Córka zjadaczki grzechów

Ocena: 4.46 (13 głosów)
Twylla jest przeznaczona. Bogowie wybrali ją, by poślubiła księcia i panowała nad królestwem. Ale przychylność bogów ma swoją cenę. W jej skórze znajduje się śmiercionośna trucizna. Ten, kto rozgniewa królową musi zginąć, naznaczony śmiertelnym dotykiem Twylli. Tylko Lief, niemy strażnik, potrafi zobaczyć w zimnej królowej dziewczynę, którą naprawdę jest. Jednak na dworze, równie niebezpiecznym jak sama królowa, pewnych rzeczy nie powinno się ujawniać…

Informacje dodatkowe o Córka zjadaczki grzechów:

Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2015-06-03
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-7983-187-6
Liczba stron: 336

więcej

Kup książkę Córka zjadaczki grzechów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Córka zjadaczki grzechów - opinie o książce

Twylle wybrały bóstwa, by zamieszkała w pałacu i została narzeczoną księcia. Teraz jest Daunen Wcieloną, jej skóra jest toksyczna, a każdy, kto dotknie dziewczyny, umiera. Zdrajcy i przeciwnicy królowej, giną z jej rąk. Twylla czuje się samotna i dźwiga na swych barkach ogromny ciężar, ale niepokorny strażnik częściowo koi jej ból. Jednak na dworze dzieją się złe rzeczy, które mogą doprowadzić do straszliwej wojny. ,,Córkę zjadaczki grzechów" chciałam przeczytać już dawno, jednak targały mną pewne obawy. Kiedy przeczytałam kilka pierwszych stron, uśmiechałam się jak szalona, bo przez swoje wątpliwości mogłam pominąć tak intrygującą historię. Pomysł na toksyczny dotyk nie jest nowy, ale został przedstawiony w ciekawy i niebanalny sposób. Cały zamysł opiera się na wierzeniach i ma swoje podstawy w dalekiej przeszłości, co dla poddanych jest w pełni zrozumiałe. Dodatkowe wątpliwości budził we mnie wątek miłosny. Dziewczyna + książę + strażnik = klasyczny trójkącik. Nigdy nie pomyliłam się tak bardzo! Ciężko mi strawić bohaterki wzdychające do dwójki chłopców, dlatego z ulgą odkryłam, iż Twylla nie zaserwuje widowiskowego dramatu o trudnym wyborze między księciem, a strażnikiem. Cała sytuacja jest bardziej skomplikowana i w grę wchodzi polityka i większe dobro, mi ten aspekt powieści bardzo odpowiada. Świat przedstawiony w powieści jest całkiem nową rzeczywistością. Państwa, ustrój polityczny, zasada dziedziczenia władzy oraz wierzenia są nowe i choć nie są zbyt mocno dopracowane, to bardzo mnie zaciekawił nowy obraz świata. Początek historii uważam za udany, lecz czuję niedosyt. Chciałbym zgłębić tajemnice królestwa i więcej czasu poświęcić polityce. Drugi tom, z tego, co się dowiedziałam, można czytać bez znajomości tej książki, bo główną bohaterką jest siostra Liefa, czyli strażnika Twylli. Finał książki jest zaskakujący, dlatego chciałabym kontynuować przygodę z poznanymi już bohaterami, więc mam nadzieję, że jeszcze o nich usłyszę. Łatwo polubić bohaterów, mimo że popełniają błędy. Czasami zachowują się lekkomyślnie i egoistyczne, lecz zachowanie i motywy księcia nasuwają pytania, a lekkość, z jaką postępuję Lief wzbudza wątpliwości. Na pewno nie są to idealne postacie, ale dzięki temu nie jest nudno. Książka wciąga od pierwszej strony i szokuję okrucieństwem królowej oraz rolą, jaką musi odgrywać główna bohaterka. Akcja jest płynna, lecz w pewnym momencie silny i szybki rozwój wątku miłosnego, spycha inne sprawy na dalszy plan. Końcówka powieści zaskoczyła mnie i wzbudziła masę emocji. ,,Córka zjadaczki grzechów" ma kilka niedociągnięć, jednak mam wrażenie, że książka jest niedoceniana, czy też pomijana, a szkoda. Lektura warta uwagi, bo w historii Twylli można się zakochać. Relacje rodzinne, trudna miłość oraz widmo wojny tworzy burzliwą mieszankę. Z wielką radością będę kontynuowała przygodę w świecie pełnym alchemików, zjadaczy grzechów i bóstw, bo może one jednak istnieją i czekają na odpowiedni moment, by zniszczyć świat. Polecam 4+/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - dominika_pyza
dominika_pyza
Przeczytane:2016-07-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Mam do Was prośbę. Wyobraźcie sobie przez chwilę broń idealną. Taką, która jest zdolna zabić wszystko, nigdy nie chybi. Zapewne przed Waszymi oczami pojawia się jakiś rodzaj pistoletu. A teraz w jego miejsce postawcie 17 - letnią dziewczynę z rudymi włosami. Zaskakujące prawda? Co niby taka niepozorna dziewczyna może zrobić? Może zabić samym dotykiem. Jacyś chętni, żeby sprawdzić czy przeżyją kontakt z jej skórą? Twylla jest córką Zjadaczki Grzechów? Któż to jest? Wyjaśnię to w mam nadzieję najprostszy sposób. Po waszej śmierci nie pójdziecie do raju póki Wasze grzechy nie zostaną zjedzone przez tą właśnie kobietę w postaci różnych potraw, które symbolizują Wasze przewinienia. Twylla, kiedy dorośnie miała przejąć fach swojej matki, ale pewnego dnia przyjeżdża do ich domu królowa i zabiera dziewczynę na zamek. Monarchini twierdzi, że dziewczyna jest Daunen Wcieloną. Odrodzoną córką Bóstw, Naeth i Daega. Pojawienie się Daunen zwiastuje złoty wiek Lormere. W jej żyłach płynie śmiercionośna trucizna, a kto dotknie jej nieosłoniętej skóry zginie w męczarniach. Jedynymi osobami, które mogą jej dotknąć są królowa, król i książę, jej narzeczony. Według legendy światem od zawsze rządziły dwa Bóstwa: Daeg, który był Władcą Słońca I Jasności oraz jego małżonka Naeth władająca nocą. Z czasem Naeth zapragnęła więcej, uknuła spisek, że jej mąż zasnął, a słońce nie mogło wzejść i świat pogrążył się w ciemności. I wtedy ich córka Daunen, niczym rycerz na białym koniu, obudziła ojca swoim śpiewem. Od tego czasu duch Daunen się odradza w nowych dziewczynach. Kiedy Twylla cztery żniwa temu wybierała życie w zamku nie wiedziała, że co miesiąc będzie musiała zabijać zdrajców krajów. Nawet nie przypuszczała, że królowa zmusi ją do dotknięcia jej przyjaciela. Kobieta od zawsze prowadziła kraj silną ręką, wymagając uwielbienia rodziny królewskiej, a decyzja przelała czarę goryczy. Od tego momentu Twylla czuła się jak kat i każdą straconą osobę porównuje z przyjacielem. Ale nawet po ciężkich czasach przychodzi promyk nadziei, prawda? Jednym z jej strażników zostaje Lief, chłopak, który nie boi się ryzyka. Potrafi skrytykować władzę, podejść do Daunen bliżej niż podpowiada rozsądek, chce być wolny i niezależny. to właśnie tak pociąga Twyllę. Na początku cicho i delikatnie, a z czasem coraz mocniej. Możecie powiedzieć, że będzie to kolejna książka skupiona na romansie. O nie, rodzące się uczucie to dopiero wierzchołek góry lodowej. Zakazana miłość jest tak naprawdę wątkiem uzupełniającym. Dlatego jeżeli myślisz, że będzie to kolejna młodzieżówka skupiająca się na miłości i dlatego po to nie sięgniesz, to ja w tym miejscu i momencie proszę Cię, przełam się, przeczytaj, niech Ci szczęka opadnie, a potem daj znać, kto miał rację :D Ale idąc dalej muszę Was ostrzec, że przy czytaniu książki nie da się nudzić. Cały czas coś się dzieje, pojawiają się znaczące osoby. Początek może się komuś wydawać trochę nudny, ale on rozwija się według mnie w dość normalnym tempie. Melinda daje nad czas na zapoznanie się z bohaterami, sytuacją, poczucie klimatu. Potem akcja po prostu pędzi na łeb, na szyję, a autorka zgrabnie prowadzi nas przez całość, sprawia, że nie czujemy takiego przytłoczenia, co byłoby możliwe. Świat przedstawiony przez Salisbury jest magiczny, bardzo dopracowany, a przy swojej perfekcji nie traci uroku. Nie dostajemy zrzędliwej bohaterki, która użala się nad sobą. Zamiast tego mamy silną bohaterkę, która wie czego chce, bezwzględną królową i postacie męskie, które ścinają z nóg. Ta recenzja pewnie robi się nudna, same zachwyty, ale prawda jest taka, że jak dotąd nie znalazłam żadnych wad. Zakończenie godne podziwu, tematy takie jak śmierć, religia, życie po śmierci zostały poprowadzone brawurowo, a sama książka prezentuje się tajemniczo. Czegóż chcieć więcej? No może tylko drugiej części, która mam nadzieję wpadnie w moje łapki jak najszybciej :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - dobraksiazka
dobraksiazka
Przeczytane:2016-06-29, Ocena: 4, Przeczytałem,
Twylla jest Daunen Wcieloną. Została wybrana przez Bóstwa i królową, by pełniła na zamku osobliwą rolę i była cielesnym dowodem na ich istnienie. Odkąd cztery żniwa temu przybyła do posiadłości wzbudza ona strach wśród lordów i dam dworu z tego względu, że jej dotyk jest zabójczy. Karą za zdradę jest trujący dotyk Twylli, który już po kilku minutach zbiera swoje śmiertelne żniwo. Życie głównej bohaterki nie jest proste, mieszka w odosobnieniu, a dnie spędza na modlitwach do Bogów, których obecności nigdy tak naprawdę nie poczuła. Nim została Daunen jej przeznaczeniem miała być rola Zjadaczki Grzechów i tak jak matka miała odprawiać ten stary obrzęd. Oprócz tego już niedługo ma zostać żoną księcia, którego prawie w ogóle nie zna i jej życie płynie monotonnie dopóki na jej drodze nie staje jej nowy strażnik. Lief już od pierwszych dni wprowadza promyki nadziei, radość i przyjaźń, której od lat jej brakowało. Początkowo wydawało mi się, że będzie to typowa, średnio udana młodzieżówka. Główna bohaterka nie wzbudzała sympatii, a jej bierność irytowała. Jednak z biegiem akcji historia tak się rozwinęła, że trudno było mi się od niej oderwać. Ogromnym plusem jest kreacja świata przedstawionego. Królestwo Lormere zostało bardzo dokładnie opisane, jego zwyczaje, legendy i obrzędy. Autorka nie poprzestała na laurach i stworzyła idealne tło na swoją historię. Uwielbiam, gdy wydarzenia rozgrywają się w fikcyjnych państwach i zamkach, z tego względu, że nie brakuje wtedy dworskich intryg. Muszę przyznać, że panująca tam królowa jest mistrzynią gry słów, wyrachowania i intryg. Nie jest to lubiana postać, jednak wprowadza mrok i zamęt, który napędzał bieg zdarzeń. W drugiej połowie książki zmienił się także charakter Twylli i powoli zaczynała podejmować rozsądne i bardziej dorosłe decyzje, a także nie dała się poddać woli okrutnej władczyni. Jak w większości młodzieżówek nie brakowało tu także wątku miłosnego, który na całe szczęście nie wybiegał zbytnio na pierwszy plan, więc mogłam przymknąć na niego oko. Dużym atutem było także stopniowanie akcji, przez co nie mogłam odłożyć tej powieści, gdyż każdy kolejny rozdział wzbudzał we mnie jeszcze większą ciekawość. Powieść została napisana bardzo przystępnym językiem, a plastyczne opisy sprawiały, że czytało się ją bardzo przyjemnie. "Córka zjadaczki grzechów" prezentuje historię inną niż wszystkie i mimo, że nie brakuje w niej schematów, to i tak jestem nią pozytywnie zaskoczona. Nie wymaga ona większego skupienia, więc jest idealna na letnią porę i gwarantuje miło spędzony czas. Osobiście mam wielką ochotę sięgnąć już po kontynuację, gdyż nie mogę się doczekać jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Z mojej strony mogę Wam tylko polecić tą pozycję, gdyż z pewnością spodoba się fanom fantastyki i romansów.
Link do opinii
Avatar użytkownika - BoRoWiK
BoRoWiK
Przeczytane:2015-11-30, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie Initium - fantastyka,
Pomysł ciekawy, ale czegoś mi brakowało w tej książce. Troszkę chyba za mało akcji i główna bohaterka mało wyrazista :/ Nie mniej jednak na tyle mnie zainteresowała, że najprawdopodobniej sięgnę po drugi tom kiedy się ukaże :)
Link do opinii
Jestem zauroczona tą historią. Wyjątkowość i magia, jaką wykazała się autorka, jest wprost genialna. Zważając na fakt, iż jest to jej debiut. Bardzo podobała mi się sama idea zjadania grzechów i fakt zabijania przez dotyk. Oba te dwa wątki zostały ciekawie i interesująco opisane. Bohaterowie byli charakterystyczni i wyjątkowo dobrze przedstawieni. Każdy wątek, autorka szczegółowo opracowała i nadała mu określony kształt. Masa emocji, jaka towarzyszy całej historii, jest genialnie stworzona i zbudowana, co świetnie buduje akcję i magnetyzm pomiędzy czytelnikiem a książką stale rośnie. Samo zakończenie jest wprost niewiarygodne i bardzo nieprzewidywalne. Autorka, świetnie przedstawiła intrygi w połączeniu z miłością jak i walką o przyszły byt. Na szczęście jest to początek trylogii, gdyż bardzo chcę się dowiedzieć, co wydarzy się dalej.
Link do opinii

Coraz bardziej przekonuję się do fantastyki i bardzo się cieszę, że sięgnęłam po tą książkę. Sam tytuł i okładka były intrygujące, a to co znalazłam w środku genialne.

Twylla idąc w ślady matki, miała zostać Zjadaczką grzechów. Jednak los chciał inaczej, została Daunen Wcieloną. Posiada ogromną moc od Bóstwa - zabija samym dotykiem. Już niebawem wyjdzie za księcia i stanie się królową. Jest jednak coś, a raczej ktoś, kto może pokrzyżować ich plany.

Strasznie, po prostu strasznie podoba mi się fabuła tej książki. Wszystko totalnie w moim klimacie i w mojej ideologii. Czytało się bardzo szybko. Język prosty, przyjemny, kartki same się przewracają. Historia wciąga od początku i nie daje o sobie zapomnieć. Podejrzewam, że wielu z was będzie zaskoczonych tym, co się tam wyprawia. Przeżywałam szok za szokiem do samego końca. I te zakończenie... Jak dobrze, że nie muszę czekać na wydanie drugiej części ?. Od razu zaopatrzę się w dwie kolejne. Naprawdę polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kiznaiver667
kiznaiver667
Przeczytane:2020-04-10, Przeczytałem, Mam,
Avatar użytkownika - Ksiazna
Ksiazna
Przeczytane:2018-07-06, Przeczytałam, Muszę mieć!,
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2018-06-22, Ocena: 3, Przeczytałam, 2018, Fantasy,
Inne książki autora
Jej wysokość marionetka
Melinda Salisbury0
Okładka ksiązki - Jej wysokość marionetka

...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy