Narodził się Czarodziciel - czarownik tak potężny, że w porównaniu z jego mocą wszelka magia jest tylko dziecinną zabawką. Samo jego istnienie doprowadza Świat Dysku, który oczywiście jest płaski i płynie w przestrzeni na grzbiecie gigantycznego żółwia, na krawędź totalnej wojny taumaturgicznej. To niedobrze. Na jego drodze stoi jedynie Rincewind, nieudany mag, który chce ocalić świat, a przynajmniej tę część, która zawiera jego osobę. W przygodzie uczestniczą nowe postaci: Conena, barbarzyńska fryzjerka, Nijel Niszczyciel (którego matka wciąż zmusza do noszenia wełnianej bielizny) i być może pierwszy dżin-yuppie, który zajmuje się lampami jako potencjalnie obiecującym rynkiem. Los prowadzi ich na Wschód, czy też w stronę Osi czy jakoś tak.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2005-04-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: Sourcery
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Polubiłam Conenę, córkę Cohena Barbarzyńcy, i... to tyle z plusów. Niestety bohaterka nie występuje w innych książkach z cyklu. Było kilka scen zabawnych, trafnych, ale w większości towarzyszy czytelnikowi chaos. Kilka dni po lekturze ciężko by mi było powtórzyć przebieg wydarzeń. Wystarczy chwila nieuwagi, żeby stracić orientację. Czterej Jeźdźcy wyjątkowo mnie irytowali. Gdybym zaczęła czytać Świat Dysku od początkowych przygód Rincewinda, czułabym się mocno zniechęcona.
Pratchetta można albo uwielbiać ale zdecydowanie nie trawić. Ja akurat należę tej pierwszej grupy. Jego książki emanują naprawdę absurdalnym poczuciem humoru. I wydaje się mi, że trzeba mieć duży dystans do otaczającego świata i siebie samego by ogarnąć o co chodzi w "Świecie Dysku ". A w tym tomie ponownie spotykamy się z Rincewindem, który oczywiście ponownie wpada w kłopoty. Ale jak zawsze może liczyć na pomoc ludzi, niemniej od niego zakręconych. A głowy wątek w moim odczuciu dotyczy nadużywania Władzy ( oj, miało być "magii"). Chociaż na jedno wychodzi. Jakby nie patrzeć, jak dla mnie kolejna świetna satyra.
Na swiecie istnieją miliardy bóstw. Roja się gęsto jak ławica śledzi. Większość jest zbyt mała, by je zauważyć i nigdy nikt ich nie czci, w każdym razie...
Paul Kidby, doborowy grafik sir Terry'ego Pratchetta, stworzył ilustracje do ,,Ostatniego bohatera", od roku 2002 projektował okładki powieści ze świata...
"– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Więcej