Wydawnictwo: Ossolineum
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 130
Przebudzenia mogą być różne: gwałtowne lub łagodne, radosne albo pełne lęku, kiedy nie wiemy, czy to jeszcze sen czy jawa. Ale najbardziej niesamowite...
To historia pewnego dzieciństwa, którego scenerią była Łódź lat sześćdziesiątych XX wieku. A także opowieść o cieniach przedwojennych żydowskich Bałut...
Przeczytane:2021-06-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2021, 26 książek 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Książki XXI wieku, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021,
Gdy po raz pierwszy przeczytałam pierwszy rozdział książki autorstwa Pana Grzegorza Gortata pt. '' Do pierwszej krwi'' stwierdziłam, że jest to dobry tekst napisany z myślą o młodzieży.
Spodobało mi się samo podejście, z jakim to traktuje swoich bohaterów. Każdego z nich na swój sposób traktuje inaczej.
Przeczytana przeze mnie książka jest, z gatunku literackiego określiłabym powieści o dresiarzach i licealistach z tzw. dobrych domów w Warszawie początku XXI wieku.
Bohaterowie zwracają się do siebie nawzajem ksywkami. Tutaj młodzież ma swój świat.
Można w tej powieści spotkać również z nie akceptacją ze strony nieprzyjaciela.
Ważny jest kult pieniądza, marka ubrania.
Autor tej powieści Pana Grzegorz Gortat przedstawił losy Wietnamczyka, ale on nie zdradził do końca, że koledzy z klasy go skrzywdzili.
Z perspektywy czasu uważam, że obecnie jesteśmy bardziej przyzwyczajeni do słowa tolerancja niż kiedyś.
Nadany tytuł książce '' Do pierwszej krwi'' wskazuje na to, że nie można czuć się bezpiecznie w świecie młodzieży. W realnym świecie zawsze są obawy i nie można wykluczyć tego, że nic się nie stanie w środowisku szkolnym. Jeśli nie mówi, się o istniejącym problemie nawet z zaprzyjaźnionymi osobami to też nie ma gwarancji na to, że można mieć poczucie pewnego bezpieczeństwa.
Wietnamczyk postąpił, inaczej zachowując w trudnej dla niego sytuacji, gdyż nie ujawnił prawdy. Próbowałam znaleźć się w podobnej sytuacji zrozumieć jak on i zastanawiałam się, czy postąpiłabym podobnie.
Obserwując, szkolne środowisko na ogół jest tak, że winni siedzą cicho i śmieją się, z ofiary bacznie się jej przyglądając, co ona zrobi dalej z tym, co się dzieje dalej wokół niej.
Problem owszem jest. Nikt go nie widzi. Dopiero potem pojawia się małe światełko w tunelu w osobach, które nie pokazują swojego prawdziwego ja, ale umieją przyglądać z innej perspektywy na osobę, która tych krzywd doznaje.
To jest silna grupa wsparcia: Baczer, Jolka, Koń, Lacha, Tadek to z nimi nie ma szans, aby nie zginąć, ale czy uda im się pomóc przetrwać znając problemy ofiary?
Owszem nasuną się po przeczytaniu tej książki refleksje i pytania, jak można pomóc młodzieży, która nawet dla siebie wzajemnie jest wrogiem i nie mają właściwej osoby do naśladowania, aby wskazała drogę do bycia dobrym, a nie tym złym.
Autor w doskonały sposób pokazał, że istnieje jednak świat młodzieży, na której można polegać. Znają oni swoje plusy i minusy, mogą na siebie liczyć, chcą się realizować, stworzyć własny zespół, w którym każdy w nim za coś odpowiada.
Należy pamiętać o tym, że nie zawsze społeczeństwo akceptuje inność, obcość.
Młodzież w tej książce łączy specjalna więź i trzymają się tego i wylewają wspólnie krew wspólnie.
Polecam przeczytać tę książkę.