Człowiek z lasu

Ocena: 3.6 (5 głosów)

Tydzień po narodzinach swojej córki, Amber, Sadie Banner pakuje się i w środku nocy znika bez śladu. Jej mąż Miles przez szesnaście lat samotnie wychowuje dziecko – aż pewnego dnia do ich drzwi puka skruszona Sadie. Próbują stopniowo odbudować swoje relacje i na nowo stać się rodziną. Jednak wraz z powrotem Sadie powracają upiory z jej przeszłości. I domagają się, aby ich wysłuchano…

Dwa lata później w Los Angeles ekipa dokumentalistów towarzyszy osiemnastoletniej Amber Banner podczas jej spotkań z mediami. Oskarżona o morderstwo dziewczyna została właśnie uniewinniona – ale kogo zabiła i dlaczego?

Informacje dodatkowe o Człowiek z lasu:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2019-01-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788380157828
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: The Tall Man
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Aleksandra Wolnicka

więcej

Kup książkę Człowiek z lasu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Człowiek z lasu - opinie o książce

Lubicie legendy związane z mrocznym klimatem lasu? Jeśli tak to z pewnością zainteresuje Was thriller psychologiczny "Człowiek z lasu" Phoebe Locke. Jakie znaczenie w historii opisanej w tej książce ma tytułowy człowiek z lasu? Zapraszam na recenzję!

 

Sandie Banner znika w środku nocy bez śladu. Dzieje się to tydzień po narodzinach swojej córki Amber. Dziewczynka przez szesnaście lat wychowywana jest przez swojego ojca Milesa. Pewnego dnia skruszona Sandie wraca do domu i tym samym próbuje stopniowo odbudować swoje relacje z rodziną. Niestety jej mroczna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i zamierza się z nią rozliczyć... Po dwóch latach w Los Angeles osiemnastoletnia Amber Banner uczestniczy w spotkaniu z mediami, gdzie towarzyszy jej ekipa dokumentalistów. Dziewczyna stała się sławna za sprawą pewnego incydentu... Została właśnie uniewinniona, ponieważ dopuściła się morderstwa. Kogo zabiła Amber? Dlaczego w ogóle dopuściła się zabójstwa?

 

W książce przeważa narracja trzecioosobowa. Rozdziały nie są za długie ani za krótkie, ale za to są prowadzone w dwóch płaszczyznach czasowych. Występują teraźniejsze zdarzenia, w których Amebr już jako znana osoba opowiada o swoim traumatycznym przeżyciu z przeszłości, czyli o zabójstwie, dzięki któremu stała się sławna. Podczas czytania cofamy się też dwa lata, kiedy to Sandie po opuszczeniu rodziny postanowiła wrócić do domu i stara się odbudować swoje relacje z mężem i z córką. Ogólnie myślę, że fabuła książki jest bardzo ciekawa, ale niestety styl pisania autorki trochę mi nie podpasował. W książce jest dużo opisów, które ogólnie średnio potrafiły mnie zaciekawić, czasami czytało się je ciężko, że aż przyłapywałam się na tym, że w trakcie czytania zaczęłam myśleć zupełnie o czymś innym i gubiłam wątek. Tak więc ta książka nie należy do tych, które czyta się lekko i przyjemnie, bo w trakcie czytania trzeba się bardzo skupić.

 

"Człowiek z lasu" jest thrillerem psychologicznym, z ciekawą fabułą, w którym mroczny klimat dodaje tajemniczości. Niestety nie należy on do książek, które są w czołówce moich ulubionych, ale za to znam osoby, którym bardzo się on spodobał i za ich namową sięgnęłam po niego. Nie będę Was namawiać ani zachęcać do przeczytania tej książki. Być może będziecie się nią zachwycać jak wiele osób, a możliwe też, że czasami będziecie się męczyć podczas czytania jak ja...

Link do opinii
Avatar użytkownika - inthefuturelondo
inthefuturelondo
Przeczytane:2020-12-06,

Nie przepadam za pisaniem negatywnych opinii z racji tego, że wolę w każdej książce - nawet tej najsłabszej znaleźć jakieś dobre strony. Ostatnio miałam okazję zapoznać się z powieścią Człowiek z lasu, która miała być trzymającym w napięciu thrillerem psychologicznym, który przy okazji sprawi, że włoski na ciele staną mi dęba. No cóż, czy rzeczywiście tak było? O tym za chwilę.

Pewnego dnia Sadie opuszcza swoją nowo narodzoną córkę i znika bez śladu. Kiedy po szesnastu latach wraca, próbuje odbudować zniszczone relacje z córką i partnerem. Jednak wraz z jej powrotem, do życia wkradają się upiory przeszłości, które usilnie domagają się wysłuchania. Przeszłość Sadie ponadto wbija pazury w jej córkę i chce dokonać na niej zemsty. Nikt nie spodziewa się, że może być to zwiastun prawdziwych kłopotów...

Bardzo, ale to bardzo chciałabym móc napisać, że jest to książka, którą czytałam z wypiekami na policzkach i od której nie potrafiłam się oderwać. Jednak chcieć, a móc to dwie różne sprawy. Człowiek z lasu jest thrillerem psychologicznym, który miał mnie powalić na łopatki, a tymczasem doprowadził mnie do łez. Nie, nie były to łzy wzruszenia, a rozczarowania. Niestety.

Pierwszym i ogromnym minusem jest brak umiejętnego przedstawienia wydarzeń. Lubię, gdy w powieściach występuje retrospekcja, bo daje mi to szerszy ogląd na całą sprawę. Tutaj jednak było to tak nieumiejętnie przedstawione, że lektura tej historii to była droga przez mękę - i wcale nie piszę tego, by przypodobać się którejś z grup odbiorców tej powieści. Autorka skakała między czasem teraźniejszym z perspektywy Sadie, czasem teraźniejszym z perspektywy Amber (córki Sadie) oraz czasem przeszłym - gdzie przedstawiała czasy młodości “głównej” bohaterki. No i cóż. Tutaj się zatrzymajmy, ponieważ... nie wiem tak naprawdę, kim była główna bohaterka. Czy mogę tym mianem nazwać matkę, córkę czy obie? To jest dobre pytanie, na które być może odpowiecie sobie sami, kiedy sięgniecie po tę książkę (o ile to zrobicie).

Sam styl pisania autorki jest całkiem dobry, choć czuć, że Człowiek z lasu to debiut literacki. Myślę jednak, że z czasem, gdy autorka być może zacznie więcej ćwiczyć tworzenie postaci, akcji oraz poprawi swój sposób przekazywania informacji czytelnikowi – jej kolejne powieści będę już mogła z czystym sumieniem polecić. Nie można zapomnieć również o tym, że wystąpił tutaj wątek paranormalny. Oczywiście, sam pomysł na niego był okrutnie ciekawy i mógłby uratować całą tę książkę - niestety tak się nie stało. Uczucia strachu tutaj ze świecą szukać.

Spodziewałam się czegoś genialnego, a brutalnie się rozczarowałam. Jeżeli szukacie naprawdę dobrego i wciągającego thrillera, to raczej nie polecałabym Wam tej lektury, choć i tak myślę, że innemu czytelnikowi może się ta powieść naprawdę spodobać. Czy sięgnę po kolejne książki Phoebe Locke? Oczywiście, ponieważ zawsze daję drugą szansę autorom, ale w pamięci nadal będę miała rozczarowanie pierwszą powieścią autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - cherryladyreads
cherryladyreads
Przeczytane:2020-08-04, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Tytułowy człowiek z lasu to tajemniczy mężczyzna, który zabiera niegrzeczne dziewczynki, a innym pozwala stać się wyjątkowymi. Jednak wszystko ma swoją cenę. W zamian za opiekę i poczucie bycia wybranymi, należy ofiarować mu swoje posłuszeństwo. Ta legenda fascynuje małe dziewczynki, w tym Sadie. Razem ze swoimi koleżankami, w obawie przed porwaniem, dołączają do grupy jego wyznawców. Niewinna zabawa przeradza się w koszmar, gdy Sadie zaczyna słyszeć szepty i widzieć dziwne postacie wyłaniające się z cieni. Czy jej prośby zostały wysłuchane i stała się wyjątkowa? 

Książka składa się z kilku osi czasowych (dzieciństwo Sadie, dorastanie Amber i wydarzenia obecne), które pozwalają nam powoli odkrywać wpływ przeszłości na obecne życie bohaterów. Ponieważ rozdziały z losami matki i córki są opisywane naprzemiennie, na początku czułam się trochę zdezorientowana. Jednak ciekawa fabuła i chęć poznania faktów sprawia, że coraz bardziej zagłębiałam się w lekturę.

Poznajemy dzieciństwo Sadie, która wraz z koleżankami została wciągnięta w zabawę, która miała sprawić, że człowiek z lasu zrobi z nich osoby wyjątkowe. Obawa przed tajemniczą postacią oraz chęć wyróżnienia się z grupy rówieśników sprawia, że dziewczynki z coraz większym zaangażowaniem wykonują polecenia ich liderki, Justine. Jednak, gdy Sadie zaczyna słyszeć szepty i miewać halucynacje, niewinna zabawa zamienia się w koszmar.

Gdy będąc na studiach zachodzi w ciążę, porzuca swoje nowonarodzone dziecko, mając nadzieję, że w ten sposób je chroni przed losem jaki ją spotkał.

Jednak jej powrót po szesnastu latach zburzy sielankowe życie, jakie Amber do tej pory wiodła.

Najbardziej intrygującą postacią w tej książce jest właśnie córka Saide, która stała się znana za sprawą morderstwa jakiego się dopuściła. Młoda dziewczyna wykorzystuje swoje pięć minut sławy i zgadza się na propozycję nakręcenia programu dokumentalnego, który ma przedstawić jej historię. Czytelnik nie wie kogo, za co i w jaki sposób Amber zabiła. Przez to dziewczyna jest dla nas zagadką i tym bardziej chcemy ją rozgryźć. Jej aktualne zachowanie wskazuje, że jest to osoba umiejąca manipulować ludźmi, kobieta bez emocji. Czy jednak wiemy o niej wszystko?

Książka ma ciekawą fabułę i mroczny klimat, który zachęca do rozwiązania zagadki. Jednak zakończenie nie do końca mnie zadowala. Powieść nie jest zła, ale nie jest też wybitna i raczej na długo nie zapadnie w pamięć. Jednak czyta się płynnie i z zainteresowaniem.

Historia opisana w książce „Człowiek z lasu” przypomina mi zbrodnię popełnioną dla Slendermana przez nastolatki ze Stanów Zjednoczonych. Dlaczego? Tutaj też mamy legendę, która stała się żywa i dramatyczne skutki jakie za sobą pociągnęła. I choć wydarzenia z książki są fikcją, to patrząc na przytoczoną zbrodnię, wcale nie jest to historia, która nie mogłaby się wydarzyć naprawdę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - tygrysica
tygrysica
Przeczytane:2019-03-19, Ocena: 3, Przeczytałam,

Zaintrygowana opisem na okładce „Człowieka z lasu” wiedziałam, że muszę czym prędzej sięgnąć po debiutancką powieść Phoebe Locke. Miałam nadzieję, że przeczytam świetny thriller psychologiczny, który wciągnie mnie od pierwszej strony i dostarczy porządnej dawki emocji. Przeczuwałam, że nie będzie to zbyt oryginalna historia, aczkolwiek wierzyłam, że świeże spojrzenie na nią nie raz porządnie mnie zaskoczy. 

„Bywają takie sytuacje, w których człowiek uczy się doceniać to, co ma. I nie rozgrzebywać przeszłości.”

„Człowiek z lasu” miał zadatki na naprawdę dobry thriller psychologiczny z mroczną legendą w tle. Problem z nim jest jednak taki, że mimo iż historia ta ma potencjał oraz intryguje i zachęca do dalszego czytania, to jednocześnie akcja jakby stała w miejscu. Wydawać by się mogło, że skoro poprowadzono ją z trzech różnych perspektyw czasowych to czytelnik zostanie zasypany wydarzeniami, a akcja będzie pędzić jak szalona. Tymczasem jest tutaj wręcz przeciwnie. Autorka skupiła się przede wszystkim na stronie psychologicznej i jakby zapomniała o innych, tak istotnych dla książki elementach. Liczne zagadki, mroczne tajemnice oraz umiejętne mylenie tropów wbrew pozorom nie ratuje zbytnio sytuacji, a pozostawia po sobie jedynie niedosyt. Gdyby Phoebe Lock mniej skupiała się na stronie psychologicznej, a bardziej na legendzie i wydarzeniach to książka ta mogłaby odnieść nie mały sukces. Zwłaszcza, jeżeli zostałaby napisana w całości tak jak zakończenie, które bez wątpienia jest największym plusem tej książki. 

Na początku wspomniałam, że spodziewałam się, iż autorka do znanego wszystkim schematu wniesie powiew świeżości. Niestety wbrew moim nadzieją tak się nie stało. Czytając „Człowieka z lasu” niemal do samego końca nie mogłam pozbyć się wrażenia, że czytałam już gdzieś praktycznie identyczną historię. Z tą różnicą, że opowiadała ona nie o człowieku z lasu, ale o Slendermanie, co w zasadzie w tym przypadku wychodzi na to samo. W końcu mamy tutaj tajemniczego mężczyznę, który żyje w lesie pełnym cieni, pojawia się z dziewczynką i porywa nieposłuszne rodzicom dzieci. Cóż, jak dla mnie wygląda to naprawdę podobnie jak historia Slendermana.

Pomimo tych wszystkich niedociągnięć trzeba jednak przyznać, że autorka miała naprawdę dobry pomysł na fabułę, a przyjemny i lekki język jakim się posługuje pozwala odrobinę przymknąć oko na powstałe niedogodności. W szczególności, że jest to debiut literacki pani Locke, aczkolwiek fakt ten nie usprawiedliwia tych wszystkich błędów.

„Ciekawa sprawa z tym zaufaniem - stale potrzebuje zapominania, wymazywania.”

Reasumując, debiutancka powieść Phoebe Locke nie jest może książką, która pochłonie czytelnika bez reszty oraz będzie zaskakiwać na każdym kroku, lecz można z nią miło i ciekawie spędzić czas. Co prawda na rozkręcenie akcji trzeba naprawdę długo poczekać, aczkolwiek zakończenie w pewnym stopniu rekompensuje ten czas. „Człowieka z lasu” poleciłabym, jednak głównie osobom dopiero rozpoczynającym swoją przygodę z thrillerem psychologicznym, ponieważ typowi miłośnicy tego gatunku mogą nie znaleźć akurat w tej historii tego czego szukają.

Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Człowiek z lasu” autorstwa Phoebe Locke.

Więcej na :

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2019-03-22, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

"Człowiek z Lasu zabiera córki, ale co zostawia w zamian?"

Ciekawa propozycja czytelnicza, zwłaszcza w psychologicznym ujęciu wzbogaconym pobrzmiewającymi nutami pozazmysłowej wrażliwości. Zagłębiając się w intrygującą fabułę widzimy, że za głównym nurtem biegu zdarzeń kryje się coś strasznego, tajemniczego i osobliwego, co nie da się jednoznacznie określić i zdefiniować. Wnikamy w klimat miejscowej legendy, której echa wymknęły się spod kontroli, zasiały ziarno złowieszczych obrazów i zatrważających wyobrażeń. Wydaje się, że przeszłość została solidnie zakopana w otchłani mrocznego lasu, a jednak jej długie cienie znalazły drogę na światło dzienne. Z jednej strony wiemy, że to co nierealne nie ma prawa zaistnieć, a z drugiej płynnie dajemy się złapać w sidła zastawiane przez autorkę, niecierpliwie zastanawiamy się, co też tak naprawdę ma miejsce w życiu bohaterów powieści.

Poprzez różne głosy i perspektywy stopniowo przybliżamy się do prawdy, odkrywamy niewygodne fakty, dotykamy bolesnych ran, wysuwamy przypuszczenia i snujemy interpretacje. Logicznie poskładane elementy historii, scementowane ponurymi wizjami, zagadkowym proroctwem, szaloną przepowiednią. Podobało mi podsuwanie mylnych tropów i krążenie wokół incydentów. Powieść dobrze się odbiera, przebija atmosfera grozy i niebezpieczeństwa, lecz przydałoby się więcej zaskakujących akcji, dłuższego trzymania w niepewności, silniejszego podsycania napięcia. Zabrakło iskry zapalającej w pełni wyobraźnię czytelnika, odwołań do intensywnych emocji, sprawienia, że za nic nie chce się odłożyć książki zanim nie pozna się jej finalnej odsłony.

Jedno z wielu ascetycznych angielskich miasteczek, gdzie czas wydaje się płynąć spokojnym rytmem, prostota wnika w codzienność mieszkańców. Ale w rodzinie Bannerów nie wszystko jest tak jak powinno. Dziesięć dni po porodzie Sadie Banner porzuca nagle męża i dziecko, nikt nie wie, co kierowało kobietą i co stało się z nią stało. Po szesnastu latach Sadie wraca i jak gdyby nigdy nic zaczyna asymilować się z rodziną. Wszystko wskazuje na to, że klątwa ciążąca na dziecku, mająca źródło w przeszłości, została zdjęta, jednak w życiu młodziutkiej Amber wiele się dzieje. Z powodu dramatycznych zdarzeń wokół niej i podszyte sensacją zainteresowanie opinii publicznej, dziewczyna wpada w pułapkę bezwzględnych mediów, staje się najbardziej niesławną twarzą. Kto tak naprawdę dyktuje warunki w sprytnej grze pozorów, wyszukiwania słabych stron, manipulowania emocjami i przejmowania kontroli? Dociekliwi dziennikarze, nieszczęśliwa matka, obarczona przekleństwem córka, czy Człowiek z Lasu? 

bookendorfina.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - mommy_and_books
mommy_and_books
Przeczytane:2020-11-30, Ocena: 3, Przeczytałam,

Czy znacie przeklęte rodziny? Sandie Banner wierzy, że z takiej właśnie rodziny pochodzi. Jest w ciąży i myśli co tu zrobić, żeby ochronić swoją córkę przed „człowiekiem z lasu”…. Wierzy, że on czyha na jej córeczkę…Po narodzinach Amber – Sandie postanawia opuścić rodzinę…Zostawia malutką córeczkę i swojego męża…
Po 16 latach powraca… Myślała, że „człowiek z lasu” nie dopadnie jej córki…. Czy się myliła? Jak przyjęła ją rodzina, po tylu latach nieobecności? I co robiła przez 16 lat…
Przerażająca legenda o „człowieku z lasu”…. Beznadziejne i bezsensowne morderstwo…. Przeklęta rodzina… Psychoza… To wszystko otrzymacie czytając tą książkę…
Uwielbiam dobre thrillery psychologiczne – niestety tym razem nie byłam zadowolona z tej książki. Czytając opis myślałam, że to będzie powieść wow, niezapomniana. A otrzymałam w miarę dobrą powieść. Jestem lekko rozczarowana. Nie lubię nisko oceniać książek, ale tym razem tak trzeba 6/10 . Niestety ta powieść należy do grona na jeden raz. Opisana historia nie zapada w pamięć. Oczywiście to jest tylko moje zdanie. Wam ta książka może się podobać.
Czytaliście „Człowieka z lasu”? Co o tej powieści myślicie?
#phoebelocke Czarna Owca
 #wydawnictwoczarnaowca #czarnaowca #człowiekzlasu #wyzwanienaczytanie

Link do opinii

Tydzień po urodzeniu córki, Sadie Banner pakuje się i w środku nocy znika bez śladu z mieszkania. Jej mąż przez szesnaście lat samotnie wychowuje dziecko, aż pewnego dnia do drzwi puka Sadie. Trójka stopniowo stara się odbudować swoje relacje i uporać się z upiorami, które dręczą rodzinę. Dwa lata później ekipa filmowa towarzyszy osiemnastoletniej Amber Banner, córce Sadie i Milesa, która została oskarżona o morderstwo, a następnie uniewinniona. Czy słusznie?

„Człowiek z lasu” owiany jest tajemnicą już od pierwszych stron. Od początku nic nie jest jasne. Tak samo niejasne są moje odczucia wobec niej. Nie potrafiłam wkręcić się w historię Bannerów, odróżnić legend o Człowieku z Lasu od możliwych urojeń Sadie Banner. Nie mogłam zrozumieć motywów ani osobowości Amber Banner. Z każdym kolejnym rozdziałem było to trochę łatwiejsze, bo w każdym z nich występują przeskoki czasowe. Pozwalają one na szersze spojrzenia na opisywane wydarzenia. Są tu fragmenty z dzieciństwa Sadie, kiedy to wraz z koleżankami uwierzyły w legendę o Człowieku z Lasu (swoją drogą zalatuje mi Slendermanem, brr). Są też rozdziały o powrocie Sadie, fragmenty dzienników, maile oraz współczesność, czyli 2018 rok i historia Amber.

Mimo upływu większości stron ciągle nie wiedziałam, czy ta historia mi się podoba, czy jednak będę miała wobec niej więcej zastrzeżeń. Otóż od początku nie wiadomo, kogo i dlaczego zabito. Jest to dość ciekawe zagranie, ale w tej książce niesamowicie mnie to irytowało. Jak te thrillery potrafią podnieść ciśnienie!

Jednak pomijając to to niestety większość „Człowieka z lasu” czytało mi się tak samo. Racja, szybko i przyjemnie, ale w dużej mierze po prostu kartka za kartką, rozdział za rozdziałem. Bez większych emocji. Czasem nawet ich brakowało, bo zdarzały się dłużyzny, przestoje w akcji. Nie pomagały liczne zagadki, mylenie tropów. Nie było przyspieszonego bicia serca, opadającej z wrażenia szczęki. Książka nie budziła we mnie większych emocji. Wydarzenia mną nie wstrząsały, do bohaterów się nie przywiązywałam, a podczas końcówki zagadałam się z M. Gdyby była to powieść Chrisa Cartera to szybciej bym ją wykopała za drzwi niż pozwoliła sobie na przerwanie czytania! Ale właśnie to ta końcówka była najbardziej zaskakująca i nieoczekiwana, co niewątpliwie jest sporym atutem książki. Jednak dla mnie to za mało. Oczekiwałam więcej po tej książce, zwłaszcza takiej o zagadkowo-kryminalnej tematyce. Polecam osobom, które chcą poczytać coś, co od początku mąci w głowie.

Link do opinii
Inne książki autora
Lipcowe dziewczyny
Phoebe Locke0
Okładka ksiązki - Lipcowe dziewczyny

Co roku, tej samej nocy, kolejna dziewczyna znika bez śladu. Żona Lexa także zaginęła. Wyszła z domu w dzień ataku terrorystycznego w Londynie i od...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy