Wit Szostak
Cudze słowa
W Cudzych słowach Wita Szostaka siedem osób kreśli portret Benedykta. Z każdej opowieści wyłania się inny bohater. Czy twórca najoryginalniejszej z krakowskich restauracji, ukochany uczeń charyzmatycznego filozofa i kochanek dwóch niezwykłych kobiet to na pewno ta sama osoba?
Cudze słowa uwodzą wizją śródziemnomorskiej wyspy szczęśliwej i krakowskich mglistych Plant, pachną świeżo pieczonym chlebem i pilawem z jagnięciną. Powoli odkrywają przed czytelnikiem tajemnicę notesów, pełnych cudzych słów.
Cudze słowa to ciągłe budowanie i burzenie mitu, zderzanie się różnych wersji i odkrywanie nieuchwytnej prawdy o człowieku. Wit Szostak poszukując w literaturze nieprzetartych szlaków, tworzy nową literacką jakość.
Wydawnictwo: powergraph
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 280
Wichry Smoczogór to przepiękna, filozoficzna baśń, inspirowana legendą oraz prastarą, obrzędową kulturą gór....
Być może najgłębszym sensem powieści jest schodzenie do podziemi, gdzie kłębią się opowieści, lęki i przeczucia. Uchodzimy z miejsc, z historii, z pamięci...
Przeczytane:2024-08-08, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Jestem pełnoletnia i bardzo lubię cudze słowa... Przecież wszystkie książki, których tyle już przeczytałam w życiu, to nic innego jak "cudze słowa". Działają na mnie różnie, czasem bardziej, czasem mniej, czasem wkurzająco, a czasem kojąco i uspokajająco, różnie, ale zawsze "jakoś". Na Bena słowa jego rodziny, bliskich i dalszych znajomych już nie podziałają nijak. Ale to wcale nie znaczy, że są nieważne. Mimo że Ben nie żyje i w zasadzie już mu raczej wszystko jedno, co kto o nim mówi, czy myśli, to jednak opowieści tych siedmiu osób o NIM, o Benie pozwala zobaczyć go w siedmiu wariantach. Ale czy widzimy właśnie jego, Bena?
Co mi "zrobiła" ta książka, jak na mnie podziałała? Powiem tylko, że mocno. Nie wiem jak u nas w Polsce, odbywają się teraz pogrzeby, dawno na żadnym nie byłam. Ale wiem, że w niektórych "zagranicach" na pogrzebie różni bliscy zmarłego czynią nad trumną, o nim różne wspominki. Oczywiście tylko dobre. Bo o zmarłych tylko dobrze, albo wcale.
Myślę sobie, co by o mnie powiedzieli "moi", gdyby mogli mówić nie tylko "dobrze"... Pozostanę sobie z tym zastanawianiem i nic mądrego już nie powiem. Wszystkie mądrości powiedziała już @Rudolfina i inni ?, którzy przeczytali tę książkę przede mną. Czytajcie więc ich, cudze słowa...
"A może nie ma własnych słów, może wszystkie są cudze? A tamte, które miałem za własne, też od kogoś dostałem."
Ja w każdym razie zakupiłam już "Trylogię krakowską" tegoż autora, bo kogoś tak niespotykanego, oryginalnego i genialnego, trzeba czytać, czytać, czytać...