Czerwone jak krew

Ocena: 4.1 (10 głosów)

Wartka akcja, doskonały język, skandynawski styl mrożącego krew w żyłach thrillera. Pierwsza na polskim rynku sensacja fińska dla młodzieży!

Główną bohaterką ,,barwnej" trylogii (zainspirowanej Królewną Śnieżką braci Grimm), którą rozpoczyna powieść ,,Czerwone jak krew", jest siedemnastoletnia licealistka Lumikki Andersson. Prześladowana w dzieciństwie przez dwie silniejsze koleżanki nauczyła się maskować i uciekać. Ta umiejętność przyda się nastolatce, gdy w ciemni w liceum plastycznym odkryje mokre banknoty o dużym nominale i plamy krwi na podłodze.

Informacje dodatkowe o Czerwone jak krew:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2014-04-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788328009035
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Czerwone jak krew

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czerwone jak krew - opinie o książce

Avatar użytkownika - dominika_pyza
dominika_pyza
Przeczytane:2017-07-21, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Lumikki zawsze była outsiderką. Jest to 17 - letnia uczennica niewielkiego liceum artystycznego w Tampere. Ze swoją imienniczką, bohaterką bajek dla dzieci, nie ma nic wspólnego (Lumikki = Śnieżka). Dziewczyna to miłośniczka mocnej, czarnej kawy, która nie wiąże się w żadnego stosunki międzyludzkie, jest wręcz aspołeczna. Ale pewnego razu musiało się to zmienić. Znacie takie sytuacje, kiedy ktoś, przez przypadek znajdzie się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie? Właśnie tak było z naszą bohaterką. Kiedy wchodziła do szkolnej ciemni, nie sądziła, że to zmieni jej życie. Tam na sznurkach, niczym pranie, rozwieszone są mokre banknoty o nominale 500 euro. Ktoś ewidentnie próbował zmyć z nich krew. Lumikki rozpoczyna prywatne śledztwo, i dowiaduje się, że w sprawę zamieszane są trzy osoby z jej szkoły, jej rówieśnicy. Ale to, w co wdepnęli, to naprawdę grubsza sprawa. Międzynarodowa afera. "Czerwone jak krew" to książka, która rozpoczyna serię Salli Simukki. Pierwsze, co zwraca uwagę, to przede wszystkim piękna okładka. Jest utrzymana w trzech kolorach, czerwonym, czarnym i białym. A i tytuł jest strzałem w dziesiątkę. Tajemniczy, dający obietnicę czegoś mrocznego. Kiedy spojrzymy na tylną okładkę, nie znajdziemy standardowego opisu. Widnieje tam jedno zdanie. "Była sobie raz dziewczynka, która nauczyła się bać..." Przed sięgnięciem po książkę w internecie przeczytałam mnóstwo recenzji. Książka ma zachwycać..., ale mojego serca nie skradła. Lumikki to naprawdę ciekawa postać, która nie pozwala się czytelnikowi nudzić. Ale sama fabuła już miejscami owszem. Szczególnie zawiodła mnie końcówka książki. Ostatni rozdział i jej epilog nie porywają. To nie dość, że przewidywalne, to przede wszystkim nudne. I to mocno zraża do reszty serii. Książka jest zdecydowanie krótka. Zaledwie 256 stron i historia miejscami prosta, a miejscami pogmatwana. Może gdyby autorka postanowiła zwiększyć objętość książki, to historia byłaby lepiej rozplanowana. miała historię naprawdę zaistnieć. Ale z drugiej strony, czego się niby spodziewać po książce dla młodzieży? A może to ze mną jest problem, a nie z książką? Bo kiedy czytałam o nagiej, zabitej kobiecie z dziurą po postrzale w brzuchu, to nie czułam nic. Może to znak, że jednak powinnam sięgnąć po coś mocniejszego? Mimo, że książki skandynawskich autorów czyta się trudno, ja książkę przeczytałam naprawdę szybko. Język był przystępny prosty, miejscami aż za prosty. Myślę, że książka mogłaby być ciekawsza, gdyby autorka zdecydowała się więcej miejsca poświęcić przeszłości Lumikki, jej dzieciństwa. To były naprawdę interesujące, psychologiczne elementy, które dawały zarys jej drogi do obecnej osoby. Podsumowując książka mocno nie porywa. Historię ratuje główna bohaterka i retrospekcje z jej dzieciństwa. Nie jestem pewna, czy zdecyduję się sięgnąć po "Białe jak śnieg". Muszę się zastanowić, może kiedy będę miała wolną chwilę... Jeśli więc jesteś starszym czytelnikiem raczej sobie odpuść "Czerwone jak krew". No chyba, że jesteś zupełnie niedoświadczony w kwestii thrillerów.
Link do opinii
Całkiem ciekawy thriller, adresowany typowo do młodzieży. Bardzo podobał mi się wątek inspirowany baśniową Śnieżką. Charakter głównej bohaterki też bardzo przypadł mi do gusty, był nietypowy. Lumikki jest całkowicie inna niż większość bohaterek książek dla młodzieży. Język i styl autorki są bardzo wciągające, tak sama jak akcja powieści, która nie jest przesadzona, ale zarazem bardzo intrygująca. Retrospekcje, do których odwołuje się główna bohaterka wiele wyjaśniały i pozwalały lepiej zrozumieć jej charakter oraz to dlaczego postępuje tak a nie inaczej. Wiele kwestii zostało niewyjaśnionych, ale "Czerwone jak krew" to dopiero pierwsza część serii, więc mam nadzieję, że w pozostałych wszystko się wyjaśni.
Link do opinii
Avatar użytkownika - dayna15
dayna15
Przeczytane:2015-10-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, z_52 książki 2015 (181),
Pierwsza część fińskiej trylogii dla młodzieży, inspirowanej baśnią o Królewnie Śnieżce, jest bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Wyrazista główna bohaterka, która nie jest bezmyślną meduzą, ale za sprawą przypadku zostaje uwikłana w nietuzinkową sytuację. Lumikki Andersson w przeszłości była prześladowana w szkole. Teraz 17-letnia dziewczyna uczęszcza do liceum i skrywa się za maską obojętności i wyalienowania. Pewnego dnia w ciemni fotograficznej znajduje suszące się banknoty i ślady krwi. Trop wiedzie do Elisy, Tuukki i Kaspera oraz światka rosyjskich bossów narkotykowych na fińskiej prowincji. Lumikki przeobraża się w Królewnę Śnieżkę i udaje na bal organizowany przez Białego Niedźwiedzia. Odważna i nieustraszona Lumikki, dużo biega po lesie uciekając przed rosyjsko-estońskimi oprychami i w jej przypadku nie jest to irytujące, a wręcz robi się ciekawiej z każdym pościgiem. Zamknięcie w zamrażarce mrozi krew w żyłach, a na bohaterce nie odciska większego śladu. Potrafi wybrnąć nawet z najbardziej trudnej sytuacji, dzięki czemu stała się jedną z moich ulubionych bohaterek z serii młodzieżowych. Na pewno sięgnę po "Białe jak śnieg", żeby po kawałeczku odkrywać sekrety skrywane przez Lumikki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - biedro_nka
biedro_nka
Przeczytane:2015-10-08, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Lumikki... "Rodzice wydumali dla niej imię, które nijak się miało do bajkowej rzeczywistości. Śnieżka Anderson. Włosy nie były czarne jak hebanowe drzewo, cera nie lśniła bielą, usta nie biły po oczach czerwienią." Zwykła, aczkolwiek niezwykła nastolatka. Od początku swojego pobytu w liceum postanowiła, że nie pozwoli się zaszufladkować. Pozostała autsajderką. Jej życiowe motto brzmiało: "Nie wnikać, nie komplikować, nie wtykać nosa w cudze sprawy." Przez długi czas żyła zgodnie z nim. Nauczyła się dostosowywać do każdej sytuacji, nauczyła się pozostawać niezauważalną. Wszystko było tak jak zamierzała, ale do czasu... Pewnego dnia w szkolnej ciemni Lumikki znajduje rozwieszone na sznurkach banknoty umazane krwią. Ciekawość doprowadza ją do trojga nastolatków: córki policjanta - Elisy, syna dyrektora szkoły - Tukkiego i dość osobliwego chłopaka, który miał specyficzne znajomości i wyjątkowe dojścia - Kaspra. Szybko wyjaśnia w jaki sposób stali się oni posiadaczami dużej sumy pieniędzy i tym samym wplątuje się w niezłą aferę. Zniknięcie 30 tysięcy euro nie pozostaje niezauważalne i Lumikki na własnej skórze przekonuje się do czego zdolni są ludzie zamieszani w międzynarodowy handel narkotykami. Salla Simukka wspaniale zbudowała fabułę powieści. Bez zbędnych odciągających od tematu wątków. Świetnie też przedstawia obraz Lumikki. Z każdą stroną poznajemy ją coraz bardziej i kiedy powieść się kończy czujemy niedosyt. Przypuszczam, ze taki był zamysł autorki. Dziewczyna intryguje, pozostaje dla nas zagadką i z ciekawością sięgniemy po kolejną część trylogii, by przekonać się jaką tajemnicę kryje jej przeszłość. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - xOxIvyxOx
xOxIvyxOx
Przeczytane:2015-01-27, Ocena: 5, Przeczytałam, Posiadam,

W wielu filmach, bajkach czy książkach mamy do czynienia z historią zwykłej dziewczyny, która pragnie zostać gwiazdą w szkole i związać się z najprzystojniejszym chłopakiem na całej planecie. Są to plany szarej myszki lub kujonki zamierzającej porzucić swoją skorupę i stać się kimś innym. Oczywiście minie trochę czasu, zanim dziewczyna przystosuje się do innego środowiska i zrozumie reguły panujące w tym świecie. Czy się poddaje? Czasami, jednak zawsze znajduje w sobie tyle siły, by pokonać przeciwności losu i zdobyć swoje wymarzone trofea.

A gdyby jednak odrzucić od siebie taki schemat? Pozostać niezauważoną na szkolnych korytarzach, gdzie jesteś cieniem poruszającym się wzdłuż ścian. Unikać rozgłosu i mieć za przyjaciela samego siebie? A może coś powstrzymywałoby cię od tego, by się wybić? Coś, co trzyma w ryzach przeszłość i teraźniejszość, by w przyszłości nie pozwolić na to samo?

Takie życie wiedzie Lumikki Andersson, siedemnastoletnia uczennica Liceum Artystycznego w Tampere. Po pewnym incydencie z przeszłości nauczyła się bycia duchem pośród ludzi: porusza się bezszelestnie, ubiera ciuchy w neutralnych kolorach czy nie używa perfumowanych kosmetyków. Jest samotniczką z natury i jest jej z tym dobrze.

Pewnego dnia zaszywa się - jak zwykle - w szkolnej ciemni, która zaskakuje ją swoimi dekoracjami. Otóż Lumikki natrafia na dużą ilość suszących się banknotów o wysokich nominałach. Szybko wycofuje się stamtąd, jednak ten widok nadal ją prześladuje. Jako fanka kryminałów postanawia coś z tym zrobić, jednak wcześniej musi się upewnić, iż nie miała halucynacji. Tym razem jednak pieniędzy nie ma, jednak dziwne zachowanie szkolnego amanta nie daje jej spokoju, dlatego też postanawia go śledzić.

Co z tego wyniknie? Czy Lumikki pozna pochodzenie banknotów? Czy ściągnie na siebie niebezpieczeństwo, które nie będzie fikcyjne? I co w tym wszystkim robi córka policjanta i ten szkolny amant?

 

Już od dłuższego czasu czaiłam się na tę książkę. Do poznania jej wnętrza zachęcały mnie pozytywne recenzje, jak i też opis, który wręcz mówi: cuchnie mi tutaj wielką zagadką. Jednak cena widniejąca na okładce (34,90 zł) nie kusiła, lecz po świętach zauważyłam na stronie internetowej znanej księgarni promocję na ten tytuł i w ten sposób stałam się dumną posiadaczką ,,Czerwone jak krew". Rany, brzmi to jak love story ze szczęśliwym zakończeniem, jednak czy było tak słodko tuż po przeczytaniu tej książki?

 

,,Była sobie raz dziewczynka,

która nauczyła się bać..."

 

Główną bohaterką jest Lumikki, która przez przypadek wpada w sieć skomplikowanych spraw dorosłych z przestępczego świata. Czy dziewczyna załamuje się i płacze w poduszkę, nie dając sobie rady z ciężarem sytuacji? Nie. Lumikki jest silną nastolatką, która doświadczył los i teraz potrafi poradzić sobie z złych chwilach. Owszem, czasami to aż dziwne, że tak młoda osoba potrafiła wykiwać tylu dorosłych, jednak przyzwyczaiłam się już do tego, iż nastolatkowie odgrywają rolę superbohaterów.

Czy ta postać mnie irytowała? Skądże! Bardzo polubiłam Lumikki i było mi jej żal, gdy czytałam fragmenty, kiedy wspominano o jej przeszłości. Jej stanowczość i siła imponowały mi i przyznam szczerze, że sama chciałabym unieść się w ten sposób z tak wielkiego upadku. Dodatkowo miała wiele zdolności, o których nie wspomnę, bo lepiej, byście sami je poznali.

Niektóre fragmenty rozdziałów czy też ich całości były przeznaczone innym postaciom, których ścieżki życiowe wtargnęły na wyboistą drogę głównej bohaterki. To pozwalało nam poznać, w jaki sposób sprawa pieniędzy wpływa na ich relacje.

 

Styl autorki może wydawać się trudny do odbioru, jednak z czasem można przywyknąć do języka, jakim się posługuje. Nie mamy tutaj zbyt wielkiej styczności z trudnymi wyrażeniami, jednak gdy na takie natrafimy to ich znaczenie możemy odnaleźć na samym końcu książki, gdzie widnieje taki mini słowniczek. Mamy również do czynienia z narracją trzecioosobową, gdzie narrator (wszechobecny i wszechwiedzący) potrafi przenikać umysły bohaterów i przekazać nam ich emocje i ukazać prawdziwe oblicze. Również opisy fińskiego krajobrazu potrafią wywołać w naszych umysłach idealne odwzorowanie tego piękna. Ach, sama chciałabym tam zamieszkać i poznać te cudowne zakamarki...

 

,,Słowa zamieniające się w kłamstwa, zanim jeszcze wybrzmiały do końca. A przecież powinna już dawno to wiedzieć. Nie ufaj nikomu, licz tylko na siebie. Sama podejmuj decyzje i ponoś konsekwencje."

 

W tej powieści widać fascynację autorki Królewną Śnieżką, gdyż tytuły trylogii mają powiązanie z księżniczką, która miała mieć usta ,,czerwone jak krew", skórę ,,białą jak śnieg"i włosy ,,czarne jak heban". To kolejna seria książek, gdzie mamy nawiązanie do baśni (mowa tutaj o Sadze Księżycowej Marissy Meyer).

Czy były jakieś minusy? Owszem - były. A dokładniej jeden. Mówię tutaj o przewidywalności. Dobrze, może to jest thriller kierowany do młodzieży, jednak zbyt częste zgadywanie, co dalej się wydarzy może nieco zniechęcić. Ja jednak dałam szansę książce, gdzie można często wyłapać dalszy bieg, lecz wiele rzeczy tak mnie zaskoczyło, że wpatrywałam się na kartki z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy. Nadal jednak mamy do czynienia z tym minusem, który nie przerasta procentem chwil zaskoczenia, ale jednak zamieszkał tam na stałe i nie chce się wymeldować.

 

Podsumowując:

,,Czerwone jak krew" to powieść, której warto dać szansę. Oprócz hipnotyzującej okładki znajdziecie również historię, jakiej jeszcze nie czytaliście! Również poznacie odpowiedzi na pytania, które wcześniej zadałam. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2014-12-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
Bajki o Królewnie Śnieżce chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Na pewno zna ją każdy, bowiem to jedna z tych historii, bez których dzieciństwo nie jest kompletne. To skoro już znacie bajkę o Śnieżce... to teraz czas na poznanie bajki o dziewczynce imieniem Lumikki. O dziewczynce, która została wplątana w coś, z czym w ogóle nie chciała mieć do czynienia. Któregoś pięknego, zimowego dnia, Lumikki wchodzi do szkolnej ciemni i znajduje tam coś dziwnego - całe mnóstwo pieniędzy, a na większości banknotów widoczne są ślady krwi. Kto je tam umieścił? Do kogo należą? Skąd się tam wzięły? Dlaczego znajduje się na nich krew? Wkrótce na jaw wychodzi, że trójka uczniów z jej szkoły maczała w tym palce: córka policjanta i jej dwóch kolegów. Ta trójka szybko zauważa, że Lumikki coś podejrzewa, a tym samym zostaje wplątana w aferę na większą skalę, niż mogłaby podejrzewać. Przyjdzie jej się zmierzyć z rosyjskimi gangsterami, policją i tajemniczym Białym Niedźwiedziem. Lumikki będzie musiała uaktywnić swój talent aktorski, ale ta gra pozorów może się skończyć tragicznie nie tylko dla niej, ale również dla jej nowych przyjaciół. Salla Simukka to fińska autorka, która pisze powieści dla młodzieży. Sławę przyniosła jej właśnie trylogia o Lumikki Andersson, którą dzięki uprzejmości wydawnictwa YA! możemy przeczytać i w naszym kraju. ,,Czerwone jak krew" to jednak coś więcej niż zwykła powieść młodzieżowa. Pojawia się tutaj rzeczywisty wątek kryminalny, który wiedzie prym. Cała reszta stanowi jedynie tło - życie Lumikki, perypetie trójki uczniów czy drugie życie prowadzone przez ojca Elisy, chociaż ten ostatni element jest w dużym stopniu powiązany ze sprawą pokrwawionych banknotów. Okazuje się, że da się napisać dobry kryminał dla młodzieży, w którym pojawia się wiele niedopowiedzeń (w pozytywnym sensie!), zaskakujących zwrotów akcji i chwil, w których serce podchodzi do gardła. Książka okazała się być idealna na zimę! Mimo że za oknem raczej deszcz, a nie śnieg, to dzięki twórczości pani Simukki mogłam chociaż przez chwilę poczuć zimowy klimat. Co z tego, że towarzyszyli jej gangsterzy, tajemnice i rozlew krwi - to tylko podkręciło atmosferę! Tak to jakoś wyszło, że autorka wszystko ze sobą idealnie połączyła. Każdy element tej powieści współgra z innymi. Co ciekawe - wydawałoby się, że w książce dla młodzieży nie powinno się pokazywać brutalności świata gangsterskiego czy też takiej ilości krwi, a jednak... Salla Simukka zagwarantowała swoim czytelnikom sporą dawkę jednego i drugiego. Sprawa, w którą została zawikłana Lumikki to nie przelewki, to dzieje się naprawdę i nie ma co tego pięknie koloryzować. Wątek kryminalny został przedstawiony rzetelnie i bez owijania w bawełnę. Główna bohaterka wciąż stanowi dla mnie zagadkę. O ile łatwo jest rozgryźć Elisę, jej ojca czy też Kaspera oraz Tuukka - którzy jednak schodzą na nieco dalszy plan - tak Lumikki jest dla mnie pełna sekretów i coś czuję, że jej przeszłość wywarła na nią ogromny wpływ. Te delikatne, subtelnie wtrącone rozmyślania pozwoliły mi sądzić, że w jej życiu sporo się wydarzyło, ale to jeszcze nie jest odpowiednia pora, aby czytelnik się o tym dowiedział. Jednak jest w tej dziewczynie coś, co sprawia, że zyskuje ona naszą sympatię. Jest postacią złożoną, której poznawanie przychodzi stopniowo. ,,Czerwone jak krew" to książka, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Nie sądziłam, że spotkam się kiedyś z kryminałem młodzieżowym, który będzie naprawdę dobrze wykonany. Akcja toczy się dobrym tempem i być może książka jest za krótka, a niektóre wątki można by rozbudować, aby dopełnić całości, ale jest naprawdę nieźle. Odpowiednie budowanie napięcia, wciągający bieg wydarzeń, dopasowana atmosfera i intrygująca bohaterka - takie bajki to ja lubię! A czy autorce udało się wzbudzić moją ciekawość i zachęcić do sięgnięcia po kolejny tom? Tak! A czy jestem skłonna polecić ,,Czerwone jak krew"? Również tak, niech młodzież sobie wyrabia odpowiedni gust czytelniczy :).
Link do opinii
Avatar użytkownika - Elfik_Book
Elfik_Book
Przeczytane:2014-10-12, Przeczytałam,

Lumikki na pozór jest zwykłą dziewczyną, która chodzi do liceum plastycznego. Jednak mimo swojej normalności wszyscy wiedzą, że jest ona inna od wszystkich. Samo jej zachowanie wskazuje na odmienne przekonania, inne myśli. Lumikki kiedyś taka nie była. Dopiero traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa spowodowały zmianę charakteru. Teraz dziewczyna nie musi się już o nic martwić. Jest wolna, sama decyduje o sobie. Lecz trudno jest tak po prostu zrezygnować z przyzwyczajeń. Tym bardziej gdy znajduje się trzydzieści tysięcy euro w ciemni szkolnej. To bardzo komplikuje sprawy, a krew na banknotach wcale nie jest dobrym omenem. Najłatwiej byłoby po prostu udawać, że nic się nie widziało. Ale czy sumienie na to pozwoli? Czy nietypowe umiejętności nie przydadzą się w takiej sprawie? Czy marzenie o normalnym życiu nie popchnie do działania?

 Gdy po raz pierwszy spotkałam się z tą książką, spodziewałam się raczej krwawego kryminału niż opowiadania młodzieżowego. W swojej karierze czytelnika nie spotkałam się z tego typu powieścią. Byłam przekonana, że prędzej czy później pojawi się wątek fantastyczny. Jednak tak się nie stało. Wszystkie nawet najdziwniejsze rzeczy zostały logicznie wytłumaczone, tworząc sieć różnych spisków i intryg. Kolejną rzeczą, która mnie zaskoczyła było tak silne nawiązanie do bajek. Części tej serii po kolei brzmią: "Czerwone jak krew", "Białe jak śnieg" i "Czarne jak heban". Kojarzy Wam się to z czymś? Lumikki znaczy Śnieżka. Uważam to za idealne posunięcie. Takich nawiązań w książce jest naprawdę wiele. Nie tworzą dziecinnej fabuły, ale sprawiają, że pojawia się magia, której nie widać, ale czuć. 

Język powieści jest bardzo prosty, jednak nie odrzucający. Nie posiada jakiś wyjątkowo potocznych zwrotów, ale nie przesadza też z językiem naukowym. Powoduje to, że książkę czyta się wyjątkowo szybko i przyjemnie. Nie jest to kryminał, nad którym trzeba siedzieć i cały czas wysilać swoje szare komórki. Tutaj jest tylko zwykła ciekawość, która się pojawia razem ze wspomnieniami bohaterki. To jest jedyny wątek, który sprawia, że stawiamy sobie znak zapytania. Wątek, który dzieje się w teraźniejszości jest raczej oczywisty. Zakładam, że takie były założenia autorki, lecz o wiele lepiej czytałoby się historię, gdybyśmy nie byli w stanie przewidzieć zakończenia. To raczej jest minus.

Zanim przejdę do wielkiego plusa całego opowiadania, ponarzekam jeszcze troszkę. Powieść jak na kryminał jest za banalna. Jak wcześniej pisałam, pojawiają się intrygi, różnego typu spiski oraz różne niewiadome. Lecz naprawdę nie trzeba wielkiej dedukcji, by je rozwiązać. Wydają się za proste, jak na wagę całego opowiadania. Człowiek czuje się, jakby oglądał kiepski serial kryminalny, którego dobrze zna zakończenie, ale ogląda go tylko dlatego, by się upewnić. To mnie trochę zawiodło. Jednak jest to pierwsza część i przeczuwam, że pełni ona rolę jedynie wprowadzenia. Pokazania świata, w którym się wszystko dzieje oraz jego mechanizmów. Jestem wręcz przekonana, że to początek czegoś o wiele większego, co jeszcze nie raz nas zaskoczy.   

Teraz pora na największy plus całej powieści, a dokładniej główną bohaterkę. Jest ona niezwykle barwną i nietypową postacią. Wiele bym dała, żeby spotkać ją na żywo. Jej przekonania oraz myśli są całkowicie różne od myśli innych ludzi. Wiele przeżyła w dzieciństwie, co spowodowało, że zyskała wiele nietypowych umiejętności. A raczej je odkryła, bo każdy z nas je posiada, tylko nie zdajemy sobie sprawy, jak wielką broń mamy. To dość niezwykłe, że tak młoda osoba nauczyła się używać swoich umiejętności w tak widoczny sposób, ale zarazem niespotykany. Naprawdę wielkie brawa dla autorki, że stworzyła tak barwną i niezwykłą postać.

Książka miała sporo minusów, jednak mimo to polecam ją każdemu. Można z nią spędzić wiele miłych chwil. Jeśli ktoś ma czas, bez problemu przeczyta ją w jeden wieczór. Tym bardziej że za oknem pojawiła się jesień, a taki czas sprzyja tego typu lekturom. Nie jedna osoba z chęcią poszuka ukojenia w pięknej, skandynawskiej ziemie.  

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Lustro
Lustro
Przeczytane:2014-09-02, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Pierwszy tom cyklu wydawnictwa YA!wprowadza nas w świat Lumikki Anderson - nastolatki, która mogłaby być córką Sherlocka Holmesa. Moje pierwsze wrażenie to zachwyt nad okładką. Spójrzcie tylko: odniesienie do baśni braci Grimm, urocza nastolatka, kropelki krwi, oszczędna, a zarazem sugestywna kolorystyka. Cudo! Fabuła Siedemnastoletnia Lumikki, uczennica liceum plastycznego, znajduje w szkolnej ciemni suszące się banknoty. Pierwsza myśl, jaka przychodzi jej do głowy jest taka, że znów wpakowała się w coś, o czym nie powinna nawet myśleć. Postanawia unikać kłopotów i jak najszybciej zapomnieć o tym, co widziała. Niestety los, bądź wrodzona ciekawość nie pozwalają jej na to. Wkrótce okazuje się, że pieniądze to tylko szczyt góry lodowej. Plamy krwi, próba porwania i strzelanina motywują Lumikki do tego, by zabawiła się w niebezpieczną grę. Grę, w której nie ma miejsca dla grzecznych dziewczynek z bajki... Opinia Początek książki mnie nie przekonał. Łapałam się na tym, że miałam ochotę ją odłożyć, a na usta cisnęły mi się same nieprzyzwoite słowa. Jednak potem coś zaskoczyło. Coś drgnęło! Pierwszy opis postaci Lumikki kupił moją uwagę, a potem niecierpliwie odwracałam kartki aż do samego (zbyt szybko pojawiającego się) końca. Najważniejszy i najlepszy element powieści to bohaterka. Młoda, nietypowa, o skomplikowanej orientacji seksualnej. Zbuntowana, a jednocześnie zdystansowana. Jest inteligenta i bystra, zamiast nastoletniej papki posiada mózg i nie boi się go używać. Ma w nosie to, co ktoś o niej pomyśli, a jednocześnie zadziwia empatią. Smaczku dodaje fakt, że przeszłość dziewczyny nie należy do sielankowych, Lumikki ciągle w głowie przeżywa swoją traumę, demony przeszłości dopadają ją w najmniej odpowiednich momentach, a jednak jest niezmordowana w dążeniu do celu. Niektórych może dziwić fakt, że bohaterką tak brutalnej, kryminalnej historii jest młoda dziewczyna, można powiedzieć - dziecko. Jednak ten zabieg ma sens i czyni z powieści bardzo ciekawą perełkę wśród nijakich młodzieżówek. Mimo, że brawa należą się autorce także za wykreowanie postaci drugoplanowych, pełnokrwistych, odpychających i realnych, to jednak Lumikki jest gwiazdą. Wielowarstwową, skomplikowaną dopracowaną. Uwielbiam takie bohaterki! Wątek kryminalny Sama historia kryminalna, z inną bohaterką byłaby miałka i nijaka. Niewiele mnie zaskoczyło w sensie fabularnym, jednak magiczna sceneria i wykorzystanie symboliki znanej nam z baśni o Śnieżce budują niesamowity klimat. Ponadto barwne opisy skandynawskiego otoczenia sprawiły, że wsiąkłam w akcję tak bardzo, że niemal czułam ukłucia lodu na skórze. Niezapomniane wrażenia towarzyszyły mi także po skończeniu lektury. Intryga kryminalna jest rozpisana w dość zagmatwany sposób, więc czytając, skupcie się - zaangażowanie zostanie nagrodzone. Język powieści zaskakuje prostotą i lekkością, choć daleko mu do młodzieżowego bełkotu. Opisy są rzetelne, wciągające i przekonujące. Styl pani Simukki przypadł mi do gustu i sprawił, że czytanie było przyjemnością. Nauczyłam się też kilku rzeczy o ludzkiej psychice... Autorka, mimo młodego wieku, jest świetną obserwatorką i w młodzieżowej książce przekazuje treści interesujące także starszego czytelnika: jak choćby specyfikę osobowości dziecka maltretowanego. Lumikki to idealny obiekt badań dla psychologa, a jednocześnie postać, którą trzeba dobrze poznać, by ją polubić. Przyznam szczerze, że jestem pod wrażeniem. Spodobała mi się książka nie zawierająca wątku miłosnego, nawet przez chwilę mi go nie brakowało! To oznacza, że albo dzieje się ze mną coś dziwnego, albo ta powieść JEST tak dobra. Tajemnicza i pełna mocnych momentów (mój ulubiony to scena w lodówce!), a przy tym szczera i realna jak współczesny świat, naszpikowany kłamstwem i obłudą, w którym ludzkie życie jest niewiele warte. Mocne, choć nie krwiste wrażenia - gwarantowane. Podsumowanie "Czerwone jak krew" to świetny kawałek kryminału, na najwyższym poziomie. Wciągający, fascynujący i przemyślany. Klimat powieści mrozi krew w żyłach, a baśniowa sceneria nadaje niewątpliwego roku dość prostej intrydze kryminalnej. Idealna główna bohaterka sprawia, że niecierpliwie czekam na kolejny tom: "Białe jak śnieg", który pojawi się już w październiku tego roku. Gorąco polecam! Dla kogo Dla wielbicieli skandynawskich kryminałów w niecodziennej, młodzieżowej, odsłonie. Dla wszystkich tych, którzy mają dość dystopii i romansów paranormalnych. Dla fanów bajkowych odniesień w literaturze dla dorosłych. Dla wielbicieli symboliki. Dla bystrych nastolatków. Dla dorosłych znudzonych typowym kryminałem. Moim zdaniem - dla każdego. Recenzja pochodzi z bloga Lustro Rzeczywistości
Link do opinii

Książkę udało mi się nabyć na wyprzedażach Hurtowni Expans. Od razu, gdy zobaczyłam ją na palecie, wiedziałam, że chcę ją mieć. Książek nie ocenia się po okładce, jednak w tym przypadku ta reguła u mnie nie zadziałała. Zahipnotyzowała mnie okładka, a gdy odwróciłam ją do tyłu i zobaczyłam zaledwie jedno zdanie: "Była sobie raz dziewczynka, która nauczyła się bać...", wiedziałam, że ten kawałek literatury może być czymś niezłym.

 

Jakże się rozczarowałam narracją Salli Simukki, którą prowadziła w niezwykle chaotyczny sposób. Już sam początek pozostawiał wiele do życzenia, dalej - musiałam po prostu przywyknąć i się przemęczyć. Rozczarowali mnie również bohaterowie - są tak dziwnie skonstruowani, że z żadnym nie sposób się utożsamiać, w żadnym nie sposób zobaczyć choć cząstki siebie. Naiwna Elisa - bogata i rozpieszczona córeczka tatusia, dla której pozory są ważniejsze niż to, co prawdziwe i szczere, Kaspar i Tukka - kolejne bogate dzieciaki, które z rozdziału na rozdział coraz bardziej irytują i wisienka na torcie - Lumikki - dziewczyna z bolesną przeszłością, tak wyobcowana, samotna i odizolowana od świata, że aż trudno uwierzyć w to, że faktycznie przejęłaby się losami trójki bohaterów wymienionych wcześniej.

 

Akcja niby toczy się wartko, a jednak książkę czytało mi się ciężko. Wydawałoby się, że maksymalnie dwa wieczory wystarczą, by uporać się z 250 stronami, jednak mi zajęło to ponad tydzień. Nie wiem, czy Simukki napisała tak fatalną książkę, której nie uratował nawet najlepszy tłumacz czy zawiodło to drugie. Niemniej jednak - nie zmienia to faktu, że naprawdę męczyłam się z "Czerwoną jak krew".

 

Sama fabuła wydawała mi się irracjonalna. Gangi narkotykowe i skorumpowany policjant - okej, w to jestem w stanie uwierzyć, ale w nastolatków, którzy wplątują się w aferę związaną dodatkowo z morderswem, z których jedno poświęca się bardziej niż pozostali i ryzykuje wszystkim, co ma, któremu udaje się uciekać zbirom trzy razy pod rząd i dziwnym trafem kończy się to jedynie draśnięciem, a na koniec mamy happy end - w to nie jestem w stanie uwierzyć. Jakim cudem nastolatka jest w stanie wyprowadzić na manowce groźnych przestępców? Łut szczęścia i chłodna głowa przy pierwszym razie, nawet przy drugim, ale zabrakło w "Czerwonej jak krew" wyjaśnienia co stało się z Lumikki od chwili postrzału. Kto zadzwonił na pogotowie? Jak znalazła się w szpitalu? Podczas lektury nasunęło mi się jeszcze jedno pytanie - czy ci groźni przestępcy jak Sokołów i reszta naprawdę nie potrafią celnie strzelać? Najgłupszą sceną w calej książce był jednak fragment, w którym Lumikki zamyka się na własne życzenie w zamrażarce. Pozostawię tą scenę bez komentarza. Szczyt głupoty bohaterki i niezbyt trafne posunięcie autorki. Dzięki takim scenom książka - i tak mierna - traciła swoją wiarygodność. Bohaterka zawsze wykaraskała się z kłopotów. Nawet tych najgorszych. Wyprowadzanie na manowce przestępców przychodziło jej wręcz z nienaturalną łatwością.

 

Podsumowując, "Czerwona jak krew" być może warta jest uwagi osób, które lubią połączenie kryminału i thrilleru, w których głownymi bohaterami są nastolatkowie i osób, które nie oczekują od książek czegoś więcej niż tylko chwili rozrywki. Dla fanów Lackberg i "prawdziwych" kryminałów ta pozycja jest zdecydowanie do odrzucenia. Mnie osobiście książka niezwykle zawiodła. Oprócz chwytliwej okładki i zdania na tylnej okładce nie ma w niej nic, co bardziej by mi się podobało. Jest tylko ciąg zarzutów - od słabego tłumaczenia do irracjonalnych posunięć głównej bohaterki. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko szybko zapomnieć o tej książce i wziąć się za nieco ambitniejszą lekturę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - marysilver
marysilver
Przeczytane:2016-02-21, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - ola2998
ola2998
Przeczytane:2015-08-21, Przeczytałam,
Inne książki autora
Czarne jak heban
Salla Simukka0
Okładka ksiązki - Czarne jak heban

W szkole trwają przygotowania do spektaklu o Królewnie Śnieżce. Lumikki Andersson gra w nim główną rolę. W tym samym czasie zaczyna otrzymywać listy od...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy