Czekolada codziennie zażywa kąpieli w bajorku, ale pewnego dnia dowiaduje się, że w mieście mają łaźnię! Postanawia ją wypróbować i opuszcza sawannę. Aby nie przyciągać uwagi swoim dzikim wyglądem (jest przecież prawdziwym hipopotamem), kupuje dresik i trampki ze światełkami. Tak przygotowana rozpoczyna nowe życie w mieście. Dokonuje szybkiego przeglądu miejskich zwyczajów – tych najbardziej popularnych, aktualnych i rozpoznawalnych z punktu widzenia dziecka – i doświadcza innego stylu życia.
Historia napisana przez Marisę Núñez mówi o nadziejach, pragnieniach, przyjaźni, roli nowych doświadczeń i o znaczeniu tego, co otacza nas na co dzień.
W książce mamy wesołe ilustracje zainspirowane atmosferą Afryki; szczególną rolę odgrywa w nich kolor. W znakomity sposób akcentują humor i optymizm opowieści. Tworząc z wyjątkową zręcznością postaci zwierząt afrykańskich, w których z łatwością rozpoznamy różne charaktery ludzkie, ilustratorka Helga Bansch wzbogaca narrację oraz nadaje podróży Czekolady szersze znaczenie; odkrywamy je śledząc kolejne ilustracje.
Książka jest doskonałym połączeniem tekstu i obrazu, uzupełniających się i przenikających w taki sposób, że nie mogą bez siebie istnieć.
Czekolada otrzymała w 2007 roku nagrodę Fundacji Enfants Espace.
Wydawnictwo: Tako
Data wydania: 2011 (data przybliżona)
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 3-5 lat
ISBN:
Liczba stron: 32
Tytuł oryginału: Chocolata
Tłumaczenie: Sylwia Kopeć
Ilustracje:Helga Bansch
Przeczytane:2021-03-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, 52 książki 2021,
Wypożyczyłam z biblioteki Czekoladę nie zaglądając co jest w środku. Moje głodne ja nastawiło się na apetyczności same, dosłownie ;D. A tu proszę, piękna niespodzianka, bo Czekolada to imię głównej bohaterki, w przesympatycznej, cudnej książeczkę. I do tego mądrej. Dla maluszków w sam raz. O tym, żeby nie udawać kogoś innego i nie szukać nie swojego miejsca. Piękna! Jak ja lubię takie książki. Dobrze napisane, świetne graficznie i przemycające naukę, ale bez głupiego dydaktyzmu. Dokładnie tak jak trzeba. No, a mój apetyt został zaspokojony nie tam, gdzie się spodziewałam, jednak jestem usatysfakcjonowana :)