Czarne jak heban

Ocena: 4.29 (7 głosów)
W szkole trwają przygotowania do spektaklu o Królewnie Śnieżce. Lumikki Andersson gra w nim główną rolę. W tym samym czasie zaczyna otrzymywać listy od tajemniczego wielbiciela, którego zauroczenie powoli przeradza się w obsesję. Mężczyzna grozi dziewczynie krwawą zemstą, jeśli nie spełni jego żądań… Ostatnia część fińskiej trylogii.

Informacje dodatkowe o Czarne jak heban:

Wydawnictwo: Ya!
Data wydania: 2015-03-18
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788328014947
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Czarne jak heban

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czarne jak heban - opinie o książce

Avatar użytkownika - dayna15
dayna15
Przeczytane:2015-11-21, Ocena: 5, Przeczytałam, z_52 książki 2015 (181),
Zwieńczenie fińskiej trylogii z niedoścignioną Lummiki Andersson nie odbiega poziomem od poprzednich części. W szkole, do której uczęszcza Lummiki trwają przygotowania do wystawienia sztuki o Królewnie Śnieżce w innowacyjnej odsłonie. Lummiki gra swoją imienniczkę i zaczyna dostawać niepokojące listy i sms-y od kogoś, kto podpisuje się jako Cień. Cień wie więcej o Lummiki, niż ktokolwiek inny, co budzi niepokój bohaterki. Jednocześnie w jej życie znów wkracza Liekki, który po operacji zmiany płci chce odzyskać jej uczucia i rywalizuje z jej obecnym chłopakiem. Listy Cienia sprawiają, że do Lummiki powracają wspomnienia z dzieciństwa i jest już prawie pewna, że naprawdę miała kiedyś siostrę. Cień podąża za Lummiki krok w krok, manipulując nią, w prezencie daje jej kluczyk do skrzynki ze skarbami - pamiątkami po jej zmarłej siostrze Roosie. Przeszłość z hukiem uderza w Lummiki i przypomina sobie wreszcie to, co wyparła z pamięci. Gdy dziewczynki były małe i pod opieką opiekunki, doszło do nieszczęśliwego wypadku, w którym Roosa zmarła, a wszyscy uznali Lummiki winną jej śmierci. To oraz konfrontacja twarzą w twarz z prześladowcą pozwalają Lummiki odzyskać upragniony spokój i poprawić stosunki z rodzicami, a także ostatecznie zakończyć związek z Sampsym i Liekkem. Bardzo polubiłam Lummiki i jej pełne przygód życie, bohaterka stale pakuje się w jakieś tarapaty, jest nieco impulsywna, ale też nieustępliwa i nieugięta. Na pewno sporo się nabiegała w każdym tomie. Postać prześladowcy mnie zaskoczyła, spodziewałam się kogoś młodszego, ale to tylko podnosi książkę na wyższy poziom i okazuje się, że Lummiki była obserwowana odkąd tylko pojawiła się w liceum w Tampere, co jest sporą niespodzianką, gdyż wcześniej nie było ku temu przesłanek. Fajnie, że wreszcie uzyskujemy informacje o siostrze Lummiki, a sprawa jej śmierci jest dokładnie wyjaśniona. Sprawy sercowe młodej finki również zyskują nieoczekiwany finał, można by się spodziewać, że wybierze któregoś z chłopaków, ale jej decyzja jest jak najbardziej logiczna i przemyślana. Dzięki temu Lummiki bije na głowę inne młodociane bohaterki książek. Jedyny zarzut, jaki mam do tej pozycji to, że jest taka krótka.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nichols
nichols
Przeczytane:2016-01-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki wyzwanie 2016,
"[..] widziałem najgłębsze zakamarki twojej duszy. Widziałem, że jest ona równie czarna, jak moja. Czarna jak heban. I wtedy cię pokochałem". Salla Simukka znowu zabiera nas do Finlandii, gdzie Lumikki przygotowuje się do przedstawienia, w którym gra Śpiącą Królewnę. Tym razem jednak sprawy przyjmują nieoczekiwany obrót, a przyszłość zapowiada się jeszcze gorzej niż wcześniej, ponieważ Cień, bo tak nazywa się jej prześladowca, zaczyna dręczyć Lumikkę. Wydawałoby się, że dziewczyna pogodziła się z odejściem Liekkiego, swojej pierwszej miłości. Znalazła sobie nawet nowego chłopaka, który otacza ją miłością, ciepłem i troską. Kiedy jednak Cień grozi, że jeśli licealistka powie komukolwiek o wiadomościach, podczas przedstawienia poleje się krew, Lumikki jest bezbronna jak nigdy wcześniej. "Był sobie raz klucz, który leżał w ukryciu. [..] Już wkrótce miał nadejść jego czas." Jednocześnie na jaw wychodzą tajemnicę przeszłości. Lumikki pragnie odkryć, czy jej przeczucia są prawdziwe. Stawka rośnie, a akcja rwie do przodu, nie dając czytelnikowi czasu na oddech. Powieść Salli Simukki jest naprawdę króciutka, nie liczy nawet 200 stron, a jednak czyta się ją przyjemniej niż grubaśne tomiszcza. Zaletą owej książki z pewnością jest główna bohaterka. Szczerze stwierdzam, że jest ona jedną z bardzo nielicznych postaci kobiecych, które mnie nie irytują. Szanuję wybory dziewczyny, podziwiam za wytrwałość. Ale przede wszystkim utożsamiam się z nią. Jest tak samotna jak ja. Reasumując, polecam "Czarne jak heban". Sięgając po tę pozycję, z pewnością się nie zawiedziecie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - biedro_nka
biedro_nka
Przeczytane:2015-10-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
"Podobnie jak w baśniach, w prawdziwym życiu wszystko, co schowane, chce zostać odnalezione..." Ostatnia część trylogii Salii Simukki kryje w sobie odpowiedzi na ogół nurtujących pytań. Zbieg niewyobrażalnych zdarzeń sprawia, że Lumikki odkrywa smutną prawdę z przeszłości. Wszystko tkwiło głęboko ukryte w zakamarkach jej pamięci. Wspomnienia o olbrzymiej tragedii, która miała wpływ na to, jak się potoczyło życie Lumikki i jej rodziny, na stosunki panujące miedzy nimi... ten chłód, niedomówienia i żal. "Łzy płynęły niekończącym się strumieniem. Lumikii nie powstrzymywała ich. Płakała z wielu powodów naraz", a ja płakałam razem z nią... Były momenty rozczarowania, ale to bez znaczenia, całokształt trylogii Salli Simukki zachwyca swoją oryginalnością. Lumikki nie pozwala o sobie tak szybko zapomnieć. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Elfik_Book
Elfik_Book
Przeczytane:2015-04-11, Przeczytałam,

Minęło już dużo czasu odkąd Lumikki była w Pradze. Przyrzekła sobie, że gdy tylko wróci do swojej miejscowości, spyta rodziców o swoją siostrę. Jednak wszystkie wydarzenia, które odegrały się w Pradze, cała sława, sprawiły, że Lumikki nie miała odwagi zapytać rodziców o prawdę, gdyż byli dla niej milsi niż zawsze. Strach przed stratą córki sprawił, że nareszcie okazali jej miłość. Lumikki nie chciała rozbić tej bańki szczęścia. Jednak czas sprawił, że wszystko wróciło do normy. Szansa na prawdę zginęła bezpowrotnie. Ale czy na pewno? Dziwne listy od prześladowcy, wspomnienia zakotwiczone w umyśle... Co naprawdę zdarzyło się, gdy dziewczyna była dzieckiem? Kto wie o niej więcej niż ona sama o sobie? 
Z serią o Lumikki Andersson spotkałam się całkowicie przypadkowo. Nie wiedziałam, o czym będzie ta seria, ani nie połączyłam tytułów ze sobą ("Czerwone jak krew", "Białe jak śnieg" i "Czarne jak heban" – mówi Wam to coś?). Porwałam się na nieznaną wodę. Jednak starczyły dwie pierwsze strony, żebym wiedziała, że ta seria jest wyjątkowa. Moja intuicja czytelnicza nie zawiodła mnie. "Czarne jak heban" okazało się tak samo dobre, jak dwie poprzednie części.
Największym plusem jest to, że książka niesamowicie wciąga. Wciągnęłam się w fabułę, czytając pierwszy akapit, co według mnie jest niesamowitym osiągnięciem. Nie mogłam się od niej oderwać. Gdyby nie obowiązki, które bezlitośnie wzywały, przeczytałabym ją jednym tchem. Miałam wrażenie, że każde słowo jest tajemnicą, którą trzeba rozwiązać w tej chwili. I nareszcie dowiedziałam się więcej o przeszłości Lumikki. Zakończenie naprawdę mnie zaskoczyło. Nie chodzi o to, że było nieprzewidywalne. Wręcz odwrotnie – było realne. Podobna historia mogłaby się zdarzyć każdemu z nas. W kryminałach najczęściej zakończenie jest rzadko spotykane, nierealne lub bardzo pogmatwane. Tutaj było oczywiste i prawdziwe. Bardzo mi się też podoba język, jakim pisze Simukka. Jest on prosty, ale nietrywialny. Pozwala gładko przejść przez powieść, nie pozbawiając nas przy tym przyjemności z czytania wartościowego dzieła. Autorka wiedziała, kiedy używać opisów, a kiedy krótkich, urywanych zdań, które wprowadzały dreszczyk emocji. Nie mogę też zapomnieć o głównej bohaterce – Lumikki. Jej psychika jest bardzo złożona, co sprawiło, że mogłam dokładniej ją poznać oraz zrozumieć. Lumikki jest wyjątkowa, lecz nie w sposób wyidealizowany. Ma ona swoje plusy i minusy. Są sytuacje, w których sprawdza się idealnie, a są i takie, w których nie umie się odnaleźć. Przeszłości oraz ukrywana prawda bardzo na nią wpłynęły i od pierwszej części można było obserwować, jak zwykłe sytuacje zmieniają człowieka. Powieść tak jak poprzednie tomy jest utrzymana w charakterze baśniowym. Nie jest to tak silny motyw jak w "Czerwone jak krew", jednak nadal występuje i ubarwia całą opowieść. Sam fakt, że imię Lumikki w tłumaczeniu znaczy Śnieżka, jest fascynujący i nadaje historii niepowtarzalnej atmosfery. Mam za sobą całą trylogię o Lumikki Andersson i teraz tego żałuję. Poznałam tajemnice, poznałam bohaterkę, a teraz muszę się z nią pożegnać. Z chęcią przeczytałabym kolejny tom, gdyby tylko istniał. Na tę chwilę mogę tylko Wam polecić tę serię. Książki są naprawdę krótkie. Jeśli macie wolny dzień, bez problemu przeczytacie je jednego dnia. A jeśli nawet nie, to bardzo szybko. Moim zdaniem za szybko...

Link do opinii

Zdecydowanie lepiej niż w poprzedniej części. Wiarygodniej (trochę ;)). Polubiłam Lumikki, ale cieszę się, że to już koniec jej historii. Zbyt wiele nietypowych przeżyć jak na nastolatkę. I wiem, że to książka dla młodzieży, ale i te dla młodzieży potrafią zachwycać bez żadnego "ale". Ta trylogia do nich nie należała.

Link do opinii
Avatar użytkownika - marysilver
marysilver
Przeczytane:2016-03-02, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Czerwone jak krew
Salla Simukka0
Okładka ksiązki - Czerwone jak krew

Wartka akcja, doskonały język, skandynawski styl mrożącego krew w żyłach thrillera. Pierwsza na polskim rynku sensacja fińska dla młodzieży! Główną...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy