Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów
Data wydania: 2016-09-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 236
Krysia to studentka archeologii związana (na przekór rodzinie) z dużo starszym mężczyzną. Jej małżeństwo odbiega jednak od obrazu, który sobie wykreowała na początku związku. Dostrzega coraz więcej wad męża, a to, co początkowo ją pociągało i zdawało się zaletą, coraz częściej ją przerasta i irytuje. Pod przykrywką opieki nad ciężko chorym dziadkiem wraca do rodzinnego domu, by zastanowić się co dalej, jednak i tutaj nie dzieje się dobrze, a dziewczyna tak naprawdę wpada z deszczu pod rynnę...
Spotkanie z przyjacielem z dzieciństwa budzi w niej ukryte tęsknoty i uczucia, których się nie spodziewała. Sama jednak musi skupić się na rozwiązaniu zagadki dziwnego zachowania brata, a na jaw zaczynają wychodzić makabryczne tajemnice związane ze śmiercią ich rodziców...
"Cykadełka" to przepełniona emocjami opowieść o stracie, radzeniu sobie z żałobą i poszukaniu nadziei. Jest to historia o zagubieniu i poszukiwaniu własnego "JA", szczerej przyjaźni i prawdziwej miłości, która nie zawsze ma prawo bytu. To opowieść o tym, co najważniejsze i najcenniejsze w naszym życiu, a zarazem wskazówka jak bardzo ważne jest słuchanie siebie i spełnianie swoich marzeń.
Odnajdziemy w tej powieści także dużo dobra, bo tak jak w życiu... wystarczy w swoim otoczeniu odnaleźć człowieka, który poda nam pomocną dłoń i nie zostawi w najgorszym momencie życia.
Autorka zaserwowała czytelnikowi cały wachlarz emocji i jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii. Dawno już tak bardzo nie byłam poruszona, a świadomość tego, że taka sytuacja może przydarzyć się każdemu z nas, dość mocno wpłynęła na moje samopoczucie.
Przedstawiona historia intryguje od pierwszych stron. Fabuła z każdą stroną coraz bardziej wciąga i zmusza do refleksji. Akcja toczy się dość szybko i potrafi mocno zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Intryga goni intrygę, a wyjawienie tajemnicy sprzed lat wstrząsa każdą komórką ciała.
Doskonale wykreowani bohaterowie i świetnie poprowadzona akcja sprawia, że nie sposób oderwać się od lektury. Niejednokrotnie łapałam się na tym, że oceniam postępowanie bohaterów i zastanawiam się, jak ja bym się zachowała w danej sytuacji- czy dałabym kolejną szansę, godziła się na takie traktowanie, czy może postąpiłabym tak samo.
Narracja pierwszoosobowa pozwala bliżej poznać daną postać, łatwiej jest "wejść" w jej sytuację i zrozumieć motywy i emocje, które nim targają. Ich "psychologiczna konstrukcja" zapewnia całą gamę uczuć. Jednych zaczyna się lubić od samego początku, drudzy wywołują ogrom niefajnych emocji...
Styl i lekkość pióra pani Marii sprawia, że pomimo trudnej historii książkę czyta się przyjemnie.
Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę historię- smutną, momentami wręcz bolesną, ale niezwykle prawdziwą. Autorce gratuluję tak udanej książki i szczerze wierzę, że o "Cykadełkach" zrobi się jeszcze głośno.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To doskonała książka na jeden wieczór, zmuszająca do refleksji i zastanowienia się nad tym, jak przeszłość może wpłynąć na przyszłość oraz o tym, że każda tajemnica kiedyś ujrzy światło dzienne.
Na autorkę książki trafiłam na fb.
A że jestem typem czytelnika, który lubi czytać książki mniej znanych pisarzy, więc z zainteresowaniem sięgnęłam po książkę.
Jest to historia młodej kobiety, która na przekór przede wszystkim dziadkowi ale też rodzinie wychodzi za mąż. Jest przekonana że to wielka miłość i będzie z tym mężczyzną szczęśliwa. Jednak nie wszystko układa się po myśli Krysi.
Kobieta wraca do rodzinnej wsi, żeby sobie wszystko poukładać, lecz tu też nie jest za wesoło, gdyż dziadek jest ciężko chory, a w dodatku okazuje się że jej brata też coś gnębi.
Rodzeństwo zostało wychowane przez dziadków, a o rodzicach wiedzieli tylko tyle że zginęli w wypadku samochodowym.
Jak było naprawdę, jaka tajemnica wyjdzie na jaw?
Czy warto było się spieszyć ze ślubem?
Polecam książkę, niesamowicie wciągająca historia, a ja pominęłam kilka wątków żeby Wam zbyt wiele nie zdradzić, a jednocześnie zachęcić do przeczytania książki .
Magiczna atmosfera świąt i perypetie miłosne... Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. W oknach witryn sklepowych jak grzyby po deszczu wyrastają rozświetlone...
Przeczytane:2022-12-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Literatura obyczajowa , Współpraca recenzencka , Współpraca reklamowa, literatura piękna, Od autora ,
Do momentu kiedy Maria Resterna nie zaproponowała mi ,,Cykadełek" do recenzji, nie miałam pojęcia o istnieniu tej książki, jak również samej autorki. Od razu sprawdziłam ją na lubimy czytać i była. Opinie czytelników wg mnie są trochę zaniżone, ja osobiście oceniam ją troszkę wyżej. Opis od wydawcy nie zdradzał praktycznie nic. Okładka jest delikatna i eteryczna, ale też nie wiele mówi o książce. Nie znam autorki, sama książka praktycznie nic o sobie mówi. Stwierdziłam, że to będzie ciekawe doświadczenie.
Krysia to młoda dziewczyna, która sporo już tak naprawdę przeżyła. Kiedy była malutkim dzieckiem w wypadku samochodowym zginęli jej rodzice. Razem ze starszym bratem trafili pod opiekę dziadków, którzy ich wychowali. Dziadek były wojskowy nie zawsze potrafił pokazać wnukom uczucia, nadrabiała to wszystko ukochana babcia. Kiedy na świecie i jej zabrakło Krysia zaczęła się buntować. Wciąż sprzeciwiała się woli dziadka, nie trudno domyślić się, że było to powodem nie jednej ich kłótni.
W końcu Krysia mogła uciec z domu. Wyjechała na studia, gdzie poznała chłopaka, w którym się zakochała. Na złość rodzinie w wieku 20 lat wyszła za mąż za Marcina. Jej małżeństwo początkowo było udane, potem doszła proza życia, która ukazała wszystko takim jakie jest naprawdę. Krysia nie była szczęśliwa, miała wrażenie, że się dusi w tym małżeństwie. Pewnego dnia dostała wiadomość, że zachorował jej dziadek. Postanowiła wykorzystać chorobę dziadka, żeby zastanowić się nad sobą, czego tak naprawdę chce od życia, a także nad swoim wspólnym życiem z Marcinem.
Kiedy wrócila do rodzinnego Lublinka spotkała swojego dawnego przyjaciela Tomka. Uczucia tych dwojga wybiły siłą gejzera. Do tego wszystkiego w czasie poszukiwań siebie, Krysia odkryła najbardziej skrywaną tajemnicę, która od zawsze kładła się cieniem nad jej rodziną.
Co takiego wydarzyło się w tej rodzinie, że nikt nie chce o tym wspominać? Czy Krysia odnajdzie siebie? Czy będzie w końcu szczęśliwa?
Książka napisana jest w pierwszej osobie, dzięki temu dokładnie możemy poznać Krysię, bo to ona jest tu główną bohaterką i narratorem. W zasadzie cała fabuła skupia się na niej i jej poszukiwaniach siebie. Nie ma tu zawrotnej akcji, ale mimo to czyta się przyjemnie i dość szybko. Mnie bardzo zaciekawiła książka i z ogromną przyjemnością brnęłam w zakamarki duszy Krysi. Kibicowałam jej w znalezieniu siebie, bo dziewczyna naprawdę pogubiła się w swoim życiu. Postać Krysi jest dość wyrazista i wg mnie bardzo dobrze pokazana. Najpierw zbudowana nastolatka, potem na złość wszystkim wyszła za mąż, a kiedy zrozumiała, że nie może tak dłużej żyć, wróciła, by odnaleźć siebie. Choroba dziadka zmusiła ją do wielu przemyśleń, zrozumiała dużo i podjęla decyzje, które pozwolą się przede wszystkim realizować jej samej.
Zostaje mi tylko zachęcić Was do zapoznania się z tą książką, bo to naprawdę dobra książka. Dziękuję Pani Marii za książkę. I mam nadzieję, że będę miała okazję poczytać kolejną książkę. Polecam.