Od Stalowej Woli po Słupsk: Dawid Krawczyk podąża śladem trzech kampanii wyborczych, by odkryć, jak wygląda prawdziwa rozpolitykowana Polska. Zjada kilogramy grillowanej kiełbasy, zapija je słodkimi napojami sokopodobnymi, jednym uchem słucha polityków, a drugim chwyta, co mówią ludzie w kolejkach do grilla, na wiejskich dożynkach, w eleganckich salach konferencyjnych. Obserwuje też tych, których omijają światła reflektorów, a bez których nie byłoby kampanii - sztabowców, szefów biur prasowych, ochroniarzy. Rozmawia z dziennikarzami.
Jednak sielska atmosfera festynu skrywa głęboki mrok. Aby wygrać wybory, trzeba wskazać wroga, trzeba kogoś napiętnować i kogoś upodlić. Cynizm polityków trafia na podatny grunt powszechnych uprzedzeń. To historia, która dzieje się na naszych oczach.
,,Jeżeli książką o najbardziej absurdalnym poczuciu humoru od lat jest reportaż polityczny, to prawdopodobnie jej akcja rozgrywa się w Polsce." Malcolm XD
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2021-02-24
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
Zaraz za falą, w miejsca, w których puściły wały, uderzają politycy.
"Dwanaście miesięcy, trzy kampanie. Takiego sezonu politycznego nie było od lat. Karuzela właśnie ruszała. Byłem pewien, że gdy się w końcu zatrzyma, będziemy jej mieć serdecznie dosyć."
Temat na reportaż jest wyśmienity, gdyż w latach 2019-2020 była chyba najbardziej gorąca kampania wyborcza w naszej rodzimej polityce. Myślę, że książka miała ogromny potencjał, lecz nie do końca autor go wykorzystał w swojej publikacji.
Dawid Krawczyk przez ponad rok podróżowała razem ze sztabami wyborczymi w trakcie trzech kampanii wyborczych po całej Polsce. Nie tylko jeździł za politykami z partii rządzącej, ale przyglądał się i innym również. Przepychanki i obietnice, groźby i przekupywanie wyborców, to są nasze rodzime obrazki, które możemy obserwować na różnego rodzaju wiecach i piknikach przedwyborczych.
Przeżyłam już w swoim życiu wiele takich imprez i wiem do czego są zdolni kandydaci na stanowiska. Wybory również nie zawsze były sprawiedliwe, pamiętam jak za czasów PZPR zwiększana była frekwencja, jaki był system oddawania głosów i teraz, po latach praworządnych wyborów, znów partie próbują pchać palce w kodeks wyborczy, aby było tak, jak im wygodnie, powoli zaczyna wracać system dyktatorski.
Polska polityka to właśnie taki tytułowy cyrk, nawet budynek naszego Sejmu przypomina namiot cyrkowy. Przed wyborami wszyscy wszystkim obiecują gruszki na wierzbie i dodają, że "oni" zabiorą wam to, co my wam dajemy. Nigdy nie mówią kto, ale wiadomo, że to ktoś i innej partii, żeby nie głosować na nich, bo zabiorą...
"- A ty za kim jesteś? - pyta.
Wiem dobrze, że odpowiedź na to pytanie może być poprawna lub niepoprawna. Tak jak Legia czy Polonia, Wisła czy Cracovia, PiS czy anty-PiS. Ale i tak próbuję się wymigać:
- Nie, ja to tak poobserwować przyszedłem."
I działa taka taktyka w Polsce, bo zawsze ten, kto najwięcej obieca, to wygrywa. Może jeszcze kiedyś ludzie zrozumieją, że aby ktoś mógł dać jednym, to musi zabrać drugim, bo inaczej się nie da. Dlatego niemal wszystkie wiece przedwyborcze odbywają się na wsiach i małych miasteczkach, tam bardzo łatwo zmanipulować ludzi, na festynie, z kiełbasą wyborczą z grilla i grochówką, obiecując drogi, boiska sportowe, wyposażenie dla Kół Gospodyń Wiejskich i samochody dla OSP. I ciągle w kółko ten motyw, gdy nas nie wybierzecie, to oni wam nie tylko nie dadzą, ale i zabiorą to, co już macie.
U nas właśnie ostatnio nie głosuje się na kogoś, tylko przeciw komuś, ciągle pokazuje się przeciwników jako wrogów, a powinniśmy wybierać nie partie, tylko osoby, którym można zaufać i na których moglibyśmy liczyć.
"Zobacz te baby, co przyszły teraz. Patrz, jak wszystko oceniają. Stoją i się uśmiechają, coś zeżrą, a później będą obgadywać przez cały rok. Nikt nikogo nie lubi, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą i sobie dupę obrabiają. Taka jest wieś. Jakbyś mnie pytał, męcząca."
Tylko, że to nie dzieje się tylko w książce, to nie jest tylko fikcja literacka, ten cały cyrk dzieje się tu i teraz i to nie jest już takie wcale śmieszne, staje się powoli coraz bardziej żałosne.
Zauważyłam, że cięgi obrywają wszystkie sztaby wyborcze, chociaż jak zwykle jedne bardziej, inne mniej. Nawet można się z tego pośmiać, lecz to nie jest taki zdrowy śmiech. Jest to nawet dosyć ciekaw lektura dla wszystkich chcących poznać głos zwykłych ludzi, z którymi autor rozmawiał na wiecach i zgłębić swoją wiedzę na temat polskiej polityki.
Książkę szybko się czyta, warto poświęcić trochę czasu na nią.
Świetna reporterska robota!
Ukłony dla Pana Dawida Krawczyka i ogromne brawa za te 20/30 tysięcy przejechanych kilometrów, słuchanie disco polo w upale, a przede wszystkim za świetnie opisane wydarzenia, których był świadkiem. Oby więcej takich reportaży!
Od Stalowej Woli aż po Słupsk autor podąża śladami trzech kampanii wyborczych, by przybliżyć nam obraz współczesnej Polski.
Zjadając kilogramy grillowej kiełbasy słucha co mówią ludzie stojący w kolejkach na piknikach, dożynkach czy konferencjach.
Słucha też polityków i członków ich teamów, rozmawia z dziennikarzami, a wszystko po to, aby przedstawić nam jak najbardziej szczerą relację z tej podróży.
Czy zakręciła mi w głowie jak koń na karuzeli?
Czy zakręci Wam????
Z pewnością nie jestem żadnym politycznym ekspertem, ale jako obywatelka, staram się interesować tym, co się dzieje w moim kraju i to, co widzę, ogromnie mi się nie podoba.
Dostrzegam oszustwa władzy, która przekłamując rzeczywistość poprzez, między innymi, stronnicze media i zwyczajne, bezczelne straszenie ludzi zdobyła najwyższe krajowe szczeble.
Smutne jest to, jak wielu z nas daje się na to nabrać lub po prostu ma oczy szeroko zamknięte, bo tak wygodniej.
To przede wszystkim dla nich jest ta książka.
Napisana płynnym i naprawdę przystępnym językiem.
Dla mnie, osobiście, nie było w niej niczego, czego bym nie wiedziała lub się nie domyślała, ale lektura utwierdziła mnie mocno w tym, że moje przemyślenia są słuszne.
Przekąski, poza tym, że smaczne, wypełniają dość szczelnie jamę ustną i zwalniają gościa honorowego z odpowiedzi na kłopotliwe pytania.
Więcej