Córki botanika. Bliźniaczki to dwutomowa powieść romantyczno-przygodowa,
rozgrywająca się nad polską Biebrzą i w dalekiej Kornwalii na początku XIX wieku. Jej bohaterkami są ekscentryczne siostry, Hortensja i Hiacynta, które nie godzą się na role przypisane kobietom i nieustannie wpadają w tarapaty.
Hortensja Wigura, charakterna panna, pełna temperamentu i szalonych pomysłów, lubi wtykać nos w nie swoje sprawy. Co rusz wplątuje się w jakąś kabałę, za nic mając zasady zachowania panny z dobrego domu. Wraz z bliźniaczką Hiacyntą zostaje wysłana do zamku hrabiego Harcourta w Kornwalii w celu znalezienia odpowiedniego męża. Siostry zamieniają się rolami, co prowadzi do zabawnych pomyłek, celnych ripost i uroczych flirtów. Rodzinne tajemnice, morskie potyczki z piratami i ponura intryga, której stawką jest nie tylko druidzki artefakt, ale i życie.
Czy Hortensja rozwikła zagadkę i zdobędzie mężczyznę gotowego na wszystko?
W powieści występują postaci znane z cyklu Dworek nad Biebrzą Urszuli Gajdowskiej.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2024-06-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
[Reklama] Szara Godzina
Rok 1820. Pewna tajemnica. Mały sekret oraz wyprawa statkiem. Czy to wystarczy? Jeśli dodamy do tego charyzmatyczną osobowość bohaterów i morze gaf oraz pomyłek plus uczucie silniejsze niż całe otaczające ich zło to tak - mamy powieść doskonałą.
Ogromnie podobała mi się Hortensja Wigura. Ta moda kobietka zdecydowanie wychodziła poza tamtejszy kanon zachowania a tym samym stała się takim świeżym powiewem powietrza. Rozsądna, empatyczna, błyskotliwa, inteligentna, bystra, praktyczna, pracowita, bystra, z poczuciem humoru, dojrzała emocjonalnie,... Sama pozytywy i ani jeden minus. Jej zachowanie na statku przeszło moje najśmielsze oczekiwania i tym samym dostarczyła mi naprawdę świetnej przygody.
Natomiast Drake Harcourt to także niezłe ziółko, hehe. Ten mężczyzna zdecydowanie przyciągnął moją uwagę i nie sposób było nie obdarzyć go zaufaniem i sympatią. Dobrali się do siebie perfekcyjnie. Autorka bardzo trafne dobrała im cechy osobowości tym samym tworząc parę idealną.
Nie zabrakło nutki pirackich przygód, tajemniczego zabójstwa, sekretów i spisków, które świetnie podkręcały akcję. Kultura ludowa oraz wierzenia słowiańskie uwiarygodniły tylko powieść. Autorka bardzo dobrze przemyślała fabułę i cudnie poprowadziła wydarzenia non stop podsycając moją ciekawość. Nie mogłam się oderwać od czytanego tekstu a każda przymusowa przerwa, kiedy rzeczywistość wzywała, była dla mnie istną karą.
Bardzo, bardzo, bardzo dobry romans kostiumowy. Pełen humoru i pikanterii. Zdecydowanie warty uwagi. I wiecie co? Ogromnie się cieszę, że mam pod ręką drugą część. Coś czuję, że spokojniejsza z bliźniaczej także niezłe mnie zaskoczy mając na uwadze jej pomysły z tej części.
Polecam
Z pozoru identyczne.
A jednak różniące się jak ogień i woda.
Zamieniały się rolami i nie zostały przyłapane.
Jednak z tej nic nie znaczącej zamiany wyszło nie lada zamieszanie. Historia pomyłek, wpadek i niedopowiedzeń.
Hortensja. Młodsza z bliźniaczek. Zadziorna i nie przejmująca się konwenansami. Tarapaty to jej drugie imię.
Bierze od życia to czego pragnie. Jest kobietą, ale nie przeszkadza jej to w otwieraniu zamków, czy walce wręcz.
Miała się nie zakochać, ale to jej się nie udało.
Mistrzyni ciętej riposty.
Potrafiła zażartowac nawet w sytuacjach ekstremalnie trudnych i zagrażających życiu.
Igrała z ogniem i sama była żywiołem.
Podejmowała ryzyko i nie żałowała swoich decyzji.
Przygoda to było coś, czego pragnęła.
Hiacynta. Bliźniaczka bardziej nieśmiała i zrównoważona. Aby udaremnić swoje zamążpójście, miała zniechęcić do siebie przyszłego męża.
Czy z pomocą siostry uda się ten plan? A może wyniknie z niego tylko więcej kłopotów?
Ach, co to była za przygoda! Niesamowita, tajemnicza, zaskakująca i pełna emocji.
Autorka zabiera nas w świat arystokratycznych konwenansów, angielskich i polskich zwyczajów. XIX wieczna Kornwalia to urokliwe miejsce, podobnie jak polska Biebrza.
Zagłębimy się w perypetie 2 sióstr, których nie sposób, nie polubić. Przeżyjemy niesamowicie, ciekawe i niecodzienne przygody.
Zawiadiackie dialogi, z pazurem, dodatkiem humoru i flirtu.
Uwielbiam ten IX wieczny klimat. Sposób uwodzenia, flirtowania, niedostępności.
Hortensja trafia do mojej top listy tego roku.
"Wielu ludzi dostosowuje się do oczekiwań społeczeństwa, zaprzedają siebie dla obrazu,jaki chcą widzieć inni.A nie będąc w pełni sobą,nie dasz siebie drugiemu człowiekowi".
"Córki Botanika. Bliźniaczki"to dwutomowa powieść o Hortensji i Hiacyncie.Choć bardzo do siebie podobne pod względem wyglądu ,charaktery mają zupełnie inne. Na kartach powieści poznajemy obydwie siostry w różnych sytuacjach,niekiedy nawet zagrażających życiu. Zamiany ról których dopuszczały się siostry dodawały całej fabule tajemniczości i pobudzały wyobraźnię. Znakomitym dodatkiem okazały się tajemnicze artefakty oraz pirackie morskie potyczki .
Gorąco polecam cykl Bliźniaczek gwarantując Wam wachlarz emocji i zwrotów akcji. Autorka kolejny raz zabiera czytelnika w niezwykłą podróż czytelniczą ,która rozgrywa się nad Biebrzą i w dalekiej Kornwalii na początku XIX wieku. Hiacynta i Hortensja udowodnią Nam ,że kobieta nie musi być tylko ułożoną panienką do odgrywania roli matki,żony,córki i kochanki.
Dajcie się porwać lekturze i losom obydwu sióstr . Przy tych książkach nie ma czasu na nudę,a lekkie pióro Autorki i sposób wykreowania postaci i fabuły pochłonie Was bez reszty. Ja już z niecierpliwością czekam na kolejną dylogię "Córki Botanika. Zielarki",która swoją premierę będzie mieć w sierpniu .
Dzisiejsza recenzja dotyczy książki Urszuli Gajdowskiej ,,Hortensja. Bliźniaczki" pierwszy tom serii ,,Córki botanika". Muszę przyznać, że autorkę uwielbiam, ponieważ w każdej książce jaką przeczytałam znajduje się coś tak wciągającego, że nie sposób się oderwać. Nie będę szczegółowo opisywać fabuły, bo znajdziecie ją w opisie wydawcy, ale to, co te dwie siostry (bliźniaczki) wyprawiają, to prawdziwy rollercoaster emocji, a wszystko zaczyna się niewinnie.
Zawsze zastanawiało mnie, czy bliźniacy rzeczywiście korzystają z przywileju posiadania własnego klona i zamieniają się miejscami, na przykład podczas randek, symulowania choroby, by nie iść do szkoły, czy też krycia się nawzajem, na przykład w przypadku nieobecności w domu. Czy mają podobne zainteresowania, czy wręcz przeciwnie - różnią się jak noc i dzień?
Przed wami Siostry Wigura, czyli Hortensja i Hiacynta, które poza wyglądem nie mają ze sobą nic wspólnego. Hortensja to prawdziwy czort w sukience, podczas gdy Hiacynta to ucieleśnienie niewinności, ale gdy zajdzie potrzeba, obie są gotowe wskoczyć w ogień za siebie nawzajem. Akcja rozgrywa się w XIX wieku, w czasach, gdy maniery i dobre wyjście za mąż były obowiązkiem każdej młodej panny. A co, jeśli owe panny mają zupełnie inny plan na życie?
Wyjazd do Anglii, do zaprzyjaźnionych arystokratów, ma na celu nie tylko poprawę języka angielskiego, ale także znalezienie odpowiedniego kandydata, a co za tym idzie, z pewnością pojawi się romans, ale niech was to nie zniechęca - autorka zadbała o wiele atrakcji, w tym intrygę oraz tajemniczy artefakt, który został sprytnie ukryty przez zmarłego ojca bliźniaczek. Mały spoiler: będą piraci! <3 Na początku zapowiadało się na sielankę, ale do samego końca trzyma w napięciu, więc gorąco zachęcam was do przeżycia tej przygody i odkrycia tajemnicy. Czy będą ofiary? Tego już wam nie zdradzę.
Gratuluję autorce fantastycznej książki. Was odsyłam do lektury, a sama zabieram się za czytanie drugiego tomu.
Już dawno nie trafiłam na taką... intensywną książkę. Chwyciłam ją, żeby rozpocząć... i nie odłożyłam, dopóki nie skończyłam. Świetna, lekko napisana, ciągle zaskakująca. To moje pierwsze spotkanie z prozą p. Gajdowskiej, ale na pewno nie ostatnie - już sięgam po kolejną część.
Cykl Córki botanika - Bliźniaczki: "Hortensja", "Hiacynta" Urszula Gajdowska
Okres wakacji to czas sprzyjający przeżywaniu niezapomnianych i ekscytujących przygód, o czym doskonale wie autorka Urszula Gajdowska, dlatego wspólnie z wydawnictwem Szara godzina postarała się o to, aby nam wielbicielom jej twórczości w tegoroczne letnie miesiące owych przygód nie zabrakło. A zapewni nam je lektura najnowszej dylogii z cyklu Córki botanika ,,Hortensja" i ,,Hiacynta", którą Ula niedawno oddała w nasze ręce, a o której ja dziś chcę wam trochę poopowiadać.
Wraz z rozpoczęciem czytania zostajemy przeniesieni do XIX wieku nad polską Biebrzę i tam poznajemy tytułowe bohaterki tej, co już teraz mogę zdradzić niezwykle wciągającej i angażującej przygodowo-romantycznej historii. Hortensja i Hiacynta są bliźniaczkami, którym przyszło, żyć w czasach, w których kobiety od najmłodszych lat wychowuje się do roli przykładnej żony, matki i strażniczki domowego ogniska ograniczonej ramami obowiązujących konwenansów. Młode panienki Wigura, nie chcą podporządkować się temu, czego oczekuje się od panien z dobrych domów, a właśnie w momencie, kiedy wkraczamy w ich życie obie, wspólnie z ciotką wyjeżdżają do dalekiej Kornwalii, gdyż ta, jak to same określają, chce zakłuć je w kajdany małżeństwa. One mają jednak swój pomysł na to, aby kandydata na małżonka Hiacynty zniechęcić do ożenku. A ich asem w rękawie wydaje się właśnie to, że są bliźniaczkami. Bo choć z charakteru są zupełnie różne: Hortensja jest przebojowa, chce sama decydować o sobie i na równi z mężczyznami móc wygłaszać swoje poglądy, natomiast Hiacynta w ich duecie była tą rozsądniejszą, delikatniejszą, spokojniejszą. W przeciwieństwie do siostry nie interesowały ją męskie rozrywki, choć nie wątpiła w to, że kobiety potrafią sobie doskonale z nimi poradzić, to z wyglądu były identyczne. I właśnie dlatego postanowiły wcielić w życie pomysł z zamianą ról. Jak możecie się domyślać, taki fortel będzie generował wiele zabawnych sytuacji i pomyłek, ale też jak się przekonacie, sprowadzi na siostry ogromne niebezpieczeństwo, a to za sprawą mrocznej intrygi, u której podłoża leży zagadka druidzkiego artefaktu i związanej z nim pewnej legendy. O tym jednak musicie przeczytać już sami, ponieważ ja nie zdradzę nic więcej ponadto, że wspólnie z bohaterami znajdziemy się na pirackim statku. Musicie przyznać, że to wszystko, o czym do tej pory wam napisałam, brzmi naprawdę ciekawie.
A to dopiero początek tego, co przygotowała dla nas Ula, gdyż nie byłaby sobą, gdyby poza bardzo zajmującą warstwą przygodową swoich powieści, nie wzbogaciła ich o ważne i życiowe wątki, które każdego, kto po nie sięgnie, skłonią do głębokich przemyśleń i refleksji. Jednym z nich są relacje na płaszczyźnie rodzic-dziecko i ich wpływ na późniejsze, już dorosłe życie dziecka. To, co mnie w nim mocno poruszyło to niestety mimo mijającego czasu, ciągły jego autentyzm. Jakże często bowiem przez całe swoje dzieciństwo staramy się zrobić wszystko, aby za wszelką cenę zaskarbić sobie miłość rodzica. Podczas gdy jedyne, co dostajemy to odrzucenie, pogarda, strach i nierzadko przemoc. Koniecznie sięgnijcie po tę wspaniałą dylogię i sprawdźcie, jak żyje się z tak trudną przeszłością, kiedy jest się już dorosłym człowiekiem.
Na szczęście minęły już czasy aranżowanych małżeństw, wszak nie da się nikogo zmusić do miłości. A co się z tym wiąże, także tutaj doświadczycie ogromnego poświęcenia, do jakiego skłonne były kobiety, niejako składając siebie na ołtarzu wpajanych im od zawsze zasad. Kobiet, dla których największym pocieszeniem były dzieci i to właśnie z myślą o nich zgadzały się na życie według scenariusza, który napisał dla nich ktoś inny.
Autorka w ciekawy, a zarazem mądry sposób poprzez kreację kolei losów swoich bohaterów uświadamia nam, że tak najlepiej siebie i innych poznajemy w ekstremalnych warunkach, które pokazują nam, że wówczas zarówno kobiety, jak i mężczyźni potrafią wyjść z przypisanych im ról i zaskakując pokazać zupełnie inne oblicze. Nasze bliźniaczki uznawane są za dość ekscentryczne, wykazując się niecodziennymi zainteresowaniami, a także zachowaniami niespotykanymi u dobrze ułożonych panien. Mają to szczęście, że ich nikt do zamążpójścia nie zmusza, ale poznając koleje losów kobiet, które już swoje w życiu wiele przeżyły, poznają różne oblicza miłości. Także tej pełnej poświęceń i wyrzeczeń. Tej, która determinuje nie tylko dobre, ale i złe zachowania. Same również zaczynają poznawać jej smak, co przysparza mnóstwa rozterek prowadzących do walki serca z rozsądkiem. A owa niepewność ma swój początek w traumach z przeszłości, które odmieniają człowieka. Przekonała się o tym Hiacynta, która żyje w poczuciu winy i odpowiedzialności, za tragedię, która dotknęła rodzinę Wigurów. Książki te odsłaniają ludzkie słabości i lęki. Ludzkie okrucieństwo, które zaprowadzi czytelnika do domu dla obłąkanych. A pomiędzy tymi istotnymi problemami w powietrzu unosi się namiętność i pożądanie skrywane za salonową etykietą, przepychankami słownymi i tylko z pozoru niewinnym flirtem.
Jak widzicie, na kartach obu powieści naprawdę dużo się dzieje. Dzięki czemu czytając je, nie sposób się nudzić. Dynamika i wartkość akcji sprawia, że przez całość fabuły niemalże się płynie z rosnącą ciekawością tego, co wydarzy się za chwilę, a także, jakimi ciekawostkami, których jest tu dość dużo, autorka się z nami podzieli. Jest jeszcze jedna wartość dodana tych powieści, o której warto wspomnieć. Urszula Gajdowska przygotowała wspaniałą niespodziankę dla wielbicieli Dworku nad Biebrzą, gdyż spotkamy tutaj poznanych już wcześniej tam bohaterów. Jeśli przeczytaliście moją recenzję, za co bardzo dziękuję, to mam nadzieję, że już wiecie, iż koniecznie musicie spędzić swój wolny czas z Hortensją i Hiacyntą, poznając ich historie i perypetie, co też uczyńcie niezwłocznie.
"Córki botanika. Bliźniaczki" to dylogia romantyczno-przygodowa rozgrywająca się nad polską Biebrzą i w dalekiej Kornwalii na początku XIX wieku. Uwielbiam spotykać ten okres w literaturze, a autorce doskonale udało się uchwycić tamte realia.
Bohaterkami powieści są ekscentryczne siostry, Hortensja i Hiacynta, które nie godzą się na role przypisane kobietom i nieustannie wpadają w tarapaty. Urszula Gajdowska mocno namieszała w losach obu bohaterek. Siostry czeka masa przygód i emocjonalny rollercoaster. Ponura intryga, pojedynki, morskie potyczki z piratami, rodzinne tajemnice, zabawne gafy, cięte riposty i pełne uroku flirty, a nade wszystko lekkość. Ale i w tej lekkości znalazło się miejsce na trudniejsze tematy. To problem przemocy psychicznej i fizycznej, relacje między rodzicami a dziećmi, które nie zawsze są poprawne.
"Była całkowicie zdezorentwana i nie miała już pojęcia, co jest prawdą, co jej imaginacją, a co próbują wmówić jej inni."
Bliźniaczki - potencjał takich postaci jest ogromny. Aż prosiło się, by pozamieniać je rolami... W konsekwencji będziemy świadkami licznych zabawnych pomyłek. Tym bardziej że są różne pod względem charakteru, ale co ciekawe decyzje jednej wpływają na życie drugiej z sióstr.
Poznamy również arystokratę i hrabię. Ten pierwszy to ojciec bliźniaczek. Równie ekscentryczny co jego córki. Nie doczekawszy syna, postanowił swoją wiedzę i umiejętności przekazać córkom. W tamtych czasach nie do pomyślenia było, by kobiety uczyły się nawigacji, czytania map, odszyfrowywania manuskryptów, chemii, przyrody, matematyki, czy astrologii, a nawet szermierki. To wszystko przypisane było do typowo męskich zajęć. Z kolei drugi z mężczyzn to potencjalny kandydat na męża dla jednej z sióstr.
"- Cóż. Nie da się nikogo poznać do końca i to jest jednocześnie piękne i przerażające. Pozostaje wiara, że dobrze kogoś zrozumieliśmy, a on właściwie odczytał nasze intencje."
Fabuła chwilami osnuta została mrocznym klimatem XIX-wiecznych angielskich zamczysk, doków portowych czy stromych klifów. Nie zabraknie niebezpiecznych momentów.
Pojawia się również celtycki artefakt o tajemniczych właściwościach i kilka legend, m.in. legenda związana z kręgiem Dziewięciu Dziewic, młodych dziewcząt, zakonnic, które zapomniały o świętym dniu i oddały się tańcu, za co zostały zmienione w kamienie. Autorka umieściła w książce także kilka swoich rysunków.
"Bliźniaczki. Córki botanika" to barwne, porywające, wielowymiarowe powieści awanturniczo-przygodowe, z którymi nie sposób się nudzić. Bliźniaczki dostarczyły mi nie lada zabawy. Prawdziwa gratka dla fanów "Piratów z Karaibów".
Luiza, młoda nauczycielka warszawskiej pensji dla dziewcząt, spędza lato w majątku baronostwa Lubienieckich, sąsiadującym z dworem Horodyńskich. W trakcie...
Wśród szlachcianek dwudziestopięcioletnia baronówna Sabina Ostrowska uchodzi za podstarzałą ekscentryczkę… wręcz czarną owcę. W powszechnej...
Przeczytane:2024-08-04,
„Córki botanika. Bliźniaczki. Tom1. Hortensja" Urszuli Gajdowskiej to dwutomowa powieść romantyczno- przygodowa.
Bohaterkami są bliźniaczki o identycznej urodzie i kompletnie różnych charakterach, które zamieniają się rolami, piraci szukający zemsty oraz pzebiegły Hrabia podążający za druidzkim artefaktem. Namiętność, która przeradza się w miłość, Drake, przedstawiciel arystokracji, który chce odzyskać statek, a dostaje coś zupełnie innego, Królestwo Polskie nieopodal Łomży i malownicze Hrabstwo Kornwalia w Anglii to zaledwie zapowiedź tego, co spotkamy, sięgając po lekturę.
Powieść buduje wartka przygoda okraszona lekkim humorem z zawadiackimi pomyłkami. Każda strona odkrywa przed nami legendy, pirackie potyczki, stare zwoje, słowiańskie święta, niebezpieczne urwiska skalne, namiętne pocałunki, a wszystko to przedstawione w lekkim, przyjemnym i uwodzicielskim stylu. To również wielowymiarowa opowieść o szukaniu własnej drogi, o istocie prawdziwych uczuć oraz buncie przed zamążpójściem, naznaczona elementami subtelności i zaskakującymi wydarzeniami. Największym atutem są dialogi i świetny pomysł na wciągającą fabułę, która tworzy prawdziwy klimat tej historii, czyniąc ją jedyną w swoim rodzaju. Na specjalną uwagę zasługuje charakterna główna bohaterka Hortensja, młodsza z bliźniaczek, która przyciąga błyskotliwą ripostą i ciętym żartem, momentami oczarowując rozmaitymi umiejętnościami. Z lektury wyłania się wątek porwania, rywalizacji, tajemnicy, zdrady, śmierci, utraconej miłości, małżeństwa z obowiązku i wiele innych mniej lub bardziej rozbudowanych treści. Powieść jednocześnie nasycona fascynacją, zmysłowością i niepewnością.
Polecam literaturę z rozkosznymi epizodami, gdzie można czerpać garściami ze strumienia przeżyć i delektować się spędzonym z nią czasem.