Nie ocenia się książki po okładce, ale czasem właśnie ta piękna oprawa zachęca do sięgnięcia po dany tytuł. Tak było z „Dekameronem” Giovanniego Boccaccio, który zyskał nie tylko zachwycające wydanie, ale i pierwsze od stu lat zupełnie nowe tłumaczenie autorstwa Zofii Anuszkiewicz.
Czy to dzieło, które powstało ponad sześćset lat temu może okazać się zajmujące dla współczesnego czytelnika? Zdecydowanie tak i duża w tym rola właśnie tłumaczenia, bo Pani Zofia nie siliła się ani na wprowadzanie staropolszczyzny, ani na szczęście nie okrasiła tekstu współczesnymi zwrotami, a bardzo naturalnie, pozostawiając kwiecisty i bogaty język adekwatny do posługującego się nim eleganckiego towarzystwa, zachowała równowagę pomiędzy jego uwspółcześnieniem a zachowaniem stylu epoki.
Przyznaję, że początkowo obawiałam się, że to liczące ponad 800 stron tomiszcze będzie wymagało ogromnego zaangażowania i uwagi, ale jakże się myliłam! I przeczytałam je niemalże w dziesięć dni, idąc śladem dziesięciorga bohaterów, którzy kryjąc się przed ryzykiem zarażenia dżumą i uciekając od wszechobecnej, przytłaczającej śmierci schronili się we florenckiej willi umilając sobie wzajemnie czas znakomitymi opowieściami. Prócz przyjemnego w odbiorze języka, to właśnie podział na dziesięć dni i opowiadanych każdego z nich dziesięć krótszych i nieco dłuższych historii sprawia, że kartki umykają jedna za drugą.
Oczywiście na odbiór największy wpływ ma jednak tematyka, bo choć średniowieczne realia zdecydowanie odbiegają od współczesnych, to w barwnych, zajmujących i pełnych sarkazmu i ciętych ripost opowieściach naśmiewających się z ludzkich przywar, piętnujących hipokryzję duchownych i bogaczy, ale też zachwalających cielesne przyjemności - nie szczędząc pikantnych szczegółów - znajdziemy odbicie naszych czasów.
Czy dziwi zatem, że to arcydzieło literatury zachwyca czytelników na całym świecie od ponad sześciuset lat? Absolutnie nie, bo w wielu kwestiach pozostaje równie aktualne, a ponadto i bawi, i uczy. Spędziłam z nim kilkanaście dni wypełnionych uśmiechami, refleksjami, a czasem nawet rumieńcem wstydu, a „Dekameron” odkrywał przede mną swe sekrety zamknięte w stu opowieściach. Zachęcam i Was do poznania tego dzieła, lub odkrycia go na nowo, a ja z przyjemnością będę wracać do wielu z przeczytanych w nim historii.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 824
Tytuł oryginału: Il Decamerone
Dodał/a opinię:
czytanienaplatan
"Sokół" Boccaccia wydany kompletnie, bez skrótów i cięć w tekście to idealna książka dla osób przygotowujących się do klasówki...
Zbiór stu opowieści, które w ciągu dziesięciu dni opowiada sobie grupa dziesięciu szlachetnie urodzonych florentczyków (siedem pań...