Co sprawia, że Dekameron zachwyca od ponad sześciu stuleci?
Jeszcze za czasów Boccaccia krążyły we Włoszech ogromne ilości kopii Dekameronu, a Petrarka przełożył jedną z nowel na łacinę, dzięki czemu dzieło zyskało popularność w pozostałej części Europy. Sześćset lat później na duży ekran przeniósł je Pier Paolo Pasolini, za co został uhonorowany Srebrnym Niedźwiedziem, a w 2024 roku na Netflixie pojawiła się adaptacja serialowa.
Dzieło Boccaccia o kunsztownej budowie szkatułkowej traktuje o grupie dziesięciorga ludzi, którzy chronią się w podmiejskiej willi przed szalejącą we Florencji dżumą. W czasie dziesięciu dni izolacji w ramach rozrywki opowiadają sobie historie na zadany temat.
W ten sposób Boccaccio stworzył nowy gatunek literacki - nowelę - i zapisał się w historii literatury światowej. W tych krótkich formach odmalowuje obyczaje charakterystyczne dla włoskiego średniowiecza, a także daje wyraz zachwytu światem oraz bujnością życia ze wszystkimi jego namiętnościami. Nie unika pieprznych historyjek o miłości cielesnej, wychwala bystrość umysłu, spryt i przedsiębiorczość, za pomocą sarkazmu i drwiny piętnuje głupotę i zarozumialstwo, atakuje bezczynnych zakonników żyjących z jałmużny. Nade wszystko jednak zachęca do samodzielnego myślenia i wyciągania własnych wniosków. Nic dziwnego więc, że utwór na wiele lat trafił na indeks ksiąg zakazanych.
Wydanie w nowym tłumaczeniu - pierwszym od prawie stu lat - autorstwa Zofii Anuszkiewicz, z posłowiem Piotra Salwy.
Śmiercionośna zaraza, zamknięcie, zbyt wiele wolnego czasu i potrzeba snucia historii. To wszystko jak nigdy wcześniej łączy nas z bohaterami Dekameronu, którzy opowiadają o ludzkich pragnieniach, przywarach i cnotach. A w ich opowieściach wciąż jest tyle życia, że po wiekach możemy śmiało stwierdzić, że Boccaccio bez trudu wygrywa z Netflixem.
Katarzyna Czajka-Kominiarczuk, Zwierz Popkulturalny
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 824
Tytuł oryginału: Il Decamerone
"W nowelach mych zawierają się różne ucieszne i smutne przypadki miłosne, a także inne zdarzenia przyszłych i dzisiejszych czasów" - pisał we wstępie do "Dekameronu" Giovanni Boccaccio.
Wspominała już nieraz, że nie jestem miłośniczką opowiadań. Wolę wielowątkową fabułę, która nie kończy się po kilku stronach. W krótkich formach prozatorskich nim akcja dobrze się rozkręci, następuje finał. Jednak są pewne wyjątki, jak opowiadania Agathy Christie czy Arthura Conana Doyle'a oraz poznane na studiach genialne nowele Giovanniego Boccaccia.
"Dekameron" to zbiór 100 słynnych nowel Giovanniego Boccaccia, które powstały prawdopodobnie w latach 1350-1353. Jednak dopiero po ponad stu latach doczekały się oficjalnego wydania. Jednakże czytelnicy długo się nie cieszyli tym dziełem, bowiem w 1559 roku "Dekameron" znalazł się w indeksie ksiąg zakazanych. I pewnie pozostaje w nim do dziś. Wszystko z powodu dość frywolnej tematyki...
Jest rok 1384. Grupa dziesięciu szlachetnie urodzonych florentyńczyków (siedem dam i trzech młodzieńców) schroniła się przed zarazą w okolicach Florencji. Dla zabicia czasu każdy z nich musiał codziennie opowiedzieć jedną historię - i tak przez 10 dni. Spośród siebie wybierali kolejno "króla" i "królową", którzy musieli wymyślić temat opowieści na dany dzień.
Bohaterowie są obu płci, jednak przeważają niewiasty. Najmłodsza bohaterka miała 18 lat, zaś najstarsza - 28 lat. Co ciekawe, imiona bohaterów są wymyślone, specjalnie dobrane do ich usposobienia i skłonności. Pampinea oznacza bujna, Fiammetta - płomyk, Filomena - miłośniczka śpiewu, Emilia - słodka, Lauretta - w hołdzie Laurze, Neifile - niewinna, świeża, Eliza - nawiązanie do Dydony z "Eneidy" Wergiliusza, Panfilio - ogarnięty miłością, Filostrato - złamany miłością, Dioneo - nawiązanie do Diony, matki Afrodyty. Bohaterowie są narratorami swoich opowieści, jednak czuwa nad nimi narrator główny, identyfikowany z autorem.
Najsłynniejszą nowelą z tego zbioru jest "Sokół". To historia Federigo degli Alberighi, młodego szlachcica florenckiego i rycerza, który jest bez pamięci zakochany w Giovannie, uznawanej za jedną z najpiękniejszych dam w mieście. Aby zdobyć jej względy, obsypuje ją drogimi podarunkami, wydaje uczty i bierze udział w turniejach. Niestety wybranka nie odwzajemnia jego uczuć, bowiem ma męża, któremu jest wierna. Po jakimś czasie Federigo popada w poważne kłopoty finansowe i przenosi się do podmiejskiej posiadłości. Jedynym towarzyszem jest ukochany sokół, którego przyjdzie mu poświęcić...
Wspomniałam o tej noweli, dlatego że Boccaccio największe mistrzostwo osiągnął właśnie w "Sokole". Od jej tytułu pochodzi teoria klasycznej kompozycji noweli nazywana teorią sokoła. Sformułował ją w 1871 roku Paul Heyse, który dogłębnie przeanalizował budowę tej noweli. Według niego w dobrze skomponowanej noweli powinien występować motyw przewodni, nazywany sokołem noweli (najczęściej jest to konkretny przedmiot, który ma symboliczne znaczenie) oraz punkt kulminacyjny, po którym następuje odmiana losu bohatera.
Dzięki tym opowieściom czytelnik może poznać obyczaje, jakie panowały w epoce włoskiego renesansu. Ludzie, bystrzy i inteligentni, wiedli bujne życie, pełne miłości i przygód erotycznych. Głównym motywem nowel jest miłość - małżeńska i pozamałżeńska, zmysłowa i platoniczna, tragiczna i spełniona.
Boccaccio nie przebierał w słowach, bez skrępowania pisał o pożądaniu i szukaniu przyjemności. Niekoniecznie chodziło mu o relacje małżeńskie. Jednak trzeba wziąć poprawkę na to, że tym czasie rodził się humanizm, którego hasło brzmiało: nic co ludzkie nie jest mi obce. To, co wiązało się z człowiekiem było piękne i naturalne. Jak choćby w tym fragmencie noweli "Nocne pomyłki": ...wstał po cichu, przysunął się do łóżeczka, na którym jego ukochane dziewczę spoczywało, pozdrowił ją i przejęty równie lękliwie, jak i radośnie, położył się obok niej, aby oddać się uniesieniom rozkoszy, tak pożądanej dla nich obojga. (...) Tymczasem, gdy tak dobrze czas przepędzali, Pinuccio, bojąc się, aby go sen w łożnicy kochanki nie zaskoczył, i używszy zresztą, ile dusza zapragnęła, pożegnał ją i wstał, aby do łoża swego powrócić. Trochę przypomina romans.
Adresatem nowel były szlachetne damy. Z uwagi na to, że mogły się one poczuć zgorszone, autor napisał w posłowiu: Niektóre z was powiedzą ani chybi, że pisząc te opowieści, na zbytnią swobodę sobie pozwoliłem niekiedy, wkładając damom usta słowa plugawe lub każąc im często słuchać rzeczy, których uczciwym niewiastom ani mówić, ani słuchać się nie godzi.
Podczas studiów poznałam tylko kilka nowel Boccaccia, gdyż lektur było za dużo, by móc poświęcić temu dziełu więcej czasu. Teraz mogłam delektować się historiami opisanymi przez renesansowego pisarza - bez pośpiechu.
W moje ręce trafiło piękne wydanie, w twardej oprawie i okładce wywołującej uśmiech na twarzy. Walorem lektury są drzeworyty Augusita de Zani, pochodzące z włoskiego wydania z 1518 roku. Dużo przyjemniej czyta się taką książkę niż tę, którą przed laty wypożyczyłam w bibliotece uniwersyteckiej i której stan pozostawiał wiele do życzenia.
Polecam tę książkę każdemu bez wyjątku - nie tylko studentom filologii polskiej i włoskiej. Jest to klasyka, którą warto znać. Najlepiej mieć w domu taki egzemplarz. Cieszę się, że mam na własność to wyjątkowe wydanie.
Mieliście kiedyś książkę, która kiedyś była lub jest zakazana? Według opisu wydawcy ,,Dekameron" w XVI w. trafia do kościelnego indeksu ksiąg zakazanych. Jak tylko to przeczytałam, wiedziałam, że będę chciała to przeczytać. Co mogłoby zbulwersować duchownych do ostateczności, czyli zakazu wydania czy czytania? Jak tylko otworzyłam paczkę w moje ręce trafiła niezła cegła, czyli cykl 100 słynnych nowel Giovanniego Boccaccia. Muszę być szczera, bo początki nie były łatwe, a to za sprawą języka używanego w XIV w. z pomocą przyszła wersja w postaci audiobooka.
Zawsze jak siedzę w domu wolę wersje papierową, lecz niestety czynności zawodowo-rodzinne ograniczają mój czas i bardzo się cieszę, że powstał audiobook, bo dzięki temu szybko można nadrobić. ,,Dekameron" to nic innego jak krótkie opowiadania o tym, co aktualnie miało miejsce, a o czym nie można było mówić, czyli: doznania miłosne i wszystko to, co było nieprzyzwoite, ludzka natura jej wady i zalety. Masa bohaterów i ich historii w co warto zainwestować swój czas. Nie wiem, czy ktoś to poprze, ale według mnie książka jest bardzo na czasie przez te wszystkie tematy, jakie skrywa w sobie.
Niektóre opowiadania będą rozmieszać przez to w jakim świetle stawia nas człowieka, lecz inne będą odzwierciedlać smutną prawdę i jestem przekonana, że jakby autor żył teraz swoją popularność zdobyłby tylko poprzez kontakt cyfrowy, bo państwo, czyli ówczesna władza polityczna starałaby się go mocno ograniczyć. Mówi o każdym z nas, ale i o tych, którzy chowają się w swoim pokoju i boją się otwarcie o tym, kim są i czego potrzebują. Jest rok 1348 we Florencji trwa zaraza, i to, co się działo przeczytacie poprzez opowiadania 10 osób.
Poznacie ich punkt widzenia, myślenia czucia. Polecam, bo jak wcześniej napisałam książka mocno na czasie i mocno odpowiadająca o nas. 838 stron ciekawej mega śmiesznej literatury.
Książka z gatunku tych klasycznych. Do sięgniecia po nią skłoniła mnie myśl o zrobieniu dyplomu magisterskiego na podstawie jednej z jego opowieści. Poznanie całosci doskonale dopełnia i tłumaczy "Opowieść o Sokole" któa jest chyba najbardziej znaną i na którą siezdecydowałam. Opowieści są pisane bardzo starodawnym językiem, ale nie ma takich tekstów których nie dałoby się pokonać. Dzieło w większosci mówi o miłości, ale wiele opowieści jest też o zaginionych i odnalezionych kochankach, dzieciach lub rodzicach, o sprycie, mądrości, przebiegłości oraz o karach za popełnione czyny. Większość kończy się dobrze lub sprawiedliwie, co w życiu nie zawsze się udaje, ale "dla uciechy białogłów" sprawdza się znakomicie. Nawet teraz, po prawie 700 latach.
Giovanni Boccaccio urodził się w 1313 roku we Włoszech, w toskańskim mieście Certaldo. W najsłynniejszej swojej książce, "Dekameronie", opisał historię...
Zbiór stu opowieści, które w ciągu dziesięciu dni opowiada sobie grupa dziesięciu szlachetnie urodzonych florentczyków (siedem pań...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)