją działalność. Komu uda się zdobyć większość głosów? Niepokój Heleny wzbudzają również bóle głowy siostry - Ofelii, która za nic nie chce pójść do lekarza. Czy to coś groźnego?
Siostrzenica Heleny - Miranda, dokonuje przypadkowo szokującego odkrycia, poszukując w szafce koniaku dla babci. W pudełku po czekoladkach znajduje dosyć stare, nieotwarte listy adresowane do matki... Kto je przysłał? Dlaczego babcia je schowała? Czemu nie dotarły do adresatki? Miranda dzieli się swoimi podejrzeniami z Heleną i obie rozpoczynają drugie już śledztwo. Pierwsze dotyczy poszukiwań spadkobiercy kamienicy, czyli prawdopodobnego donatora. Wszak każdy z mieszkańców jest ciekawy osoby, która wymyśliła dla nich tę całą akcję z dobrymi uczynkami. Czy jest nią Sara Mincer, żydowska dziewczynka uratowana z getta? Do jakich dokumentów i informacji uda się dotrzeć Mirandzie i Helenie?
Niezmiernie wciągnęłam się w oba te śledztwa i pełna emocji poznawałam kolejne tropy. Poziom zaintrygowania wzrastał a smutne i tragiczne losy ludzkie przeplatały ze sobą, zwłaszcza w przypadku zgłębiania tajemnic przeszłości Sary i kamienicy. Jeśli chodzi o listy oraz prawdę o ich nadawcy, wszystko rozwiąże się w finale powieści - mnie udało się wcześniej domyślić jaki sekret skrywano przed Heleną.
"...drążenie przeszłości zwykle nie przynosi oczekiwanych skutków. Liczymy na łatwe wyjaśnienia, a dostajemy nowe tajemnice i odpowiedzi, z którymi trudno się zmierzyć." **
W tle pojawiają się mniejsze wątki, jak relacje Zuzy z mieszkającą u niej matką; pojawienie się w ich życiu pana niani; pomoc dla emerytowanej nauczycielki i jej żal za uczynki z przeszłości.
Ogromne poruszenie wśród mieszkańców kamienicy wywołała informacja, że do remontowanego budynku w sąsiedztwie wprowadzi się fundacja zajmująca się chorymi psychicznie. To nie do końca prawda, ale sytuacja pokazała jak rodzi się plotka.
Autorka świetnie wykorzystała ten budynek, by opowiedzieć nam o ogrodach społecznych, parkach kieszonkowych oraz parkach polnych. Wiele takich inicjatyw faktycznie powstało w Krakowie. Kto z naszych bohaterów zaangażuje się w tworzenie ogrodu? Czy taka inicjatywa ich pogodzi czy jeszcze bardziej poróżni, wszak zawsze znajdą się ludzie, którym coś przeszkadza.
Początkowo liczyłam, że tytuł powieści sugeruje, iż dobre uczynki zasługujące na akty notarialne już się pojawią w tym tomie. Jednak Agnieszka Krawczyk skupiła się na innych płaszczyznach - głównie na miejskiej zieleni oraz na licznych tajemnicach z przeszłości a do uczynków zrobiła dopiero wstęp.
Bohaterowie dowiadują się, czym jest waga uczynków - w ich spełnianiu nie liczy się stan konta, tylko przemiana, jaka się w nich dokona. Prawda jest taka, że kilku uczynków się domyślam, jestem bardzo ciekawa czy choć w jednym przypadku będę miała rację.
Drugi tom serii 'Uśmiech losu' przepełniony jest pozytywną energią, lokalnym patriotyzmem autorki, pokazuje jak ważna jest przyjaźń oraz jakie sekrety rodzinne skrywa się pod dywanem. Nowe siły tchnie w nas wizja wszechobecnej zieleni a finał powieści wywołuje trzęsienie ziemi. Kolejna, niezmiernie lekka i rodzinna książka Agnieszki Krawczyk idealnie pasuje jako lektura wiosenna. Później pozostaje już tylko czekać na trzeci tom serii, który odsłoni prawdę o tym, jakich szlachetnych czynów zmieniających życie dopuszczą się bohaterowie.
Podsumowując - "Dobre uczynki" to książka poruszająca ludzkie serca opowieściami z czasów wojny, zwłaszcza tymi z getta. Dzięki temu udowadnia nam, że o historii, nawet tej najtragiczniejszej trzeba pamiętać a każdy człowiek ma prawo do błędów. Jest to powieść o tym, że dobro powraca a niektórzy ludzie działają na rzecz innych zupełnie bezinteresownie; że w życiu należy dostrzegać nie tylko czerń i biel, ale również odcienie szarości. O szukaniu zagubionego szczęścia, próbach zmieniania siebie, problemach z wyrażaniem uczuć oraz dawaniu dobrych rad.
* A. Krawczyk, "Dobre uczynki", Filia, Poznań 2018, s. 17
** Tamże, s. 155
recenzja pochodzi z mojego bloga: