Przygotujcie miskę popcornu, usiądźcie wygodnie na kanapie i zapnijcie pasy - oto bowiem Gill Sims, naczelna propagatorka rodzicielstwa bez filtrów, wjeżdża na salony.
Jeśli czasem tęsknicie za erą sprzed macierzyństwa, place zabaw uważacie za najnudniejsze miejsca na świecie i oddałybyście wiele, by wieczory ze Świnką Peppą zmienić na cykliczne spotkania z koleżankami przy winie - to pozycja dla Was.
Lektura zabawnego i zarazem przerażająco autentycznego dziennika styranej matki, skrzyżowanego z roastem na parenting, to idealny pretekst, by na dobre porzucić myśli o dopłacie 500+.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2019-02-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Why mummy drinks. The diary of an exhausted mum
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Marta Żbikowska
Macierzyństwo z przymrużeniem oka. Bohaterka ma dwoje dzieci, męża i psa. Zmaga się z codziennością, która odbiega od jej wyobrażenia. Zabawne sytuacje, czasem niebezpieczne. Przyjaciele, sąsiedzi, inne z pozoru idealne matki i dalsza rodzina. Perypetie opisane w formie pamiętnika. Spodziewałam się większej dawki humoru. Jednak to dobra lektura na odstresowanie lub chwilę odpoczynku po wymagających i trudnych książkach.
Cóż, tytuł książki może i powinien zobowiązywać, ale szczerze to jednak nie spodziewałam się opowiastek, które możnaby zatytułować "Ile razy czterdziestoletnia matka pracująca może się spić do nieprzytomności przy jednoczesnym wychowywaniu dzieci?". Poważnie. "Pamiętnik wyczerpanej mamy" zatacza się w oparach alkoholu i tak jak jestem w stanie zrozumieć pociąganie z butelki w sytuacjach kryzysowych, tak kompletnie nie rozumiem postawy głównej bohaterki, którą sytuacja przerasta właściwie co kilka dni. A podobno jest to doświadczona matka dwójki dzieci. Książka jest przejaskrawioną satyrą na życie rodzinne, chyba tak to można najlepiej podsumować. Sytuacje prezentowane w "Dlaczego mamusia pije" owszem, mogą się przydarzyć każdemu, ale nie sądzę, żeby były nagminne (ilu z nas zdarza się szalona new-ageowska szwagierka z szósktą dzieci, która zwala się nam na głowę przy byle okazji i uzupełnia poranne koktajle spermą męża?), a mówię to jako osoba posiadająca trójkę rodzeństwa i silnie związana z matką. To nie tak wygląda!
Jedyne, co można przyznać autorce to to, że jej utwór jest do tego szalenie komiczny, a w samym zwieńczeniu pozytywnie odnoszący się do rodzicielstwa we wszystkich jego wymiarach. Powieść Gill Sims można więc wziąć do ręki jako pozycję na odprężenie po ciężkim dniu, tak żeby zobaczyć, że mogło być gorzej. Byle nie traktować tego jak prawdy objawionej i wszystko będzie w porządku.
Ponieważ nie czytałam serii po kolei i zaczęłam od drugiej, to ta jakoś mnie nie zauroczyła i nawet na początku lekko znudziła. Jak przy drugiej pod koniec dopiero zaczęło się coś dziać. Chyba jednak wolę powieści niż tego typu historie.
Nie darzę żadnym uczuciem pozytywnym ani jednej osoby z książki, może za wyjątkiem Jane, która ma cięte riposty jak 30-letnia doświadczona kobieta. A ponieważ ja lubię cięte riposty, to te do mnie trafiają.
Nie lubię głównej bohaterki a wszczególności jej męża, któremu do mężczyzny wiele brakuje:)
Nie ma generalnei czego polecać.
Bardzo zabawna i wciągająca książka. Może nie dowiemy się z niej wielu ciekawych rzeczy, ale po ciężkim dniu działa co najmniej jak koc, ciepłe skarpetki i kakao. Dla mnie przez kilka dni stała się lekiem na stres. Polecam serdecznie wszystkim kobietom a zwłaszcza matkom, aby uwierzyły że nie tylko im, mimo usilnych starań nie zawsze wychodzi to co zamierzały.
Choć mamą nie jestem, to ta książka wiele mi uświadomiła. Po pierwsze, że wychowanie dzieci, to praca na cały etat plus nadgodziny. Nie masz wolnych weekendów, świąt czy wakacji. Po drugie to, że dążenie do bycia Perfekcyjną Mamą nie ma najmniejszego sensu. Nie ma, bo nie jest to tak naprawdę możliwe. Każda mama wychowując swoje dziecko na pewno popełni jakiś błąd. I to jest normalne. To bardzo lekka, zabawna i pouczająca lektura.
Mija miesiąc za miesiącem, zmieniają się pory roku, ale życie Ellen utknęło w martwym punkcie.Jej małżeństwo przechodzi kolejny kryzys, a dom pogrąża...