Rand al'Thor przemierza świat razem z Min, jednak cel jego wędrówki pozostaje tajemnicą nawet dla Cadsuane. Mazrim Taim, pan Czarnej Wieży okazuje się kłamcą, niemniej jego intencje wciąż skrywa zasłona sekretu. Perrin desperacko ściga swą Faile, porwaną przez szczep Sevanny. Wraz z Elyasem Macherą, Berelain i Prorokiem, na czele osobliwej armii złożonej z różnorakich sił, przemierza ziemie, po których grasują bandyci i Seanchanie... A człowiek zwany Zabójcą wciąż nawiedza Wilczy Sen i Tel'aran'rhiod. Trzęsąca się od knowań Biała Wieża pod rządami Elaidy zamiera z osłupienia, gdy pod murami Tar Valon pojawia się armia rebeliantek Egwene. Do Ebou Dar przybywa seanchańska księżniczka znana jako Córka Dziewięciu Księżyców, tam też poznaje ją dochodzący do zdrowia Mat. Czy przepowiedziane mu małżeństwo dojdzie do skutku?
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2013-07-29
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 784
Tytuł oryginału: Winter's Heart
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Karłowska, Jan Karłowski
KOŁA WYDARZEŃ OBRACAJĄ SIĘ
Dziewiąty tom ,,Koła czasu", dziewiąty tom serii, której każda część jest solidną cegłą. Ile to już tysięcy stron za nami? Ile jeszcze przed nami? I ja wiem, że robi się z tego telenowela fantasy, że mnogość postaci i wątków i jeszcze te wydarzenia rozpisane za każdym razem na tyle stron, ale albo się to lubi, albo nie. Ja lubię i chociaż jakościowo ,,Dech zimy" bliski jest poprzedniemu, najsłabszemu tomowi serii, zabawa wciąż jest udana i miło było do tego świata wrócić.
Rand al'Thor wędruje. W dotarciu do celu towarzyszy mu Min, ale co będzie za cel? Tego nie wie nikt. Tajemnic jednak jest więcej, bo te skrywa także pan Czarnej Wieży. I więcej jest też misji, bo przecież Perrin podąża za porwaną Faile. A koło czasu i zębate koła wydarzeń toczą się swoim rytmem, wciągając w to, co się dzieje jeszcze więcej postaci...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/09/dech-zimy-robert-jordan.html
„Dech zimy” jest dziewiątym tomem sagi „Koła Czasu” Roberta Jordana. Rand al'Thor przemierza świat razem z Min, jednak cel jego wędrówki pozostaje tajemnicą nawet dla Cadsuane. Mazrim Taim, pan Czarnej Wieży okazuje się kłamcą, niemniej jego intencje wciąż skrywa zasłona sekretu. Perrin desperacko ściga swą Faile, porwaną przez szczep Sevanny. Wraz z Elyasem Macherą, Berelain i Prorokiem, na czele osobliwej armii złożonej z różnorakich sił, przemierza ziemie, po których grasują bandyci i Seanchanie... Do Ebou Dar przybywa seanchańska księżniczka znana jako Córka Dziewięciu Księżyców, tam też poznaje ją dochodzący do zdrowia Mat. Czy przepowiedziane mu małżeństwo dojdzie do skutku?
Mam wrażenie, że w tym tomie akcja zaczyna nieco przyspieszać. Mat poznaje kobietę, która według przepowiedni jest mu przeznaczona. Ale ciężko jest nazwać to co ich łączy. Chłopak jak zwykle pakuje się w niezłą kabałę, oferując pomoc zbyt wielu osobom.
Elayne, Aviendha i Min w końcu dopinają swojego celu związanego z Randem ale jednocześnie doświadczają tego co on odczuwa na co dzień.
Rand decyduje się na oczyszczenie Saidina ze skazy. Jednak Przeklęci nie zamierzają mu na to pozwolić. Niektórzy z jego otoczenia odkrywają prawdziwe oblicze.
W tej części ponownie zabrakło mi Perrina. Został wprowadzony ciekawy wątek porwania jego żony. Czekam na jego rozwinięcie.
Ciężko jest oceniać poszczególne części. Jedne są słabsze, inne ciekawsze. Niektóre momenty są ciężkie do przebrnięcia. Jest wiele może niepotrzebnych opisów ale z drugiej strony to wszystko co lubimy w tej sadze czy też nie lubimy, składa się na jej klimat.
Nowe wydanie VI tomu cyklu Koło Czasu. Koło się obraca, wichry losu omiatają ziemię, a Rand al'Thor walczy o zjednoczenie narodów przed Ostatnią Bitwą...
Przeczytane:2022-11-06,
Jest to książka dla której nie wystarczy jedno popołudnie czy nawet dzień by ją przeczytać. Ja rozkładam ją sobie w czasie na kilka dni, gdyż grubość i mniejszy druk niemal tego wymagają. Mamy tu wielowątkowość wydarzeń, gdyż jeśli już kogoś poznajemy, to wraz z nim historię jego pojawienia się. Autor tłumaczy nam poczynania bohaterów i niekiedy zastanawia się nad ich postępowaniem, jakby w ogóle nie miał wpływu na toczącą się historię. Zresztą ona sama zaczyna się dość nagle, okraszona wieloma wydarzeniami, w które początkowo ciężko się wdrążyć. Jakby chciał pokrótce przedstawić nam zarys fabuły z którą przyjdzie nam się zmierzyć. Bohaterów poznajemy bardziej od strony ich przeżyć, a nie charakterystyki postaci. Bywają tu tacy, którzy wyróżniają się cechami przodującymi, lecz i tacy, którzy jakby byli niewidoczni. Nie da się nie zwrócić uwagi na bardzo dziwne imiona postaci, które czasem ciężko jest wymówić. Pozycja krótsza od innych tomów, lecz nie zmieniło się to, że nie ma tutaj konkretów, tylko jakiekolwiek wydarzenia zawsze uprzedzone są rozważaniami na ich temat. Mamy bardzo dużo porównań, dlatego bardzo dobrze można sobie całą scenerię wyobrazić i czyta się ją przyjemniej.
,, Nie mówić ani słowa, które nie jest prawdą. Nie tworzyć broni, której jeden człowiek mógłby użyć do zadania śmierci drugiemu. Nigdy nie używać Jedynej Mocy w charakterze broni, chyba że w obronie własnego życia, życia Strażnika albo innej siostry".
Jak sądzicie, kto musiał złożyć taką przysięgę? Będziemy tutaj czytali o wędrówce Min, lecz nie jest powiedziane gdzie ona idzie ani po co. Wiemy tylko tyle, że musi tam iść bez względu na wszystko. Rand musi pokonać wiele przeszkód, by zdążyć przed Cieniem. Historia ukaże nam plany jakimi będą podboje kolejnych ziem. Fajnym dodatkiem była tu historia miłosna, lecz niech tajemnicą pozostanie kogo z kim:-) To nie jest lekka ani łatwa historia, tym bardziej, że czytając ją wciąż mam wrażenie, że postacie wypowiadają się jakby były w teatrze, a ich cała wędrówka jest jedną wielką sztuką. Dość zastanawiający był tu koniec książki, który nie niósł odpowiedzi na wszystkie pytania. Naprawdę ciekawi mnie jak ta cała seria się zakończy:-)