Okazuje się, że Orphan X jest kimś więcej niż tylko legendą. Evan Smoak, bo tak się nazywa, uczestniczył w tajnym programie rządowym, w którym szkolono profesjonalnych zabójców.
Po samowolnym odejściu z Programu Orphan Evan zapada się pod ziemię. Ukrywa się pod fikcyjnym nazwiskiem i wykorzystuje swoje nadzwyczajne umiejętności: jako człowiek bez imienia pomaga ludziom w potrzebie, bezlitośnie rozprawiając się z ich prześladowcami. Właśnie trafił na trop szajki handlującej ludźmi. Ma szesnaście dni, by uratować porwaną nastolatkę, którą bandyci zamierzają sprzedać. Jego plany zostają niespodziewanie pokrzyżowane przez uzbrojonych napastników. Będzie musiał uważać, aby przy tej akcji nie ściągnąć uwagi Van Scivera, obecnego szefa Programu Orphan, który wykorzysta wszystkie możliwości, by znaleźć i unicestwić Smoaka.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-07-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: The nowhere man
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Maria Frąc
Ta książka to bardziej sensacja niż thiller, jeśli lubisz sensacje to ta książka jest dla Ciebie. Walka dobra ze złem, intrygi, ciągła akcja i utrzymujące się napięcie. Napewno to dobra pozycja na urlop.
Rok temu pokochałam Orphana X. Książka Gregga Hurwitza niesamowicie mnie urzekła, nie tylko tym, że przypominała mi uwielbianego przeze mnie Ghostmana Rogera Hobbsa, ale po prostu była to porywająca i pełna akcji historia, której nie dało się odłożyć na półkę. Moja ekscytacja, kiedy zobaczyłam zapowiedź drugiego tomu, była praktycznie taka sama, jak zobaczyłam kontynuację Ghostmana. Z radości podskoczyłam na krześle i nie mogłam się doczekać, kiedy Człowiek znikąd wpadnie w moje ręce. A gdy już się to stało, to ponownie przepadłam.
Przede wszystkim uwielbiam samą postać Evana Smoaka, choć muszę przyznać, że jego jest nieco łatwiej znaleźć niż Ghostmana (obawiam się, że nie uniknę porównań, bowiem te dwie postacie, a zarazem dwie serie, mają ze sobą naprawdę wiele wspólnego). Ghostman był bardziej tajemniczy, bardziej nieuchwytny, jego prawdziwa tożsamość jest ukryta. A Człowiek znikąd? Właściwie wiemy, kim jest i skąd się wziął, ale mimo wszystko trzeba przyznać, że jest równie genialną postacią, a Gregg Hurwitz potrafi mu dokopać. Choć życiową misją Evana jest niesienie pomocy poszkodowanym i wymierzanie sprawiedliwości, to można odczuć wrażenie, że jest on osobą lekko aspołeczną. Chociaż nie jestem pewna, czy to aby na pewno dobre określenie – to nie tak, że on jakoś wyjątkowo stroni od ludzi, ale po prostu nie jest zbyt dobry w tego typu relacjach. Wiąże się to z tym, jak został wychowany, że był częścią tajnego programu Orphan, a jego celem nie było to, aby wychować pozytywnie nastawionych do życia ludzi, tylko bezlitosnych, znakomicie wyszkolonych agentów do zadań specjalnych.
Przyznam szczerze, że moja ekscytacja tą książką była naprawdę ogromna, ale gdy przeczytałam opis fabuły i odkryłam, że tym razem Evan zostaje uwięziony i jest przetrzymywany w niewoli, a co więcej, szprycowany narkotykami, to zaczęłam się obawiać. Jak to? Ktoś go ujął? I na dodatek mamy tak ograniczone miejsce akcji? Ale będzie nuda… Nic bardziej mylnego! Choć przeważająca część fabuły to faktycznie chwile, w których Evan jest więziony, to przy tym człowieku nie sposób się nudzić. Wykorzystuje swoje umiejętności do tego, aby odzyskać wolność, ale nie jest to łatwe zadanie. On sam przeciwko wielu strażnikom… Otumaniony, pozbawiony jakiejkolwiek broni. Jednak jego zdolności oraz analityczny umysł, a także szkolenie, które przeszedł, sprawiają, że Smoak wie, co robić. Przypominało to wszystko grę w kotka i myszkę, ale mimo wszystko nie nudziłam się ani przez moment! Właściwie to aż chwilami podskakiwałam na krześle, bo chciałam, żeby w końcu udało mu się zwiać, a zaskakujące zwroty akcji tylko potęgowały wszystkie emocje, które się u mnie pojawiały.
Nie dość, że ktoś postanawia go wykorzystać i dlatego nie pozwala mu opuścić więzienia, to trzeba pamiętać o tym, że przez lata swojej kariery Człowiek znikąd narobił sobie wrogów. Ścigają go inni Orphani i pragną zemsty. Właściwie trzeba przyznać, że jak to przystało na porządną sensację, główny bohater ma naprawdę przechlapane. Przed nim przepaść, a za nim wilki. Dlatego tempo akcji, mimo ograniczonego miejsca, w którym się ona rozgrywa, jest naprawdę dobre. Tutaj ciągle się coś dzieje, jesteśmy trzymani w napięciu od początku do końca, pojawia się wiele momentów, które zaskakują, a dodatkowo po raz kolejny zagłębiamy się nieco w przeszłość głównego bohatera, co jest ciekawym wątkiem psychologicznym w całej tej historii.
Gregg Hurwitz naprawdę trzyma poziom, bowiem kontynuacja losów Evana Smoaka jest naprawdę porywająca. Po raz kolejny można się całkowicie zatracić w tym, co proponuje autor. Nie brakuje tutaj słownych potyczek, a także walki wręcz czy podstępów, które mają skutki tragiczne – na szczęście to Evan jest tym podstępnym, nie ktoś inny. Zdecydowanie największą zaletą tej serii jest sam główny bohater, ale nie tylko. Mamy tutaj naprawdę mocne tempo akcji, wciągającą fabułę, elementy zaskoczenia, nieco sensacji, nieco psychologii, nieco thrillera. Trochę taka mieszanka wybuchowa, ale właśnie to jest w tym wszystkim najlepsze – ta książka to istna bomba, podobnie jak poprzednia część. Dodatkowo styl autora nie pozostawia zbyt wiele do życzenia, jest naprawdę bardzo przyjemny.
Człowiek znikąd to książka, którą można pochłonąć w jeden wieczór i aż się żałuje, że to wszystko minęło tak szybko, ale sposób oprzeć się tak doskonale poprowadzonej akcji. To właśnie jedna z tych powieści, przy których nie patrzy się na upływ czasu. Twórczość Hurwitza całkowicie omamia czytelnika, oferuje mu nieprzewidywalność i zaskoczenie, a także kawał dobrej akcji. To znakomita pozycja dla wszystkich, którzy uwielbiają klimaty tajnych agentów i porządną sensację. Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Orphana X!
www.bookeaterreality.blogspot.com
Książka, która jest niesamowita i z całego serca polecam każdemu sięgnąć po nią. Podczas czytania tej książki czułam dreszczyk emocji, brdzo zżyłam się z głównym bohaterem, czasem miałam wrażenie, że wszystko to co się dzieje przeżywam razem z nim. Porwanie, handlarze żywym towarem, narkotyki, tortury i utrata sił, lecz jeden telefon potrafi wszystko zmienić.
Człowiek, którego nie ma to legendarna postać. Budzi respekt, więc zwykło się o nim mówić tylko szeptem. Istnieją pogłoski, że na prośbę osób potrzebujących...
Nick Horrigan wiedzie spokojne życie. Do czasu. Pewnej nocy zamaskowani agenci służb specjalnych włamują się brutalnie do jego domu i zabierają go do czekającego...
Przeczytane:2018-07-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
"Niszczenie czegoś, czego nie można mieć, oznacza, że człowiek akceptuje najciemniejsze strony własnej duszy, ulega grzesznemu pragnieniu. To jak dać się porwać czemuś, czego się nie ma, zamiast czerpać radość z tego, co się ma. Ponieważ nie ma się niczego."
Rok niecierpliwego wyglądania na drugi tom serii, kiedy jego pierwsza odsłona wzbudziła zachwyt, to długo. Ale opłacało się wyczekiwać, za mną wciągająca i pasjonująca przygoda czytelnicza, może ciut mniej porywająca niż "Człowiek, którego nie ma", jednak wciąż trzymająca wysoki poziom. "Człowiek Znikąd" to już bardziej sensacja niż thriller. Zgrabnie zaprojektowana intryga, w atrakcyjnym stylu angażująca w śledzenie scenariusza zdarzeń, wypełniona mocnymi akcentami, podkręcająca akcję nagłymi zwrotami, sprytnie trzymająca napięcie. Gdzieś w połowie powieści pojawił się powtarzający się schemat incydentów, ale miało to uzasadnienie, dostarczało dreszczyku emocji i wywoływało zaciekawienie, jak dalej autor odmaluje kluczową postać.
A główny bohater zdecydowanie nie należy do tuzinkowych. Evan Smoak został zwerbowany do tajnego programu rządowego jako dwunastolatek, przeszedł intensywne i wymagające szkolenie na zawodowego zabójcę. Pomimo wielkiego szacunku i bliskich relacji z mentorem, targany etycznymi wątpliwościami, w dorosłym życiu decyduje się na wycofanie z powierzanych mu ekstremalnych misji. Teraz także przeprowadza niebezpieczne i ryzykowne operacje, ale już pro bono, w obronie słabszych, tych którzy nie potrafią poradzić sobie z osobliwymi problemami. Jednak w drugim tomie to nie on wyciąga pomocną dłoń do poszkodowanych, ale niespodziewanie sam jej pilnie potrzebuje. Wplątany w pseudo biznesową zależność, która grozi nie tylko zgubnym ujawnieniem, ale także destrukcyjnym niebezpieczeństwem, tak naprawdę nie wie, który wariant może okazać się dla niego mniej korzystnym.
"Człowiek znikąd" to jedna z tych propozycji czytelniczych, które czyta się niemal na jedno posiedzenie, jak tylko pojawia się koniec rozdziału, natychmiast pragnie się poznać kolejne. Wiele przemawia na korzyść powieści, mistrzowski styl pisania, dbałość o szczegóły pobudzające wyobraźnię, odpowiednie wyważenie wątków, zaskakujące obroty spraw, spektakularne akcje, wyrazisty bohater, fascynująco oddany klimat niepokoju, niewiadomych, walki dobra ze złem. Książka dostarcza sporej satysfakcji czytelniczej, przyjemnie spędza się z nią czas, chętnie poddaje frapującej grze nieprzewidywalności, ciemnych tajemnic i szczypty fantazyjności.
bookendorfina.pl