reklama

Daily Star


Tom 53 cyklu Lucky Luke
Ocena: 4.5 (2 głosów)

Zawód dziennikarza bywa niebezpieczny, o czym często przekonuje się Horacy P. Greely, właściciel, wydawca i reporter gazety ,,Daily Star". Jako że bez pardonu piętnuje w swym piśmie ludzkie wady i ujawnia przeróżne machlojki, wciąż jest przepędzany z kolejnych miasteczek Dzikiego Zachodu. Pewnego dnia spotyka Lucky Luke'a, a ten postanawia stanąć w obronie uczciwego dziennikarza. Czy ich wspólna działalność w osadzie Dead End City okaże się sukcesem, czy też Horacy zostanie wygnany przez spiskujących przeciwko niemu nieuczciwych przedsiębiorców: właściciela salonu, sklepikarza i grabarza?

Informacje dodatkowe o Daily Star:

Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2017-03-15
Kategoria: Komiksy
ISBN: 9788328119062
Liczba stron: 48
Tytuł oryginału: Daily Star
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz-Szrejter
Ilustracje:Maurice de Bevere

więcej

Kup książkę Daily Star

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Daily Star - opinie o książce

Avatar użytkownika - Northman
Northman
Przeczytane:2017-04-22, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Prasa na Dzikim Zachodzie :) W kolejnej komiksowej odsłonie Lucky Luke ma za zadanie... uratować gazetę :) Wraz z poznanym żurnalistą czeka go mnóstwo przygód i - jak zwykle - zabawnych perypetii. Od dzieła wprawienia redakcyjnej maszynerii w ruch, poprzez promocję gazety, na ochronie tejże wraz z całą redakcją przed nieuczciwą konkurencją skończywszy. "Daily Star" ma bowiem, jak się okazuje, wielu wrogów. Wrogów, którzy zrobią wszystko, ażeby gazeta upadła (z wysadzeniem jej w powietrze włącznie). Humor pierwsza klasa, rysunki piękne, Lucky Luke w swej zwykłej, wysokiej formie ;) Oto jest to, co tygryski lubią najbardziej ;) Zwłaszcza "tygryski" uwielbiające komiksy :) I, szerzej patrząc, nie tylko te z Lucky Lukiem w roli głównej, ale wszystkie wychodzące spod ręki Morrisa. Polecam! Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki! Recenzja znajduje się także na moim blogu: http://cosnapolce.blogspot.com/2017/04/the-daily-star-morris.html Zapraszam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2017-03-25, Ocena: 4, Przeczytałem,
DZIENNIK DZIKO ZACHODNI Seria ,,Lucky Luke" zaczęła ukazywać się w roku 1946, jej pięćdziesiąty trzeci tom ,,Daily Star" opublikowany został 37 lat później. Chociaż od jego premiery minęło już niemal trzy i pół dekady, dopiero teraz mamy okazję czytać go po polsku. Jak jednak mówi znane wszystkim przysłowie, lepiej późno niż wcale. Szczególnie gdy w ręce czytelnika trafia komiks tak znakomity, jak ten. 30 kwietnia roku 1946 w rodzinie Greelych na świat przychodzi dziecko. Chłopiec, który otrzymuje imię Horacy, już od najmłodszych lat przejawia nie tylko zainteresowanie rodzinnym interesem drukarskim, ale także biznesem w ogóle. Do tego ma talent do pisania, a co za tym idzie kiedy tylko osiąga pełnoletność, wraz z podarowaną mu przez ojca prasą drukarską Washington Imperial numer 3, wyrusza na Dziki Zachód szukać szczęścia. Jak się jednak szybko przekonuje pisanie o chrzczonym alkoholu serwowanym w popularnym przybytku, choć chwytliwe, nie zawsze najlepiej kończy się dla dziennikarza. Tak oto Horacy spotyka na swej drodze Lucky Luke'a, wraz z którym (po wielu przygodach oczywiście), zjawia się w miasteczku Dead End City. Początkowo jego gazeta ,,Daily Star" nie sprzedaje się najlepiej, ale powrót do ujawniania nieuczciwych praktyk lokalnych przedsiębiorców zmienia ten stan rzeczy. Dziennik zaczyna sprzedawać się, jak nigdy dotąd, a z pomocą Lucky Luke'a, który podejmuje pracę w redakcji nie straszne są Horacemu żadne trudności. Czy aby na pewno? Co będzie, kiedy właściciel salonu, sklepikarz i grabarz mając dość ,,Daily Star" postanowią dołożyć starań by gazeta przestała się ukazywać? Za fabułę tego tomu nie odpowiada najbardziej kojarzony z serią René Goscinny, tylko Xavier Fauche i Jean Léturgie, nie mniej ,,Daily Star" to i tak naprawdę znakomita robota, która bawi, śmieszy, wciąga i ciekawi. Jak to zwykle u Lucky Luke'a bywa, szalona wydarzenia następują jedno po drugim, dowcipów nie brakuje, a przygody przeżywane w towarzystwie starych i nowych bohaterów skutecznie poprawiają humor. Co ważne, a czego we współczesnych humorystycznych komiksach środka jest coraz mniej, gagi wcale nie są głupie, a całość nie stanowi tylko i wyłącznie pustej, lekkiej rozrywki. Stałym elementem serii obok tytułowego bohatera i jego konia Jolly Jumpera są oczywiście znakomite ilustracje w wykonaniu ojca ,,Lucky Luke'a", Morrisa. Proste i cartoonowe współtworzą charakterystyczny klimat cyklu, który kupuje serca czytelników nawet po kilkudziesięciu latach. Dobrze więc, że Egmont postanowił powrócić do tego tytułu i opublikować nieznane dotychczas w Polsce albumy z przygodami najszybszego kowboja. Lubicie europejską klasykę komiksową? Chcecie się pośmiać i dobrze zabawić? Oczekujcie czegoś przyjemnego zarówno dla dużych, jak i małych? ,,Lucky Luke" to coś w sam raz dla Was. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/03/25/lucky-luke-53-daily-star-xavier-fauche-jean-leturgie-moris/
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Pies
Anna Wasiak
Pies
Cienie. Po prostu magia
Katarzyna Rygiel
Cienie. Po prostu magia
Suplementy siostry Flory
Stanisław Syc
Suplementy siostry Flory
Lato drugich szans
Dagmara Zielant-Woś
Lato drugich szans
Odpowiedź Hiobowi
Carl Gustav Jung
Odpowiedź Hiobowi
Upiór w szkole
Krzysztof Kochański
Upiór w szkole
Piwniczne chłopaki
Jakub Ćwiek
Piwniczne chłopaki
Dolina Marzeń. Przeszłość
Katarzyna Grochowska
Dolina Marzeń. Przeszłość
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy