Cytat z książki: "Ta książka posiada nie jeden rodowód. Pierwszy zwał się "Jacek i Agatka", "Bolek i Lolek", "Miś z okienka" i cały pozostały zwierzostan, co dzieci wysyłał spać, aby dorośli mogli sobie w skupieniu posłuchać Dziennika Wieczornego. Tyle że zwierzostan był tak sympatyczny, iż polubili go również dorośli. Może nie do tego stopnia, iżby domagali się przedłużenia dobranocek na cały czas emisji DTV, ale w każdym bądź razie polubili bardzo. Trzeba więc było wymyślić dla nich, to znaczy dla dorosłych, jakieś specjalne dobranocki. Równie mądre jak dla dzieci, tyle że nie do snu zachęcające, a raczej do myślenia. Z taką właśnie inicjatywą przyszli do redakcyjnych biur przy ulicy Woronicza Joanna Wilińska i Andrzej Nowicki (Feliks Derecki przyłączył się do nich bodajże po dwóch latach)."
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 1979 (data przybliżona)
Kategoria: Rozrywka, humor
ISBN:
Liczba stron: 264
Język oryginału: polski
Przeczytane:2023-11-21, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023,
Właściwie to swoją opinię mogłabym zacząć tak, jak zaczyna się niemal każda bajka: dawno, dawno temu..., no właśnie, dawno temu w telewizji raz w tygodniu, w niedzielę, po wieczornym wydaniu "Dziennika Telewizyjnego", nadawany był program pod tytułem "Bajki dla dorosłych", w którym opowieści z humorem i morałem serwował widzom Jan Kobuszewski. Do tej roli nadawał się znakomicie, potrafił z właściwym sobie tonem i "poważnym" wyrazem twarzy oraz dyskretnej mimice, przyciągał przed ekrany nie tylko dorosłych. Aktorami w tym satyrycznym programie byli czołowi wówczas aktorzy: Mieczysław Pawlikowski, Kazimierz Wichniarz, Lech Ordon a także Mieczysław Czechowicz, Bożena Dykiel, Marian Kociniak, Ewa Wiśniewska, Stefan Friedmann oraz wielu innych. W 1977 roku Bajki dla dorosłych ukazały się w formie książkowej jako "Dobranoc dla dorosłych". Nagrano również program na płyty DVD.
Fabuły bajek rozgrywają się nie tylko "dawno, dawno temu", ale niektóre również współcześnie. Za to każda z historii zawiera morał, który jest ostatnim zdaniem każdej bajki. Wygłaszał go narrator, na konie mówiąc "Dobranoc Państwu!".
"Ta książka posiada nie jeden rodowód. Pierwszy zwał się "Jacek i Agatka", "Bolek i Lolek", "Miś z okienka" i cały pozostały zwierzostan, co dzieci wysyłał spać, aby dorośli mogli sobie w skupieniu posłuchać Dziennika Wieczornego. Tyle że zwierzostan był tak sympatyczny, iż polubili go również dorośli. Może nie do tego stopnia, iżby domagali się przedłużenia dobranocek na cały czas emisji DTV, ale w każdym bądź razie polubili bardzo. Trzeba więc było wymyślić dla nich, to znaczy dla dorosłych, jakieś specjalne dobranocki. Równie mądre jak dla dzieci, tyle że nie do snu zachęcające, a raczej do myślenia."
I chociaż w tym przypadku książka wypada wyjątkowo blado przy telewizyjnej wersji, to jednak miło było wrócić do dawnych czasów. W trakcie czytania przypominałam sobie jak czytał te bajki Jan Kobuszewski, więc łatwiej dla mnie przyswajalne. Może dla młodszego pokolenia nie będzie to już żadna rewelacja, ale myślę, że zostanie w pamięci.
A niektóre pointy są do tej pory na czasie.
"A co z grochem? Bez znaczenia. Na czym dziewczyna się nie prześpi, byleby dobrze wyjść za mąż!"
"No cóż? Reklama może i jest dźwignią handlu, ale rozmaite reklamowe triki mogą czasem tylko zaszkodzić temu, co się reklamuje."
Jeżeli macie ochotę na satyryczne bajki dla dorosłych, to polecam.