Kolejne książeczki to kolejne niespodzianki. Zabawne wierszyki, sympatyczne postacie, barwne ilustracje z wycięciami na sztywnym papierze odkrywają przed dziećmi świat przyrody i świat wyobraźni, świat przygód i świat emocji.
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2018-01-17
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 22
Duży format, bezpieczne, zaokrąglone rogi, twarde kartki z wycięciami to nie jedyne zalety książki. Bardzo nam się spodobały barwne ilustracje, które zajmują całą stronę. Nasz tytułowy nocniczek jest dziurawy w środku i właśnie przygodę z książką mój syn zaczął od badania tych dziur. Wkładanie paluszków było świetną zabawą. Co ciekawe, na stronie z wierszykiem widzimy mały fragment kolejnego bohatera książeczki. Dziecko po ogonku, kawałku grzbietu, czy łapie może odgadnąć jakie kryje się zwierzątko. Taka dodatkowa atrakcja bardzo przypadła nam do gustu. Na kolejnych stronach książeczki wraz z niedźwiadkiem, hipopotamem, świnką, żyrafą, zebrą, kotką, krokodylem, liskiem, słonicą oraz królikiem będziemy się zastanawiać, do kogo należy niebieski nocnik. Wesołe wierszyki w nienachalny sposób oswajają dziecko z tematem.
"Czyj to nocnik?" to świetna propozycja dla wszystkich dzieci, które zaczynają odpieluchowanie – z cudownymi ilustracjami, wesołymi wierszykami, z kreatywnym podejściem do sprawy, z dziurawymi stronami, które angażują dziecko. Naprawdę fantastyczna pozycja!
Radio Swoboda to osobliwy portret rzeczywistości nakreślony przez 10 współczesnych poetów rosyjskich starszego i młodszego pokolenia. Wiersze z antologii...
W ,,Babie Jadze w Ameryce" jest wszystko: zagadka, rodzinna tajemnica, szalone przygody, nieoczekiwany zwrot akcji, szczęśliwe zakończenie, bar na końcu...
Przeczytane:2019-03-10,
Małe zuchy nie siusiają do pieluchy ;)
Oto i historia o nocniku ;) I o tym, dlaczego warto go używać ;) W dodatku historia spisana wierszem ;) ... Cel? Jasny i prosty - przekonać Naszą Małą Pociechę do nocnika właśnie ;)
Na kolejnych stronach zwierzątka i wiersze zachęcają dziecko do korzystania z nocnika. Hitowym wyjściem są dziury w "nocniku" na każdej stronie, zmniejszające się sukcesywnie aż do ostatniej kartki ;) (pewnym nieporozumieniem jest dobranie większej dziury dla kota niż dla słonia ;) , ale można to autorowi wybaczyć ;) ) - nic nie daje dziecku takiej radochy, jak włożenie palca "do książki" (dosłownie i w przenośni).
Książeczka praktyczna, zabawna, kolorowa i wesoła. Czy pomoże osiągnąć "nocnikowy sukces"? Być może ;) ... Nie dowiecie się jeśli nie spróbujecie.
Polecam!
Dziękuje Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.
Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2018/02/czyj-to-nocnik-dmitroca-zbigniew.html